Karabiny FSR. Husqvarna m/96 i Carl Gustaf 63.

Wszystko o strzelaniu na dalsze dystanse. Współczesna broń palna, czarnoprochowa i wiatrówki.

Moderatorzy: Moderatorzy WBP, Moderatorzy wiatrówkowi, Moderatorzy CP

Awatar użytkownika
syberius
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 486
Rejestracja: 17 września 2013, 22:55
Tematy: 12
Lokalizacja: Daleka Północ.
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Karabiny FSR. Husqvarna m/96 i Carl Gustaf 63.

Post autor: syberius »

Czolem strzelcy!

Tak jak zapowiadalem w moim temacie o Tikkach (forum elaboracji) otwieram nowy temat o kolejnych 2 karabinach, ktore zapisaly piekna karte w historii szwedzkiego ochotniczego korpusu strzelcow - FSR. (Frivilliga Skytterörelsen)
Temat otwieram tutaj, na forum broni bowiem nie kazdy strzelec elaboruje amunicje samodzielnie a wiem, ze tutaj jest wiecej takich strzelajacych z fabrycznych patronow i majacych doswiadczenie z tymi karabinami.
Ja nigdy wczesniej nie mialem zadnego karabinu Mausera i choc czasami z takich strzelalem to jednak nigdy nie planowalem takiego kupic.
Oba te moje karabiny kupilem w zasadzie "przez przypadek", opisalem to dokladniej na forum elaboracji.

W tym temacie poza watkami dotyczacymi scisle tych karabinow bede co jakis czas dorzucal co nieco z historii FSR.
A jest o czym pisac bo Szwedzi w tym temacie naprawde maja sie czym pochwalic i zal tylko, ze FSR w dawnej, swietnej formie przestalo istniec.
Ale o tym nieco pozniej.

Na poczatek zapoznanie z glownymi bohaterami.
Na chwile obecna jeszcze nie jestem pewien czy M/96 zostanie ze mna bo kiedy juz trafil w moje rece to okazalo sie, ze czlowiek od ktorego go kupilem podszedl do tematu niepowaznie.
Mimo zapewnien, ze karabin jest w bardzo dobrym stanie otrzymalem bron z obcym zamkiem z ktorym headspace jest o 0,7mm wiekszy od maksymalnego. Dodatkowo okazalo sie, ze ramka celownika, ktora zostala zalozona na ten karabin pochodzi z wojskowego m/96 a ten karabin to produkcja cywilna dla FSR i podstawa celownika jest dostosowana do zupelnie innej ramki - SM AGJ.
Z ramka wojskowa absolutnie nie wspolpracuje.
Przejechalem sie nieco po sprzedajacym i gosc w sumie stanal na wysokosci zadania bo wyslal mi 8 innych zamkow abym zobaczyl czy z ktoryms z nich uda mi sie znalesc headspace w granicach normy.
Dorzucil mi tez wkladke mikrometryczna Västerås, do ramki tego standardowego celownika wojskowego.
To co prawda nie jest cos co tutaj idealnie pasuje ale z pewnoscia uda mi sie wtedy bron wyzerowac na 100m.
Co do dalszych odleglosci to raczej nastawy na pokretle mikrometru nie beda sie pokrywaly z rzeczywistoscia.
Ale tym zajme sie dopiero jesli uda mi sie dobrac jakis zamek z tych, ktore wyslal mi sprzedawca.
Czekam na paczke i mam nadzieje, ze dzis lub jutro ja otrzymam.

Zaczne wiec od CG63 bo ten karabin rokuje na tyle dobrze, ze zostanie ze mna.
Kupilem go od goscia z poludnia Szwecji i zgodnie z zapewnieniami bron miala byc w idealnym stanie a lufa miala byc wymieniona jakis czas temu na fabrycznie nowa CG i jej przebieg wg wlasciciela to kilkaset strzalow.

Obrazek Obrazek Obrazek

Karabin ma ciekawa historie, bo w 1967 roku zostal ufundowany przez owczesnego dyrektora zakladow Sandvik jako nagroda glowna w duzych zawodach strzeleckich.
Zaswiadcza o tym duza, wygrawerowana tabliczka ze srebra umieszczona na kolbie karabinu. Obrazek

Karabin otrzymalem w czwartek i rzeczywiscie z zewnatrz prezentuje sie on znakomicie, widac, ze ktos o niego dbal.
Ale dla mnie najwazniejszy jest zawsze stan lufy i tutaj juz niestety nie jest tak rozowo jak zapewnial poprzedni wlasciciel.
Patrzac pod swiatlo oczywiscie lufa jest jak to sie mowi - lustrzana i bez najmniejszych zmatowien.
Ale kazdy kto ma boroskop wie, ze to jeszcze nie gwarantuje jej dobrego stanu.
No i jak zapuscilem kamere do tej lufy to sie przerazilem.
Nie widzialem jeszcze tak zakoksowanej i zamiedziowanej lufy w karabinie wyczynowym.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Przez 4 dni walczylem z tymi osadami wykorzystujac wszystkie moje posiadane solwenty.
O ile zamiedzenie udalo mi sie w calosci usunac to z koksem nie poszlo juz tak latwo.
Przez te lata nieczyszczenia lufy warstwa weglowa zrobila sie twarda i wypolerowana, bardzo silnie przylegajaca do przewodu lufy.
Zadna chemia tego ruszyc nie chciala.
Zadzwonilem do mojego kumpla rusznikarza i on mi podpowiedzial, ze te kute lufy CG powinny bez obaw wytrzymac szczotkowanie.
Zreszta nie bylo inego wyjscia bo inaczej jak szczota mosiezna ruszyc tych zlogow sie nie dalo.
Zuzylem na to 2 szczotki i udalo mi sie doczyscic prawie cala lufe.
Mam problem z poczatkowym odcinkiem, za stozkiem przejsciowym.
To jest kilka centymetrow gdzie osad jest tak gruby i twardy, ze udalo mi sie go jedynie czesciowo zeskrobac.
Na dniach dokupie jeszcze kilka szczotek, bo juz mi sie skonczyly i bede darl to dalej.
Ogolnie moge powiedziec, ze gdyby ta lufa byla prawidlowo czyszczona to jej stan bylby dzisiaj praktycznie idealny.
Niestety w zwiazku z tym, ze prawie na calej dlugosci wystapila mikrokorozja galwaniczna to jej obecny stan oceniam na zaledwie zadowalajacy.
Co prawda wiekszosc tej mikrokorozji znajduje sie w bruzdach lufy ale w niektorych miejscach zachodzi ona takze i na pola.
Patrzac golym okiem, pod swiatlo oczywiscie niczego nie widac, lufa swieci sie jak psu jajca i nie widac tam najmniejszych zmatowien ale pod boroskopem wychodzi szydlo z worka.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Wielka szkoda, ze ten karabin byl w rekach ludzi, ktorzy nie przykladali nalezytej wagi do utrzymania lufy w czystosci.
Pomimo tego przykrego odkrycia postanowilem dac temu karabnowi szanse bo po pierwsze w calosci zaplacilem za niego jedynie 1300 pln w przeliczeniu na zlotowki a po drugie prezentuje sie on naprawde imponujaco.
Co prawda jest on takze czesciowo niezgodny numerycznie.
Skrzydelko bezpiecznika, wyrzutnik z dzwigienka blokady zamka i pokrywa magazynka pochodza z innych karabinow.
Iglica ma wymuszona zgodnosc i to raczej dokonano w fabryce a nie u rusznikarza bo uzyto do tego oryginalnych, fabrycznych stempli.
Stan trzonu zamkowego jest dobry, choc posiada on jedno mikrociecie ogniowe w okolicy gdzie znajduje sie krawedz splonki.
Przypuszczam, ze ten niefortunny skok cisnienia mogl miec scisly zwiazek z duzymi przewezeniami lufy na wskutek jej zakoksowania.
Headspeace w tym karabinie jest w granicach normy.
Korona lufy jest w stanie zblizonym do bardzo dobrego.
Osada jest w swietnym stanie, ktos w miedzyczasie wykonal w niej bedding i trzeba przyznac, ze system jest na dana chwile dopasowany do drewna wprost idealnie.
Gdyby nie robic inspekcji boroskopem to ogolny stan techniczny karabinu mozna by oceniac jako znakomity.
No ale jak juz wiadomo w tej beczce miodu jest pewna porcja dziegciu.
Choc z drugiej strony ta mikrokorozja moze w praktyce nie miec wplywu na uzyskiwane skupienia ale wplynie negatywnie na szybkosc brudzenia sie tej lufy no i oczywicie obniza jej wartosc.

