No więc zaczynamy:
Po wyjęciu z pudełka i wzięciu do ręki pierwsze co się rzuca to plastikowe łoże (miałem w ręce drewianą wersje i pierwsze co bym w niej zrobił to wyrzucił to p***** drewniane łoże do śmieci) całkiem wygodne, zgrabne i dośc ładnie wykonane (miałem dziś w rękach Umarexa Wildlife i tamto łoże, tyż plastyk, to pomyłka) tyle tylkoże małe, no i wiatrówka nie grzeszy wagą, może 2,5-2,8kg.
Wykonanie pozostawia wiele do życzenia, ale czegoż można się spodziewac po "zabawce" (no ale od chinek lepsze



Nie mogąc się doczekać rozkręciłem go, i tu UWAGA, jak ktoś się nie zna/nie umie majsterkować niech nie rozkręca spustu, ja podobnie jak AH pi***** się ze złożenim go 2 godziny :/.
No ale po rozkręceniu okazało się że nie jest to taki badziew jeśli chodzi o platykowe wykonanie, spust co prawda twardy ale taki musi być (o tym później) dośc ładnie poskładany (jesli się go samemu uda poskładać to widać to

Jest nawet bezpiecznik w spuście, kawałek przesuwającego sie plastiku, ale twardego i spełniającego swoją rolę, żadnych luzów.
Jedyny problem z komorą na nabój CO2 to taki że ma ona dziurę, nie jest uszczelniona, nabój wchodzi w uszczelkę i nie wykorzystuje komory i nie da się go przerobić na ładowanie z butli CO2 (chyba że ktoś mądrzejszy ode mnie coś wymyśli), jesli ktoś by chciał na ładowanie z butli lub PCP (tyż istnieje tako możliwość, widziałem na zdjęciach) to konieczna jest wymiana całego zbiornika.
Lufa, i tu ciekawe jest metalowa ale włozona w czarną metalową rułę, a to dlatego że "madrzy" konstruktorowie wymyślili że można ją przesuwać jakby się śrut zablokował, i to faktycznie się przydaje, pare razy miałem zabawę jak Tomitex wylatywał z magazynka i trzeba było ratować sytuację.
Strzelający test odbył się dziś w DG dzięki sponsorowi gazu Arnolddowi.
Muszka jest dośc łądnie wykonana (ze światłowodem) ale jest przyklejona, szczerbinka ma regulacje na boki na śrubie (tzn. trzeba odpowienio śrubę wkrecić i złapać szczerbinkę

Całkowitą rewelką jet to że jest na CO2 i nie ma żadnego odrzutu, jak PCP, wiec na pewno wpływa to na celność i skupienia.
Najgorszy problem z magazynkiem to taki że śrut za szybko się kończy :D i kazde ładowanie następnego jest lekko ******, i trzeba wkładać nie wypadający śrut (Tomitex wypadał bo był lekko naoliwiony).
Zabawa z magazynkiem jest zaje*****, jeśli chodzi o część rozrywkową strzelania to jest to

Spust jest twardy, ale do Hatsana mu daleko, ponieważ przy każdym naciśnięciu najpierw musimy przetoczyć kółeczko w magazynku i dopiero później uwolnić gaz.
Moc była mierzona na chrono i wynosiłą 160m/s czyli ok. 7,5J na Exakcie, ale spadała z kazdym strzałem, jak się strzelało powoli to trzymało szybkość ale jak się wywalało serię to niestety spadało.
Co do celności to niestety nie mogę za dużo powiedzieć, i z góry uprzedzam bedą to dosc subiektywne oceny, no i miałem tylko otwarte przyrządy.
Na dzień dobry mam lufke GW, dość ładnie gwint wykonany więc nadzieje są.
I tu od razu mówię, nie ma co liczyć na super skupienia jak się wali serią, twardy spust+spadająca prekość na serii+chęć wyżycia się :D=niezacelne ale przesuper zabawne strzelanko.
Jak waliłem pojedyńczi to denko od puszki, ok. 5cm średnicy na 40m dostawało raz za razem (w serii zapomnijcie, ale udało mi się 4 strzałami poodbijac raz za razme puszkę na ok. 5cm w górę, to dopiero zabawa

Myslę że na 50m skupienie zmieści się 5,5-6cm, a na ok. 25m to wejdziecie spokojnie w 3cm.
A w serii (oczywiście dobry strzelec, znający się na twardym spuście i opanowany

Podsumowując:
Crosman 1077 to bardziej zabawka do popykanka
nie jakaś superwiatrówka, ale sprzęt do czystej i przyjemnej

Jest to sprzęt o niebo lepszy i lepiej wykonany od Chińsczyzny, od Hatsana jest lepszy, ale do Slavki niesttey mu brakuje celności i spustu, ale jak pisałem jest to sprzęt czysto rekreacyjny.
I tyle wypocin

Pozdrawiam Grzegorz