Witam
W najbliższym czasie będe starał się o pozwolenie do celów sportowych, do celów szkoleniowych i dopuszczenie. Ciekawi mnie Wasza opinia czy jest również sens wystąpić o broń w celu ochrony osobistej. Argumentować chcę to zagrożeniem ze strony dzików. Jestem sadownikiem mam gospodarstwo w sasiedztwie lasu i ostatnimi laty dziki sa bardzo czestymi goscmi w moich sadach. Sam juz raz ratowałem sie ucieczka do maszyny rolniczej po napotkaniu 10 osobników żerujących w murawie. Chcę sie podepszeć zgłoszeniami do koła łowieckiego i policji o w/w zdarzeniach. Wiem że na dzisiejszy stan prawny nie ma to wiekszego sensu ale rozporządzenie może być w kazdej chwili zmienione a wiele nie rezykuję bo w razie nie dostania i tak zwrócą mi opłatę.

Spróbowac możesz....
Wątpię by Ci sie udało
Prawdą jest, że np. posiadacze stawów hodowlanych mogą się starać o pozwolenie na GL w celu ochrony stawów(zasobów) przed drapieznikami..
Al o ochronie przed dzikami ...nie słyszałem.
Ponadto złamiesz Prawo Łowieckie ( nawet gdybyś był myśliwym, to TEŻ nie możesz sobie strzelać gdzie chcesz ( bo to Twój sad))

Tylko czy to ma praktyczny sens? Na pozwolenie do ochrony osobistej możesz dostać tylko broń krótką, a chyba dzika z klamki można co najwyżej rozzłościć.
Poza tym pamiętaj, że ochrona osobista, to nie jest przegonienie dzików, które szkodzą sadowi, tylko ratowanie życia/zdrowia.
O ile dziki na pewno mocno szkodzą rolnictwu/sadownictwu, o tyle raczej nie stanowią wielkiego zagrożenia dla ludzi, chyba że ktoś idzie z nimi na konfrontację, ale to już nie ochrona osobista, tylko awantury . Raczej byłbym sceptyczny czy nie szkoda papieru i atramentu.

sql pisze:Tylko czy to ma praktyczny sens? Na pozwolenie do ochrony osobistej możesz dostać tylko broń krótką, a chyba dzika z klamki można co najwyżej rozzłościć.
Poza tym pamiętaj, że ochrona osobista, to nie jest przegonienie dzików, które szkodzą sadowi, tylko ratowanie życia/zdrowia.
O ile dziki na pewno mocno szkodzą rolnictwu/sadownictwu, o tyle raczej nie stanowią wielkiego zagrożenia dla ludzi, chyba że ktoś idzie z nimi na konfrontację, ale to już nie ochrona osobista, tylko awantury . Raczej byłbym sceptyczny czy nie szkoda papieru i atramentu.

Akurat w sadownictwie nie wyżarzają praktycznie żadnych szkód ale samo spotkanie z lochą z młodymi może być o wiele gorsze niż nie jeden łobuz z kijem. Nie chce niczego odstraszać strzelać na wi wad tylko w razie szarży mieć czym się bronić.

Do pozwolenia do celu ochrony osobistej musisz udokumentować "stałe, realne i ponadprzeciętne zagrożenie życia, zdrowia lub mienia". Moim zdaniem Policja będzie twierdzić, że to nie jest zagrożenie stałe, a i co do realności będą się sprzeczać.

Jakimś pomysłem jest wnioskowanie o pozwolenie do innego celu niż wymienione w ustawie. Np. polarnicy mogą wystąpić o pozwolenie na broń do ochrony przed zwierzętami podczas "misji". Może można by i w tym przypadku ukuć podobną konstrukcję. Niemniej to jest ścieżka dla bogatych, z dużą ilością wolnego czasu i żądnych wrażeń.

BTW: strzelanie do atakującego cię dzika to nie jest polowanie, tylko działanie w stanie wyższej konieczności (życie i zdrowie człowieka jest ważniejsze niż dzika) i w związku tym prawo łowieckie nie ma zastosowania. Oczywiście trzeba będzie następnie takie coś obronić przed prokuratorem (a pewnie i w sądzie). I tu wracamy do tego nadmiaru czasu i pieniędzy.

sql pisze:Tylko czy to ma praktyczny sens? Na pozwolenie do ochrony osobistej możesz dostać tylko broń krótką, a chyba dzika z klamki można co najwyżej rozzłościć.

Potwierdzam. Dzika ubić nie jest tak łatwo nawet dysponując 2000J+. Zapomnij o pomysłach typu samoobrona przed dzikiem za pomocą broni 9mm Para bo tylko sobie zaszkodzisz.

norbik pisze:Witam
W najbliższym czasie będe starał się o pozwolenie do celów sportowych, do celów szkoleniowych i dopuszczenie. Ciekawi mnie Wasza opinia czy jest również sens wystąpić o broń w celu ochrony osobistej. Argumentować chcę to zagrożeniem ze strony dzików. Jestem sadownikiem mam gospodarstwo w sasiedztwie lasu i ostatnimi laty dziki sa bardzo czestymi goscmi w moich sadach. Sam juz raz ratowałem sie ucieczka do maszyny rolniczej po napotkaniu 10 osobników żerujących w murawie. Chcę sie podepszeć zgłoszeniami do koła łowieckiego i policji o w/w zdarzeniach. Wiem że na dzisiejszy stan prawny nie ma to wiekszego sensu ale rozporządzenie może być w kazdej chwili zmienione a wiele nie rezykuję bo w razie nie dostania i tak zwrócą mi opłatę.