Karabin jest wyposazony w diopter Söderin i jak tylko ogarne temat zamka m/96 to mam zamiar wyprobowac ten karabin w praktyce.
Jednak musze rozwiazac temat insertow dioptera i muszki.
W diopterze wkladka z otworkiem jest za duzej srednicy a w muszce jest insert dostosowany do typowej tarczy strzeleckiej.
Ja potrzebuje wkladki do dioptera o otworku max 1,2 mm a do tunelu musze kupc muszke slupkowa bo kolowa pasuje wylacznie do okraglych tarcz strzeleckich.

OK, na dzis w temacie CG63 to wszystko.
Jesli ktos z kolegow ma jakies refleksje czy uwagi to zapraszam do dyskusji.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
jarecki13
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 158
Rejestracja: 24 stycznia 2021, 10:41
Tematy: 4
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Karabiny FSR. Husqvarna m/96 i Carl Gustaf 63.

Post autor: jarecki13 »

Spróbuj preparatem bore tech Carbon (namocz dobrze lufę i odczekaj 10 minut )a później daj pastę losso na nasączony przecierak bore techem i wykonaj od 10 do 15 pełnych ruchów przód tył , powinno usunąć cały węgiel , mi to wyczyściło całkowicie węgiel z lufy, choć nie była aż w takim stanie jak twoja - szczotka mosiężna nie ogarnie tego tematu też tak robiłem i dokładnie tak samo zostawał węgiel w bruzdach.
Awatar użytkownika
syberius
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 486
Rejestracja: 17 września 2013, 22:55
Tematy: 12
Lokalizacja: Daleka Północ.
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Karabiny FSR. Husqvarna m/96 i Carl Gustaf 63.

Post autor: syberius »

Tak, ja mam dokladnie ten srodek i uzywam go do wszystkich moich karabinow nitro.
On jest dobry, ale tylko jak sie stosuje takie preparaty regularnie.
W mojej T3 TACa1 stosujac kompleksowe czyszczenie po kazdym strzelaniu mam lufe idealnie czysta.
Ale w przypadku tak zaszczurzonych luf jak w tym CG63 to praktycznie nic z dostepnej chemii nie chce ruszyc takiej skaly .
Ja te lufe namaczalem nie minuty ale cale dnie, i o ile dystalna czesc dala sie dobrze oczyscic to kilkucentymetrowy odcinek za stozkiem przejsciowym nadal ma w bruzdach duzo osadu weglowego.
Wg mojego kolegi rusznikarza trzeba to niestety drzec szczota.
No chyba, ze moglaby pomoc tutaj jedna, chemiczna metoda, ktora podpatrzylem na kanale YouTube u naszego kolegi "po strzelbie" - Filiposa.
Ale u mnie nie mam mozliwosci zakupu tych komponentow, wiec pozostaje mi zwilzona "boretechem" szczota.
Bylem wczoraj w naszym sklepiku ale niestety nie mieli szczotek luzem, wlasciciel w ramach rekompensaty odpakowal jedna z calego, nowego zestawu do czyszczenia i dal mi ja gratis. Ma zamowic takie szczotki luzem ale tu na dalekiej polnocy wszysko trwa znacznie dluzej jak u was na poludniu.
Ogolnie rzecz biorac w przypadku takich weglowych zlogow w bruzdach lufy dobrze jest uzyc do czyszczenia szczotek o nieco wiekszym kalibrze.
W moim przypadku nie 6,5 a 7 mm.
W kazdym razie bede z tym walczyl, choc na chwile obecna wzialem sie za formatowanie lusek pod komore tego CG63.Obrazek
Na razie juz troche znuzylo mnie to szorowanie luf wiec dla odmiany trzeba bylo sie wziasc za inne prace.

No ale zostawmy na chwile CG63 i wrocmy do pierwszego karabinu.
Tak jak wspomnialem- nie bylem pewny czy ta Husqvarna ze mna zostanie ale przedwczoraj otrzymalem przesylke z 8 innymi zamkami, wkladka mikrometryczna do celownika i pelnym kompletem muszek.Obrazek

Siedzialem w warsztaciku cale popoludnie i udalo mi sie dobrze dopasowac do karabinu jeden z zamkow. Obrazek
Co prawda w tym zamku byla troche wyszczerbiona oryginalna iglica ale w jednym z tych 8 znalazlem praktycznie nowke, ktora sobie dobralem.
W tym konkretnym zamku ktos zaszlifowal zaczep spustowy kurka pod innym katem i co prawda w obecnej chwili pracuje on jako jednochodowy ale ma bardzo przyjemna i miekkka prace. Co prawda moglem dobrac z innych zamkow niezeszlifowany kurek ale one sa numerowane wiec nie chcialem miec takiego czegos na widoku.
Jako, ze u nas dostepne sa elementy tych karabinow jako czesci zapasowe bez numerow to kupilem sobie taki nowy, nienumerowany kurek do m/96, gdybym w ktoryms momencie chcial powrocic do oryginalnego trybu pracy zespolu spustowego.

Musze powiedziec, ze mimo tego zgrzytu z kupnem m/96, wlasciciel firmy stanal na wysokosci zadania i nie tylko wzial na siebie koszty wysylki w obie strony tych zamkow ale dodatkowo dal mi gratis wkladke mikrometryczna do celownika plus komplet muszek.
Na sam koniec obnizyl mi cene za ten karabin o 2,5 tys koron.
W sumie za sam ten karabin zaplacilem 525 pln w przeliczeniu na zlotowki.

Tak jak wspomnialem- jest to cywilny karabin Husqvarny wyprodukowany dla FSR w 1945 roku.
W tymze roku zostal on podarowany jako nagroda honorowa jakiemus czlowiekowi z tutejszego korpusu obrony terytorialnej.
Niestety na tabliczce zostaly wygrawerowane tylko inicjaly jego imienia i nazwiska wiec nie wiem kto to dokladnie byl.Obrazek
Na komorze zamkowej jest wybity rok 1944 ale w rzeczywistosci komory byly wyprodukowane nieco szybciej jak cale karabiny.
Ale o historii karabinow m/96 i CG63 w rekach FSR napisze nieco pozniej bo to jest bardzo ciekawy temat i warty omowienia szczegolowego.

Jesli chodzi o kondycje karabinu to po stanie lufy widac, ze byl on uzywany i wg mnie lufa ma kilka tysiecy strzalow "na liczniku".
Pod swiatlo lufa jest jak lusterko, ale jak wiadomo swiadczy to jedynie o tym, ze nie ma powazniejszych uszkodzen od rdzy.
Pod boroskopem widac, ze ktos o te lufe dbal w miare prawidlowo, bo w porownaniu z lufa CG63 byla ona duzo mniej zanieczyszczona.
W poczatkowym odcinku lufy widoczne sa powierzchniowe mikropekniecia spowodowane cisnieniem i temperatura gazow prochowych.
Korona lufy jest nieco uszkodzona i bedzie wymagala korekty.

Lufa przed czyszczeniem:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Lufe w m/96 czyscilem preparatami Bore tech, ktorych uzywam na co dzien do wszystkich moich karabinow zasilanych prochem bezdymnym. Obrazek

Lufa po czyszczeniu:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Lufa m/96 po czyszczeniu okazala sie w zupelnie niezlym stanie i oceniajac zuzycie poczatkowego odcinka moge powiedziec, ze jest ona mniej wiecej w polowie swojego resursu.
Z tego wszystkiego wynika dla kupujacych takie karabiny jedna nauczka.
Jesli sprzedawca, co jest nagmine, podaje w opisie, ze lufa "lustro" to oznacza to jedynie tyle, ze nie ma ona powaznych uszkodzen od rdzy.
Natomiast nie oznacza to absolutnie, ze jest w znakomitym a nawet i dobrym stanie.
Prawidlowa ocene stanu lufy mozna dokonac jedynie boroskopem po jej kompleksowym oczyszczeniu a najlepiej jeszcze z uzyciem kolkow pomiarowych zwanych potocznie kalibromierzami.

