Porada dot. zakresu pozwolenia

[Robert1234]

Dzień Dobry!
Z Pań/Panów wiedzy i doświadczenia: jeżeli chcę uzupełnić pozwolenie łowieckie o broń bocznego zapłonu ewentualnie krótką to:
- rozsądniej starać się o pozwolenie sportowe czy kolekcjonerskie?
- czy pozwolenia sportowe oraz kolekcjonerskie są "kompleksowe" czyli na uzyskuje się jedno na kilka rodzajów broni czy też składaja się z modułów i można uzyskiwać cześciowo na kolejne rodzaje broni?
Dziękuje:)

[Czarek99]

Robisz od razu kolekcje i sport po co się ograniczać i tak płacisz za wniosek. To raz. Dwa pozwo sport czy kolekcja robisz na karabin, pistolet i strzelbę. Każdy to osobny egzamin na dany typ broni. Teioria taka sama.

[rokada]

- rozsądniej starać się o pozwolenie sportowe czy kolekcjonerskie?

Z finansowego punktu widzenia najrozsądniej powiększać sobie za jednym razem jak najbardziej zakres broni, objętej posiadanymi pozwoleniami.
Jeśli jesteś pewien, że nie będziesz w przyszłości chciał posiadać żadnej broni, która mieści się w "pełnej kolekcji", a nie mieści się w łowieckim+sportowym, to rób sport + sportową do celów kolekcjonerskich (bo patent jest jednak łatwiej zdać niż egzamin policyjny).
Jeśli nie jesteś pewien, a dodatkowo nie zamierzasz nosić broni, to rób "pełną kolekcję", z egzaminem policyjnym. Po niedawnych zmianach zdanie tego egzaminu jest znacznie łatwiejsze, niż wcześniej.
Jeśli chcesz móc zarówno kupić każdy rodzaj broni, jaki w praktyce jest dostępny dla osoby fizycznej, jak i nosić broń, to rób sport i "pełną kolekcję".
Aha - i nie zapomnij o dopuszczeniu.

- czy pozwolenia sportowe oraz kolekcjonerskie są "kompleksowe" czyli na uzyskuje się jedno na kilka rodzajów broni czy też składaja się z modułów i można uzyskiwać cześciowo na kolejne rodzaje broni?

Każde pozwolenie jest "modułowe" w tym sensie, że decyzja administracyjna zostaje wydana zgodnie z Twoim wnioskiem, a nie masz żadnego obowiązku wnioskowania o pozwolenie na posiadanie wszystkich rodzajów broni, jakich posiadanie na podstawie pozwolenia danego rodzaju dopuszcza UoBiA (występujac o pozwolenie do celów łowieckich też pewnie mogłeś wystąpić jedynie o gładką lufę). Ale takie samoograniczanie się raczej nie ma sensu.

[lukaszprosport]

Dzień Dobry!
Z Pań/Panów wiedzy i doświadczenia: jeżeli chcę uzupełnić pozwolenie łowieckie o broń bocznego zapłonu ewentualnie krótką to:
- rozsądniej starać się o pozwolenie sportowe czy kolekcjonerskie?
- czy pozwolenia sportowe oraz kolekcjonerskie są "kompleksowe" czyli na uzyskuje się jedno na kilka rodzajów broni czy też składaja się z modułów i można uzyskiwać cześciowo na kolejne rodzaje broni?
Dziękuje:)

Zrób sobie sport z rozszerzeniem do kolekcji, najszybciej i najprościej oraz najtaniej. Zdanie patentu zwalnia Cię z egzaminu na kolekcję.
Składasz jeden wniosek (czyli w jednym dokumencie wnioskujesz o sport i kolekcje) a robisz dwie opłaty 2x 242 zł.

[Mumin_]

bo patent jest jednak łatwiej zdać niż egzamin policyjny.

A jest już jakaś statystyka zdawalności tego nowego egzaminu policyjnego? Bo powyższe dotyczyło starego...

[rokada]

Nie sądzę, żeby zostały już opublikowane jakieś dane statystyczne. Rozporządzenie weszło w życie dopiero 31 sierpnia zeszłego roku, i mam wrażenie, że nowe regulacje stosują się jedynie do postępowań rozpoczętych po ich wejściu w życie.
Zmiany, które IMHO najbardziej ułatwiają zdanie egzaminu, to wymaganie udzielenia tylko 18/20 prawidłowych odpowiedzi (a nie 10/10), i strzelanie z krótkiej bocznego na 15m (a nie na 25m).

[Mumin_]

Zmiany, które IMHO najbardziej ułatwiają zdanie egzaminu, to wymaganie udzielenia tylko 18/20 prawidłowych odpowiedzi (a nie 10/10), i strzelanie z krótkiej bocznego na 15m (a nie na 25m).

Ogólnie boczny zapłon (którego dotąd ludzie bali się chyba najbardziej) jest dużo łatwiejszy. Karabin to teraz TS-2 z 25m (było TS-1 z 50m).

[LARPAK]

to rób sport + sportową do celów kolekcjonerskich (bo patent jest jednak łatwiej zdać niż egzamin policyjny).

Trochę mącisz człowiekowi w głowie i lepiej posługiwać się określeniami ustawowymi niż "potworkami" z WPA czy forum - jest pozwolenie:
- sportowe,
- kolekcjonerskie tzw. pełne,
- kolekcjonerskie w zakresie broni do celów sportowych jak i łowieckich.

