Pierwsze 3 miesiące z PCP i w HFT

[MarcinKr]

Wiele osób wykonuje ważenie na wagach, które mają PODZIALKE 0,001g, a nie DOKLADNOSC 0,001g, więc jest to jedno z potencjalnych źródeł problemów.
Waga o powyższej dokładności kosztuje od około 1000pln do 2000pln w zależności od konfiguracji, producenta itd.

[jarni8]

JA tak już robię z szóste zawody, po oddaniu strzał zapisuje domniemaną odległość.
Dwa metry różnicy to pikuś , u mnie czasami zdarzały się 5m pomyłki....

Jak widać na moim wykresie mi się też udało pomylić o 5m, a raz nawet o 6m Światłocienie Dąbrowicy potrafią zrobić psikusa nie jednemu

Zrobiłeś świetną robotę z porównaniem śrutów, matryc myciem oraz ważeniem itd.
Doskonała lektura dla początkujących na co zwracać uwagę

Dzięki za ciepłe słowa. W sumie z takiego zbiorczego posta z pytaniami wyszedł mi prawie blog badawczy
Warto przy tym pamiętać, że opisane doświadczenia oparte są na testach wykonanych na mojej wiatrówce. Pewnie znajdzie się również wielu strzelców z innymi sprzętami, którzy będą mieć inne doświadczenia...być może nawet odwrotne do moich.

Matryca 13 od Krzyśka też u mnie lata spoko, 54 zostawiłem na zawody
Ps
Są różne szkoły jeżeli chodzi o czyszczenie lufy. Czy strzelając z jednej matrycy czyścisz lufę, a jeżeli tak to jak często?

Miałem 13, ale sprzedałem. Była świetnie wykonana oraz trzymało wagę jak nie JSB, ale u mnie robiła odskoki. Na 25m 1/10 śrut potrafił odlecieć po za KZ 15mm, co uznałem za nieakceptowalne. Teraz mam 54, leci już chyba 5 puszka i jak na razie wszystko lata przyzwoicie. Nie pamiętam sytuacji, bym KZ 15 na 25m nie położył podczas treningów, co swego czasu uznałem za pewnego rodzaju wyznacznik tego, do czego minimum chcę dojść.

Co do czyszczenia lufy, to jak strzelam z jednej matrycy to nie czyszczę, a przynajmniej nie czyszczę tak długo jak się coś dziać nie zacznie i skupienie się pogorszy. Od ostatniego czyszczenia minęło jakieś 1500 śrucin i odpukać wszystko lata ciągle dobrze, a chrono pokazuje te 238-241m/s niezmiennie. To cieszy.

Wiele osób wykonuje ważenie na wagach, które mają PODZIALKE 0,001g, a nie DOKLADNOSC 0,001g, więc jest to jedno z potencjalnych źródeł problemów.
Waga o powyższej dokładności kosztuje od około 1000pln do 2000pln w zależności od konfiguracji, producenta itd.

To prawda, aczkolwiek warto pamiętać o tym, że jest to bardzo prosta w budowie elektronika i ładując tysiące zamiast setek wiele się nie zmieni. Ja jako były geodeta zawsze przed "pomiarem" mam nawyk sprawdzenia sprzętu. Tutaj nie było inaczej. Wziąłem 5 różnych śrucin, każdą zważyłem 5x. Między seriami pomiarowymi zrobiłem odstępy 5-10 minut włączając i wyłączając wagę. Dla każdego śrutu różnica między skrajnymi odczytami dla mojej wagi nie przekroczyła 0.002g, co uznaję za wystarczające do wyłapywania i oddzielania śrucin pokroju 0.535g czy też 0.560g od tych w przedziale np. 0.540 - 0.555g. Mimo faktu iż waga działała, to...i tak przestałem ważyć po serii testów. Śruty skrajnie ciężkie jak i lekkie latały praktycznie tak samo jak i te idealne 0.547. Jedyne co obecnie robię, to selekcja optyczna pod kątem deformacji sukienki, zarysowań główki itp. Jestem zadowolony.

A jak już się rozpisałem, to opiszę również dzisiejsze strzelanie...