Ok, na chwile obecna to tyle.
Dzis chce jeszcze sformatowac luski pod komore m/96.
Mam tylko jedna matryce FL, ktora przerobilem na body Obrazek
i mam nadzieje, ze z wykorzystaniem zestawu shelholderow o zmiennej wysokosci Obrazek
uda mi sie za jej pomoca prawidlowo sformatowac luski zarowno pod hedspace w CG63 jak i HSV m/96

Tak wiec oba karabiny zostaja u mnie i mam nadzieje, ze niebawem beda znowu zialy ogniem.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
jarecki13
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 158
Rejestracja: 24 stycznia 2021, 10:41
Tematy: 4
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Karabiny FSR. Husqvarna m/96 i Carl Gustaf 63.

Post autor: jarecki13 »

Kurcze , nie abym Cie namawiał ,ale spróbuj jeszcze pasty losso na przecieraku(po namoczeniu bore techem lufy i przecieraka) , miałem podobnie wyczyszczoną lufę co twoja , też używałem wcześniej szczotki która wyczyściła do stanu jak twój i dalej już nic nie usuwała - resztę załatwiła pasta losso i to dosłownie w ekspresowym tempie , wyczyściła węgiel nawet przy łączeniu bruzd z polami gdzie szczotka tylko czyściła środkową część bruzdy ważne aby pastę dać na przecierak nie na szmatkę .
Awatar użytkownika
syberius
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 486
Rejestracja: 17 września 2013, 22:55
Tematy: 12
Lokalizacja: Daleka Północ.
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Karabiny FSR. Husqvarna m/96 i Carl Gustaf 63.

Post autor: syberius »

OK, czemu nie?
Chwyce sie kazdej metody, ktora nie uszkodzi lufy.

Cz to jest ta pasta? - https://www.amazon.se/poleringskr%C3%A4 ... B00KHTXL14
Bo u nas jeszcze uzywaja takiej - https://skytte.astrosweden.se/j-b-bore- ... /A92201001
z tym, ze ta druga wymiotlo ze wszystkich szwedzkich sklepikow internetowych
jarecki13
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 158
Rejestracja: 24 stycznia 2021, 10:41
Tematy: 4
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Karabiny FSR. Husqvarna m/96 i Carl Gustaf 63.

Post autor: jarecki13 »

Jedna taka tubka starczy Ci na lata , dajesz troszkę na palec i smarujesz przecierak po całości , oczywiście wcześniej nasączony przecierak bore techem. Tu masz linka do niej https://www.brownells.pl/Iosso-BORE-CLE ... -073000002
tytus160
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 185
Rejestracja: 29 stycznia 2017, 10:06
Tematy: 4
Lokalizacja: okolice Wrocławia
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Karabiny FSR. Husqvarna m/96 i Carl Gustaf 63.

Post autor: tytus160 »

Możesz też spróbować zalać lufę benzyną ekstrakcyjną i zostawić na 30 minut, a potem wyczyścić - na forum elaboracji polecano ten sposób jak bardzo skuteczny na nagar węglowy.
Awatar użytkownika
syberius
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 486
Rejestracja: 17 września 2013, 22:55
Tematy: 12
Lokalizacja: Daleka Północ.
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Karabiny FSR. Husqvarna m/96 i Carl Gustaf 63.

Post autor: syberius »

Kupie sobie te paste na przyszlosc ale i tak czas oczekiwania na nia to bedzie z 2 tygodnie jak nie lepiej.
Z ta benzyna tez kombinowalem, z nafta tez i z terpentyna, bardzo slabo to szlo.
Ta lufa nie byla prawdopodobnie nigdy czyszczona albo tylko sporadycznie i to bez pomocy zadnych solwentow do usuwania miedzi i wegla.
Bylem dzis u kolegi rusznikarza i zastosowalem metode wyczyszczenia lufy w bruzdach, ktora on mi polecil.
Na zuzyta nieco szczotke mosiezna nawinalem welne stalowa i takim ciasno dopasowanym mopem zanurzonym w WD40 wyczyscilem te resztki osadu weglowego. Obrazek

Oczywiscie nie uzyskalem powierzchni idealnie gladkiej bo pod tymi zlogami rozwinela sie mikrokorozja galwaniczna i choc golym okiem niczego nie widac to pod boroskopem wyraznie widac mikrowzery, cos jakby korniki wdaly sie pod kore drewna.
Mam nadzieje, ze nie wplyna one na skupienia jakie moze osiagnac ta lufa ale z pewnoscia beda powodowaly szybsze jej brudzenie.
Aby ja doczyscic dobrze po strzelaniu bedzie potrzeba wiecej czasu i zabiegow.
Szkoda, bo lufa jest naprawde solidna i gdyby byla od poczatku w rekach swiadomego strzelca to do dzis bylaby w super stanie.
A tak jest jak jest.

Wczoraj sformatowalem i wymylem kilkaset lusek do CG63 a dzis wzialem sie za przeglad, czyszczenie i przesmarowanie dioptera.
Na szczescie wszystkie sruby daly sie ruszyc, zadna nie byla zapieczona.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Zmienilem tez skale wysokosci w diopterze na ta dopasowana pod pocisk o predkosci 830m/sek bo do tej predkosci planuje rozpedzac pociski Lapua Scenar 139 grs, ktorych zakupilem 1000 sztuk do obu karabinow.

Jesli chodzi o skale poprawek pionowych to do tego konkretnego dioptera przeznaczone byly 4, w roznych kolorach.
Ja mam wszystkie oprocz zielonej.

Obrazek

Biały = 143 grs. pocisk Silver match, 800 m/sek
Żółty = 139 grs dla amunicji wojskowej m/41, 790 m/sek.
Czerwony = 139 grs Fälttorped, 830 m/sek.
Zielony = 139grs, pocisk spitzer boat tail, 850 m/sek.

Te skale byly oczywiscie dopasowane pod tamte, epokowe pociski, ktorych juz nie ma w produkcji ale patrzac na ich ksztalt i wage wydaje mi sie, ze Lapua Scenar powinien zachowywac w locie podobny ksztalt krzywej balistycznej. A jak bedzie w praktyce to sie okaze jak przystapie do testow na strzelnicy.

Jesli ktos z kolegow dysponuje szwedzkim mauserem z diopterem Söderin a nie ma do niego instrukcji to zamieszczam ja w jezyku angielskim:

ObrazekObrazek

Zanim rozpoczne strzelanie musze dorobic do dioptera wkladne z mniejszym otworkiem bo ten, ktory jest obecnie powoduje, ze diopter nie pracuje jak diopter a jedynie jak przeziernik.
Ale to chyba dopiero w nastepnym tygodniu.

Tymczasem nie zaniedbujcie swoich luf :wink:
tytus160
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 185
Rejestracja: 29 stycznia 2017, 10:06
Tematy: 4
Lokalizacja: okolice Wrocławia
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Karabiny FSR. Husqvarna m/96 i Carl Gustaf 63.

Post autor: tytus160 »

Przemyśl jeszcze tę Vo. Te 830m/s to sporo - w zasadzie jest to max z tego co się da wycisnąć zgodnie z tabelą VV:
https://www.vihtavuori.com/reloading-da ... rtridge=71

Nie wiem czy warto tak męczyć lufę nie pierwszej już przecież młodości.
Awatar użytkownika
syberius
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 486
Rejestracja: 17 września 2013, 22:55
Tematy: 12
Lokalizacja: Daleka Północ.
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Karabiny FSR. Husqvarna m/96 i Carl Gustaf 63.

Post autor: syberius »

To fakt, 830m/sek jest maxymalna predkoscia jaka mozna bezpiecznie wyciagnac z tych luf wg zalozen Vihtavuori i przy uwzglednieniu, ze calkowita dlugosc naboju bedzie zgodna z tabelaryczna oraz, ze pocisk bedzie wystrzelony z lufy o dlugosci 67 cm.
U mnie calkowita dlugosc naboju moze byc dluzsza jak tabelaryczna co pozwoliloby dosypac troche wiecej prochu a korzystajac z dobrodziejstw 74 cm lufy mogloby to podniesc V0 nie przekraczajac zalecanych dla komor zamkowych m/96 cisnien.