Twój sad znajduje się na terenie jakiegoś obwodu łowieckiego.Musisz to ustalić w lokalnym zarządzie okręgowym pzł.Wtedy można poprosić łowczego koła o intensyfikację polowań na terenie sadu (JEŚLI PRZEPISY POZWALAJĄ) lub na chodach zwierzyny w kierunku sadu.
Można występowć o rekompensatę za dzkody łowieckie jeśli sad jest na terenie obwodu i tu obowiązują przepisy o szkodach łowieckich...
MOżna sad ogrodzić,załozyć pastuchy,repelenty chemiczne,akustyczne...
Proszę nie pisz nam bajek o salwowaniu się ucieczką przed watahą bo bywają tu też myśliwi.Zapewniam Cię że w wielu WPA też są.Wataha na sam Twój odwiatr spir...la ile sił w biegach.Są praktycznie 2 opcje ataku dzika.Pierwasza to ranny dzik do którego sie zbliżasz a druga to locha z małymi gdzie swoim postepowaniem powodujesz (łapiesz) warchlaka i ten drze papę...Wtedy Cię zaatakuje.Ucieczka do ciągnika przed dzikami?A po co właściwie z niego wyłaziłeś jak je zobaczyłeś...?
Nie masz szans na zdobycie pozwolenia do ochrony osobistej jeśli nie udowodnisz ponadprzecietnego zagrożenia.To nie sawanna,tundra i radzę bys takiej argumentacji nigdzie nie podawał bo nawet jeśli sad jest Twój to nie jesteś na nim szeryfem i nie stanowisz prawa.Jeśli nie jest ogrodzony i nie wyłączyłeś go prawnie z obwodu to myśliwi mogą na nim polować bez pytania Cię o zgodę.Jak bedziesz to utrudniał i nie bedziesz współpracował o szkodach możesz zapomnieć.
Możesz nam powiedzieć jakie szkody czynią dziki w sadzie?Pomijam trawę...Zrywają jabłka z drzew czy spady też sprzedajesz...?

Pomijam Twój strach przed dzikami, ale Dzik sam w sobie to pozyteczny jest

Trawe zryje(zbuchtuje) ale wyżre wszelkie pedraki i larwy szkodników...

Acha dzik jest dziki więc sam widzisz ,ze nie należy go drażnić

Jedyna skuteczna aczkolwiek niedoceniana wśród myśliwych oraz w opisywanej sytuacji może być tetetka . Ma jako taką siłę obalającą . Brat jest myśliwym posiada glocka , nieporozumienie jako broń do dobijania grubej zwierzyny .

Kolego tetetka akurat to ma kiepską siłę obalającą, oczywiście przebija wszystko, ale nie obalającą. Też spotykam dziki jak jeżdżę rowerem po lesie i to one mnie się boją i uciekają jak tylko człowieka zobaczą, więc nie uważam że z ich strony jest jakieś zagrożenie

kapera pisze:Jedyna skuteczna aczkolwiek niedoceniana wśród myśliwych oraz w opisywanej sytuacji może być tetetka . Ma jako taką siłę obalającą . Brat jest myśliwym posiada glocka , nieporozumienie jako broń do dobijania grubej zwierzyny .

Aleś wpier...lił brata na sanki

Posiada legalnie Był taki krótki okres kiedy myśliwy mógł sobie kupić . Teraz zapomnij .

Poradzą Ci, żebyś sobie kupił hukowca.

Nie widzę szans na uzyskanie pozwolenia na broń do ochrony osobistej przed dzikami, które odwiedzają sad. Broń do ochrony to pistolety i rewolwery. Chyba nie nadają się na dziki. Po drugie zaraz padnie pytanie, a dlaczego nie ogrodził Pan sadu? Można byłoby próbować rozwiązania jak przy właścicielach stawów hodowlanych - broń do ochrony stawów. Ale czy dziki robią szkody w sadzie? I po trzecie - broń na dziki, to zabijanie zwierząt. Kłania się ustawa o ochronie zwierząt. Kto da na to zgodę? Koło łowieckie? Organ administracji? Przy ochronie stawów trzeba uzyskać zgodę na odstrzał X sztuk np. czapli i nadto rozliczyć się z tych odstrzelonych sztuk. I czwarty argument jaki może być przeciwko - z uwagi na konieczność ochrony przed dzikami należałoby dać broń każdemu grzybiarzowi.
Reasumując - daj sobie z tym spokój.

zamiast pozwolenia do ochrony osobistej lepiej zawnioskuj o kolekcjonerską... Od biedy po sadzie mozesz spacerowac ze sportową 1911 albo nawet kałachem i nie trzeba powtarzac badan lekarskich cyklicznie.
Do ochrony osobistej to policja nie chce wydawać nawet jak ktoś ma na prawdę sensowny powód.