Kilkuletni wyjazd za granicę

[arturooo3]

Witam szanownych forumowiczów,
przekopałem forum i widziałem sporo tematów o wyjazdach w delegacje, wyjazdach na kilka miesięcy jak i rok poruszających tematykę pozwolenia na broń palną.

Moje pytanie nieco innego przypadku - dłuższego (kilkuletniego) wyjazdu za granicę (czyli poza granice EU). Na ten moment nie potrafię określić, czy będą to 3 lata, 5 lat czy dłużej. Rodzaj pozwolenia to sport + kolekcja. Około 3 tygodni w roku będę w Polsce, między innymi uczestnicząc w zawodach na terenie Polski i/lub EU, więc nie obawiam się problemów z brakiem startów do podtrzymania licencji (oczywiście mam na myśli sportową część pozwolenia, kolekcjonerska potrzeba także nie znika). Broni nie planuję zabierać ze sobą. Nie potrafię odpowiedzieć jeszcze na pytanie gdzie będę się rozliczać (prawdopodobnie w kraju i za granicą jednocześnie, zależnie od źródła dochodu).

Czy w takim przypadku nadgorliwy urzędnik może rozpocząć postępowanie o uchylenie pozwolenia na broń?
Czy pomocne w takiej sytuacji może okazać się użyczenie całej broni palnej innym posiadaczom pozwolenia?

Czy może sam powinienem poinformować WPA ze względu na.. położenie szafy - czyli "poprzednie" miejsce stałego pobytu, informując jednocześnie o miejscu, gdzie broń będzie się znajdować (własne mieszkanie bądź użyczenie, jeżeli użyczenie broni palnej może okazać się pomocne)?

[shapi]

Tematów o wyjazdach widziałeś multum, wiec wiesz że z miejscem stałego pobytu (bo to Cie interesuje) jest lekkie zamieszanie.

Ta Twoja sytuacja to jest takie troche na dwoje babka wróżyła. Opcje są dwie:

1) Wyjeżdżasz za granice na jakiś czas, szafa stoi w mieszkaniu Twoim czy rodziny, przez ten czas WPA się Tobą nie interesuje - tzn przede wszystkim nie wysyła dzielnicowego na kontrolę przechowywania. Jest ok - można tak przetrwać te kilka lat. Oczywiście, w tej sytuacji uznajesz że cały czas masz w PL miejsce stałego pobytu i nie informujesz WPA o jego zmianie na zagraniczne. To jest kwestia śliska - bo owo miejsce 'stałego pobytu' jest dyskusyjnym sformułowaniem. Pytanie też jak często rzeczywiście będziesz w PL - inna sytuacja jak ktoś zjeżdża na weekendy, inna jak jest tylko w święta.

2) WPA dowiaduje się że nie ma Cie w PL na dłuższy czas, bo wysłało dzielnicowego, ktoś z rodziny o tym powiedział, wysypał się sąsiad, ktoś uprzejmie poinformował - to urzędnik, niekoniecznie nadgorliwy jak najbardziej może rozpocząć postępowanie. I tak, mogą Ci pozwolenie zabrać, dowalając jeszcze areszt lub grzywnę za nie poinformowanie o zmianie miejsca stałego pobytu. I dopiero w takiej sytuacji wszelkie papiery, zeznania, dokumenty dotyczące tego że np rozliczasz się w PL mogą być przydatne - gdy będziesz sie odwoływał od ich decyzji i udowadniał że miejsce stałego pobytu Ci się nie zmieniło.

Użyczenie niewiele Ci da - bo w 2 przypadku tracisz pozwolenie, a nie sam fakt posiadania zabawek. Teoretycznie, gdybyś broń sprzedał, to nie masz żadnej sztuki w papierach, to WPA nie ma powodu wysyłać do Ciebie kontroli.
Informowanie WPA że wyjeżdżasz to prosta droga do straty pozwolenia.

[Bardzozly]

Najpierw rzeczy pierwsze:

Art. 18. 1. Właściwy organ Policji cofa pozwolenie na broń, jeżeli osoba, której
takie pozwolenie wydano: (...)
2) należy do osób, o których mowa w art. 15 ust. 1 pkt 2–6;

Art. 15. 1. Pozwolenia na broń nie wydaje się osobom:
(...)
5) nieposiadającym miejsca stałego pobytu na terytorium Rzeczypospolitej
Polskiej;

Czy w takim przypadku nadgorliwy urzędnik może rozpocząć postępowanie o uchylenie pozwolenia na broń?
Czy pomocne w takiej sytuacji może okazać się użyczenie całej broni palnej innym posiadaczom pozwolenia?