Ale, glownym kryterium jakie bede stosowal w elaboracji bedzie kryterium najlepszych skupien a nie najwyzszej predkosci.
Stad tez to 830 m/sek to takie moje wstepne myslenie zyczeniowe.
Jak bedzie w praktyce to sie niebawem okaze.

A na chwile obecna podgonilem nieco z pracami nad moimi oboma Mauserami.

Przede wszystkim wykonalem sobie luski wzorcowe dla okreslenia maxymalnej dlugosci calego naboju jaki zmiesci sie w komorach nabojowych Obrazek Obrazek
oraz drugie okreslajace max dlugosci samych lusek jakie zmieszcza sie w tych komorach do zetkniecia sie z progiem stozka przejsciowego. Obrazek Obrazek

Jesli chodzi o same komory nabojowe to ich dlugosci w obu Mauserach oczywiscie sie roznia.

Ta sama luska dopchnieta ramionami do stozka komory pokazuje w CG63 do krawedzi szyjki taki luz: Obrazek

Natomiast w Husqvarnie z ta sama luska wyglada to tak: Obrazek

Wszystkie luski mam juz sformatowane matryca body i dzis wykonalem kalibracje szyjek za pomoca matrycy Collet.
Oczywiscie z fabrycznej matrycy wycialem czesc odpowiadajaca za wybijanie splonek, Obrazek
Ten trzpien jest mi do niczego nie potrzebny bo i tak odsplonkowuje wszystkie luski dedykowana do tego matryca, na oddzielnej prasie.
Poza tym uwazam, ze ten trzpien jest nie tylko niepotrzebny ale wrecz przeszkadzajacy bo jak go nie ma to "docisnac" szyjke mozna nawet na juz zasplonkowanej lusce, co jak zauwazylem z praktyki, dosc czesto sie przydaje gdy operujemy luskami o roznej twardosci mosiadzu.
A jesli ta igla jest w matrycy to oczywiscie wybije nam wtedy splonke z gniazda.

Dodatkowo wykonalem sobie taki "przymiar" pozwalajacy mi szybko i wygodnie sprawdzac rownomiernosc zacisku szyjek w roznych partiach lusek. Obrazek

Korzystajac z tego przymiaru od razu zauwazylem, ze luski do m/96 z partii oznaczonej na denkach Norma 6,6x55 sa znacznie twardsze od tych, z oznaczeniami Norma 6,5x55SE, ktore wybralem do CG63.
Po unifikacji ich dlugosci bede musial koniecznie wyzarzyc im szyjki bo w obrebie tej samej partii lusek wykazuja one duze zmienne twardosci co widac natychmiast na moim sprawdzianie.

Na gorze sprawdzianu mam przymiar do kalibru 6,5 a na dole do .308.
Taki stacjonarny przymiar jest o wiele bardziej praktyczny jak przymierzanie lusek do pocisku trzymanego w palcach.

Poza tymi pracami zajalem sie tez kwestia za duzego otworka we wkladce dioptera CG63.
Stary otwor o srednicy 1,7 mm zakleilem zywica epoksydowa i nastepnie wywiercilem tam nowy otwor wiertlem fi -1mm Obrazek
Zdecydowanie poprawilo to sytuacje ale powinienem miec jeszcze dodatkowe, zapasowe wkladki z jeszcze mniejszymi otworkami.
Nie mam jednak tak malych wiertel u siebie w warsztacie i dopiero jak takie kupie to postaram sie wykonac kilka kompletnych wkladek z roznymi otworkami od 0,7 do 1,2 mm.
Mysle, ze wykonam je z mosiadzu bo bezpieczniej dla takiego wlosowatego wiertelka bedzie w tym wiercic tak male otwory jak w duzo twardszej stali.

Na razie u nas za oknem minus 30 wiec nie za bardzo chce mi sie rozstawiac tam z chrono.
Ale jak tylko mroz zelzeje to biore sie za opracowanie nabojow do obu karabinow.
Ostatnio zmieniony 20 lutego 2024, 22:04 przez syberius, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
syberius
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 486
Rejestracja: 17 września 2013, 22:55
Tematy: 12
Lokalizacja: Daleka Północ.
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Karabiny FSR. Husqvarna m/96 i Carl Gustaf 63.

Post autor: syberius »

Kolejna mala aktualizacja postepow prac nam moimi Mauserami.
Moj znajomy rusznikarz pogrzebawszy w swoim magazynku znalazl dla mnie zestaw czesci remontowych bez numeracji.
Do Husqvarny m/96 mam takie oto oryginalne, fabrycznie nowe elementy Obrazek

Po wymianie czesci spust pracuje tak jak w oryginale, czyli dwuoporowo. Drugi opor niestety jest spory, bedzie pewnie ze 2 kg. Postaram sie przepolerowac jeszcze zaczep kurka i mysle, ze w ten sposob uda sie nieco poprawic jego prace. Zadnych katow zaczepow nie zamierzam zmieniac, chce miec to w oryginale. Zreszta zawsze moge na czas strzelania zamontowac te czesci, ktore wczesniej zdemontowalem z zamka. Na nich opor spustu jest znacznie lzejszy ale charakterystyka pracy tego spustu jest dosc stresujaca. Na tym zdjeciu widac roznice w ksztaltach oryginalnego, nieruszanego zaczepu zeba spustowego i tej modyfikacji, ktora ktos sobie wprowadzil w oryginalnym kurku CG.Obrazek

W kazdym razie na chwile obecna w obrebie zamka tylko sam trzon zamkowy jest CG z obcymi numerami na kulce a reszta wszystko Husqvarna na czesciach remontowych bez numeracji. Karabiny dla FSR wystepowaly najczesciej w takich mieszanych kombinacjach. Kiedy Husqvarna podjela sie produkcji dla FSR to otrzymala z Carl Gustaf bardzo duzo czesci na rozpoczecie tej produkcji. Stad tez przykladowo prawie wszystkie osady w karabinach Husqvarny pochodza z CG i maja ich oznaczenia. Oczywiscie nigdy nie byly zgodne numerycznie z komorami zamkowymi Husqvarny i w moim karabinie tez tak jest. Podstawy celownikow tez czesto pochodzily z CG i po zamontowaniu ich na karabinach maja dobita w przedniej czesci pochyla korone zakladow Husqvarna. Czyli w sumie maja dwie korony, po jednej stronie CG a po przeciwnej HVA.

Jesli chodzi o sam celownik to udalo mi sie zakupic ramke SM AGJ.Obrazek
Czyli w tej chwili jest tak jak byc powinno i bylo w oryginale.Obrazek Obrazek
Ten celownik jest skalowany do strzelania amunicja prj m/41. Umozliwia on wprowadzanie poprawek pionowych od 100m, z krokiem co 25 m do odleglosci 800m. Z ogolnej ilosci m/96 wyprodukowanych przez Husqvarne dla FSR-  okolo 12 tysiecy karabinow zostalo ukompletowanych w celowniki SM AGJ. Z powodu problemow z pozyskaniem od producenta wymaganej ilosci tych celownikow okolo 5 tysiecy pozostalych karabinow m/96 zakupionych przez strzelcow FSR, zostalo wyposazonych w celowniki m/43. Obrazek

Ci strzelcy, ktorzy nabyli takie karabiny mogli w pozniejszym czasie dokupic sobie do nich ramke celownika SM AGJ ale trzeba bylo je zamawiac w specjalnym wykonianiu, bowiem podstawa celownika M43 nie pasowala do standardowej ramki SM AGJ.
Skalowanie celownikow SM AGJ jak i M43 opieralo sie na tej samej krzywej balistycznej wyznaczonej dla snajperskiej amunicji panstwowej - prj m41 prick.
Obrazek
Ale w praktyce roznice pomiedzy krzywymi balistycznymi amunicji cywilnej i panstwowej typu "Torped"  byly nieznaczne.
Widac to wyraznie na zalaczonych tabelach.

