Puchar Sąsiedzki Niemcy-Polska
Moderatorzy: Moderatorzy wiatrówkowi, Moderator informacji o zawodach
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 12156
- Rejestracja: 12 marca 2003, 00:09
- Tematy: 606
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
- Kontakt:
- Włamywacz.P.S
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 1058
- Rejestracja: 05 września 2006, 22:35
- Tematy: 33
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Włamywacz
Marku słyszałem o fenomenach tego tor i myślę że masz rację mówiąc o bardzo wnkliwej obserwacji. :zdziw: Jestem pewny że napewno mają tam przewagę ci co byli tam kilka razy. A tak jest że teren zawsze wspiera swojaków co widać po wynikach pierwszego dnia . Potwierdzają się moje spostrzeżenia że tylko wieloletnie doświadczenie pozwala na dobre wyniki a my mlodzi starzem, musimy się jeszcze sporo pomęczyć [piszę o sobie] . POZDRO
popraw to co inni spieprzyli
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 12156
- Rejestracja: 12 marca 2003, 00:09
- Tematy: 606
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
- Kontakt:
Kiedyś też tak myślałem, ale nie. Wprawdzie stanowiska są wytyczone na stałe i tylko umieszczenie zwierzaków się zmienia, ale nawet systematyczne treningi niewiele tam dają. Ten teren, poprzez umiejscownie i rodzaj wszelakiej roślinności, mimo tego, że jest płaski, to jest bardzo zależny od pogody. Wystarczy, że wiatr wieje z odrobię innego kierunku, by stałe nawyki wzięły w łeb. Paradoksalnie, na tym torze im mocniej wieje, tym jest łatwiej.
Przy słabych powiewach warunki potrafią się zmieniać co kilka sekund. Czasem jest tak, że trzeba strzelać wbrew przyzwyczajeniom. Dam przykład z dnia wczorajszego. Na stanowisku mam silny wiatr z prawej, sznurek do pierwszego celu (dla "słabych" wiatrówek) oddalonego o 8 metrów robi 3 metrowy balon w lewą - chwila obserwacji i biorę poprawkę o 2 KZ w ... lewo. W głowie stado wątpliwości, ale strzelam i ... leży. Czemu tak zrobiłem? Bo przypadkiem wypatrzyłem kilka listków trawy na trasie do mojego celu (ok. 45 m) a te wiatr prawie kładł na ziemi ale w prawo, a nie jak na stanowisku w lewo.
Do tego umieszczenie stanowisk na odkrytej polanie, gdzie prawie cały czas jest się w ostrym słońcu (jak świeci oczywiście). Po dwóch godzinach ma się go serdecznie dość. Oczy przyzwyczajają się do jasnego, ale cele są w ciemnym lesie. Oko inaczej pracuje i tu trzeba niestety umiejętności wykonywania pomiaru w takich warunkach, bo żadną techniką się tego nie nadrobi. Wczesne rozpoczęcie zawodów daje i to, że słońce potrafi świecić prosto w lunetę lub odbijać się od lufy pod ostrym kątem i te refleksy dostają się w obiektyw. Tu pomaga długi sunshader lub luneta, która potrafi mierzyć na niskich powiększeniach. Wczoraj byłem zmuszony mierzyć na x15-20, bo przy większym miałem tylko mleko.
Dorsten to trudny technicznie tor, na którym jego znajomość i dobry (czyt. drogi) sprzęt są sprawą drugorzedną. Istotniejsze jest obycie, doświadczenie i ... kondycja (predyspozycja dnia). Nawet chwila słabości czy nieuwagi kończy się stratami punktów. To jeden z takich torów, gdzie podejście nazbyt "lajtowe", lub odwrotnie, wymiernie wpływa na wyniki.
Przy słabych powiewach warunki potrafią się zmieniać co kilka sekund. Czasem jest tak, że trzeba strzelać wbrew przyzwyczajeniom. Dam przykład z dnia wczorajszego. Na stanowisku mam silny wiatr z prawej, sznurek do pierwszego celu (dla "słabych" wiatrówek) oddalonego o 8 metrów robi 3 metrowy balon w lewą - chwila obserwacji i biorę poprawkę o 2 KZ w ... lewo. W głowie stado wątpliwości, ale strzelam i ... leży. Czemu tak zrobiłem? Bo przypadkiem wypatrzyłem kilka listków trawy na trasie do mojego celu (ok. 45 m) a te wiatr prawie kładł na ziemi ale w prawo, a nie jak na stanowisku w lewo.
