Mam dylemat.
Celuje w jakąś wiatrówkę sprężynową w kwocie do 1600zł.
Z nowych wybór niemal oczywisty - HW30. Wyjdzie nawet taniej.
Wolałbym HW50, bo trochę mocniejsza i większa, ale obecne ceny HW50, to jakiś kosmos - prawie tyle samo co HW95
W tej cenie mogę kupić Dianę 75 w stanie powiedzmy, przyzwoitym, po wymianie uszczelnień i sprężyn.
No i zgłupiałem, bo jedno i drugie mi się podoba, chociaż w obydwu przypadkach trochę mało mocy, na 50 metrów nie postrzelam.
HW30 prościutkie w budowie, w razie czego ogarnę ją sobie, ale nie ukrywam, że wolałbym nie musieć od razu wszystkiego rozbierać.
Diana 75 skomplikowana w budowie - nie ma mowy o samodzielnej rozbiórce w razie "W", ale na szczęście są od tych karabinków fachowcy.
Traktując taki zakup, jako małą inwestycję - nie wiem, pewnie Diana lepiej rokuje.
Ogólnie rzecz biorąc będę strzelał nie za wiele, ale Turków, Chińczyków i czego tam jeszcze, mam dość.
Ratunku
Tą są skrajnie różne karabinki.
HW30 to kompaktowy lekki karabinek klasycznej budowy, przeznaczony głównie dla młodszych strzelców i kobiet (łatwo się naciąga).
Diana 75 to kompletne przeciwieństwo. W porównaniu z "hawajką" to wielka i ciężka krowa.
Mają też różne przyrządy celownicze. W HW klasyczna mucha i szczerbinka, w Dianie diopter.
Ogólnie oba karabinki bardzo fajne, wytrzymałe.
Sam sobie musisz odpowiedzieć, czego oczekujesz, czego potrzebujesz.
Jak Jezzman napisał, to są skrajnie różne karabinki. Mam Dianę 75 i mam też HW95 (więc mogę porównać do HW30). W efekcie z HW95 prawie w ogóle nie strzelam. Po prostu cykl strzału diany, jej kompletna bezodrzutowość to coś co trzeba poczuć na własnej skórze, a potem się w tym zakochać
Ale faktem jest również, że jest to karabinek matchowy, do strzelania raczej z 10 metrów (pewnie dalej też się da), ale strzelanie z niego do puszek nie przystoi. To tak jak jazda harleyem, spokojnie, dostojnie, a nie ścigaczem
Ja bym wziął jednak dianę, pomimo skomplikowanego serwisu.
Kedorlaomer pisze: ↑01 października 2024, 18:25
Ogólnie rzecz biorąc będę strzelał nie za wiele, ale Turków, Chińczyków i czego tam jeszcze, mam dość.
Ratunku
Porównujesz nieporównywalne . Jedyna wspólna ich cecha to że strzelają śrutem.
HW30 z 9-10J to czysta rekreacja. Lekki karabinek do wszechstronnej zabawy. Z wolnej ręki nie połamie Cię po godzinie, i korzonki też nie złapią
Diana 75 to bezodrzutowa maczówka tak samo jak FWB300S. Karabin około 5kg wagi. Energia na poziomie około 8J. Do rekreacji trzeba do niej zrobić spiner kz 8 mm bo inaczej to nuda. Jak jej nie przeszkadzasz to "dziura w dziurę".
Zamówiłem bezpośrednio z Niemiec HW50 S. Wyszło 1330 zł z dostawą do domu. Co prawda przez pomyłkę wysłano mi ze światłowodami ale dogadaliśmy się i oddali 25 EUR więc w sumie wyszło 1220 zł.
Fakt sprężyna exportowa 7,5J ale narazie na niej się uczę strzelać na działce i jest ok, lekko się naciąga.
Poniżej link do wątku w którym się natknąłem na tą ofertę i również z niej skorzystałem.