Robiłem dziś sprawdzenie zera. Procedura: 12 kropek o średnicy ok 5mm, do każdej po strzale z pozycji HFT palik. Odejmuję 2 największe odskoki i pozostałe 10 biorę do sprawdzenia 0. Mierzę (niebieski) odchylenie prawo-lewo oraz góra-dół (zielony). Liczę średnią z "odchyleń". Jak jest cos powyżej 0.5mm to koryguję. Mam wieżę 1/8 MOA. Efekt? Perfekcyjne zero

test1.JPG

Ogólnie też muszę dodać, że jestem już zadowolony z obecnych wyników. Dotknięcie kropki 10/12 razy przy szybkim strzelaniu z palika uznaję za jak najbardziej wystarczające do HFT.

Później wjechał teścik na 42m. AO na 25m, 10 strzałów z palika HFT, KZ 40mm.

364535904_306138071933356_1090126704932137503_n.jpg

Jestem wstępnie zadowolony. 7 na 10 tworzy bardzo ładna grupę w środku KZ. 3/10 to pewnie efekty lekko zawiewającego dziś wiaterka no i oczywiście błędu paralaksy, który chociaż już coraz lepiej kontroluję, to ciągle jest pewien odsetek strzałów, gdzie złożę się niepowtarzalnie i coś odleci...Chyba, że to odskoki na Exactcie, a ja strzelam perfect Kto to wie...

[Isie]

No nie mam pytań
To ja myślałem, że strzelectwo sportowe to prosta sprawa a tu zahaczamy już prawie o fizykę kwantową

[jarni8]

No nie mam pytań
To ja myślałem, że strzelectwo sportowe to prosta sprawa a tu zahaczamy już prawie o fizykę kwantową

Czasami jednak lepiej nie wchodzić w kwanty i zostawić tak jak jest. U mnie ta zasada działa odnośnie śrutu - dobrać matrycę w Bohuminie, strzelać praktycznie prosto z puszki bez żadnego woo-doo i cieszyć się strzelaniem. Inna sprawa, że dla spokoju ducha wcześniej musiałem sprawdzić sporo wariantów czy aby na pewno nic u mnie nie poprawią

Po ostatnich Kaletach moja wiatrówka była tak przelana, że została sprowadzona do tego stanu:

strz2.JPG

Po 5h suszenia wszystkiego i przesmarowania na ile to możliwe, zostawiłem na 3 dni na szafce do pełnego wyschnięcia. Truchlałem o drewno, ale całe szczęście nic nie spuchło. Razem ze skręcaniem można powiedzieć, że 6h roboty "po zawodach" było z tym wszystkim Po skręceniu podjechałem na strzelnicę sprawdzić czy wszystko ok ze sprzętem. Śrut zalany w Kaletach i wysuszony suszarką latał tak ooo, sporo odskoków. No ale wystrzeliłem wszystkie 50 sztuk testowo. Pewnie po wodzie został jakiś kamień albo spłukało fabryczne smarowidło.

Potem już strzelałem zwykłym prosto z puszki, bez przygody pływackiej. Pierwsze 3x5 wyszło średniawo, ale jak już się wszystko dotarło, to wróciło stare dobre HW. 42m, AO też na 42m, leżąca z palika, po 5 strzałów. Generalnie takie grupy w pełni mnie cieszą. Obok grup ich wymiary A x B, oraz "powierzchnia" w kółku. Wszystkie grupy będące w okolicach 100 mm^2 uznaję już za na prawdę spoko jak na realia HFT. W końcu groszówka to ~175mm^2

strzel.JPG

[jarni8]

W zeszły weekend udało się wystrzelać pierwszą w Dąbrowicy i drugą w życiu pozycję na podium w HFT1. Drugie miejsce z 55/60 punktami i stratą tylko 1 punktu do zwycięzcy - Jana Kobyłeckiego. To cieszy i daje poczucie, że te wszystkie testy tutaj opisane i godziny spędzone na Pasterniku miały sens

zap.JPG

W niedzielę wpadło 4te miejsce, ale prywatnym mini sukcesem było położenie wszystkich wymuszonych. Także z ostatnich 4 startów: IV miejsce Dąbrowica, II miejsce deszczowe Kalety, II miejsce Dąbrowica i IV miejsce Dąbrowica. Jest dobrze, ale może być jeszcze lepiej, także ćwiczymy dalej

