EU chce zakazać pocisków zawierających ołów

[ktojack]

Kolego, wybacz ale takie bzdury piszesz ze dzieciaki z poziomem chemii z liceum by się uśmiały do łez. Rozumiem polemikę, ależ sprawdź proszę co tam sobie publicznie piszesz bo inaczej tak śmiesznie że aż przykro …
Osobiście nie mam jednoznacznego zdania o tej dyrektywie ale pisanie że “ wystarczy przesączenie się przez kilka centymetrów ziemi/piasku” dla usunięcia ołowiu - cóż, mam dla Ciebie newsa, Twoje “podejrzenie” to bzdura kompletna.

A zajmowałeś się kiedyś filtrowaniem osadów?

[ktojack]

Ten ołów nie stanie się roztworem, bo tak chcą "ekolodzy".

[DingKong]

Kolego, wybacz ale takie bzdury piszesz ze dzieciaki z poziomem chemii z liceum by się uśmiały do łez. Rozumiem polemikę, ależ sprawdź proszę co tam sobie publicznie piszesz bo inaczej tak śmiesznie że aż przykro …
Osobiście nie mam jednoznacznego zdania o tej dyrektywie ale pisanie że “ wystarczy przesączenie się przez kilka centymetrów ziemi/piasku” dla usunięcia ołowiu - cóż, mam dla Ciebie newsa, Twoje “podejrzenie” to bzdura kompletna.

A zajmowałeś się kiedyś filtrowaniem osadów?

Nie. Czy uważasz że gdybym się zajmował filtrowaniem osądów to wierzyłbym że kilka centymetrów ziemi wystarczy do usunięcia ołowiu z wody?

[DingKong]

Ten ołów nie stanie się roztworem, bo tak chcą "ekolodzy".

A co ma piernik do wiatraka wrzucając pojęcie roztworu do tematu tego wątku. Jesli masz faktyczną wiedzę to chętnie poczytałbym twoją opinię w formie rzeczowej debaty czy zatrucie spowodowane pociskami ołowianymi ma istotne znaczenie uzasadniające proponowane ograniczenia, jakie są możliwe alternatywy. To wymaga jednak wiedzy.

[ktojack]

Jak sobie wyobrażasz przenikanie kawałków ołowiu przez warstwę ziemi pod wpływem deszczu?

Chcąc mi udowodnić błąd rozumowania zrób prosty eksperyment.
Weź rozdzielacz laboratoryjny, wsyp do niego warstwę np. 10 cm lessu czy iłu (takie gleby mamy na Lubelszczyźnie), ubij go (po strzelnicy chodzą ludzie zagęszczając podłoże) następne posyp go ziemią ze strzelnicy w ilości np 1 cm i następnie co tydzień podawaj wodę w ilości jaka odpowiada średnim tygodniowym opadom. Eksperyment prowadź przez rok (ja pracuję z wodą która przesiąkała przez ponad 100 lat, także moje dane są nieodpowiednie).

Następnie poszukaj w przesączu drobin ołowiu.
Nie chodzi o związki nieaktywne, ale o ołów.

[DingKong]

Ten eksperyment pokazałby czy ołów lub jego związki przesiąkły do wod gruntowych. Nie pokazałby ile tego ołowiu zostało wywiane wraz z pyłem oraz ile go w końcu spłynie po dwóch czy dwustu latach.
Kiedys z nudów czytałem uzasadnienie tej dyrektywy i o ile dobrze pamiętam powoływano się tam także na spożywanie ołowiu wraz z upolowaną zwierzyną. Nie znam się, nie mam ugruntowanego zdania ale sam problem nie jest wymyślony.
Co do alternatywy, znam tylko 9mm clean range lub podobną nazwą) od magtecha z którego strzelało mi się dobrze. Nie wiem jak sprawa wygląda z innymi kalibrami, znajomy mi nie polecał amunicji 30-06 i 308 myśliwskiej bo mówił że lufy się szybciej niszczą ale nie wiem na ile taka teza ma oparcie w faktach.
Na koniec, znane są przypadki zatrucia strzelców, a jeszcze częściej pracowników strzelnic, ołowiem i to paskudna sprawa.

[KacperO]

Magtech 9mm clean range to amunicja TMJ, a nie bezołowiowa...

[DingKong]

A faktycznie, a ja myślałem że to jakiś nowy stop. Czyli alternatywa dla ołowiu jeszcze nie strzelałem i nie wiem jak się sprawdzają w praktyce i cenowo.

[ktojack]

Ten eksperyment pokazałby czy ołów lub jego związki przesiąkły do wod gruntowych. Nie pokazałby ile tego ołowiu zostało wywiane wraz z pyłem oraz ile go w końcu spłynie po dwóch czy dwustu latach.

Rozmawiamy o przenikaniu ołowiu do wody i do tego się odnoszę.
Kilka wpisów wcześniej podważałeś możliwość filtracji przez warstwę gleby. Do tego w sposób niegrzeczny.

Wywiewanie ołowiu to znowu naciągana hipoteza. JEŚLI wiatr przeniesie ołów poza wał strzelnicy, to zachowa się dokładnie tak samo jak ten leżący w pierwotnym miejscu. Nie przesiąknie głęboko.
Możesz eksperyment prowadzić 2 lata lub 5, jeśli masz taką ochotę i potem opowiedzieć o wynikach. Ale nie spodziewam się niczego ciekawego. Natomiast co będzie za 200 lat, tego nie wie nikt. Na terenie Polski może być atomowa pustynia, rosnąć las lub rozwijać się wspaniała cywilizacja.

Kiedys z nudów czytałem uzasadnienie tej dyrektywy i o ile dobrze pamiętam powoływano się tam także na spożywanie ołowiu wraz z upolowaną zwierzyną. Nie znam się, nie mam ugruntowanego zdania ale sam problem nie jest wymyślony.

O tym że nie ma to znaczenia dla jedzących dziczyznę, już tutaj pisano. Dodatkowo to nie ma większego związku ze strzelaniem na strzelnicach sportowych. Tam się zwykle nie poluje.

Na koniec, znane są przypadki zatrucia strzelców, a jeszcze częściej pracowników strzelnic, ołowiem i to paskudna sprawa.

O strzelcach nie słyszałem, ale o jednym przypadku wieloletniego pracownika zamkniętej strzelnicy tak. Z tym że nie wykazano ze do zatrucia doszło na strzelnicy.
Natomiast wiele razy pisano o problemach ze zdrowiem u osób żyjących w pobliżu zakładów przetwarzających różne NATURALNE surowce wydobywane z ziemi.
Podobnie jest z jedzeniem roślin uprawianych w ogródkach w pobliżu ruchliwych jezdni, gdzie w glebie bywają znaczne przekroczenia dopuszczalnych limitów różnych związków pochodzących z asfaltu, opon, smarów, paliwa …
To stwarza znacznie większe zagrożenie niż strzelnice sportowe. Ale ogródki są spójne z tezami głoszonymi przez "obrońców przyrody".

[bezduszny]

Do zatruć ołowiem nie dojdzie na strzelnicy.... no chyba, że ktoś dostanie w tyłek
Do zatruć/omdleń może dojść od gazów prochowych i dużego stężenia CO2 kiedy strzelnica nie ma odpowiedniej wentylacji... i o tym słyszałem.

[VIS]

... Ale ogródki są spójne z tezami głoszonymi przez "obrońców przyrody".

Zależy w jakim sensie. Bo już słyszałem o planach wprowadzenia zakazu uprawiania warzyw w ogródkach, bo to jest nieekologiczne i generuje zanieczyszczenia środowiska i dużą emisję CO2 do atmosfery.

[rokada]

Bo już słyszałem o planach wprowadzenia zakazu uprawiania warzyw w ogródkach, bo to jest nieekologiczne i generuje zanieczyszczenia środowiska i dużą emisję CO2 do atmosfery.

Po co zatrzymywać się w pół drogi - wprowadźmy od razu zakaz nadmiernego oddychania, bo przecież to też generuje zwiększoną emisję CO2. Miesięczny limit objętości zużytego powietrza dla każdego mieszkańca powinien załatwić sprawę (i mieszkańca).