Wiele zależało będzie od tego co do dyspozycji blisko siebie ma założyciel tematu, a chodzi o klub strzelecki jak i zawody, które pozwalają na odbycie startów do przedłużenia licencji itd.

Teoretycznie najprościej wychodzi pozwolenie kolekcjonerskie mimo trudniejszego jego zdobycia poprzez egzamin policyjny, ale dalsze utrzymanie można powiedzieć, że jest bezobsługowe tym bardziej, że autor wątku ma już pozwolenie do celów łowieckich czyli jakieś doświadczenie już ma.'

Jednakże sport jest nieco łatwiejszy na początku to jednak wymaga odbycia w ciągu roku łącznie 8 startów - co w sumie przez 52 weekendy zajmuje jakieś powiedzmy łącznie 2 do 8 godzin w zależności od dystansu, kolejek, ilości konkurencji na raz.

Kolejna rzecz do rozważenia to czego będzie dotyczył patent oraz licencja jak i egzamin policyjny, gdzie od autora będzie zależało czy mając pozwolenie do celów łowieckich pokusi się o zrobienie tylko pozwolenia na pistolet/rewolwer bocznego i centralnego zapłonu czy pełen komplet PKS, ale to jest jego decyzja.

[Dariusz DC]

należy dodać kwestie noszenia broni w świetle UoBiA
może być to ważne z punktu widzenia starającego się o pozwolenie

[LARPAK]

Noszenie jest tka na prawdę w kwestii rozporządzenia, które łatwiej i szybciej zmienić niż ustawę, ale jako argument było już to podane.

[lukaszprosport]

Jednakże sport jest nieco łatwiejszy na początku to jednak wymaga odbycia w ciągu roku łącznie 8 startów - co w sumie przez 52 weekendy zajmuje jakieś powiedzmy łącznie 2 do 8 godzin w zależności od dystansu, kolejek, ilości konkurencji na raz.

W sumie to temat ogarniasz w jeden dzień, na jednych zawodach jeśli klub jest ogarnięty. Więc żaden wyczyn spędzić kilka godzin w jednym z 365 dni w roku.

[LARPAK]

Jednakże sport jest nieco łatwiejszy na początku to jednak wymaga odbycia w ciągu roku łącznie 8 startów - co w sumie przez 52 weekendy zajmuje jakieś powiedzmy łącznie 2 do 8 godzin w zależności od dystansu, kolejek, ilości konkurencji na raz.

W sumie to temat ogarniasz w jeden dzień, na jednych zawodach jeśli klub jest ogarnięty. Więc żaden wyczyn spędzić kilka godzin w jednym z 365 dni w roku.

Ja to wiem, Ty to wiesz, ale po lekturze tego forum i nie tylko to zrobienie tych 8 startów dla wielu ludzi to jest problem.
Dla mnie to jest śmieszne, ale co zrobisz. Trzeba to wziąć pod uwagę.

[rokada]

Karabin to teraz TS-2 z 25m (było TS-1 z 50m).

Tak, to jest już bardzo łatwe. I bardzo dobrze, bo to ma być egzamin ze znajomości przepisów oraz umiejętności bezpiecznej obsługi broni (także przy strzelaniu z niej), a nie z poziomu umiejętności strzeleckich.

[rokada]

Wiele zależało będzie od tego co do dyspozycji blisko siebie ma założyciel tematu, a chodzi o klub strzelecki jak i zawody, które pozwalają na odbycie startów do przedłużenia licencji itd.

Moim zdaniem to jest mitologizowany problem. Osiem konkurencji w ciągu roku to pewnie ze dwa wyjazdy na zawody.
Ale zdaję sobie sprawę, że tu moje zdanie jest dalece subiektywne - startuję w zawodach dla wyników/współzawodnictwa, w ciągu roku robię grube kilkadziesiąt "osobostartów" i pojechanie na zawody nie stanowi dla mnie żadnego problemu.

Teoretycznie najprościej wychodzi pozwolenie kolekcjonerskie mimo trudniejszego jego zdobycia poprzez egzamin policyjny, ale dalsze utrzymanie można powiedzieć, że jest bezobsługowe tym bardziej, że autor wątku ma już pozwolenie do celów łowieckich czyli jakieś doświadczenie już ma.

Jeśli nie chce nosić broni, to pewnie jest to najlepsze rozwiązanie - najszerszy zakres, najmniej zachodu z utrzymaniem.

[LARPAK]

Wiele zależało będzie od tego co do dyspozycji blisko siebie ma założyciel tematu, a chodzi o klub strzelecki jak i zawody, które pozwalają na odbycie startów do przedłużenia licencji itd.

Moim zdaniem to jest mitologizowany problem. Osiem konkurencji w ciągu roku to pewnie ze dwa wyjazdy na zawody.
Ale zdaję sobie sprawę, że tu moje zdanie jest dalece subiektywne - startuję w zawodach dla wyników/współzawodnictwa, w ciągu roku robię grube kilkadziesiąt "osobostartów" i pojechanie na zawody nie stanowi dla mnie żadnego problemu.

To nie jest problem, który ja wymyśliłem, a taki który przewijał się nie raz na tym forum (i nie tylko w sumie), a z tego co było napisane to wielu ludzi uważało wyjazd na jedne zawody jako start w jednej konkurencji mimo iż było ich wtedy więcej. Jednakże moim zdaniem to efekt tzw. "wirtualnych klubów".