Do tego umieszczenie stanowisk na odkrytej polanie, gdzie prawie cały czas jest się w ostrym słońcu (jak świeci oczywiście). Po dwóch godzinach ma się go serdecznie dość. Oczy przyzwyczajają się do jasnego, ale cele są w ciemnym lesie. Oko inaczej pracuje i tu trzeba niestety umiejętności wykonywania pomiaru w takich warunkach, bo żadną techniką się tego nie nadrobi. Wczesne rozpoczęcie zawodów daje i to, że słońce potrafi świecić prosto w lunetę lub odbijać się od lufy pod ostrym kątem i te refleksy dostają się w obiektyw. Tu pomaga długi sunshader lub luneta, która potrafi mierzyć na niskich powiększeniach. Wczoraj byłem zmuszony mierzyć na x15-20, bo przy większym miałem tylko mleko.
Dorsten to trudny technicznie tor, na którym jego znajomość i dobry (czyt. drogi) sprzęt są sprawą drugorzedną. Istotniejsze jest obycie, doświadczenie i ... kondycja (predyspozycja dnia). Nawet chwila słabości czy nieuwagi kończy się stratami punktów. To jeden z takich torów, gdzie podejście nazbyt "lajtowe", lub odwrotnie, wymiernie wpływa na wyniki.
Nie jest ważne czym strzelasz, ważne byś miał/a z tego radość.
- Włamywacz.P.S
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 1058
- Rejestracja: 05 września 2006, 22:35
- Tematy: 33
- Lokalizacja: Zielona Góra
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 12156
- Rejestracja: 12 marca 2003, 00:09
- Tematy: 606
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
- Kontakt:
Do powyższego dodam jeszcze, że tor miał trochę dziwnie ustawione stanowiska z wymuszonymi, w zasadzie czyniąc osiągnięcie tzw. kompletu bardzo mało prawdopodonym. Drugiego dnia stanowisko z wymuszoną klęczącą miało pierwszy cel na 38-40 metrze (nie pamiętam już dokładnie i drugi 49-50. Na stanowisku z wymuszoną stojącą były trzy cele - kolejno 41, 45 i 49 m. Ze względu na wiatr cele same w sobie były trudne, a do tego jeszcze w stojącej powiarzchnia ciała, choć w klęczącej niewiele mniej, na którą napierał wiatr i pozycja sama w sobie była niestabilna. Mi udało się "zdjąć" ostatni z tych trzech i bliższy z klęczącej. Strata 5-ciu punktów na tych dwóch stanowiskach nie była niczym szczególnym. Na stanowisku ze stojacą niejeden zadał sobie pytanie czy od razu nie oddać trzech strzałów w ziemię - ale oczywiście próbowali wszyscy.
Przy powyższym widok 40-ki na 10-tym metrze wywoływał wiele radości - niektórzy pytali czy trzeba strzelać, czy wystarczy rzucić śrutem. :D Na szczęście tylko na jednym stanowisku był taki rozśmieszacz. Był jeszcze jeden cel przed 10-tym metrem, ale to była 15-ka (jedna). Także 25 była jedna i te trzy cele były w zasadzie jedynymi, gdzie można było sobie pozwolić na odrobinę luzu. I dobrze, bo łatwe cele nie dają ani radości, ani jakiejkolwiek satysfakcji, a z toru wieje nudą - nie ma przy tym znaczenia, czy strzeli się na takim łatwym torze wszystko czy nie.
Przy powyższym widok 40-ki na 10-tym metrze wywoływał wiele radości - niektórzy pytali czy trzeba strzelać, czy wystarczy rzucić śrutem. :D Na szczęście tylko na jednym stanowisku był taki rozśmieszacz. Był jeszcze jeden cel przed 10-tym metrem, ale to była 15-ka (jedna). Także 25 była jedna i te trzy cele były w zasadzie jedynymi, gdzie można było sobie pozwolić na odrobinę luzu. I dobrze, bo łatwe cele nie dają ani radości, ani jakiejkolwiek satysfakcji, a z toru wieje nudą - nie ma przy tym znaczenia, czy strzeli się na takim łatwym torze wszystko czy nie.
Nie jest ważne czym strzelasz, ważne byś miał/a z tego radość.
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 1117
- Rejestracja: 09 maja 2003, 16:35
- Tematy: 12
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Szybka i komfortowa podróż. Wygodny hotelik, smaczne jedzenie, choć ciężkie i tłuste jak diabli. Dało się to we znaki pierwszego dnia zawodów. Poza tym w sumie godzina spędzona na telefonie w czasie samych zawodów, gdzie przyjechała dwójka znajomych i dopiero Volker im wytłumaczył jak trafić do Dorsten, bo okazało się że sama strzelnica nie posiada adresu pocztowego. Brak koncentracji skutkował seryjnymi pudłami.