[APS]

Do zatruć ołowiem nie dojdzie na strzelnicy.... no chyba, że ktoś dostanie w tyłek

A jak się więcej pisze, niż strzela, to już z całą pewnością Powinieneś kojarzyć lekko słodki posmak w ustach na strzelnicach zamkniętych. Zmartwię Cię - to ołów właśnie. Kolega instruktor miał przekroczoną normę w organizmie coś z 8x i nie on jedyny.

Jak gazy wolno się rozpraszają nawet na dobrze wentylowanej strzelnicy, widać dopiero jak się postrzela trochę po ciemku z latarką. Polecam.

Amunicja nontox (dodatkowa zaślepka z tyłu pocisku), TFMJ (ołów otoczony płaszczem), breneka w koszyczku która nie trze w przewodzie lufy - to wszystko ma sens, bo powoduje że strzelec nie wdycha pyłu z ołowiem, to co się dzieje na celu/kulochwycie nie jest już zbyt istotne jak w nim nie grzebiesz.

Ile tego potrafi być bezpośrednio za wylotem lufy widać np na PM63 - cała łyżka potrafi być pokryta warstwą roztopionego ołowiu. Swoją drogą amunicja z czasów słusznie minionych tak nie miała - nie prasowano wtedy wełny ołowianej przy produkcji.

[bezduszny]

Mało strzelam na zamkniętej strzelnicy i nie miałem takiego posmaku.
W jednej zaprzyjaźnionej był problem z omdleniem jakiejś pani.. ale problemem okazała się wentylacja która słabo działała.

[krzychu22lr]

A faktycznie, a ja myślałem że to jakiś nowy stop. Czyli alternatywa dla ołowiu jeszcze nie strzelałem i nie wiem jak się sprawdzają w praktyce i cenowo.

I tu dochodzimy do najśmieszniejszej części proponowanych rozwiązań: Komisja Europejska doskonale zdaje sobie sprawę, że (za wyjątkiem śrutu do broni gładkolufowej) nie istnieją rozsądne alternatywy dla amunicji z ołowiem. Szczególnie w przypadku broni sportowej małego kalibru (boczny zapłon) i wiatrówek. Dlatego też, KE wcale nie chce "zakazać strzelcom sportowym używania amunicji z ołowiem" - ba, zakaz ten nie będzie dotyczył nawet sportowej broni gładkolufowej. Co chce zrobić KE w przypadku sportowców?

Nakazać wyposażenie strzelnic w drogie (koszt ok. 3 milionów Euro) instalacje do monitoringu, przechwytywania i usuwania ołowiu na strzelnicach - zgodnie ze standardami opracowanymi w Finlandii (podobne wprowadzono też w Szwajcarii). Oczywiście w Finlandii większość sportu strzeleckiego odbywa się na strzelnicach zarządzanych przez wojsko i organizacje rezerwistów, więc za przystosowanie strzelnic odpowiada ichni MON. W Polsce (i to był problem też strzelnic szwajcarskich) większość strzelnic należy do klubów zrzeszonych w PZSS (lub są to strzelnice PZŁ), które nie mogą liczyć na tak duże dofinansowanie. Innymi słowy, wracamy do tego co napisał kolega Tribal:

Tu nie chodzi o ekologię tylko o ujeb... strzeledztwa, posiadanie broni palnej przez cywilów.

...bo przecież nawet raport ECHA zauważa, że przedostawanie się ołowiu ze strzelnic do środowiska ma minimalny wpływ, ze względu na ograniczony zasięg tego zjawiska (innymi słowy - dopóki ktoś na strzelnicy nie sadzi kartofli, lub nie pobiera wód gruntowych, strzelnicowym ołowiem się nie zatruje).

Do zatruć/omdleń może dojść od gazów prochowych i dużego stężenia CO2 kiedy strzelnica nie ma odpowiedniej wentylacji... i o tym słyszałem.

Propozycje KE nie dotyczą strzelnic zamkniętych - mógłbyś chociaż raz, tak dla odmiany, przeczytać o czym jest dyskusja, i dopiero potem zabierać głos?