Utrata prawa jazdy a pozwolenie

[michal78]

Takie pytanie, czy ewentualna utrata prawa jazdy w wyniku zebrania określonej liczby punktów karnych może skutkować odebraniem pozwolenia na broń ? Nie przyszło by mi to do głowy generalnie ale lata temu gdy wyrabiałem pozwolenie zadali mi pytanei w WPA czy aby nie miałem zatrzymanego prawa jazdy bo jeśli tak to mogę zapomnieć o pozwoleniu. Nie miałem więc nie było problemu. Natomiast dzisiejszy mandat 11pkt + ostatnia zmiana przepisów która min. wydłuża podwójnie czas ich przedawniania się skłoniła mnie do tego pytania - czy zatrzymanie prawka = kasacja pozwolenia ?

[Jedrula]

Odebranie pozwolenia nie, nie ma takiej kwestii w katalogu w ustawie.
Prędzej bym się spodziewał, że niektóre WPA mogą usiłować wysłać na ponowne badania, choć to i tak pewnie będzie naciągane.

[wiechu.ud]

UoBiA
Rozdział 2, art18
Utrata Prawa Jazdy za punkty nie jest podstawą cofnięcia pozwolenia na broń.

[sql]

Jakieś bzdury. Mi zabrali za punkty jakieś 10 lat przed zrobieniem pozwolenia i nikt nie miał z tym problemu...

[Inku]

UoBiA
Rozdział 2, art18
Utrata Prawa Jazdy za punkty nie jest podstawą cofnięcia pozwolenia na broń.

Ale może być pretekstem do skierowania na badania za "uporczywe łamanie prawa". Nie znam z autopsji ale czytałem tutaj na forum chyba.

[Bergarowicz]

Miałem zabrane prawko na 3 miechy za przekroczenie o 50 km/h w zabudowanym, rok po tym składałem kwity o pozwolenie nikt o nic nie pytał nawet - zero jakichkolwiek problemów z tym zwiazanych

[Seki]

Dostałeś konkretny paragraf z UoBiA, więc nie musisz się martwić. No chyba, że powodem jest odebranie za alkohol.

[michal78]

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi.

[GreenHeart]

Prawo dotyczące prawa jazdy i pozwolenia na broń to w naszym pięknym kraju jedna wielka niesprawiedliwość społeczna. Inaczej karze e się człowieka który jechał samochodem pijany bez prawa jazdy a inaczej człowieka który ma tzw komplet.
W pierwszym przypadku dostaniesz zakaz prowadzenia pojazdów którego i tak nie miałeś, karę grzywny i jakiś tam wyrok w zawiasach. W drugim przypadku stracisz wszystkie litery prawa jazdy, kare grzwyny, wyrok i pozwolenia na broń. W pierwszym przypadku tracisz niewiele a w drugim tracisz wszystko. Jednego karze się dośc łagodnie a drugiego z całą mocą. To samo przestępstwo a niewspółmierność kary wysoce rażąca. Takie jest moje zdanie.

[duber]

Ja miałem zabrane na 3 miesiące miesiąc przed złożeniem papierów... Miesiąc dłużej trwało wydanie gdyż nie opłaciłem mandatu. Kiedy sie dowiedziałem że mam wstrzymane przez to w trzy sekundy zrobiłem przelew i wysłałem potwierdzenie. Kilka dni i papiery przyszły

[Dariusz DC]

Coś Twoje myślenie jest dosyć pokrętne, aby nie powiedzieć nielogiczne
Kara jest taka sama - wyrok pozbawienia wolność ( w zależności od okoliczności i spowodowanych szkód, albo w zawieszeniu albo nie, również długość wyroku zależy od okoliczności )
Drugim aspektem jest zakaz prowadzenia pojazdów - połączony z zabraniem uprawnień, bądź nie- jeśli takich uprawnień prowadzący nie posiadał

Trzecim są inne czynniki, np jeden z prowadzących był wysoko postawionym członkiem zarządu jakiejś firmy a drugi bezrobotnym.. jeden stracił dobrze płatną posadę, a drugi nic ( celowo nie pisałem, który miał uprawnienia, a który nie miał) - gdzie tu niesprawiedliwość ?

[franek]

W pierwszym przypadku dostaniesz zakaz prowadzenia pojazdów którego i tak nie miałeś, karę grzywny i jakiś tam wyrok w zawiasach.

jeszcze bardziej widoczna jest niesprawiedliwość porównując kierowców samochodów i rowerzystów.
Rowerzysta dostanie mandat i ... to wszystko. Jutro może powtórzyć wyczyn.
https://motoryzacja.interia.pl/raporty/ ... Id,6387473

A gdzie sądowy zakaz prowadzenia pojazdów i konsekwencje jego złamania?
Jak potrzeba to każdy krzyczy o prawach. a obowiązków ni ma ... Na przykład obowiązek OC. bo kierowca z linku powyżej raczej odszkodowania ze sprawcy nie ściągnie.

[Dexter]

Odklejacie się od rzeczywistości stosując takie porównania. Rowerzysta może połamie Ci rękę jak spowoduje wypadek. Albo dwie. Jak wjedzie komuś na czołówkę to rozbije mu szybę i pogniecie blachy (ginąc przy tym pewnie). Ale raczej, jak pijany rowerzysta wjedzie w przystanek, to nie zabije czteroosobowej rodziny na raz (w nowy rok). A kierowca tak. Dlatego kara jest współmierna do winy. Pijany rowerzysta nie zasługuje na taką sama karę jak pijany kierowca ponieważ jego czyn nie stwarza takiego zagrożenia jak analogiczny czyn kierowcy.

[r2d2]

Sam byłem swiadkiem jak pijany rowerzysta jechał wężykiem po drodze a samochody musiały mu zjeżdżać z drogi czesto tuz przed samochód na przeciwny pas lub na chodnik do ofiar śmiertelnych było dość blisko. Twoje usprawiedliwianie dla mniejszych kar dla pijanych rowerzystów jest dziecinne.

[Dexter]

Właśnie dlatego w cywilizowanym kraju w XXI wieku musi istnieć wymiar sprawiedliwości. Inaczej mielibyśmy Twoją wersję sprawiedliwości czyli tzw sprawiedliwość ludową. Sprawiedliwość ludowa tym się różni od sprawiedliwości czym krzesło od krzesła elektrycznego mniej więcej (albo demokracja od demokracji ludowej huehue) . Nie może wydawać wyroków kierujący się emocjami tłum albo przypadkowy anon z internetu bo zrównał by pijanego kierowcę z pijanym rowerzystą. Na szczęście od tego jest sąd. To TWOJE podejście jest dziecinne i oderwane od rzeczywistości, oceniasz winnego na podstawie swoich emocji a nie obiektywnych przesłanek.