A za kogo wyszła za mąż?jaccool pisze:Kozeta to imię głównej bohaterki Nędzników Wiktora Hugo
To jeszcze nic...
Wczoraj żona spytała po kolacji? Chcesz ciasto? Tak, a co masz?
Odpowiedziała: "Napoleonkę!"
|
SSH 10-ka Bełchatów 2013r.Moderator: Moderatorzy CP
Ja też ruszniku "skądś" właśnie wróciłem
http://www.pivovarbroumov.cz/index_pl.html Właściciel - maitel Jaroslav Nosek oprowadza gości osobiście po browarze, a po polsku mówi prawie jak (...) więc łatwo go zrozumieć Facet ma niezłą gadanę, nie przedstawił się na początku kim jest, myśleliśmy że przewodnik - pracownik browaru. Jako że byliśmy kiedyś w Pilźnie w Plzneskym Prazdroju mieliśmy już rozeznanie co i jak z produkcją piwa. Było więc porównanie, były też i pytania. Ale na koniec pan Nosek powiedział: OK, ale czy tam po browarze w Pilźnie oprowadzał Was osobiście właściciel? To był chyba właśnie gwóźdź do wiecznej przyjaźni z pivovarem w Broumovie No i jeśli w Pilźnie dostaliśmy do degustacji naparstek piwa (no... może 0,15l), to w Brumovie 2 x 0,5l Resztę można było dokupić ale kur..de nie miałem kasy Ale to nic, myślę że można by zamówić małego keg-a i spić go gdzieś tam gdzie ktoś nas przyjmie pod strzechę... Robią w Brumovie w kegach właśnie niepasteryzowane i niefitrowanego Opata Kvasnicaka Piw smakowych nie polecam bo według mnie to nie jest już piwo, ale browar produkuje takie bo jest na nie zapotrzebowanie. Ale ten klasyczny Kvasnicak to miód w gębie! http://toulavakamera.ceskatelevize.cz/a ... sp?id=3605 To króciutki filmik, żona i sam właściciel na filmie. Piwo nalewał i podawał szef produkcji. Takiego "čepovanégo piva" (w keg-u) moglibyśmy zakupić (jest sprzedawane do Polski!) i "odszpuntować" na zakończenie sezonu CP w Bełchatowie. Wyniesie to na pewno taniej niż wycieczka do Brumova Co Wy na to koledzy? Zbyt często pragnienie tego czego nie mamy
nie pozwala nam się cieszyć tym co posiadamy.
Mózgi to lasują się po wynalazkach z wielkich browarów - równie wielkich koncernów. Piwo powstaje tam z filtrowanej wody (odwrócona osmoza), z dodatkiem enzymów (żeby szybko z kadzi wyszło), powstające z granulatu chmielowego (a nie z naturalnych szyszek chmielu), z dodatkiem bydlęcej żółci (na ładny żółciutki kolorek), filtrowanego (skutecznie pozbawia piwo witamin z grupy "B"), i pasteryzowanego coby w sklepie pół roku mogło "poleżakować" na półkach. To "niepasteryzowane" piwo też jest skutecznie zabezpieczane (na różne sposoby np E 300) przed zepsuciem. Nie stać ich na straty i reklamacje. Lajf its brutal... Tu mielibyśmy gwarancję spożycia prawdziwego "żywego" piwa. Zbyt często pragnienie tego czego nie mamy
nie pozwala nam się cieszyć tym co posiadamy.
Coś z tym "wielkim" piwem jest nie tak:
spadek Heinekena Może to dla tego: o browarach regionalnych Przede mną jeszcze wycieczka do Lwówka Śląskiego "Starym bełchatowianom" mogę przypomnieć że do 1918 roku działał w Bełchatowie browar będący własnością Hellwigów. A w Zelowie browar Gąsiorowskich. Rozgrabili je Austriacy. ps. nigdy nie uważałem się za jakiegoś fachowca Zbyt często pragnienie tego czego nie mamy
nie pozwala nam się cieszyć tym co posiadamy.
no to teraz wystąpimy o reparacje wojenne do austrowęgier ;-) a gdzie mamy najbliżej no gdzie ?: Ććććć.... =============================
PIF PAF i ju...
Reparacje? Pogadamy o nich przy ognisku, choć pogody już teraz takie że lepiej by było przy kominku Może coś jeszcze o piwie? Czyli co zauważyłem w Czechach. Wszechobecne robi się tam w sklepach piwo w butelkach PET. Litrowe, półtora litrowe i dwulitrowe. Są już nawet jednorazowe "kegi" z PET (bezzwrotne) po 10 lub 15 litrów. Ale to dla barów, niestety cena butli skutecznie podnosi cenę takiego piwa. Budzi takie piwo póki co w Polsce co najmniej niesmak, ale nie uciekniemy od novinki. Jest ono tak samo dobre jak to ze szklanej butelki z tym ze obowiązuje kilka zasad: - maksymalnie piwo w PET może być 1 miesiąc - nie może być narażone na światło słoneczne - musi być w chłodzie, najlepiej w lodówce - po otworzeniu też należy je trzymać w lodówce - w ciągu 24 godzin należy je wypić U nas dość dawno nie widziałem Warki w PET 1,5 l, ale w Biedronkach jest Sarmackie Kolega mi kiedyś powiedział: po tym piwie już każde inne wyda ci się dobre Ale Sarmackie nie jest wcale takie najgorsze, byle było z lodówki Jakie jest najgorsze piwo? Najgorsze piwo to żadne piwo Zbyt często pragnienie tego czego nie mamy
nie pozwala nam się cieszyć tym co posiadamy.
Teraz w dobie kampanii piwowarskich nie ma już dobrego piwa z dużych browarów . To samo mówi Richard że mają w Czechach .Małe lokalne browary z nich można się jeszcze smacznego piwa napić . Walą enzymy i inny szajs przez co cykl ważenia skrócony na max . Produkcja , ilość , zyski , cena ..... Ja nie jestem piwoszem ale o ile mam możliwość wyboru z polskich piw to Perła Lubelska niepasteryzowana
„Ćwicz oko i dłonie w Ojczyzny obronie” KŻR- LOK
W Niemczech, a przez to i w Czechach na szczęście nie jest aż tak tragicznie. U nas... zamiast słodu jęczmiennego dodaje się kukurydzy, ponoć jakieś tanie cukry, enzymy... Chmiel w szyszkach piwo widzi też tylko na reklamach Tylko czy to będzie jeszcze piwo? "Perła chmielowa" już jakby nie ta... ja lubię i wybieram jeśli tylko mogę Lwówek Śląski czyli "Ciechan inaczej". Lub też lokalny "Trybunał" coby było i patriotycznie, i lokalnie Zbyt często pragnienie tego czego nie mamy
nie pozwala nam się cieszyć tym co posiadamy.
|
|