Chciałbym sprawić sobie latarkę:

- kieszonkową: żeby nosić, a nie zostawiać w domu
- wytrzymałą: żeby nie rozsypała się od noszenia w spodniach
- ergonomiczną: żeby włączała się wtedy, kiedy chcę, a nie wtedy, gdy poklepię się po kieszeni
- tanią: żebym nie płakał, gdy mi się zgubi

Nie zauważyłem podobnego wątku, więc rozpoczynam nowy. Mam nadzieję, że pozwoli Wam się pochwalić ciekawymi latarkami

Ktoś mi coś doradzi?

Tak.
Zalogować się i czytać.

https://www.swiatelka.pl/index.php?sid= ... 3adfbc3fa4

Jka

Rodzaj zasilania?

Nitecore EZ 123 na CR123.
Convoy S2+ na 18650 - obecnie mam ją w kieszeni bojówek, wersja z 8 trybami i 12 programami (ustawiłem sobie tryb 100, 50 i 10% czy jakoś tak), pamięć ostatniego trybu, cena na aliexpress przystępna.

Ewentualnie jakiś Olight.

Ja będę polecał produkty Olight. Stosunek ceny do jakości jest rewelacyjny. Używam od lat i żaden z modeli mnie nie zawiódł.

Olightów jest zatrzęsienie.
Który wybrać?
Najmniejszy?
Najtańszy?

LARPAK pisze: ↑22 marca 2021, 17:15 Rodzaj zasilania?

Nitecore EZ 123 na CR123.
Convoy S2+ na 18650 - obecnie mam ją w kieszeni bojówek, wersja z 8 trybami i 12 programami (ustawiłem sobie tryb 100, 50 i 10% czy jakoś tak), pamięć ostatniego trybu, cena na aliexpress przystępna.

Każdy rodzaj zasilania ma swoje wady, które z reguły zasłaniają nam zalety
Nitecore chyba już nieosiągalna, Covoy S= wygląda na interesującą.

Jka pisze: ↑22 marca 2021, 17:10Zalogować się i czytać.

https://www.swiatelka.pl/index.php?sid= ... 3adfbc3fa4

No ja wiem, że są takie fora, ale żeby z nich korzystać, to trzeba najpierw doktorat zrobić i poznać nowy żargon. Kolimator? W latarce? Ja ledwo rozumiem, co to jest kolimator w broni (a i tak się mi się myli z red-dotem).

https://www.swiatelka.pl/viewtopic.php?t=13249
^^^ Zbyt wysoki stopień szczegółowości.

Już widzę, że będę musiał dodać kilka innych kryteriów.

Np. prostota: dwa tryby - wąski i szeroki - rozumiem. A pozostałe?

Tyle pytań, tak mało odpowiedzi

Hoplofob pisze: ↑22 marca 2021, 17:48 Już widzę, że będę musiał dodać kilka innych kryteriów.

Np. prostota: dwa tryby - wąski i szeroki - rozumiem. A pozostałe?

Tyle pytań, tak mało odpowiedzi

To Convoy będzie dobrym rozwiązaniem ponieważ ilość trybów możesz mu ograniczyć - robi się to bardzo prosto jak będzie się postępowało zgodnie z instrukcją.
Ja mam wersję 6500K, 7135x8, Black.

Masz do wyboru 12 programów (ja mam jednak 100, 20 i 1%):
1. 0.1%, 1%, 10%, 35%, 100%, strobo, biking, battery-check
2. 0.1%, 1%, 10%, 35%, 100%
3. 100%, 35%, 10%, 1%, 0.1%
4. 1%, 20%, 100%, strobo, biking, battery-check, SOS
5. 1%, 20%, 100%
6. 100%, 20%, 1%
7. 0.1%, 1%, 10%, 50%, strobo, biking, battery-check, SOS
8. 0.1%, 1%, 10%, 50%
9. 50%, 10%, 1%, 0.1%
10. 1%, 10%, 35%, 100%
11. 100%, 20%, strobo
12. 100%

Dla siebie wybrałem tryb/program nr 6 a do tego włączyłem zapamiętywanie ostatniego trybu, który uruchamia się jeżeli latarka została użyta bodajże co najmniej 10 sekund i wyłączona.

Opcji programowania jest więcej bo można dostosować strobo czy jasność itp. ale to już dla chcących.

Mam dużo latarek to pozwolę sobie podpowiedzieć.

Pierwsze pytanie, wbrew pozorom bardzo ważne i kluczowe: chcesz się z latarek doktoryzować i uprawiać światełkowy samogwałt czy chcesz sobie po prostu poświecić wg założonych wymagań? Jak to drugie, to po prostu kup u chińczyka Convoya s2+ za 65zł. Jak to pierwsze to... zapraszam, zmarnujesz dwa miesiące na doktoryzowaniu się ( i i tak kupisz convoya s2+ XD).

Hoplofob pisze: ↑22 marca 2021, 17:48
Tyle pytań, tak mało odpowiedzi

Jeżeli myślisz że ktoś tutaj Ci na nie odpowie to wątpię.
Wcześniej czy później i tak Cię odeślą na "światełka" Ci co sporo wiedza rzadko tutaj zaglądają.

Jakikolwiek Covoy to tylko cena dorównuje temu za co płacimy, każda modyfikacja a jest tego sporo to kolejne koszty, koszty i td.
Coś wiem ile finalnie wyniosły mnie te dwie sztuki
Jak ma być Covoy to według mnie taki mały, odpowiednio przerobiony, do tego zestaw ogniw i ciemność nam nie straszna.
Olight co chwilę coś nowego, ja zatrzymałem się na czymś takim.