1. Tak, i nie musi być nadgorliwy (patrz: wyżej). 2. Nie, raczej nie okaże się pomocne; może w pewnych okolicznościach okazać się kłopotliwe.

Raczej podejdź do problemu na zasadzie szukania dowodów/argumentów, że masz miejsce stałego pobytu w Polsce: płacisz podatki, masz mieszkanie/dom, tu mieszka najbliższa rodzina, tu chodzisz do dentysty ;-), bierzesz udział w zawodach czy udzielasz się w klubie. Innymi słowy: co wskazywać będzie, że tylko pracujesz za granicą a żyjesz w Polsce?

Jeśli jedynym łącznikiem z Polską będzie szafa z bronią i polskie pozwolenie, to pozwolenie cofną, jak się tylko o tym dowiedzą.

[Mumin_]

Ustawa (ubojka) nakłada obowiązek zgłoszenia zmiany miejsca pobytu stałego. Jeśli nowe jest za granicą, to oczywiście tracisz pozwolenie, broń sprzedajesz albo oddajesz do depozytu. Po powrocie uprawnienia na nowo (powinno pójść szybko, skoro licencję planujesz utrzymywać).
Natomiast naruszenie obowiązku zgłoszenia zmiany to po pierwsze - utrata uprawnień plus areszt lub grzywna i po drugie - po powrocie pozwolenia możesz już więcej nie dostać.

Tak całkiem na boku, z ustawy z dnia 24 września 2010 r. o ewidencji ludności wynika obowiązek wymeldowania:
Najpóźniej w dniu wyjazdu masz obowiązek zgłosić wyjazd dłuższy niż 6 mies. w urzędzie gminy gdzie jesteś zameldowany. Jeśli zadeklarujesz chęć powrotu, to wymeldują tylko z czasowego (jeśli był). Jeśli deklarujesz przeprowadzkę na stałe, to wymeldują również z pobytu stałego. Ale:
a) praktycznie chyba nikt tego nie robi
b) po ostatnich zmianach i "likwidacji obowiązku meldunkowego polegającej na nielikwidowaniu obowiązku meldunkowego" chyba nie ma sankcji za naruszenie (ale tu pewności nie mam).

[KG92RS]

A tak przez ciekawość zapytam: jest gdzieś definicja pojęcia "pobyt stały" w zależności od czasu jego trwania? Ja takiej nie widziałem...
Przecież, jeżeli autor wątku ma zamiar tu wrócić (a twierdzi, że ma), to wyjazd - nawet kilkuletni - może być traktowany, jako czasowy.

[Danio85]

Chyba od stycznia 2020 znika obowiązek meldunku. Może warto poczekać ? Kolega wyżej dobrze pisze o .. podatkach i rodzinie, a i jak własny dom to jeszcze lepiej. Ale wyjazd na 3 lata to chyba za dużo? Nie porównuje do pracowników trans granicznych. Osobiscie znam gościa który jest co tydzień lub jak dużo pracy to co 2 tyg. Z Magdeburga w niemczech pod Olsztyn we 4 jeżdzą w tym 2 ma pozwolenie. Może szef dobry.. nie wiem . Ale kilometry biją na 4. .

[Hoz85]

A tak przez ciekawość zapytam: jest gdzieś definicja pojęcia "pobyt stały" w zależności od czasu jego trwania?

Uuu Panie nie pocieraj tej magicznej lampy bo wylecą z niej demony
Ja pamiętam, że temat definicji stałego pobytu - kiedy ma miejsce, kiedy ustaje itp. był w jakimś temacie poruszany i temat przerodził się mniej więcej w to co widziałeś wczoraj w temacie noszenia broni w pracy tzn. jedną wielką gównoburzę.

[goostav]

Wyjazd za granicę nie jest zmianą miejsca stałego pobytu. Wyjeżdżasz, ale ono dalej się nie zmienia. Masz tu miejsce zamieszkania, zameldowania. Centrum Twoich interesów życiowych jest dalej w Polsce. Nic się więc nie stanie w rozumieniu ubojki. Broń zostaje w miejscu w którym WPA wie, że jest, musi być jedynie przechowywana zgodnie z rozporządzeniem. I taka jest intencja tego przepisu. Nie masz obowiązku ‘ dodatkowo jej pilnować’ swoją fizyczną obecnością.
Możesz to łatwo sprawdzić dzwoniąc do dowolnego WPA. Można nawet do dwóch, można wysłać im zapytanie.

