Marian Chojnowski z Torunia miał drogocenną kolekcję zabytkowej broni, której - jak powiedział lokalnym mediom - poświęcił całe życie. Sąd umorzył prowadzone przeciwko niemu postępowanie dotyczące nielegalnego posiadania broni, ale orzekł, że cała kolekcja trafi do Skarbu Państwa. https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci ... =BoxOpImg6
Pan Marian zgromadził przez lata 200 zabytkowych karabinów i pistoletów. Prokuratura oskarżyła go o nielegalne posiadanie broni i jej elementów, a cała kolekcja została zarekwirowana jako dowód w sprawie. Postępowanie trwało trzy lata. Broń była w tym czasie przechowywana w złych warunkach: karabiny zardzewiały, a skórzane elementy spleśniały. Co więcej, biegły zniszczył dwa egzemplarze zabytkowej broni, próbując z nich strzelać - poinformowała "Gazeta Pomorska".
Zupelnie nie rozumiem orzeczenia Sadu. Kolekcja legalna ale Panstwo moze ja zarekwirowac, zniszczyc w trakcie "badania", i NIKT nie poczuwa sie do wynagrodzenia/odszkodowania dla Kolecjonera...
Bardzo ciekawe sa komentarze pod wspomnianym artykulem...
Chyba faktycznie kolekcja "wpadla" komus w oko...
Marian Chojnowski jest przekonany, że związek z donosem na niego ma jedno z muzeów, któremu wypożyczał eksponaty, a które obecnie może stać się beneficjentem "przepadku mienia".
Od siebie skomentuje w ten sposob:
- brak slow !!!
Guns have two enemies politicians and rust. Not sure, which is worst...
Raczej chodzi o to, że dopuszczono do zniszczenia kolekcji i teraz trzeba by było płacić odszkodowanie. A tak sprawa zostanie zamieciona pod dywan.
adnikauto pisze: ↑07 grudnia 2022, 13:46Postępowanie trwało trzy lata. Broń była w tym czasie przechowywana w złych warunkach: karabiny zardzewiały, a skórzane elementy spleśniały.
I dlatego jestem przeciwny wolnym sądom!
Jakby w Polsce sądy nie były wolne, toby postępowanie było szybkie, a sędziowie byliby odpowiedzialni za konsekwencje swojej opieszałości!
Nie obawiam się idiotów głoszących oczywiste prorosyjskie bzdury, boję się tych, którzy pracują dla kacapów ukrywając swoje prorosyjskie poglądy
Józef Piłsudski
Tlwar pisze: ↑07 grudnia 2022, 16:57
Nic kontrowersyjnego, skoro posiadał broń nielegalnie.
Z tego co napisali w gazecie to tylko jedna sztuka spełniała praktyczne kryteria bycia bronią.
Faktem jednak pozostaje, że pozostałe "destrukty" nie zostały formalnie pozbawione cech co czyni je nadal bronią w myśl ubojki.
Sąd mógł pewnie zadecydować inaczej skoro jest opinia biegłego stwierdzała, że pozostałe bronią nie są, ale nie tego dotyczyła sprawa.
Co mnie niepomiernie dziwi to fakt korzystania z tej "broni" przez muzeum.
Nie żądali od tego Pana żadnych dokumentów?
Czy tu nie ma niedbalstwa?
Miał kupę nielegalnie posiadanego żelastwa. Sąd stwierdził, że do pudła go wsadzał nie będzie (musieli umorzyć bo inaczej musieli by go skazać z dolnych widełek KK) ale zabawki mu zabierają. To chyba się powinien cieszyć, nie? Ale internet jak zwykle robi w takim przypadku męczennika z przestępcy.
W Polsce nie możesz być ot tak sobie muzealnikiem .
Podobnie jak profesurem- znawcą vel expertem .
Ktoś cię musi namaścić.
Co do kolekcji ,to po prostu gość nie zadbał o dupochron w postaci kwitu i tyle .
A że system swoich kryje pod parasolem to expert z Bożej łaski mógł nawet całość próbować przetopić celem potwierdzenia swojego widzi mi się.
Żałosne jest to , że przepadła kolekcja i nikt za to nie zostanie sowicie wychłostany na rynku .