Niestety miałem też spore problemy ze ślimakiem do mierzenia. Przyjechał na 2 dni przed zawodami, opisany był dosyć niedokładnie i jakby tego było mało zaczął kręcić mi ósemki. Wymaga poprawek.
Wiatr był zdradliwy. W wielu miejscach trzeba było ignorować oznaki tego że wieje i celować w środek bez żadnych poprawek.
Drugi dzień był jako taki, ale pierwszy.. pierwszego mogłoby nie być.
Pomimo tego fajna wyprawa. Dzięki wszystkim kompanom za podróż i towarzystwo.
Niestety miałem też spore problemy ze ślimakiem do mierzenia. Przyjechał na 2 dni przed zawodami, opisany był dosyć niedokładnie i jakby tego było mało zaczął kręcić mi ósemki. Wymaga poprawek.
Wiatr był zdradliwy. W wielu miejscach trzeba było ignorować oznaki tego że wieje i celować w środek bez żadnych poprawek.
Drugi dzień był jako taki, ale pierwszy.. pierwszego mogłoby nie być.
Pomimo tego fajna wyprawa. Dzięki wszystkim kompanom za podróż i towarzystwo.
Ostatnio zmieniony 24 czerwca 2008, 07:03 przez Roar, łącznie zmieniany 1 raz.
- Spinner
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 8164
- Rejestracja: 23 sierpnia 2003, 21:52
- Tematy: 243
- Lokalizacja: Gdańsk
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
- Kontakt:
Biorąc powyższe pod uwagę , tym większy profesjonalizm Damiana.
Brawo raz jeszcze i gratulacje za świetny wynik.
A dogrywka? No cóż - z kobietą przegrać to prawie jak wygrać
Gratulacje Dami !
Brawo raz jeszcze i gratulacje za świetny wynik.
A dogrywka? No cóż - z kobietą przegrać to prawie jak wygrać
Gratulacje Dami !
http://www.plinkingtargets.pl
Dum spiro spero.
Dum spiro spero.
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 1178
- Rejestracja: 09 września 2004, 21:50
- Tematy: 0
- Lokalizacja: już się pogubiłem...
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Po pierwszych moich zawodach w Dorsten w 2005 byłem przekonany ,iż powinniśmy zacząć strzelać do pomniejszonych stref na większych dystansach. Po to by móc konkurować z kolegami z Niemiec. Byłem przekonany...
Potem przyszły MŚ w Morsku i popatrzyłem na Anglików. Minęło trochę czasu, przyszło Zbiczno niedawno i teraz Dorsten. Pierwszego dnia ,gdy / moim zdaniem/ wiało mocniej, bawiłem się strzelaniem jak rzadko. Zaliczanie punktów w rejonie 50-ki mierząc sporo poza figurkę daje niesamowitego "kopa" .Do tego całkowite przekonanie o niezawodności sprzętu. Żeby było zabawniej , jeszcze nigdy tak mało nie strzelałem na "zero". Sprawdzenie raz-dwa na 50 i ze dwa na 30 ,kontrola energii i już.
Potwierdzam to co wcześniej pisał Wemar ; znajomość terenu nie daje raczej zbyt wielkich forów tubylcom. Rozmawiałem z Adamem Benke i to potwierdził. A raczej wie co mówi. Oni też mają tam spore problemy, pomimo stale odzywających się dzwonków ostrzegawczych . No bo komu nie opada szczęka ,gdy widzi dwa obite półksiężyce po lewej i prawej wkoło kilzony ? :D . Jeszcze jedno- wcześniej ,gdy tory tam ustawiano z mniejszymi kilzonami wyniki paradoksalnie były wyższe.
Galina.
Od dawna czekam aż u nas pojawi się dziewczyna ,która będzie w stanie "mieszać". Potrzeba głównie chęci...
Potem przyszły MŚ w Morsku i popatrzyłem na Anglików. Minęło trochę czasu, przyszło Zbiczno niedawno i teraz Dorsten. Pierwszego dnia ,gdy / moim zdaniem/ wiało mocniej, bawiłem się strzelaniem jak rzadko. Zaliczanie punktów w rejonie 50-ki mierząc sporo poza figurkę daje niesamowitego "kopa" .Do tego całkowite przekonanie o niezawodności sprzętu. Żeby było zabawniej , jeszcze nigdy tak mało nie strzelałem na "zero". Sprawdzenie raz-dwa na 50 i ze dwa na 30 ,kontrola energii i już.