Hw 30 za małe jest, a co za problem strzelać w HW 50S na niemieckiej sprężynie 7,5J zachowuje się podobnie jak HW 30. Więc dokładnie każdy niech sam wybiera. Ja strzelam typowo rekreacyjnie i to rzadziej niż bym niestety chciał.
Pytanie zasadnicze. Czy jesteś bardzo początkującym strzelcem, czy już przynajmniej trochę zaawansowanym? Pytam dlatego, że wywodzę się od podstaw ze strzelectwa matchowego i wypracowanie dobrych nawyków strzeleckich to podstawa. Mam na myśli cały cykl strzału - postawa, oddech, celowanie, praca na spuście, wytrzymanie po strzale... etc. W odpowiedzi na moje w/w pytanie wskażę jednak na Dianę 75, gdyż jest to sprzęt na którym nauczysz się i osiągniesz pewien poziom. Diana pomimo skomplikowanej budowy technicznej jest bardzo wdzięcznym sprzętem. Faktem jest, że 50 m dla Diany to trochę dużo(karabin z założenia nie miał mieć mocy obalającej gdyż został opracowany do dystansu olimpijskiego 10 m) . Serwisując Diany 75 osiągam energię rzędu 9-11 J i przy Vo ~190-200 m/s nadal świetnie się spisuje. I na tych karabinach ludziska radzą sobie na dystansach do 30 m z lunetą. Porównywanie HW i Diany 75 - tak jak wcześniej wskazali koledzy - jest to próba porównania wartości nieporównywalnych, to są dwa różne światy. Spróbuj znaleźć kogoś w pobliżu kto ma te dwa sprzęty, jeżeli pozwoli to się umów, pomacaj sprzęty, strzel, dokonaj analizy, prześpij się z myślami. Jeżeli wybierzesz Diane 75, to śmiem twierdzić, że później może przyjść pora na FWB 300S i Anschutz 380
Ogólnie to moje doświadczenia z Dianą 75 są takie, że komu nie dam sobie strzelić z mojego egzemplarza to jego reakcja wygląda mniej więcej tak jak na gifie poniżej
Panowie, generalnie jeśli chodzi o moje doświadczenie strzeleckie, to strzelam tak od 10 roku życia.
Przez wiele lat to był Iż 38 mojego Tatki, który działa do dziś.
Następnie przez dość długi czas strzelałem z Crosmana 220W, czyli amerykańskiej wersji 2100 w drewnie i z metalowym zamkiem.
Polubiłem bardzo pompki i to na tyle, że gdzieś tam z tyłu głowy, przewija się myśl o kupnie Benjamina 397 w mosiądzu.
Potem były pistolety różne, typu Diana 5G, Łucznik wz.70, Crosman 2240, Crosman 1377.
Ostatnim moim nabytkiem był HW35, ale bardzo stary. Samodzielnie go odremontowałem, dokonałem paru modyfikacji - ogólnie bardzo mi podpasował ten sprzęt mimo sporej masy i jakby nie do końca adekwatnych osiągów, patent z blokadą lufy bardzo mi się spodobał.
Niestety sprzedałem go kumplowi, bo mu się tak spodobał, że się uparł, żeby mu odsprzedać...no i sprzedałem HW35 z 62' roku.
I tak sobie myślę, że taki HW35 standard z nowego wypustu, byłby też super opcją, tylko trochę drogi jest dla mnie. Niemniej dłubanie przy HW35 mam w jednym palcu.
Na zawodach żadnych nie byłem, postawy strzeleckie znam i w miarę umiem się ustawić. Aha i jeszcze miałem okazję postrzelać z Haenela 312, nawet mi się podobało.
PCP odpada. Co prawda bawiłem się tylko Dianą Stormrider, ale to jest dla mnie...nudne, po prostu zbyt łatwe.
Lubię poczuć lekki kopniak i odrzut przy strzale, lubię wyzwania.
. Jedyna wspólna ich cecha to że strzelają śrutem. 
i przejsc wlasna droge nawet pod gorke... 