Do czasu aż urzędnicy nie będą odpowiadać materialnie za swoją głupotę to takie kwiatki będą co jakiś czas się pokazywać.
No ale to musi być u władzy ktoś kto raz na zawsze unicestwi słowo immunitet i w końcu będzie w świetle prawa : " ... hu.....o ale jednakowo ..."
M.
Dexter pisze: ↑08 grudnia 2022, 11:49
Miał kupę nielegalnie posiadanego żelastwa. Sąd stwierdził, że do pudła go wsadzał nie będzie (musieli umorzyć bo inaczej musieli by go skazać z dolnych widełek KK) ale zabawki mu zabierają. To chyba się powinien cieszyć, nie? Ale internet jak zwykle robi w takim przypadku męczennika z przestępcy.
Zgadzam się w pełni, lepiej niż kolega bym tego nie napisał
Formalnie się zgadza.
Ale czy nikogo nie zastanawia, że to było faktycznie "żelastwo"?
To żelastwo można uznać za ekwiwalentne jakiemuś mieczowi czy pługowi, bo przecież też z metalu są porobione.
Sąd był ograniczony przedmiotem sprawy i pozostaje to zaakceptować.
Ale czy podejście systemowe jest słuszne?
Nadal też uważam że muzeum było co najmniej uczestnikiem "konspiracji" biorąc sprzęt na wystawę bez formalnego potwierdzenia jego legalności.
Można by kustosza prześwietlić:)
W innym wątku na innym forum, napisałem że wszystkie zwierzęta są równe, ale świnki równiejsze. Dlatego Kustoszowi nie podskoczysz i jest to najlepsza forma obrony żelastwa. Innym tematem jest zostanie "namaszczonym kustoszem... , ale przecież nie po to świnki są równiejsze, żeby każde zwierzątko mogło zostać świnką...
Parę gratów i zero ambicji...(graty sponsorowane przez dzieciaki za pomocą programu 500 + ...)
W kraju w którym za nielegalne posiadanie broni grozi odpowiedzialność karna, a jednocześnie w tym samym kraju uzyskanie pozwolenia na broń i tym samym legalne posiadanie broni i legalne budowanie kolekcji wymaga wysiłku mniejszego lub co najwyżej takiego samego jak uzyskanie prawa jazdy, to w tym kraju ktoś kto gromadzi broń bez stosownego pozwolenia, jest debilem. Nieumiejętność zrozumienia tego faktu i próby dyskusji o tym, znamionują co najmniej imbecylizm.
Racja, niemniej jednak, obawiam się, że większość z przepadłej kolekcji, nie była do kupienia w żadnym sklepie... Dlatego więc, poniekąd człowiek, który zgromadził tyle egzemplarzy bez odpowiednich papierów, zasługuje na podziw. Zastanawiam się, co jest w stanie zgromadzić zdeterminowany terrorysta ze sporym budżetem, niekoniecznie w celach kolekcjonerskich, mając na uwadze wojenkę za jedną naszą granicą....
Parę gratów i zero ambicji...(graty sponsorowane przez dzieciaki za pomocą programu 500 + ...)
Rozmawiałem z jednym właścicielem prywatnego legalnego muzeum ze sporą kolekcją broni (nie deko), Twierdził (a ma już kilka wygranych spraw sądowych za sobą), że ma prawo włączyć do muzeum broń przyniesioną przez każdego (czy ma pozwolenie czy też nie), może też idąc lasem znaleźć broń w trawie i dołączyć do zasobu muzeum. Kwestia wypełnienia paru papierków.
Słyszałem też o sytuacji, że znaleziony w depozycie leśnym śliczny polski rkm wz 28 trafił do "państwowego" muzeum i po paru latach uległ dematerializacji.... a to nie są tanie rzeczy.....
Ten starszy pan ukarany przez sąd zaczynał kolekcję jeszcze za starych czasów, gdy przepisy były inne. Przegapił zmiany przepisów i możliwość wyrobienia sobie pozwolenia albo założenia muzeum i stracił czujność... jeden z 50 okazał się za mało zdekowany... w dodatku bez znaczków CLK.
Szczerze współczuje pięknej i drogiej kolekcji...
PSSK Do broni
SSK Olimp
trochę nieprzypominającej broni wojskowej WBP, trochę wiatru, CP i BB
Not sure, which is worst...
