Wizyta dzielnicowego, a sąsiedzi
Moderator: Moderatorzy WBP
-
- Reactions:
- Posty: 2
- Rejestracja: 02 listopada 2015, 15:18
- Tematy: 0
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Wizyta dzielnicowego, a sąsiedzi
Witajcie,
Jestem biernym użytkownikiem forum od dłuższego czasu, ale jako, że nie znalazłem odpowiedzi na nurtujące mnie pytania postanowiłem się zarejestrować.
Jestem na końcu drogi do uzyskania pozwolenia na broń palną do celów sportowych. Właśnie przygotowuje dokumenty do złożenia w WPA Warszawa.
Moja żona zaniepokoiła się troszkę wywiadem dzielnicowego, a konkretnie wypytywania sąsiadów. Jak to wygląda, jakie pytania są zadawane, w jakiej formie ? Ma ktoś wiedzę na ten temat ?
Po pierwsze boimy się, że sąsiedzi pomyślą sobie o nas (o mnie konkretnie) coś złego. Z tego co wiem Dzielnicowy nie mówi, że chodzi o pozwolenie na broń i tak sąsiedzi zaraz zaczną sobie coś dopowiadać, że mam jakieś zatargi z prawem czy coś w tym rodzaju. Oczywiście mógłbym ich uprzedzić, że chodzi o pozwolenia na broń palną, ale z drugiej strony wszyscy wiemy jakie jest podejście typowego Kowalskiego do broni i niektórzy mogą się wystraszyć, a więc sam nie wiem czy to dobry pomysł.
Inna sprawa - co z mniej życzliwymi sąsiadami ? Nigdy nie miałem problemów z żadnym z nich, jestem kompletnie bezkonfliktowy, ale niestety ze względu na fakt, że powodzi nam się najlepiej na osiedlu (najdroższe auto, największe mieszkanie) to widać u niektórych, że żal im dupę ściska. Zastanawiam się co w sytuacji, gdy taki sąsiad po złości wymyśli jakieś głupoty ? Czy Dzielnicowy wyłapie takie kłamstewka zazdrosnych sąsiadów jeśli większość nie zaraportuje nic niepokojącego ? Mogę potem odwołać się od potencjalnie krzywdzącej decyzji, jeśli jakiś sąsiad coś sobie wymyślił ?
Będę wdzięczny za odpowiedzi.
Jestem biernym użytkownikiem forum od dłuższego czasu, ale jako, że nie znalazłem odpowiedzi na nurtujące mnie pytania postanowiłem się zarejestrować.
Jestem na końcu drogi do uzyskania pozwolenia na broń palną do celów sportowych. Właśnie przygotowuje dokumenty do złożenia w WPA Warszawa.
Moja żona zaniepokoiła się troszkę wywiadem dzielnicowego, a konkretnie wypytywania sąsiadów. Jak to wygląda, jakie pytania są zadawane, w jakiej formie ? Ma ktoś wiedzę na ten temat ?
Po pierwsze boimy się, że sąsiedzi pomyślą sobie o nas (o mnie konkretnie) coś złego. Z tego co wiem Dzielnicowy nie mówi, że chodzi o pozwolenie na broń i tak sąsiedzi zaraz zaczną sobie coś dopowiadać, że mam jakieś zatargi z prawem czy coś w tym rodzaju. Oczywiście mógłbym ich uprzedzić, że chodzi o pozwolenia na broń palną, ale z drugiej strony wszyscy wiemy jakie jest podejście typowego Kowalskiego do broni i niektórzy mogą się wystraszyć, a więc sam nie wiem czy to dobry pomysł.
Inna sprawa - co z mniej życzliwymi sąsiadami ? Nigdy nie miałem problemów z żadnym z nich, jestem kompletnie bezkonfliktowy, ale niestety ze względu na fakt, że powodzi nam się najlepiej na osiedlu (najdroższe auto, największe mieszkanie) to widać u niektórych, że żal im dupę ściska. Zastanawiam się co w sytuacji, gdy taki sąsiad po złości wymyśli jakieś głupoty ? Czy Dzielnicowy wyłapie takie kłamstewka zazdrosnych sąsiadów jeśli większość nie zaraportuje nic niepokojącego ? Mogę potem odwołać się od potencjalnie krzywdzącej decyzji, jeśli jakiś sąsiad coś sobie wymyślił ?
