Dobra, postrzelane Na prawdę, dobrze spędzony dzień. Prowadzący klasa sama w sobie.
Zacznijmy od 300m. Zero na 100m ustawione na "tak sobie". Podczas zerowania dla wybranej amunicji już miałem dość i trochę odpuściłem. Stwierdziłem, że dwa kliki w lewo i będzie ok. Podczas szkolenia wyszedł brak konsekwencji i na 300m uciekało na prawo, ale grupa była. Po korektach było już w czarnym. Same korekty nic niż nie poprawią, trzeba popracować nad składaniem się do strzału, pracą na języku spustowym, może amunicją.
Przechodzimy na 600m.
300_3 Średni.jpeg
300_5_1 Średni.jpeg
300_5_2 Średni.jpeg
300_5_3 Średni.jpeg
Na 600m, satysfakcja. Pierwsze 3 strzały na wstrzelanie się w tarczę od razu w czarnym więc banan na buzi.
600_3 Średni.jpeg
600_5_1 Średni.jpeg
600_5_2 Średni.jpeg
Kolejne dwie serie po 5 strzałów też w czarnym.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Podsumowując. Po pierwsze, nigdy nie strzelałem na takie odlegości i wydawało się to jakoś mega daleko. Okazało się, że tarcze 300-600-800 układają się jedne nad drugimi i optyka dała radę, wszystko było widać. Być może lepsza luneta pokazała by je wyraźniej. Koledzy mieli Delty Stryker HD, jakoś nie przyszło mi do głowy, że spojrzeć przez nie jak wyglądają tarczę. Druga sprawa to myślałem, że z mojego krabinu będzie trudno trafić w czarne, że będę siał po całej tarczy. Zaskoczyło mnie to, że się da. Zwłaszcza te 600m i te pierwsze 3 strzały. 800m nie wyszło już tak dobrze ale to moja wina.
Co do amunicji. Podczas szukania odpowiedniej kulki, nie zwróciłem uwagi na to, aby wszystkie pociski były tego samego typu. I tak dla 165 i 180 miałem pocisk SBT zamiast HPBT. Strzelę jeszcze raz pociskami Sierra w wadzę 168, 175 i 180gr i zobaczę co z tego wyjdzie. Dla 190gr na wszystkich odległościach 300-600-800 pocisk robił ładną okrągłą dziurę, nie było żadnego jaja sugerującego brak stabilności. Czytałem, że 175gr najlepiej lata na lej lufie. Będę badał temat.
Odnośnie elaboracji, o której pisałem. Nie zależy mi na super precyzyjnym wykonaniu amunicji a jedynie chciałbym wykorzystać łuski, które mam, aby obniżyć koszty amunicji i więcej strzelać. Zastanawiam się czy da się łuskę odstrzeloną w moim kabinie wykorzystać jeszcze 2-3 razy bez toczenia szyjki, formatowania matrycą Wilsona i busingiem, itd. Czy tylko wystarczą podstawowe operacje? Czy bez tego wytworzę nabój zbliżony do fabrycznej amunicji?
Na chwilę obecną wiem, że powinienem skupić się na powtarzalności złożenia się do strzału, pracy na języku spustowym. Ew. mogę zważyć i posortować fabryczną amunicję, aby mieć wydzielone partię.
MicDro pisze: ↑01 października 2024, 22:13
. Nie zależy mi na super precyzyjnym wykonaniu amunicji a jedynie chciałbym wykorzystać łuski, które mam, aby obniżyć koszty amunicji i więcej strzelać. Zastanawiam się czy da się łuskę odstrzeloną w moim kabinie wykorzystać jeszcze 2-3 razy bez toczenia szyjki, formatowania matrycą Wilsona i busingiem, itd. Czy tylko wystarczą podstawowe operacje? Czy bez tego wytworzę nabój zbliżony do fabrycznej amunicji?
Coś Ci zasugeruję:
1. Koszty. Wyjazd do Skarżysku to minimum 500 zł bezpośrednich kosztów. Na zawody- minimum 1000 zł. Wystrzeliwujesz ok 60 szt ammo. Czyli koszt strzału wynosi 8 zł + koszt ammo = 15 zł. Na zawodach drożej (min 20 zl). Plus koszty alternatywne.
Koszt jednej nowej DOBREJ łuski na jeden strzał wynosi poniżej 50 groszy. Raczej 20 groszy.
Odstrzeloną raz łuskę Lapua kupisz za złotówkę. Użyjesz minimum 10 razy. Swoją sprzedasz za 60 groszy. Mówimy o oszczędzaniu 4 groszy na strzał przy koszcie strzału 15-20 zł. 2,40 zł na wyjazd.
Zastanów się, czy wydając na jeden wyjazd 1000 zł (z kosztem ammo) chcesz oszczędzać 2,4 zł i mieć zagwarantowany gorszy wynik?