Na zawodach w obu dniach pokusiłem się o spisywanie na kartce z boku dystansów na które strzelałem, a następnie porównaniu ich z faktycznymi dystansami. Wyniki były takie:

dystanse.JPG

Pierwszego dnia na pewno do poprawy były wymuszone. Dystanse siedziały bardzo dobrze - średnio brałem "za dużo" zaledwie o ~40 cm. Wypicie kilku browarów dzień wcześniej na pewno nie wzmocniło postaw strzeleckiej Drugi dzień to już świetne wymuszone, ale słabsze oceny odległości. Czyżby słynna gra światłocieni w Dąbrowicy zrobiła swoje Chociaż jestem pod wrażeniem stanowiska pierwszego, gdzie myląc się o 7 metrów jakimś cudem trafiłem za 2. Chyba musiałem się krzywo złożyć i błąd paralaksy zadziałał na moją korzyść . Co ciekawe 2giego dnia szacowałem już znacznie inaczej niż pierwszego, bo średnio o aż 2m brałem za małe poprawki. Także nie ma reguły...jednego dnia w punkt, innego inaczej.

Dla wszystkich czytających strzelców HFT, którzy bawią się w domierzanie KZ krzyżem - jak do tego podchodzicie? Zdarzyło mi się usłyszeć jak strzelcy mówią między sobą, że "domierzyłem sobie co do metra". Zakładając, że np. domierzamy KZ 40mm na dystansie ok 40m (zaznaczyłem na żółto), to mamy między 38 a 42 metrem zaledwie 1.05-0.95 = 0.10 DOTA różnicy w pomiarze! A pomylić 38m z 40m to jest wziąć poprawkę o 0.4 DOT'a nie taką jak być powinna - czyli dużo. Czy zatem domierzający mają sokoli wzrok i są w stanie serio złapać te różnice <0.1 DOT wzrokiem przy tak "względnie stabilnej" postawie jaką jest leżąca z palika? Czy może stosujecie to tylko jako metodę pomocniczą do pozostałych i nigdy nie opieracie się na samym domiarze? Oczywiście do tego wszystkiego pozostaje jeszcze zgadniecie jakiej średnicy KZ w ogóle mierzymy

kz.JPG

[jarni8]

Ostatnio pokusiłem się o sprawdzenie trajektorii na nowym celowniku: Endura 1-10x24. Zauważyłem, że im dalej tym bardziej znosi mnie w lewo.

tarcze.JPG

Chwilę pomyślałem nad przyczynami i okazało się, że mam brzydki nawyk krzywego(chociaż względnie powtarzalnego) składania się do lunety. Ta jest nowa i dodatkowo osławiona małym błędem paralaksy, co uśpiło czujność i sprawiło że strzelałem bez namysłu jak tylko zobaczyłem pełny obraz. Okazało się, że jednak nie można aż tak lekceważyć i trzeba się bardziej przykładać, szczególnie kiedy jest słabsze światło. Trochę pokombinowałem ze składaniem się i na osi lewo-prawo udało się wyprostować grupy na tarczy Trochę mnie jeszcze buja góra-dół, ale to pewnie też kwestia błędu paralaksy i krzywego składania się. Ta luneta dopiero widziała 300 pestek, więc uznajmy że się jej dopiero uczę Po nieco staranniejszym składaniu się tak wychodzą grupki (foto). Po 5 strzałów na 40m, strzelane pierwszym DOT'em, KZ35 dla skali. Jest nieźle, można uznać, że trafiam powtarzalnie w centrum KZ, co mnie urządza na tym etapie obycia z lunetą. Trochę się poduczę jej i może będzie jeszcze ciaśniej

40m, 5x.png

[jarni8]

Po długim niepisaniu tutaj delikatnie odkurzę wątek.

Udało mi się nieco poprawić wyniki po przepracowaniu kilku rzeczy.

Co zmieniłem i wpłynęło pozytywnie:

1. Dociskam policzek nieco mocniej bo baki, a sam karabinek nie leży luźno w rękach, ale jest raczej bardziej dociskany do ramienia. Na pewno bardziej niż wcześniej.
2. Ruszam na tyle długo głową, aż krzyż jest idealnie czarny w każdym miejscu. Wcześniej miałem efekt, że widziałem pełny obraz, ALE krzyż miejscami wydawał się jaśniejszy. Okazało się, że popełniałem wtedy błąd paralaksy i często znosiło mnie na lewo. Powtarzalnie, ale jednak na lewo. Teraz przestrzeliny są idealnie pod punktem celowania.
3. Praca na spuście. Zamiast się modlić i ściągać nie wiadomo jak długo i powoli, po prostu gdy jestem wycelowany robię sprawny ruch i pada strzał. Spust ustawiłem na brak drugiej drogi, strzał pada po minimalnym ruchu w pierwszej drodze, ciężar spustu 5g. Skupiam się też na powtarzalnym ułożeniu palucha na spuście.
4. Wróciłem do ważenia śrutu, bo...mi się nudziło, a może uda się z tego parę punktów na sezon więcej strzelić. Strzelam tylko przedziałem 443-555, reszta na trening wymuszonych :D