[FridayNightSpecial]

Podobno jest projekt ustawy co mowi, ze trzeba bedzie zglaszac wyjazd dluzszy niz pol roku.
To wciąż chyba nie zbija wyzej wymienionych argumentów.
Istnieje też paragraf 22 z ktorym sie trzeba liczyc, to inna sprawa.
Przy wyjezdzie dluzszym niz pół roku a wlasciwie dluzszym niz rok nie rozliczalem sie z podatkow w Polsce a to moze miec wplyw na prawny fakt czy tu mieszkam a to na prawo do broni.
Z bronią nic nie jest klarowne, kto lepiej zna prawo ten wygrywa.

[jacwawa]

Kedyś na tym forurm czytałem posta, ze ktoś zamieszkiwał u Niemców, czy UK (nie pamiętam) a broń miał tutaj. Trafiła mu się kontrola przechowywania i jak stwierdzil, że najbliższy jego termin bycia w Polsce to bodajże Święta Bożego Narodzenia a był środek lata, to dzielnicowy podał do WPA, że posiadacz broni nie ma miejsca stłego pobytu w Polsce i mieli zamiar cofnąć mu pozwolenie. Jak się to skończyło, nie wiem. Trzeba poszukać ten temat. W myśl zasady jak jest dobrze, to jest dobrze , ale jak...

[Hornet_AW]

Podobno jest projekt ustawy co mowi, ze trzeba bedzie zglaszac wyjazd dluzszy niz pol roku.

Nie istnieje PROJEKT ... tylko istnieje ustawa z dnia 24 września 2010 r. o ewidencji ludności, która taki obowiązek nakłada na każdego obywatela.


Art. 36. 1. Obywatel polski, który wyjeżdża z kraju z zamiarem stałego pobytu poza granicami Rzeczypospolitej Polskiej,
jest obowiązany zgłosić swój wyjazd. Zgłoszenie wyjazdu poza granice Rzeczypospolitej Polskiej skutkuje wymeldowaniem
z miejsca pobytu stałego i czasowego.
2. Obywatel polski, który wyjeżdża poza granice Rzeczypospolitej Polskiej, bez zamiaru stałego pobytu, na okres
dłuższy niż 6 miesięcy, jest obowiązany zgłosić swój wyjazd oraz powrót.
3. Zgłoszeń, o których mowa w ust. 1 i 2, dokonuje się najpóźniej w dniu opuszczenia miejsca pobytu stałego albo
czasowego:
1) w formie pisemnej w organie gminy, o którym mowa w art. 28 ust. 1, przedstawiając do wglądu dowód osobisty lub
paszport, albo
2)35) w formie dokumentu elektronicznego, na formularzu umożliwiającym wprowadzenie danych do rejestru PESEL przez
organ, o którym mowa w art. 28 ust. 1, pod warunkiem otrzymania urzędowego poświadczenia odbioru.

[wryg]

edit...

[Raf85]

2. Obywatel polski, który wyjeżdża poza granice Rzeczypospolitej Polskiej, bez zamiaru stałego pobytu, na okres
dłuższy niż 6 miesięcy, jest obowiązany zgłosić swój wyjazd oraz powrót..

a czy to(taki konkretnie przypadek wyjazdu na więcej niż 6 mies ale bez zamiaru zmiany miejsca stałego pobytu) ma jakiekolwiek skutki z punktu widzenia pozwolenia na broń wydanego w Polsce?

[chris77]

Nie istnieje PROJEKT ... tylko istnieje ustawa z dnia 24 września 2010 r. o ewidencji ludności, która taki obowiązek nakłada na każdego obywatela.

2. Obywatel polski, który wyjeżdża poza granice Rzeczypospolitej Polskiej, bez zamiaru stałego pobytu, na okres
dłuższy niż 6 miesięcy, jest obowiązany zgłosić swój wyjazd oraz powrót.

A ja do tego dodam, że w mediach pojawiają się co jakiś czas artykuły o ludziach którzy mieli spore problemy w związku z niedopełnieniem tego obowiązku. I nie chodzi o kary za brak zgłoszenia, bo o czymś takim nigdy nie słyszałem. Zazwyczaj problemy wynikały z tego, że pisma wysłane (chyba) 3 razy uznaje się za doręczone. Ktoś się nie stawił jako świadek na sprawę w sądzie, ktoś nie zareagował na wezwanie US i urzędnik wnioskował o doprowadzenie przez policję, ktoś dostał pismo od komornika i nie dał rady odkręcić sprawy. Aczkolwiek ja zamiast zgłaszać po prostu poprosiłbym rodzinę o regularne sprawdzanie skrzynki.

[qbis]

Byłem w podobnej sytuacji - studia na Sycylii. Wytrzymałem na miejscu kilka miesięcy :p

Klamoty (wszystkie) "sprzedałem" znajomym, więc ryzyko kontroli itp miałem w pupie