Tabela 1. Karabin m/96 z celownikiem SM AGJ lub m43, przystrzelany "w punkt" na 300m przy uzyciu amunicji panstwowej prj m41
- Odleglosci strzelania od 100 do 600m
- Odchylenia SPT w stosunku do punktu celowania przy strzelaniu amunicja produkcji cywilnej typu Torped, podane w centymetrach.
Obrazek

Tabela 2. Karabin m/96 z celownikiem SM AGJ lub m43 przystrzelany "w punkt" na 300m przy uzyciu cywilnej amunicji typu Torped.
- Odleglosci strzelania od 100 do 600m
- Odchylenia SPT w stosunku do punktu celowania przy strzelaniu amunicja produkcji cywilnej typu Torped, podane w centymetrach.
- Odchylenia SPT w stosunku do punktu celowania przy strzelaniu panstwowa amunicja prj m41, podane w centymetrach.Obrazek

Jak widac z tabel porownawczych odchylki te nie maja w praktyce wiekszego znaczenia bowiem na wszystkich odleglosciach strzelania mieszcza sie w granicach wartosci skupien samej broni i amunicji  oraz bledow strzelajacego.
Z tabel wynikalo takze, ze najbardziej praktycznym sposobem przystrzelania broni dla uzywajacych amunicji zarowno cywilnej jak i panstwowej bylo przystrzelenie "w punkt na 300m" przy pomocy amunicji cywilnej. W tym wypadku uzyskiwano najmniejsze odchylenia SPT w stosunku do punktu celowania dla obu rodzajow amunicji.
A na tym zdjeciu mozna zobaczyc rozkodowane oznaczenia panstwowej amunicji m/41 typu Torped .Obrazek

Jesli chodzi o produkcje cywilna amunicji typu Torped to ja mam w swojej kolekcji 2 rodzaje, tj  SilverTorped i Fälttorped, produkcji Normy. Obrazek

Na chwile obecna moja Husqvarna m/96 jest prawie gotowa do strzelania.
Musze jednak wykonac sobie urzadzenie do regulacji polozenia muszki bo i sama muszke bede musial z pewnoscia wymienic na wyzsza. Od sprzedawcy karabinu otrzymalem 2 pelne komplety muszek, wiec z pewnoscia uda mi sie cos dopasowac. Obrazek
Jak widac ze zdjecia, udalo mi sie takze dokupic oryginalna oslone muszki, ktora oczywiscie zaloze jak tylko dopasuje prawidlowa muche.
Zasadniczo to chcalbym zakupic sobie oryginalny przyrzad do regulacji polozenia muszki ale niestety jest on bardzo trudno osiagalny. Obrazek

Wiec tymczasowo zamierzam wykonac wlasnym sumptem cos na wzor tego -Obrazek

Teraz jeszcze jedna kwestia.
Jako, ze udalo mi sie blyskawicznie dokupic oryginalna ramke SM AGJ do mojej Husqvarny to pozostaly mi zbedne graty do wojskowego m/96 z celownikiem ramkowo-schodkowym. Obrazek
Jedna ramka jest produkcji CG a druga z zamontowana w tym momencie wkladka mikrometryczna jest produkcji HVA.
Sama wkladka SM jest w idealnym stanie, wszystkie sruby dzialaja w tym takze ta glowna do zerowania nastawien.
Ta sruba niekiedy ma wylamana polowe lebka bo ludzie, ktorzy nabywaja te wkladki probuja intuicyjnie wykrecic z wkladki te srube krecac nia w lewo, czyli do gory a to nie jest mozliwe.

Ta srube wykrecic z wkladki mozna jedynie krecac nia w prawo, czyli w dol.
Niestety jak juz ktos wylamie polowe lebka sruby to wkladka jest praktycznie zalatwiona.
Tutaj mozna zobaczyc jak to wyglada gdy sie probuje na sile wykrecac te srube w gore: Obrazek
Nie wiem kto moglby dorobic tak precyzyjna srubke z takim mikrogwintowaniem i dlatego jesli gdzies widzicie oferte sprzedazy takiej uszkodzonej wkladki mikrometrycznej to nalezy ja potraktowac jedynie jako dawce czesci zamiennych.

No ale moja wkladka jest w pelni sprawna wiec nie ma stresu.
Wkladka jest oczywiscie alternatywa dla standardowego celownika i po wymianie muszki na wyzsza umozliwia wprowadzanie poprawek pionowych od 100 do 700m z krokiem co 25 metrow.
Ta wkladka SM Västerås jest wyskalowana do strzelania amunicja cywilna typu Torped w karabinach m/96.
Do tego wszystkiego mam jeszcze kompletny, oryginalny zestaw podkladek pod ramke celownika umozliwiajacy precyzyjne strzelanie na roznych, "nieokraglych" odleglosciach.
Do kompletu podkladek mam takze szczegolowa instrukcje obslugi.
Jesli ktos z kolegow dysponuje karabinem m/96 wyposazonym w standardowy, wojskowy celownik a chcialby sie zaopatrzyc w tego typu dodatki to moge to wszystko odsprzedac. Obrazek
Do mojego karabinu FSR te czesci nie sa przydatne.
Ostatnio zmieniony 16 lutego 2024, 12:10 przez syberius, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
syberius
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 486
Rejestracja: 17 września 2013, 22:55
Tematy: 12
Lokalizacja: Daleka Północ.
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Karabiny FSR. Husqvarna m/96 i Carl Gustaf 63.

Post autor: syberius »

Mala aktualizacja w kwestii celownikow do m/96.
Poczatkowo nie zwrocilem na to uwagi ale po przegladnieciu zdjec upewnilem sie, ze moja ramka SM AGJ wyglada troche inaczej jak standardowa.
Wgryzlem sie wiec glebiej w ten temat i oto co ustalilem.

Jak wiadomo z literatury, Husqvarna wyprodukowala lacznie dla FSR okolo 17 tysiecy karabinow m/96 i okolo 3 tysiace m/38.

Jesli chodzi o m/96 to wiekszosc produkcji, czyli okolo 12 tysiecy karabinow ukompletowane zostalo w podstawy i ramki do celownika mikrometrycznego SM AGJ.

- Widok podstawy tego celownika, na tym zdjeciu akurat bez zalozonej sprezyny ramki: Obrazek

Widok dedykowanej do tej podstawy, standardowej ramki SM AGJ: Obrazek

Widok kompletnego celownika SM AGJ: Obrazek

Idac dalej, okolo 5 tysiecy m/96 wyprodukowanych przez HVA dla FSR bylo wyposazonych w podstawy i ramki do celownika m/43.

- Widok podstawy celownika m/43: Obrazek

- Widok kompletnego celownika m/43: Obrazek

Pewna, niewielka czesc z koncowki produkcji dla FSR ( najprawdopodobniej jest to liczba ponizej 1000 sztuk) zostala wyposazona w standardowy celownik z karabinu wojskowego.

Widok podstawy tego celownika: Obrazek

- Widok kompletnego, wojskowego celownika: Obrazek

Do standardowego, wojskowego celownika przewidywano alternatywna mikrometryczna wkladke do ramki, produkcji A.B. Svenska Metallverken i Västerås.
Tutaj widok kompletnego celownika z taka wlasnie wkladka: Obrazek
Wkladka ta zostala wyskalowana do strzelania amunicja typu Torped, produkcji cywilnej.

Do tegoz, wojskowego celownika mozna bylo takze bez problemow zamontowac ramke mikrometryczna SM AGJ.
Z moich pomiarow wynika, ze taka ramka musiala byc ukompletowana w srube zerujaca o innej dlugosci- konkretnie dluzsza jak standardowa.
Badz tez w przypadku gdy byla to jednak standardowa ramka SM AGJ to na podstawie celownika musia sie znajdowac jakas podkladka zmniejszajaca wolna przestrzen pomiedzy sruba zerujaca a sprezyna ramki na tyle wysoka zeby ta sruba mogla sie o nia oprzec.
Tutaj widok takiego, kompletnego zestawu: Obrazek Obrazek
Ta ramka zostala wyskalowana do strzelania amunicja panstwowa typu Torped - prj m/41.

No i teraz najciekawsze.
Z pomiarow mojej wkladki i porowania z wymiarami podstaw celownikow wynika, ze to co kupilem jest jednym z najrzadziej spotykanych artefaktow do szwedzkich Mauserow.
To jest oryginalna ramka SM AGJ w wykonaniu specjalnym, przeznaczona jako alternatywa do tych 5 tysiecy karabinow HVA m/96 FSR, wyposazonych w celowniki m/43.
Nie oznacza to oczywiscie, ze tych wkladek wyprodukowano 5 tysiecy.
Z moich poszukwan w internecie wynika, ze wyprodukowana ich bardzo malo stad dzis sa one praktycznie nieosiagalne w przeciwienstwie do standardowych ramek SM AGJ, ktore mozna bez problemow nabyc na aukcjach internetowych i sklepach handlujacych tego rodzaju militarnymi artefaktami.

