Żory to nie odległość , jak nie będzie mnie firma wołała???
Nie mówię nie
A strzelałeś jeszcze kiedyś z niego po tym jak ja w Kędzierzynie go przestrzeliłem po 150 latach ?
Czy zabrakło czasu i chęci?
Wyobraź sobie Szanowny MARKU, że Śmiałem i byłem ....BARDZO bezczelny, bo strzelałem..z niego.
Nawet w Skarżysku...
i nawet syn Willego sobie pyknął
Jestem na tyle nie poprawny , że SMIEM STRZELAĆ
No może WAM
się to nie podoba
trudno.." moje zabawki i moja piaskownica"
ps, jakoś mi cały czas pamiętacie, że , jak przywiozłem Kamerlika i chcieliście strzelić ..to dałem.. a TERAZ ZARZUCACIE MI, że to WY rozdziewiczaliście karabin, a nie ja
???
Nie bardzo wiem o co Ci chodzi ?
Dlaczego bezczelny ?
Twoja zabawka, to strzelaj.
Coś piłeś ?
No to i ja dziś postrzelałem sobie z Kammerladera 1854 zdaje się ale z całą pewnością model dla szwedzkiej marynarki. Bardzo fajnie strzelało się. Tyle, że 50m to stanowczo za blisko; 4g VLC kula .620 trafiała kilkanaście cm wyżej od konturu tarczy. Z 3g pierwszy strzał to od razu "9" ale następne już znowu wyżej czarnego gdzieś tak na godz. 11. I to mimo celowania znacznie pod czarne. Natomiast dziwiło mnie jak to się dzieje, że mimo wcięcia szczerbiny tak bardzo z lewej strony (konstrukcyjnie) względem osi lufy na tarczy wcale nie było takiego przesunięcia.
Ale w sumie jakoś lepiej strzelało się z niego niż z Feldstutzer'a. następne strzelanie to już na 100 co najmniej
że mimo wcięcia szczerbiny tak bardzo z lewej strony (konstrukcyjnie)
Konstrukcyjnie, to ona jest regulowana w poziomie na listwie wpuszczonej w korpus zamka, wiec wyciecie nie ma wielkiego znaczenia. A owo wyciecie po prostu ktoś krzywo wypiłował. I to współcześnie, bo szczerbiny szwedzkich kammerladerów przeważnie są "blank", jako, ze nie weszły do słuzby.
“Put your trust in God; but mind to keep your powder dry!”
Zdaje się że ktoś tu zrobił sobie pięęękny prezent pod choinkę ! Mój znajomy wystawił takie coś:
"Norwegische Kammerladebüchse Philippe Joseph Malherbe Cie. Liège Mod. 1860 Kal. .54 Bj. 1860 TOP!" (nie wklejam linku, bo i tak aukcja zakończona, a cena...). Ładne cacko Kupił chyba nasz kolega forumowy -gratuluję koledze zakupu.
Tyle, ze to nie jest "Norwegische", a "Swedische", a kaliber tego to .58.
Jak ktoś nie doczytał, że "für die schwedische Marine", to się zrobił w wuja.
Całe ogłoszenie jest napisane tak, jakby to było wszystko jedno, a nie jest. Różnica choćby w częstotliwości występowania. Norweg to kruk, a Szwed co najwyżej gawron (więc z tym Rarität, to trochę przesada).
“Put your trust in God; but mind to keep your powder dry!”