Będę wdzięczny za odpowiedzi.
- lto
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 1141
- Rejestracja: 29 listopada 2014, 14:00
- Tematy: 10
- Lokalizacja: Warszawa
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Re: Wizyta dzielnicowego, a sąsiedzi
Po pierwsze, żadna złośliwość "uprzejmie" podrzucona dzielnicowemu przez sąsiadów nie będzie miała znaczenia. Musieliby naprawdę wymyślić coś konkretnego, a na taki zarzut musiałyby istnieć jakiekolwiek dowody.
Po drugie, co Cię interesuje co sąsiedzi sobie o Was pomyślą? Niech sobie myślą co chcą.
Naprawdę nie ma się czym stresować. Składaj wniosek i czekaj na dzielnicowego. Z własnego doświadczenia i lektury forum wynika, że naprawdę rzadko trafia się taki przejęty rolą. Najczęściej ta wizyta to zwykła formalność i dzielnicowi zadając pytania o pobytach na izbie wytrzeźwień, itd. sami się śmieją.
Po drugie, co Cię interesuje co sąsiedzi sobie o Was pomyślą? Niech sobie myślą co chcą.
Naprawdę nie ma się czym stresować. Składaj wniosek i czekaj na dzielnicowego. Z własnego doświadczenia i lektury forum wynika, że naprawdę rzadko trafia się taki przejęty rolą. Najczęściej ta wizyta to zwykła formalność i dzielnicowi zadając pytania o pobytach na izbie wytrzeźwień, itd. sami się śmieją.
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 2239
- Rejestracja: 22 października 2007, 17:16
- Tematy: 12
- Lokalizacja: Warszawa
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Re: Wizyta dzielnicowego, a sąsiedzi
Zdziwie sie, jesli w ogole przyjdzie;) Do mnie sie nie pofatygowal, za to zaprosil mnie na rozmowe do siebie, 5 minut i rekomendacja poszla. Jak cie dzielnicowy nie zna, to juz jest polowa sukcesu, znaczy, ze znac nie musi
.177 / .22 / .22LR / 9x18 / 9x19 / 7,62x25 / 5,56x45 / 7,62x39
- ImTheOne
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 1007
- Rejestracja: 29 maja 2012, 22:10
- Tematy: 20
- Lokalizacja: KS Garda
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Re: Wizyta dzielnicowego, a sąsiedzi
Nie masz się czego obawiać. Jeżeli dzielnicowy podejdzie rzetelnie do swoich obowiązków, i zobaczy że nie jesteś częstym bywalcem izby wytrzeźwień, ostatni mandat dostałeś w 2008 roku za niezapięcie pasów, to odpyta kilku sąsiadów; jeżeli opinia jednego będzie krzywdząca, a pozostałych nie, to nie sądzę, by brał ją pod uwagę - chyba, że wszyscy będą mieli spójne zeznania i będą one niekorzystne dla ciebie.
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 1152
- Rejestracja: 26 kwietnia 2005, 22:39
- Tematy: 18
- Lokalizacja: ZKS Warszawa
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Re: Wizyta dzielnicowego, a sąsiedzi
Fakt, że sąsiedzi mogą być podejrzliwi jeśli dzielnicowy zacznie o Ciebie pytać. Nikt z sąsiadów nie wpadnie na pomysł zmyślania zdarzeń niekorzystnych dla Ciebie i opowiadania o tym policji.
Pytania są banalne o rodzinę zamieszkującą z Tobą, miejsce zamieszkania, ile dzieci w rodzinie, czym się zajmujesz, gdzie pracujesz, czy miałeś / masz zatarg z sąsiadami, czy jakiś problem z alkoholem. Nic więcej nie przypominam sobie. Naprawdę nie ma się czego obawiać.
Pytania są banalne o rodzinę zamieszkującą z Tobą, miejsce zamieszkania, ile dzieci w rodzinie, czym się zajmujesz, gdzie pracujesz, czy miałeś / masz zatarg z sąsiadami, czy jakiś problem z alkoholem. Nic więcej nie przypominam sobie. Naprawdę nie ma się czego obawiać.