Obrazek
Obrazek

Jestem ciekaw czy ktos z kolegow posiada karabin HVA m/96 ukompletowany w celownik m/43?
Jesli jest na forum ktos taki badz jesli znacie kogos takiego spoza forum to prosze o kontakt do tej osoby.
Moge wymienic te moja unikalna ramke na standardowa SM AGJ, ktora byla dedykowana do podstawy celownika mojego karabinu albo ewentualnie za rownowartosc sumy biletow platniczych potrzebnych do zakupu standardowej ramki SM AGJ.
Ostatnio zmieniony 19 lutego 2024, 13:33 przez syberius, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
syberius
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 486
Rejestracja: 17 września 2013, 22:55
Tematy: 12
Lokalizacja: Daleka Północ.
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Karabiny FSR. Husqvarna m/96 i Carl Gustaf 63.

Post autor: syberius »

Czolem strzelcy!
Dzis rozwine troche temat okolicznosci historycznych, ktore przyczynily sie do produkcji karabinow Husqvarna dedykowanych wylacznie dla FSR.
O samym FSR napisze nieco pozniej bo jeszcze nie przebrnalem przez wszystkie lektury.

Impulsem do tej konkretnej produkcji dla FSR byla oczywiscie II WS.
Szwecja jak wiadomo zachowywala tradycyjnie neutralnosc ale gdyby nie wspolpracowala gospodarczo z Niemcami to oczywiscie wisiala nad nia grozba inwazji i okupacji. Nawiasem mowiac ta wspolpraca gospodarcza z Niemcami bardzo sie Szwecji oplacila.

Jednak nastroje zwiazane z ewentalnoscia niemieckiej inwazji sprawialy, ze Szwedzi masowo garneli sie do klubow FSR.
W koncu 1939 roku FSR liczylo 120 000 czlonkow a juz w roku 1940 ich liczba wzrosla do ponad 320 000.
W tych okolicznosciach kluby FSR potrzebowaly duzo wiekszej ilosci broni by szkolic nowych czlonkow.
A trzeba wiedziec, ze w momencie wybuchu wojny rzad calkowicie zaprzestal sprzedazy karabinow dla FSR. A w zasadzie to nawet zachecal nieaktywnych czlonkow FSR do ich odsprzedania rzadowi. Za taki uzywny karabin rzad oferowal sume 65 koron.

Oczywiscie ta sytuacja nie mogla trwac dlugo i na wskutek dzialan FSR rzad sie troche ugial i zdecydowal, ze od konca 41 roku do wiosny 42 roku sprzeda FSR 1000 karabinow Carl Gustaf m/96.
Ale to wszystko na co FSR mogla w danej sytuacji liczyc.
Oczywiscie FSR nie zadowolilo sie takim obrotem sprawy i po serii rozmow ustalono, ze prywatna firma Husqvarna podejmie sie wyprodukowania 20 000 karabinow, wylacznie na potrzeby FSR.
Cene za karabin ustalono na 180 koron z czego rzad sponsorowal 80 koron.
Strzelcom FSR przedstawiono oferte w postaci karabinow m/96 oraz m/38.
Pojawila sie kwestia ustalenia jaki procent produkcji maja stanowic te krotsze karabiny m/38.
W marcu 1943, po zebraniu zamowien FSR oglasza, ze 15% produkcji to beda karabiny m/38.
Produkcje planowano rozpoczac w lipcu 1943 od 2000 m/96 i 1000 m/38 a w kazdym kolejnym miesiacu Husqvarna zobowiazala sie produkowac okolo 1000 karabinow.

Na rozpoczecie produkcji dla FSR Husqvarna otrzymala duza ilosc czesci z panstwowej fabryki Carl Gustaf w Eskilstunie.
Wiekszosc luf do karabnow FSR byla produkcji Carl Gustaf.
Takze wszystkie osady byly od Carl Gustaf. To wyjasnia fakt dlaczego na karabinach FSR numery osad nigdy nie zgadzaly sie z numerami na komorach zamkowych.
Poza tym Husqvarna otrzymala od Carl Gustaf duza ilosc podstaw celownikow i innych czesci.
Mozna powiedziec, ze te karabiny byly taka skladanka czesci z CG i HVA.

Jak wygladala w praktyce sprzedaz tych karabinow?
A wiec w maju 1943 roku zarzad FSR oglosil, ze kazdy strzelec, ktory chce kupic dla siebie karabin Husqvarna ma przedplacic 100 koron i zlozyc wniosek do swojego regionalnego oddzialu FSR.
Wszystkie regionalne oddzialy mialy nastepnie przekazac te wnioski do centrali FSR, ktora byla wyznaczona do rozmow z Husqvarna.

W teorii zapal do zakupu tych karabinow byl spory ale jak pokazala praktyka do wrzesnia 1944 roku zakupiono jedynie 9000 karabinow m/96 dla klubow FSR oraz indywidualnych strzelcow.
Dodatkowo okazalo sie, ze w rzeczywistosci zainteresowanie strzelcow krotszym karabinem m/38 nie bylo tak duze jak poczatkowo zakladano. Przypominam, ze Husqvarna zobowiazala sie wyprodukowac dla FSR 3000 m/38 i 17000 m/96. A do wrzesnia 1944 roku FSR zakupilo jedynie 700 m/38. W zwiazku z tym zdecydowano, ze 2300 karabinow m/38 z 3000 wyprodukowanych zostanie przekazanych szwedzkiej armii.

Pod koniec 1944 roku komitet wykonawczy FSR nalegal na czlonkow FSR aby przyspieszyli skladanie zamowien na zakontraktowane karabiny.
Niedlugo potem wojna dobiegla konca i pojawilo sie ryzyko, ze rzad nie bedzie juz skory do sponsorowania 80 koron ze 180, ktore kosztowal jeden karabin Husqvarna.
Widmo utraty tak duzej znizki spowodowalo, ze zamowienia natychmiast zaczely splywac z calego kraju ale tym razem los ukaral szwedzkich strzelcow za opieszalosc.
3 lutego 1945 roku wybuchł wielki strajk hutników. Wzięło w nim udział 130 000 hutników z całej Szwecji, a konflikt ten zakończył się dopiero po pięciu miesiącach, 9 lipca 1945 r.
W Husqvarna Vapenfabrik 740 metalowców głosowało za strajkiem, a 1159 przeciw, ale musieli oni zastosować się do decyzji centralnych związków zawodowych a te zadecydowaly o rozpoczeciu strajku.

Tym samym w kwietniu 1945 roku wyprzedano zapasy wszystkich gotowych karabinów.
Dopiero jesienią 1945 roku w zakladach Husqvarna można było ponownie rozpocząć produkcję.
Sytuacja wiosną i latem 1945 związana ze strajkiem spowodowała, że zamówienia na m/96 można było składać aż do marca 1946 r.
Pod koniec grudnia 1945 r. do zamówienia pozostało już tylko 1300 karabinów.
Na początku marca 1946 roku napłynęło tak dużo zamówień, że produkcja nawet przekroczyła plan.
W rzeczywistości zamówienia na 500 karabinów "nadprogramowo" zamowionych musiały zostać anulowane po tej dacie, ponieważ wszystkie zakontraktowane egzemplarze tj, 17000 m/96 i 700 m/38 zostały juz wyprodukowane i wyprzedane.

FSR rozpoczął wiec negocjacje w 1945 roku, aby przekonać szwedzki rząd do sprzedaży naprawionych, wojskowych CG m/96, ale bezskutecznie.
Należy pamiętać, że FSR jeszcze w 1945 r. liczyło 270 000 członków i wciaz mialo duże zapotrzebowanie na karabiny
Wreszcie w marcu 1947 roku rzad zdecydowal, że 2300 naprawionych CG m/96 będzie można zamówić i dostarczyć FSR ze sztokholmskiej zbrojowni Tygstation.
To była swego rodzaju rekompensata za 2300 karabinow Husqvarna m/38, które FSR "oddała" armii w 1944 roku.

