Jakiś czas temu sprawiłem sobie pistolet Artemis PP700. Założeniem było przygotowanie sobie pistoletu do strzelań sylwetkowych. Pistolet przeszedł szereg modyfikacji, a jedną z nich było wykonanie nowej rękojeści.
Rękojeść tego pistoletu, w wykonaniu fabrycznym, po prostu jest i tyle. Jej kształt i "ergonomia" w żaden sposób nie zapewniają poprawnego, powtarzalnego i stabilnego chwytu.
Tak więc pozostało wykonanie nowej, od podstaw. Troszkę praktyki już w tym mam, bo "gripy" do różnych pistoletów robiłem już kilkakrotnie, w tym dwa razy do pistoletów "maczowych".
Zorganizowałem sobie na balkonie mały warsztat zaopatrzony w wyrzynarkę włosową, ściernicę tarczową, wiertarkę, mikroszlifierkę typu Dremel wraz z mikro-frezami do drewna, oraz papier ścierny z klockami prowadzącymi do niego. Najpierw projekt. Pomiary dłoni, szybkie rozrysowanie szablonów i gotowe. Potem pomiary elementów pistoletu, które znajdą się wewnątrz rękojeści.
Po zdemontowaniu fabrycznej rękojeści mamy się "coś takiego", do czego trzeba dopasować "coś nowego i lepszego":
Widać na dole śrubę regulacji napięcia sprężyny kurka-zbijaka,
a tutaj samą sprężynę:
Materiał na rękojeść - sklejka drzew liściastych, klejona na twardo, wodoodporna, grubość 10 mm.
Po paru godzinach wycinania i frezowania elementów rękojeści, powstały cztery warstwy do sklejenia.
Następny etap - pierwsza obróbka i wstępne nadanie planowanego kształtu.
....... i po nadaniu finalnego kształtu i wyszlifowaniu powierzchni:
Kolejny etap barwienie i lakierowanie. Niestety sklejka nie była najlepszej jakości (wykorzystałem to co miałem akurat w domu) i nie do końca uzyskałem to czego oczekiwałem. Chodzi o równość powierzchni. Sklejka miała być wodoodporna, a więc niewrażliwa i niezmieniająca objętości w wyniku chłonięcia płynów. Po nałożeniu bejcy pojawiły się lokalne "opuchlizny", które uwydatniły się dopiero po nałożeniu lakieru. Musiałem nałożyć go w sumie aż 12 warstw szlifując całość co drugą warstwę aby zniwelować nierówności. Efekt końcowy jednak jest (w moim mniemaniu) do przyjęcia.
Do wykonania pozostał ostatni element - coś a'la "półka"/przeciwchwyt umożliwiający zblokowanie dłoni na rękojeści w jednakowej, powtarzalnej pozycji.

Po obróbce nabrało takiego kształtu:
.... aby dopasować do "gripa":
"Półeczka" została przymocowana do rękojeści za pomocą dorobionej szyny, wyciętej z duraluminiowego płaskownika:
"Półka" jest regulowana i można ją w pewnym zakresie przesuwać i przekaszać, tak aby dopasować jak najlepiej do dłoni.
A tak całość trzyma dłoń na rękojeści:
