Leśny Dziadek pisze:Mam do przejrzenia coś z 600 sztuk z Helu, ale to temat na późne jesienne wieczory, zlecenie przyjęte
(Ostanio trafiły się 2 łuski SS - nie wiem, co ludzie w nich widzą...)
Widzisz...kiedyś działałem prężnie w reko,a ładownice z łuskami zostały
Na Helu pod koniec lat 90 wyjeliśmy z piachu z 9 zasobników po 250szt taśmowanej"ciężkiej".Wszystko wróciło do ziemi,bo jak sam wiesz tam+Mierzeja to było eldoradu i "śmieci" się nie zabierało.
A znam takowych Panów z Gdańska co potrafili i Flak 2cm zdołować :D Czy w środku miasta rozkopać ogródek i wyjąć kilkadziesiąt szt hełmów luftwaffe
A,ja się źle wyraziłem, co ludzie w nich widzą to ja wiem, bo sam zbieram amunicję zabytkową, dziwi mnie konkretnie szaleństwo na punkcie wszystkiego co sygnowane jest dwoma eskami.
Wojenne łuski do mausera puszczam na allegro (ot, taki sposób na potanienie hobby) średnio po 20-60 gr, a esesmańskie poszły na pniu po .... 40 zł
Leśny Dziadek pisze:
Wojenne łuski do mausera puszczam na .(...). (ot, taki sposób na potanienie hobby) średnio po 20-60 gr, a esesmańskie poszły na pniu po .... 40 zł
A macie mosiężne do 8/8?Jeśli nie a będę jakoś w listopadzie Gdyni(nie wiem jak wypada trasa koncertowa)to mogę dać.
Nosidło lub nosidła do Schrapnellmine 35 powinienem też gdzieś mieć w gratach.-ale tu nie obiecuję czy nie wydałem na skansen fortyfikacyjny.
W Gubinie w styczniu/lutym Niemcy mieli URa...więc wiesz.
Natomiast w Ardenach koleżanka wykopała ładownice z ammo czeskiej produkcji z 37go.
Pod koniec wojny Niemcy rzucali wszystko co mogło robić pifpaf i bum,bum
A z innej beczki, ale w temacie. Trafiłem na naboje mausera z pociskiem który ma rdzeń z aluminium (te z paskiem zielonego lakieru na całym denku). Leciutkie jak piórko, w porównaniu z tradycyjnym. Jaka idea? Płaski tor, dla snajperów, na mniejsze odległości?
Może to zabrzmi absurdalnie przy tak silnym naboju,a czy to nie jest pocisk do walki w pomieszczeniach?
Gdzieś mi się obiło o uszy,że Niemcy już to wykorzystywali?
Hmm... mnie się udało natrafić na zataśmowane razem z silnymi nabojami do Maszingewerów. Co przeczy zarówno zastosowaniu jako amunicji do walki w pomieszczeniach, jak i do strzelań snajperskich. Ale może burdl końca wojny kazał taśmować jak leci? Źródła ładnie katalogują ten rodzaj amunicji, a o zastosowaniu milczą.
pocisk lekki lS (leichtes Spitzgeschoss - pocisk lekki) miał aluminiowy rdzeń i dlatego ważył tylko 5,5 g, przez co osiągał większą prędkość początkową - 925 m/s, ale w związku z tym posiadał krótszy zasięg (pociski te były używane głównie w obronie przeciwlotniczej); produkcja amunicji z tym pociskiem stanowiła około 4-7 % całkowitej produkcji. podobny był pocisk lS-L'Spur - to również pocisk leki ale połączony ze smugaczem. produkowano go w ilościach mniejszych od 1% całkowitej produkcji.
Leśny
Bierz w ciemno. Przepuściłem ich już kilka tysięcy. Mając 5 wojenne staruszki czyli SMLE, Lachti, Colt, Liungman i Vis. Wszystkie działają bez żadnych problemów. Miałem może 3 niewypały na 10 tysięcy. Ba stosuje je nawet zamiennie. Czyli używam małej karabinowej w amunicji pistoletowej i duże pistoletowe w nabojach karabinowych. Uwaga. Stosowanie patentu bierzecie na własna odpowiedzialność i nie ponoszę żadnej odpowiedzialności za ewentualne szkody techniczne lub uszczerbek na zdrowiu ( dla własnego dupochronu musiałem tak napisać ) :)Już kiedyś pisałem że tylko raz był problem z karabinem typu dryling. Ale ten egzemplarz to miał problemy nawet ze spłonkami CCI
Pozdrawiam Snipper