"Uzbrojone społeczeństwo to uprzejme społeczeństwo"
- xxxam
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 1752
- Rejestracja: 18 kwietnia 2015, 09:11
- Tematy: 29
- Lokalizacja: Lublin
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Re: Wizyta dzielnicowego, a sąsiedzi
Mnie dzielnicowy pytał, których sąsiadów zastanie w domu. Jako, że przez kilka lat byłem prezesem we wspólnocie i co tu dużo mówić ... :-) nie patyczkowałem się to tyle samo osób mnie lubi co wprost przeciwnie. Delikatnie zasugerowałem, że nie zależy mi na rozgłosie a raczej na dyskrecji i jeżeli nie musi to lepiej, żeby po sąsiadach nie łaził. Burknął coś pod nosem, wsiadł do samochodu i tyle go widzieli.
Nie ma się czym przejmować
Nie ma się czym przejmować
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 7395
- Rejestracja: 30 marca 2003, 13:01
- Tematy: 138
- Lokalizacja: Suwałki
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
- Kontakt:
Re: Wizyta dzielnicowego, a sąsiedzi
Dzielnicowy podaje zawsze powod wywiadu,czyli posiadanie broni.A sasiedzi zaczynaja patrzec z respektem.
- pkl66
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 512
- Rejestracja: 11 lutego 2014, 10:55
- Tematy: 36
- Lokalizacja: Warszawa
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Re: Wizyta dzielnicowego, a sąsiedzi
Przerabiałem tę procedurę już parę lat temu i było dość zabawnie. Jeden z sąsiadów mrugnął mi porozumiewawczo, że pytali o mnie. Drugi przyznał, że pytali czy biję żonę. Po czym dodał, że nie wie, ale dzielnicowemu powiedział, że nie:)To normalny wywiad środowiskowy nic nadzwyczajnego.
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 174
- Rejestracja: 17 września 2015, 17:17
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Gdańsk
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Re: Wizyta dzielnicowego, a sąsiedzi
Składaj i się nie przejmuj. Gwarantuję, że żaden sąsiad zestresowany wizytą pana dzielnicowego nie będzie nic ściemniał.
Nikogo wcześniej nie uprzedzaj, zaskoczenie sąsiada gwarancją jego prawdomówności :D
Nikogo wcześniej nie uprzedzaj, zaskoczenie sąsiada gwarancją jego prawdomówności :D
Strzelecki Klub Sportowy "Ardea"
Stowarzyszenie "Braterstwo"
Stowarzyszenie "Braterstwo"
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 677
- Rejestracja: 13 lipca 2011, 12:58
- Tematy: 0
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Re: Wizyta dzielnicowego, a sąsiedzi
Nie podaje i nawet nie może. Pytałem o to mojego dzielnicowego.Sebastian pisze:Dzielnicowy podaje zawsze powod wywiadu,czyli posiadanie broni.A sasiedzi zaczynaja patrzec z respektem.
A co do respektu to fakt, że kumplowi po wywiadzie lokalne żuliki zaczęły się kłaniać;)
-
- Reactions:
- Posty: 2
- Rejestracja: 02 listopada 2015, 15:18
- Tematy: 0
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Re: Wizyta dzielnicowego, a sąsiedzi
Wielkie dzięki za tak duży odzew! Jestem teraz o wiele spokojniejszy i chyba niepotrzebnie się stresuje. Swoją drogą jest to śmieszne, że po przejściu całej tej niełatwej drogi najbardziej denerwuje się rozpatrzeniem wniosku przez WPA. Chyba za dużo się naczytałem na forum przejść innych ludzi. W każdym razie jak już przejdę całą procedurę opiszę swoje wrażenia
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 422
- Rejestracja: 04 maja 2014, 19:52
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Warszawa
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Re: Wizyta dzielnicowego, a sąsiedzi
Hubert, oj zdziwiłbyś się jakie rzeczy ludzie potrafią wymyślać, tzn. teraz nie piszę konkretnie o swoim przykładzie, ale moja rodzina ma bardzo zakompleksione sąsiedztwo, mianowicie ludzie mieszkający w domu obok. Była taka sytuacja - mój brat (lat wtedy 15) strzelał z elektrycznego karabinku ASG (jakieś 0,6 J) plastikowymi kulkami do wody w wiejskiej rzeczce (miejsce jakieś 3 m od bramy wjazdowej na podwórko), a baba z tego domu obok po jakimś czasie pobiegła wygrzebać kulki z ziemi, trawy, może nawet z wody czy gdzie one tam pospadały, zaniosła je do wiejskiego dzielnicowego i powiedziała, że mój brat strzela z (uwaga cytat) "broni palnej pneumatycznej"Hubert pisze: Nikt z sąsiadów nie wpadnie na pomysł zmyślania zdarzeń niekorzystnych dla Ciebie i opowiadania o tym policji.
Co do dzielnicowego - ja u dzielnicowej byłem na pogawędce (jakieś 15-20 min), wszystko konkretnie na temat i nie tylko, u siąsiadów była, ale wyszło na to, że nikt mnie w bloku faktycznie nie kojarzy (pytała na pogawędce jak żyje z sąsiadami i czy mnie mogą w ogóle kojarzyć)
- irontom
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 277
- Rejestracja: 27 stycznia 2015, 13:33
- Tematy: 0
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Re: Wizyta dzielnicowego, a sąsiedzi
Ci cisi to zazwyczaj najgorsi sa .Bombel pisze:Hubert pisze:Co do dzielnicowego - ja u dzielnicowej byłem na pogawędce (jakieś 15-20 min), wszystko konkretnie na temat i nie tylko, u siąsiadów była, ale wyszło na to, że nikt mnie w bloku faktycznie nie kojarzy (pytała na pogawędce jak żyje z sąsiadami i czy mnie mogą w ogóle kojarzyć)
U mnie pytali sie troche sasiadow w dwoch miejscach. Nie bylo problemow.
Nie dla blokowania dostepu do broni w EU: http://redneck.pl/dyrektywa/
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 43
- Rejestracja: 04 września 2006, 22:27
- Tematy: 1
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Re: Wizyta dzielnicowego, a sąsiedzi
Tak samo u mnie. Na ciekawskie pytania dzielnicowa odpowiedziała, że to ona jest tu od zadawania pytańPawel@idpa pisze:Nie podaje i nawet nie może. Pytałem o to mojego dzielnicowego.Sebastian pisze:Dzielnicowy podaje zawsze powod wywiadu,czyli posiadanie broni.A sasiedzi zaczynaja patrzec z respektem.
Cieć od czasu wywiadu mnie unikaPawel@idpa pisze:A co do respektu to fakt, że kumplowi po wywiadzie lokalne żuliki zaczęły się kłaniać;)
Zostałem też "anonimowo" ostrzeżony przez życzliwych sąsiadów że dzielnicowa o mnie wypytuje. Jeśli nic poważnego nie ma się na sumieniu, wywiad jest krótką formalnością. Sąsiedzi szybko zapomną: "skoro sąsiad wciąż na wolności, to znaczy że nic na niego nie mają".
- sql
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 1324
- Rejestracja: 03 listopada 2014, 21:00
- Tematy: 19
- Lokalizacja: Łom-Janki
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
- Kontakt:
Re: Wizyta dzielnicowego, a sąsiedzi
A ja się już po wszystkich podpytałem dyskretnie dwóch sąsiadów przez płoty, czy przypadkiem policja ostatnio o mnie nie wypytywała.
Stwierdzili, że nie i się uśmiechnęli, czy jakieś przygody z prawem miałem. Odpowiedziałem, że nie i że starałem się o pozwolenie na broń, to tylko podziękowali, że ich informuję o tym i tyle.
U nas w domu dzielnicowy był osobiście - bardzo miły skądinąd.
Stwierdzili, że nie i się uśmiechnęli, czy jakieś przygody z prawem miałem. Odpowiedziałem, że nie i że starałem się o pozwolenie na broń, to tylko podziękowali, że ich informuję o tym i tyle.
U nas w domu dzielnicowy był osobiście - bardzo miły skądinąd.
...jesteśmy niegrzeczne chłopaki, pójdziemy siedzieć do paki...