pozycje strzeleckie
Moderator: Moderatorzy CP
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 1353
- Rejestracja: 19 grudnia 2004, 00:07
- Tematy: 110
- Lokalizacja: POZNAŃ
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Ale Al nie jeździł motocyklem, a Cadillaciem z 1928'
http://www.autokrata.pl/artykul/samocho ... kcji-13742
http://www.autokrata.pl/artykul/samocho ... kcji-13742
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 963
- Rejestracja: 07 października 2012, 19:05
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Poznań
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
- kropek
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 1107
- Rejestracja: 10 lutego 2004, 23:54
- Tematy: 45
- Lokalizacja: Lublin
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
To ja zupełnie od czapy (nie na temat), ale poczytujęc tenże wątek nie mogłem się powstrzymać.
Oglądałem potrosze pewien film amerykański, mówiony po angielsku, który to język znam, choć wciąż mi on obcy, i tam w tym filmie, sprawy kręciły się wokół okrągłych płyt. Płyt gramofonowych, winylowych (tłumacz, jakż zgrabnie i trafnie, przetłumaczył potoczne angielskie 'vinyls' na nasze "winyle" - chodziło o kolekcjonowanie starych płyt). Nie sposób było zauważyć, nawet tłumacząc po wielkiej trawie i ogromnej wódce, że rzecz kręciła się wokół okrągłych płyt gramofonowych. Odtwarzanych na adapterach, gramofonach, patefonach.
Wtem, scena, w której pada zdanie: "...my parents had a lovely turntable..." (zamiast 'lovely' było może coś innego) - tak mówi po angielsku jedna z angielskojęzycznych postaci tego dramatu.
W tym samym czasie, na ekranie pojawia się napis przetłumoczunego powyżej na polskawy język zdania:
moi rodzice mieli wspaniałą obrotnicę...
Ożesz ty, i po to płacimy podatki na nauczanie angielskiego w szkołach!? By takie patentowane (a może i bez patentu, lecz ze wspaniałymi rodzicami?) błazny tłumoczyły nieświadomemu narodowi!?
Jako żywo przypomina mi to sytuację z urzędnikiem (chyba policyjnym) objawionym na niniejszym forum, który to przekonywał, "że skończy wam się samowola, i zgodnie z normą unijną, bedzieta mieli tu broń półautomatuczną, która jako żywo, odpowiada unijnojęzykowemu 'semi-automatic'!". Zachowaj nas Panie od semi-wykształconych pół-specjalistów od broni i terminologij wszelakich! A kysz! Tatuś załatwił posadkę, to i dumka rozpiera ze znajomości obsługi słownika i zdolności semi-logicznego myślenia...
Przypomina mi to też trochę sytuację z tym Coltem semi-Single Action Army, który to semantycznie taki trochę semi-dorobiony jest, ładnym być ci on i jest, ale znaczenie jego istnienia trudne jest do ogarnięcia... ;-)
Oglądałem potrosze pewien film amerykański, mówiony po angielsku, który to język znam, choć wciąż mi on obcy, i tam w tym filmie, sprawy kręciły się wokół okrągłych płyt. Płyt gramofonowych, winylowych (tłumacz, jakż zgrabnie i trafnie, przetłumaczył potoczne angielskie 'vinyls' na nasze "winyle" - chodziło o kolekcjonowanie starych płyt). Nie sposób było zauważyć, nawet tłumacząc po wielkiej trawie i ogromnej wódce, że rzecz kręciła się wokół okrągłych płyt gramofonowych. Odtwarzanych na adapterach, gramofonach, patefonach.
Wtem, scena, w której pada zdanie: "...my parents had a lovely turntable..." (zamiast 'lovely' było może coś innego) - tak mówi po angielsku jedna z angielskojęzycznych postaci tego dramatu.
W tym samym czasie, na ekranie pojawia się napis przetłumoczunego powyżej na polskawy język zdania:
moi rodzice mieli wspaniałą obrotnicę...
Ożesz ty, i po to płacimy podatki na nauczanie angielskiego w szkołach!? By takie patentowane (a może i bez patentu, lecz ze wspaniałymi rodzicami?) błazny tłumoczyły nieświadomemu narodowi!?
Jako żywo przypomina mi to sytuację z urzędnikiem (chyba policyjnym) objawionym na niniejszym forum, który to przekonywał, "że skończy wam się samowola, i zgodnie z normą unijną, bedzieta mieli tu broń półautomatuczną, która jako żywo, odpowiada unijnojęzykowemu 'semi-automatic'!". Zachowaj nas Panie od semi-wykształconych pół-specjalistów od broni i terminologij wszelakich! A kysz! Tatuś załatwił posadkę, to i dumka rozpiera ze znajomości obsługi słownika i zdolności semi-logicznego myślenia...