U mnie się sprawdzają na co dzień a i na rower też je biorę.
Tylko jak spotkasz kolegę i Ci z kieszeni wyciągnie takie coś
To pomyślisz choroba po co ja to kupiłem, może te lepiej ciepło odprowadzają itd.

A niech by się wygłupił i pokazał coś z tej firmy, to po powrocie do domu wszystko to co masz rzucisz w kąt
Poczytaj bo kasę się łatwo wydaje, jeszcze łatwiej doradza bo to przecież nie moja kasa.
Ot przykład
A nie chciałby np. tego rodzaju światełka, sporo zastosowań.
A co tam nie moja kasa.
Na końcu wyjdzie na to że w zupełności wystarczyło by Ci cos takiego
Ja po ręką mam to.
Jka

Noszę Olight S2R Baton II
Można podłubać przy samochodzie czy innych zabawkach. Magnes jest dość mocny żeby utrzymać w różnych pozycjach, a światło jest odpowiednio rozproszone żeby to robić wygodnie.
Bardzo mała nie jest, ale mi osobiście to nie przeszkadza.
Sama jeszcze ani razu się nie włączyła (nawet nie uruchamiam blokady)
W trybie moonlight robi doskonale za lampkę doświetlającą przez całą noc (np schody w domku podczas wakacji).
Parę razy upadła, była pod wodą. Działa.

EDC hmm, wszystko zależy od tego co to dla kogoś znaczy... czyli w kieszeni ma się zmieścić... :-)

Convoy S2+ - jest tego w cholerę wersji, ciepłe swiatło, zimne... różne tryby pracy itp. itd. Tania i fajna.

Latarka, która u mnie robi najdłużej to nitecore HC50. Teoretycznie czołówka ale można nosić w kieszeni. Dodatkowo ma czerwone diody więc i jako swiatelko pozycyjne będzie.

Armytek Wizard pro - fajna. Może robić jako czołowka no i fajne jest to, że reflektor jest poprzeczny. Wkładasz latarkę do kieszonki w koszuli i oswietlasz drogę. Ma magnes w dupce.

Wpadła mi w ręce ostatniego lata latarka Xtar D06. Kupiłem do późnowieczornego lub nocnego snorkelingu w poszukiwaniu ośmiornic :-) Latarka trochę większa ale świeci bardzo szeroko. Okazuje się, że właśnie takiego osietlenia często potrzebuję. Bezstopniowa regulacja natężenia swiatła. Sterowanie suwakiem magnetycznym więc faktycznie wodoodporna.

Z małych latareczek kusi mnie Olight Perun Mini. Wewnętrzne ładowanie... Tylko jakoś te 250zł nie chce z kieszeni wyjść :-)

Tak więc jak to Dexter ujął... zależy co chcesz :-)

Czy będziesz płakać jak zgubisz? Zależy od tolerancji na wartość zguby.

PS: wymienione latarki są na ogniwa 18650 więc trzeba takie dokupić oraz ładowarkę do nich. No i w kiosku nie kupisz jak rozładujesz wszystkie co masz :-)

"Rozładujesz wszystko co masz" :D. To taki problem kapke teoretyczny, wirtualny. Przez 15 dni na szlaku non stop nie rozładowałem JEDNEJ 18650, miałem drugą, zapasową. W domu jeszcze z 10 zapasowych... I realnie wystarczyły by mi dwie. Więc tym sugeruje się nie przejmować, dopóki to faktycznie ma być małe EDC a nie reflektor przeciwlotniczy. Z resztą do czołówki też miałem zapasowy akumulator (też ogniwo 18650 w środku) i nawet jednej nie rozładowałem nigdy do zera ale fakt, że czołówkę doładowywałem w schroniskach czasami.

No wiadomo...
Jednak trzeba mieć świadomość, że zapasowych bateryjek w „sklepie za rogiem” się nie kupi.

Po prostu „wchodząc” w takie latarki zaczyna się mieć z czasem i zapas akumulatorów i ładowarki :-) tak więc problemu nie ma.
Natomiast dla kogoś kto nie lubi takiej zabawy a potrzebuje czegoś co najzwyczajniej świeci poleciłbym coś albo na baterie AA (dostępne wszędzie) albo z wbudowaną ladowarką.

Ostatnio widziałem gdzieś ciekawy model Nitecore (chyba). Latarka, którą można ładować w gnieździe zapalniczki w samochodzie.

Na szczęście z 18650 można w razie faktycznej potrzeby osępić turystów :D. Ale może za bardzo górsko to traktuję a za mało EDCowo. No więc, skoro EDCowo a nie turystycznie to problem tym bardziej nie istnieje skoro codziennie w nocy jesteśmy jak nie w domu to przynajmniej "cywilizacji". Sztuką w noszeniu szpeju "na co dzień" jest przemyśleć czego nie nosić... I tak ja, jako fan gadżetów i szpejów różnych- nie noszę ze sobą na co dzień żadnej latarki. Bo nie widzę realnej potrzeby.

Dokładnie. Mam szpejów trochę i praktycznie nic nie noszę bo i po co.
Za to jak się gdzieś wybieram... oooo, to wybór spory w zależności od potrzeb :-)

Jedno co mnie irytuje w tych latarkach na 18650 to fakt, że same w sobie mają pobór prądu. Znikomy ale jednak. Zdarzyło się, że zapomniałem o latarce z zamontowanym ogniwem a ponieważ mam wszystkie „gołe” to ogniwo się zabiło.

Myślę że ogniwa to nie problem, zawsze można ze sobą mieć zapas, wielkie to one nie są.
A i współczesne ładowarki też się gdzieś upchnie.
Ostatecznie zawsze można tak
Jka