Potwierdzam to co wcześniej pisał Wemar ; znajomość terenu nie daje raczej zbyt wielkich forów tubylcom. Rozmawiałem z Adamem Benke i to potwierdził. A raczej wie co mówi. Oni też mają tam spore problemy, pomimo stale odzywających się dzwonków ostrzegawczych . No bo komu nie opada szczęka ,gdy widzi dwa obite półksiężyce po lewej i prawej wkoło kilzony ? :D . Jeszcze jedno- wcześniej ,gdy tory tam ustawiano z mniejszymi kilzonami wyniki paradoksalnie były wyższe.
Galina.
Od dawna czekam aż u nas pojawi się dziewczyna ,która będzie w stanie "mieszać". Potrzeba głównie chęci...
Dami
- Paulo76
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 90
- Rejestracja: 01 marca 2017, 19:17
- Tematy: 4
- Lokalizacja: Pszczyna
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Re: Puchar Sąsiedzki Niemcy-Polska
Pora reaktywować te rozgrywki.
Najbliższa okazja będzie na German Open, być może w Ebern.
Jak tylko będzie znany termin to dam znać.
Najbliższa okazja będzie na German Open, być może w Ebern.
Jak tylko będzie znany termin to dam znać.
STEYR Challenge FT + S&B
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 1117
- Rejestracja: 09 maja 2003, 16:35
- Tematy: 12
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
- Bartek DJC
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 1314
- Rejestracja: 08 grudnia 2004, 14:30
- Tematy: 70
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
- Kontakt:
Re: Puchar Sąsiedzki Niemcy-Polska
Piękni i młodzi
MilDot.pl - Długi dystans online | FieldTarget.pl
FT - Niesprawne figurki na torze zaznaczam zerem na karcie startowej.
FT - Niesprawne figurki na torze zaznaczam zerem na karcie startowej.
- Bartek DJC
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 1314
- Rejestracja: 08 grudnia 2004, 14:30
- Tematy: 70
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
- Kontakt:
Re: Puchar Sąsiedzki Niemcy-Polska
To jeszcze taka mała anegdotka - bo starzy mogli już zapomnieć ze starości, a młodzi nie słyszeli
Puchar był rozgrywany pomiędzy kolegami z Niemiec i nami. Ale, że zawody były międzynarodowe to koledzy z Rosji też chcieli mieć jakiś udział i zadeklarowali wypełnienie na zakończenie pucharu po brzegi... koniakiem.
Jak powiedzieli tak też zrobili Cała nasza drużyna zakończyła dzień w szampańskich...wróć, w koniakowych nastrojach - i tak to w Morsku drzewiej bywało.
Puchar był rozgrywany pomiędzy kolegami z Niemiec i nami. Ale, że zawody były międzynarodowe to koledzy z Rosji też chcieli mieć jakiś udział i zadeklarowali wypełnienie na zakończenie pucharu po brzegi... koniakiem.
Jak powiedzieli tak też zrobili Cała nasza drużyna zakończyła dzień w szampańskich...wróć, w koniakowych nastrojach - i tak to w Morsku drzewiej bywało.
MilDot.pl - Długi dystans online | FieldTarget.pl
FT - Niesprawne figurki na torze zaznaczam zerem na karcie startowej.
FT - Niesprawne figurki na torze zaznaczam zerem na karcie startowej.
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 1117
- Rejestracja: 09 maja 2003, 16:35
- Tematy: 12
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Re: Puchar Sąsiedzki Niemcy-Polska
Fajne czasy z klimatem. Dzięki za wspomnienia.
Calkiem szybko wypilismy ten puchar. Jakieś suche powietrze chyba wtedy było
Sam teren do strzelania był świetny. Duży okrąg, a w nim skały, drzewa, góra, dół, mgła. Poezja.
Swojego czasu były nawet konkursy piękności w kategorii najładniejszy karabinek
No dobra - jedziemy po Puchar jak sytuacja pozwoli.
Calkiem szybko wypilismy ten puchar. Jakieś suche powietrze chyba wtedy było
Sam teren do strzelania był świetny. Duży okrąg, a w nim skały, drzewa, góra, dół, mgła. Poezja.
Swojego czasu były nawet konkursy piękności w kategorii najładniejszy karabinek
No dobra - jedziemy po Puchar jak sytuacja pozwoli.