Przypomina mi to też trochę sytuację z tym Coltem semi-Single Action Army, który to semantycznie taki trochę semi-dorobiony jest, ładnym być ci on i jest, ale znaczenie jego istnienia trudne jest do ogarnięcia... ;-)
.177-.69
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 963
- Rejestracja: 07 października 2012, 19:05
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Poznań
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Rusznik, masz 100% racji! Dodam jeszcze, że poza znajmomością terminów branżowych, potrzebna jest jeszcze bardzo dobra znajomość własnego języka i lekkośc pióra. W przeciwnym wypadku powstają potworki, które wprawdzie są poprawne merytorycznie, ale całkowicie niestrawne w odbiorze.
Mały OT dla znających angielski. W mojej działce (budowlanka) wielokrotnie spotykam się z tłumaczeniowymi kwiatkami. Swego czasu stworzyliśmy ranking najciekawszych. Pierwsza trójka wygląda następująco:
miejsce trzecie: "designer on the site" przetłumaczone jako "projektant na stronie";
miejsce drugie: "plant view" - widok na rośliny;
i niezaprzeczalny zwyciężca: "cable pass through" - "przewodnik po świecie kabli"
Przy czymś takim dostawa dwóch ton orzechów to po prostu pikuś.
A wracając do regulaminów - palm rest celowo zostawiłem w spokoju, myślę że każdy wie o czym mowa. Wątpliwości miałem przy "firing point surface" i "ground cloth" - wykorzystałe kontekst. Jeśli błednie, to proszę o prawidłowe odpowiedniki. I z góry dziękuję.
Mały OT dla znających angielski. W mojej działce (budowlanka) wielokrotnie spotykam się z tłumaczeniowymi kwiatkami. Swego czasu stworzyliśmy ranking najciekawszych. Pierwsza trójka wygląda następująco:
miejsce trzecie: "designer on the site" przetłumaczone jako "projektant na stronie";
miejsce drugie: "plant view" - widok na rośliny;
i niezaprzeczalny zwyciężca: "cable pass through" - "przewodnik po świecie kabli"
Przy czymś takim dostawa dwóch ton orzechów to po prostu pikuś.
A wracając do regulaminów - palm rest celowo zostawiłem w spokoju, myślę że każdy wie o czym mowa. Wątpliwości miałem przy "firing point surface" i "ground cloth" - wykorzystałe kontekst. Jeśli błednie, to proszę o prawidłowe odpowiedniki. I z góry dziękuję.
To nie karabin czy broń palna. To jednosuwowy silnik cieplny spalania wewnętrznego ze swobodnym tłokiem.
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 4535
- Rejestracja: 04 czerwca 2006, 16:22
- Tematy: 162
- Lokalizacja: Krakow
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Moim zdaniem wybrnales bdb.Thrud pisze:Wątpliwości miałem przy "firing point surface" i "ground cloth"
A co do kwiatkow tlumaczeniowych, to zazwyczaj pikus - po chwili oslupienia czlowiek zaczyna sie na ogol smiac, ale problemu z tym nie ma.
Gorzej, kiedy przyjdzie tlumaczyc na polski kilkadziesiat-kilkaset stron tekstu pisanego po angielsku przez Hindusa albo Chinczyka... Pol biedy, jesli jest to tekst czysto techniczny, ale np. materialy marketingowe to horror w czystej postaci.
To tak tytulem OT.
Maciek
.62 i .69
.62 i .69
- Popeye
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 1879
- Rejestracja: 27 listopada 2012, 10:14
- Tematy: 9
- Lokalizacja: Hydrohoryzont
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 1316
- Rejestracja: 19 stycznia 2007, 09:34
- Tematy: 49
- Lokalizacja: Śląsk
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
- slepe_oko
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 1027
- Rejestracja: 30 maja 2013, 12:54
- Tematy: 6
- Lokalizacja: Między Łodzią a Warszawą
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
- Kontakt:
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 330
- Rejestracja: 01 lutego 2012, 21:25
- Tematy: 23
- Lokalizacja: ZKS Warszawa
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
- Popeye
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 1879
- Rejestracja: 27 listopada 2012, 10:14
- Tematy: 9
- Lokalizacja: Hydrohoryzont
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy