Nie jest tak źle, chlor łatwo uzyskasz. Bierzesz butelkę np z wina, dopasowujesz wąż żeby ciasno wchodził. Wsypujesz do butelki trochę chloru basenowego, traktujesz kwasem i gotowe, szybko wężyk do butelki, drugi koniec do nory i patrzysz jak żółta, cuchnąco-dusząca mgiełka wpełza w podziemne korytarze. Ja miałem solny, ale myślę że siarkowy ze starego akumulatora też zadziała.
Przy czym od razu uprzedzam: lepszy na działce kret niż nornica. Zrobiłem wiosną grządkę wysoką z deski kompozytowej, wyłożyłem dno kilka razy siatką plastikową a i tak gdzieś się gad przecisnął. Kopce robił, ale ogórki miałem cały sezon, a to co mi nornice wygryzły to by książkę napisał.
Na wiosnę wybiorę część ziemi i dam siatkę podtynkową, kilka warstw, może tym razem się uda.