2. Mityczne bushingi, matryce Wilsona vs mityczne "podstawowe operacje". Sprawa wygląda tak, że zarówno Wilson, jak i bushing w matrycy nie jest niczym dodatkowym. Bushing - to wymienna tuleją pozwalająca na zmianę stopnia zacisku szyjki. Masz 2 opcje: albo matrycę, która ma stałą średnicę zacisku, albo właśnie z busingiem. Wilson - to jedna z wielu marek matryc i osprzętu. Robisz te same operacje na dowolnych matrycach i znowuż: przez matrycę przepuścisz np. 2 tys. sztuk ammo. Kupowanie gównianej (np. Lee) stówkę taniej mija się z celem. Kupowanie z górnej półki kiedy masz przeciętną seryjną broń I słabą technikę - również. Kup przyzwoite, są w tej samej cenie. Nawet jeżeli się nazywają Wilson, Rcbs czy inny Redding.
3. Jeżeli już mowa o "dodatkowych operacjach", to narażasz się na takową chcąc korzystać z łusek GGG. Bo musisz zdjąć crimp gniazda spłonki. Do tego wymagany jest sprzęt i dodatkową operacja. Lapua tego nie ma.
4. Już teraz cieszysz się wynikiem "w czarnym". Piszesz o tym na forum. Czyli masz potencjał i cieszy Cię to. Naprawdę chcesz oszczędzić 2,40 zł, czy nawet 12zł by pozbawić siebie tej satysfakcji?
Tarcza z ostatniego treningu na 100m, dwie najlepsze grupy:
sabatti_100m.jpg
Mam pytanie odnośnie zawodów. Może ktoś tam strzelał. Nie mam lunety obserwacyjnej.
Przebieg treningu / zawodów:
- trening i zawody: 4 minuty na zajęcie stanowiska i ustawienie broni + lunety obserwacyjnej,
- trening i zawody: 2 minuty na 3 strzały próbne przed każdym dystansem + czy będzie czas na spojrzenie na przestrzeliny przez lunetę obserwacyjną?,
- trening i zawody: 1 minuta na korektę ustawień,
- trening 5 minut, zawody 7 minut: seria oceniana 10 strzałów, jeżeli się wyrobię w czasie 5 min to czy na treningu będzie można dodatkowo spojrzeć przez lunetę obserwacyjną? na zawodach nie ma już sensu, lepiej się skupić na składzie, oddychaniu i opanowaniu stresu,
- trening i zawody: 1 minuta na zmianę nastaw na kolejną odległość.
Zero mam na 100m, więc na treningu ustawię zero na 300m, coś tam dojrzę przez lunetę na karabinie. Na 600 i 800m zostaje mi tylko zmiana ustawień z kalkulatora i tyle. Ale... gdybym miał lunetę obserwacyjną to mógłbym spojrzeć na przestrzeliny chociażby na 600m i skorygować ustawienia z kalkulatora. Potem z gotowymi nastawami strzelać na zawodach.
Czy właśnie lepiej wykorzystać trening i dopracować ustawienia?
Czy na zawodach jest sens/czas na podglądanie przestrzelin i korekty?
Jeżeli jest sens w zakupie lunety obserwacyjnej to jaką polecacie na te dystanse?
Tak sobie myślę. Przed następnymi zawodami przyjadę tam na dodatkowy trening, gdzie już jedzie się do tarcz obejrzeć przestrzeliny i wypracuję sobie jakieś z grubsza ustawienia. Ale sens zakupu lunety mnie zastanawia. Jeszcze pytanie czy zakup lepszej luty na karabin może zastąpić lunetę obserwacyjną? Czy to już nie ma sensu, bo będzie to jakiś kloc i przekroczę dopuszczalną wagę zestawu?
Dzięki.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
MicDro pisze: ↑09 kwietnia 2025, 22:47
Tak sobie myślę. Przed następnymi zawodami przyjadę tam na dodatkowy trening, gdzie już jedzie się do tarcz obejrzeć przestrzeliny i wypracuję sobie jakieś z grubsza ustawienia. Ale sens zakupu lunety mnie zastanawia. Jeszcze pytanie czy zakup lepszej luty na karabin może zastąpić lunetę obserwacyjną? Czy to już nie ma sensu, bo będzie to jakiś kloc i przekroczę dopuszczalną wagę zestawu?
Dzięki.
nie wypracujesz wystarczy wiaterek i wszystkie twoje obserwacje i poprawki jeżeli nie będziesz znał ich wartości i nie wprowadzisz ich do program pójdą się wiesz gdzie? i luneta nie pomoże
mój przyjaciel dzisiaj tam strzela , opowiada mi o tych zawodach , ja niestety jestem za cienki na nie
Jestem na zawodach. Jeżeli masz ochotę - napisz, to się stykniemy i obgadamy te tematy, bo za dużo na pisanie. Poza tym, juz dziś pewnie ma treningu sam sobie odpowiedziałeś na 50% pytań.
Nie jestem fachowcem, ale jakieś tam przemyślenia mam.