Zatem podsumowujac - produkcję m/96 rozpoczęto w 1943 roku. Kiedy ja rozpoczęto, ilość produkowanego m/96 została zmniejszona z 20000 do 17000 (w związku z decyzjami dotyczącymi m/38). Ostatni karabin m/96 dostarczony byl FSR w 1946 r. Wiemy również, że m/96 został wyprodukowany w latach 1943, 1944 i 1945. Nie wiadomo dokladnie, ile każdego roku wyprodukowano m/96 dla FSR, ale całość produkcji finalnie zakończyła się w 1946 roku.
Waznym szczegolem jest to, ze do tych karabinow Husqvarna swoje komory zamkowe wyprodukowala bez ogladania sie na sytuacje z ostatecznymi ustaleniami z FSR oraz faktyczna dostepnosc pozostalych elementow karabinow.
Prawie wszystkie komory karabinow dla FSR maja wybity rok 1943 lub 1944, (wiadomo o bardzo nielicznych komorach datowanych 1945) choc w rzeczywistości z powodu opoznien produkcji niemal wszystkie karabiny z data na komorach 1944 zostaly finalnie zlozone w 1945 a nawet w 1946 roku.

Moim źródłem tych informacji jest oficjalny miesięcznik FSR „Svenskt Skytte”z lat 1940-1947.
A na koniec kilka epokowych fotografii z dzialalnosci cywilnych strzelcow FSR uzbrojonych w karabiny m/96.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
syberius
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 486
Rejestracja: 17 września 2013, 22:55
Tematy: 12
Lokalizacja: Daleka Północ.
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Karabiny FSR. Husqvarna m/96 i Carl Gustaf 63.

Post autor: syberius »

Czas leci nieublaganie i sytuacja dojrzala do tego aby towarzysz Mauser zabral glos.
Na razie m/96 milczy bo kupilem ostatnio pewiem fajny gadget do niego i sprzedawca dorzucil mi w gratisie urzadzenie do regulacji polozenia muszki.
Nie musze wiec tego sam robic, no ale musze poczekac az przesylka sie u mnie pojawi.
Wiec skoro m/96 na razie milczy to do glosu dopuscilem CG63.

Dzis pomierzylem jak maksymalnie dlugi moze byc naboj z pociskiem Lapua Scenar 139 grs, ktory moze pomiescic komora nabojowa CG63 do oparcia sie pocisku o poczatek gwintowania.Obrazek

Okazuje sie, ze max OAL = 80,8 mm
To mnie ucieszylo gdyz maksymalna dlugosc magazynkowa to ciut ponad 81 mm.
VihtaVuori w swoich tabelach elaboracyjnych przyjelo, ze ten konkretny naboj ma dlugosc 78mm.
W zwiazku z tym nie bawilem sie w zaczynanie od minumum tylko ustawilem nawazke mniej wiecej w polowie tabeli.
Obrazek Obrazek

Pogoda mi dopisywala, temperatura minus 10 i prawie bezwietrznie. Obrazek Obrazek
Tarcze ustawilem na 100 metrach. Obrazek

Test skupienia amunicji z OAL=80,5mm

Test z nawazka 47,70 grs N165
Obrazek
Pierwszy strzal po tym gruntownym odszczurzaniu lufy to ten najnizszy.
Predkosci pociskow od 806 do 828,7 m/sek
Z ta nawazka okazalo sie, ze uszczenienie lusek w komorze nabojowej jest niewystarczajace:
Obrazek Obrazek

Test z nawazka 47,75 grs N165
Obrazek
Predkosci pociskow od 818 do 829 m/sek
Jeszcze jedna powtorka z ta sama nawazka Obrazek
Predkosci pociskow od 818 do 831 m/sek
Uszczelnienie lusek lepsze, ale nadal niewystarczajace: Obrazek

Test z nawazka 47,80 grs N165 Obrazek
Predkosci od 826 do 850 m/sek
Jeszcze jedna powtorka z ta sama nawazka Obrazek
Predkosci pociskow od 824 do 839 m/sek
Uszczelnienie lusek od tej nawazki " w gore" mozna uznac za wystarczajace:Obrazek

Test z nawazka 47,90 grs N165 Obrazek
Predkosci pociskow od 840 do 853 m/sek
Uszczelnienie lusek na tej nawazce mozna uznac za dobre: Obrazek

Moje wnioski z tego pierwszego testu CG63 sa takie:
Po pierwsze luski, ktore uzylem sa zbieranina z mojej strzelnicy. Wsrod nich udalo mi sie znalesc takie, ktore nie zamykaly sie w komorze CG63 i za ich pomoca ustawilem matryce FL body tak aby uzyskac prawidlowy headspace.
Niestety wiekszosc lusek, ktore mam zostaly odstrzelone z broni posiadajacej nieco krotsze komory.
Skutkuje to tym, ze w moim CG63 z wiekszoscia lusek mam za duzy headspace i naboje zamykaja sie w komorze nabojowej z pewnym luzem. I ten luz nie jest rowny bo raz jest troche wiekszy a na innych luskach troche mniejszy.
Te przedmuchy na mniejszych nawazkach sa prawdopodobnie tego efektem.
Wyglada wiec na to, ze do tego karabinu bede mial odpowiednie luski dopiero gdy je raz w nim odstrzele i ich dlugosc sie zwiekszy.
Podejrzewalem w sumie, ze tak moze sie stac dlatego zadnych skracan szyjek z tymi luskami nie robilem.
Trzeba bedzie po prostu troche postrzelac az sie zbierze wystarczajaco duzo lusek po takim formatowaniu ogniowym i wtedy przygotuje je tak jak nalezy aby zjechac z ES do poziomu tych 4-7 m/sek. Wtedy bedzie mozna szarpnac sie z CG63 na kilkusetmetrowe dystanse.

Mimo tego wszystkiego widze, ze ten karabin ma nadal dobry potencjal.
Skupienia pomimo niedopasowanych lusek i zwiazanych z tym przedmuchow i wachan predkosci trzymaja sie w okolicach 1MOA/100 m.
Swiadczy to o tym, ze lufa pomimo tego, ze oberwala nieco po uszach od mikrokorozji galwanicznej to nadal ma przed soba dobra przyszlosc.
No ale to oczywiscie po warunkiem, ze bedzie nadal w moich rekach.

Co do ustawien dioptera to korekta boczna byla niepotrzebna a jedynie podciagnalem lekko wysokosc.
Tak wiec diopter mam juz wyzerowany. Jestem ciekaw jak pokryje sie rzeczywisty lot Lapua Scenar na dalszych odleglosciach z ta skala wyznaczona dla cywilnych torped Normy?
Jest jeszcze kwestia wkladek do dioptera.
Te "naprawe", ktora ja wykonalem we wkladce mozna uznac jedynie za prowizoryczna bo choc otwor udalo mi sie zmniejszyc z 1,7 do minimalnie powyzej 1 mm to scianka w okolicy otworu jest zbyt gruba.
Podsumowalem moje mozliwosci warsztatowe i jednak odpuscilem wlasnoreczne wykonanie kompletu potrzebnych wkladek.
Zbyt malo precyzyjne mam do tego maszyny.
Tutaj z pomoca przyszedl mi nasz niezawodny forumowy kolega Zbyszek, ktory zaoferowal sie wykonac dla mnie pelen komplet wkladek z odpowiedniemi otworkami.
Zbyszek- trzymam kciuki za Ciebie i za postepy w pracach nad tymi elementami.
Jak zrobisz dla mnie te wkladki to mysle, ze moje wyniki powinny sie poprawic.
Awatar użytkownika
syberius
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 486
Rejestracja: 17 września 2013, 22:55
Tematy: 12
Lokalizacja: Daleka Północ.
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Karabiny FSR. Husqvarna m/96 i Carl Gustaf 63.

Post autor: syberius »

Czolem strzelcy!
Kolejna aktualizacja z frontu.
Zachecony niezlymi wynikami CG63 na 100 m postanowilem dac mu szanse zaprezentowania mozliwosci na 300m.
Zlozylem 20 nabojow na nawazce 47,80 grs VVN165.Obrazek
W koncu odzyskalem moja wkladke "C" do urzadzenia do pomiaru headspace, ktora pozyczylem jakis czas temu jednemu mojemu kolezce.
W zwiazku z tym pomierzylem jak to wyglada w tych luskach, ktore mam u siebie za darmo w nieograniczonych ilosciach.
Okazuje sie, ze w tej 20 dziestce nabojow wymiar headspace wacha sie od 44,84 mm do 44,94 mm a wiec jest to 0,1 mm.
Sporo.
Dlatego aby to choc troche skompensowac posortowalem te 20 nabojow na grupy po 5 sztuk z takim samym lub zblizonym wymiarem headspace. Obrazek

Pogoda dzis niestety nie rozpieszczala ale moglem strzelac albo dzis albo dopiero w nastepnym tygodniu.
Jako, ze mialem duze cisnienie na sprawdzenie karabinu na nieco powazniejszym dystansie to mimo wszystko zabralem majdan na lake przed domem.
Chronometru nie bralem bo zacinal drobny snieg i nie ma mowy zeby to urzadzenie zadzialalo w taka pogode.
Strzelalem do standardowej tarczy ISSF 300m. Dziesiatka ma 10 cm srednicy a kolejne kregi ze skokiem co 5 cm.

ObrazekObrazek

Pokretlo poprawek pionowych ustawilem na 300m a korekte horyzontalna na razie zostawilem w spokoju bo wiatr wial mniej wiecej na mnie z z predkoscia 5-6m/sek.

Na pierwszy ogien wzialem ramke z 5 nabojami o najwiekszym rozrzucie wymiaru headspace.
Wynik pierwszej serii na tarczy: Obrazek

Kolejne serie byly juz strzelane nabojami o rownym badz w miare rownym wymiarze headspace.
Niestety zrobilem szkolny blad i z zamyslenia zapomnialem, ze strzelam na 300m a nie na 100 m a korekte boczna wprowadzilem jakby to bylo 100m. Zorientowalem sie natychmiast po 1 strzale i juz dla 4 kolejnych strzalow odkrecilem korekte.
Na tarczy ten jeden odsuniety strzal znalazl sie tam na wskutek 3 razy za duzej poprawki.
Ale choc jeszcze nie utrafilem dobrze z wstrzeleniem sie w centrum tarczy to te 4 strzaly prezentuja sie niezle: Obrazek

Dla kolejnej serii zmienilem nieco ustawienia poprawki wysokosci dioptera na okolo 275 m i 2 kliki w prawo.
Pogoda zaczela mi nie sprzyjac bo z wiatrem drobny snieg sypal mi sie prosto w oczy ale najgorsze bylo to, ze pakowal sie w aperture dioptera i zaklejal szybko otworek do patrzenia. Musialem co strzal dmuchac w diopter zeby go udroznic. Obrazek

Pomimo zaklejania sniegiem dioptera i zacierania sie konturow tarczy na wskutek tej snieznej zadymki wynik 3 serii mnie calkowicie usatysfakcjonowal, chyba nie macie co do tego szczegolnych uwag? Obrazek

Ostatnia piatke strzelalem w jeszcze gorszych warunkach bo kilka razy musialem w tej serii przerywac celowanie zeby przedmuchac diopter ze sniegu. Tarcza widoczna bardzo slabo. Trudno bylo to strzelic stad wynik gorszy od wczesniejszego ale chyba nie katastrofalny? Obrazek

A tak wygadalo moje stanowisko strzeleckie w tych warunkach:
Obrazek Obrazek Obrazek

Po powrocie do domu pomierzylem luski wystrzelone a nastepnie jeszcze raz skontrolowalem wymiary po przeformatowaniu matryca FL body.Obrazek
Wyniki mozna zobaczyc w zblizeniu, na tej tabeli: Obrazek

EDIT: Jako, ze moja elektroniczna suwmiarka zdefektowala i tymczasowo mam w zastepstwie analogowa, ktorej nie mozna wyzerowac na wymiarze komparatora to jesli komus zalezy na tym aby to byly wymiary rzeczywiste a nie wzgledne to z kazdego podanego wymiaru z tabeli nalezy odjac 52,00 mm)

Jak widac wymiar hedspeace wiekszosci lusek po strzale wyrownal sie do dlugosci 44,94mm - 44, 96mm, choc niektore wyciagnely sie nieco wiecej a inne nieco mniej.
Po przymierzeniu ich do komory CG63 i porownaniu z jeszcze innymi luskami podjalem decyzje o lekkim cofnieciu matrycy FL body bo w tym karabinie idealnym bylby wymiar hedspeace lusek: 44,98mm - 44,99mm.
Po przeformatowaniu tych lusek wiekszosc z nich podniosla sie od setki do czterech setek.
Ogolnie moge powiedziec, ze z mojego doswiadczenia wynika, ze luski dopiero po kilku strzalach i obrobce cieplnej po kazdym ich uzyciu zblizaja sie do siebie wymiarami na tyle, ze mozna uznac, ze sa naprawde dobre.
Ale nawet i na tak roznych luskach mozna jak widac osiagnac przyzwoite wyniki choc warunkiem koniecznym zeby to uzyskac jest ich sortowanie w grupy o najbardziej zblizonych do siebie wymiarach.

Coz jeszcze moge dodac?
Jak widac z moich raportow z frontu, okazalo sie, ze w praktyce pomimo tego, ze ten biedny CG63 byl wczesniej u ludzi, ktorzy nie potrafili zadbac o jego lufe i oberwala ona zupelnie niepotrzebnie po uszach to nadal jest to karabin, ktory w rekach doswiadczonego strzelca/elaboranta pozwala wygrywac zawody w swojej klasie sprzetowej.
A mysle sobie, ze jak mialby go w rekach obyty z diopterem, dobry strzelec z ostrym wzrokiem to niejednego wyposazonego we wspolczesna bron z optyka moglby tym starym karabinem co najmniej mocno zadziwic.

CG63 zaskoczyl mnie swoja celnoscia bardzo pozytywnie i juz widze, ze sie polubimy.
Lisy, gluszce i cietrzewie moga sie zaczac bac bo zamierzam takze z tym karabinem zapolowac i udowodnic moim kolegom mysliwym, ze nie tylko z Tikki TacA1 wyposazonej w znakomity, bardzo mocny celownik optyczny mozna z kilkuset metrow stracac gluszce z drzew.

Jesli chodzi o raporty frontowe z Husqvarna m/96 to niestety wiele sie nie dzieje.
Te urzadzenie do regulacji polozenia muszki, ktore juz otrzymalem za darmo od pewnego sprzedajacego okazalo sie urzadzeniem do regulacji muchy ale od jakiejs broni krotkiej, nie nadaje sie ono do Mauserow.
W zwiazku z tym musze wykonac je sobie samodzielnie.
A wiec na chwile obecna znowu rozebralem w mak m/96.
Wyczyscilem za pomoca acetonu i papieru toaletowego cala osade z brudu i resztek starego oleju. Obrazek

No i od wczoraj nasaczam ja od nowa olejem o czerwono-brazowym zabarwieniu.
To jest dokladnie ten kolor na ktory osady szwedzkich Mauserow byly barwione:
Obrazek
Na fotografii widac tez mojego CG63 po dzisiejszym strzelaniu.
Czyszczenie jego lufy wymaga wiecej troski i uwagi jak czyszczenie luf w moich wychuchanych Tikkach ale jak widac CG63 potrafi mi sie za to odwdzieczyc pieknymi wynikami na tarczy.

Acha- chyba bede musial sobie zorganizowac skale do dioptera dla pociskow o predkosci 850m/sek, bo ta do 830m/sek jest jak widac nieodpowiednia do mojej aktualnej elaboracji.
Wyslalem zapytanie do Norma AB odnosnie tego, jakich to konkretnie pociskow uzywali w epoce do elaboracji cywilnych torped i jaki one mialy wspolczynnik balistyczny.
Mam nadzieje, ze mi szczegolowo odpowiedza, jak tak sie stanie to znacznie ulatwi mi to dalsze prace nad tymi karabinami i elaboracja amunicji do nich.

A czy na naszym forum jest jeszcze ktos kto osobiscie ma i uzytkuje CG63?
Ostatnio zmieniony 03 marca 2024, 11:02 przez syberius, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Daleki dystans - Long Range”