Dzisiaj udało mi się zrobić takie grupki na figurce. Jestem kosmicznie zadowolony, takie skupienia jeszcze tej wiosny kiedy zakładałem ten wątek to był nierealny sen. Tylko utrzymać dalej takie grupy i jestem super happy

40_42.jpg

[tommylee]

Luneta bez błędu paralaksy która jednak ma błąd paralaksy.
Dobre.

Ostatnie grupy też, gratulacje skupiona.

[bruno_Hof]

..

[jarni8]

Udało mi się nieco poprawić wyniki po popracowaniu kilku rzeczy.

Już na samym początku tego tematu,coś tam o tym napisałem

To prawda. Ostrzelania się ze sprzętem nie da się zastąpić. Po równym pół roku od założenia tego wątku na półce stoi piramida 16 pustych puszek, co daje 8000 strzałów od tamtego czasu. Na pewno udało się wypracować pewną powtarzalność, nawet jeśli nie robię rzeczy podręcznikowo, to jednak są coraz bardziej powtarzalne Oczywiście po drodze było też dobre wyregulowanie spustu, dobranie śrutu do lufy czy też zmiana optyki. Sumarycznie jednak poszło to ładnie do przodu, a dzięki wszystkim wpisom kolegów w tym i innych wątkach stało się to szybciej niż wolniej

Luneta bez błędu paralaksy która jednak ma błąd paralaksy.
Dobre.

Z tym brakiem paralaksy to bym aż tak nie przesadzał. Nieruchomo ustawiony Falcon podczas patrzenia na 42m i ruszania okiem na boki na pewno mniej buja krzyżem niż poprzedni BE4200, ale na pewno nie jest to luneta przez którą wystarczy tylko popatrzeć i same 10 wpadają Mimo różnych wad i zalet tego celownika - osobiście uznaję go za progres względem poprzedniego.

[bruno_Hof]

..

[tommylee]

Nieruchomo ustawiony Falcon podczas patrzenia na 42m i ruszania okiem na boki na pewno mniej buja krzyżem niż poprzedni BE4200, ale na pewno nie jest to luneta przez którą wystarczy tylko popatrzeć i same 10 wpadają

Ja wolę mieć błąd paralaksy, który kontroluje niż taki nie wiadomo co

[jarni8]

To najłatwiej zauważyć, gdy strzelamy w jednakowych warunkach /np. hala/ a tak na dworze,to powietrze płata figle a my szukamy błędów u siebie.

Jeszcze niecały rok temu myślałem, że wiatr ma tak minimalny wpływ, że nie brałem go w ogóle pod uwagę. Jakie było moje zdziwienie jak na pierwszych zawodach ludzie zaczęli mówić ile potrafi namieszać, nawet na takim niepozornym dystansie jak 20-30m. Pewną część błędów da się zwalić na wiatr, ale czasem są takie babole, że wiadomo, ze strzelec zawinił

Ja wolę mieć błąd paralaksy, który kontroluje niż taki nie wiadomo co

No cóż.. każda sroka swój ogon chwali...czy jakoś tak

Przy okazji mam ogólne pytanie odnośnie regulatora w PCP. Jaka jest różnica miedzy tym, że ustawimy go np. na 100 bar a tym jak będzie na 90 czy 80 bar? Po za oczywistym, że mamy inny "przedział roboczy" kartusza podczas strzelania. Jakie są plusy/minusy niskiego/wysokiego ustawienia regulatora?

[bruno_Hof]

..

[jarni8]

Jeśli masz na myśli swój karabinek /HW100@16J/ przy 80 bar będzie więcej strzałów. W innych konstrukcjach można zejść do ok 60 bar i osiągniemy 16J.

Ok. Byłem ciekaw po prostu, bo robiłem ostatnio karabinek i serwisant powiedział, że było 100 bar i zostawia 100 skoro mi działał dobrze. Rzekomo to też pozwala utrzymać stabilniejszą prędkość i jest mniej odporna na różnice temperatur. Zwykle HW chyba 90 się ustawia. Co ciekawe między 200 a 100 bar na kartuszu udaje mi się oddać około 110 - może nawet 120 stabilnych strzałów.