Zgadza sie .I dlatego warto jeszcze mieć przy sobie ocet i w razie pochlapania soda kaustyczną natychmiast przemyć woda i zneutralizować octem.Soda jest "wredna"-pieknie skórę rozpuszcza.....Artur Mikita pisze:Nie kwasu sie obawiaj przy oksydowaniu, Przy tym stężeniu nie jest niebezpieczny. Raczej powinienes uwazac nas gorący roztwor do oksydowania. A tu kreda nie pomoże..
Oksydowanie - fotoreportaż
Moderator: Moderatorzy wiatrówkowi
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 62
- Rejestracja: 09 listopada 2004, 13:17
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Dolnoslaskie
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
HW77 + HW40 PCA + Slavia(obecnie na etapie reanimacji)
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 113
- Rejestracja: 08 sierpnia 2004, 18:30
- Tematy: 0
- Lokalizacja: stąd
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Troszke odgrzebuje temacik ale mam dręczące mnie pytania.... Odrazu przepraszam za banalność niektórych, ale we wtorek musze się za wiatróweczke zabrać... karabinek oczyszczony już więc wypada;)
1) Przy przepisach odnośnie oksydowania zawsze podajecie dokładną temperature.... Jaka jest temperatura wrzenia roztworu do oksydowania (tego typowego....)? (Nie moge dorwać termometru na temperature powyżej 120st.... czy się da bez niego? Czyli np. po zagotowaniu roztworu kuchenke na chwile odłączać i na tej zasadzie utrzymywać temperature poniżej wrzenia? Czy roztwór przy wrzeniu się bardzo pieni? Na tyle aby tego się obawiać?
2) Skąd wiedzieć że już po;) ? Tzn że czas na wyciągnięcie wiatrówki? W przepisach jest podany czas ok. 30min, a w praktyce większość osób na forum oksyduje około godzinki..... co się dzieje z powłoką jeśli przytrzymamy w kąpieli dłużej?
3) Jak wyciągacie przedmioty z roztworu? Wiążecie na drucie miedzianym?
4) Trzeba mieszać? Obracać przedmioty? Czy tylko wody dolewać?
5) Czy odtłuszczenie ludwikiem wystarczy? Jeśli nie to jaki z łatwo dostępnych środków użyć? Roztwór kwasu do lutowania?
6) Na ile użyć starcza ten roztwór?
7) Jakie zagrożenia? Co można zepsuć itp? Poza pochlapaniem się gorącym/żrącym roztworem?
8) Czy to czy wyjdzie mat czy połysk zależy tylko od stopnia chropowatości/nierówności metalu? Czy też od czasu?
1) Przy przepisach odnośnie oksydowania zawsze podajecie dokładną temperature.... Jaka jest temperatura wrzenia roztworu do oksydowania (tego typowego....)? (Nie moge dorwać termometru na temperature powyżej 120st.... czy się da bez niego? Czyli np. po zagotowaniu roztworu kuchenke na chwile odłączać i na tej zasadzie utrzymywać temperature poniżej wrzenia? Czy roztwór przy wrzeniu się bardzo pieni? Na tyle aby tego się obawiać?
2) Skąd wiedzieć że już po;) ? Tzn że czas na wyciągnięcie wiatrówki? W przepisach jest podany czas ok. 30min, a w praktyce większość osób na forum oksyduje około godzinki..... co się dzieje z powłoką jeśli przytrzymamy w kąpieli dłużej?
3) Jak wyciągacie przedmioty z roztworu? Wiążecie na drucie miedzianym?
4) Trzeba mieszać? Obracać przedmioty? Czy tylko wody dolewać?
5) Czy odtłuszczenie ludwikiem wystarczy? Jeśli nie to jaki z łatwo dostępnych środków użyć? Roztwór kwasu do lutowania?
6) Na ile użyć starcza ten roztwór?
7) Jakie zagrożenia? Co można zepsuć itp? Poza pochlapaniem się gorącym/żrącym roztworem?
8) Czy to czy wyjdzie mat czy połysk zależy tylko od stopnia chropowatości/nierówności metalu? Czy też od czasu?
Chinka, Hatsan, Slavia, Cross 1760, QB78, TAU 200, HW-97k, S400 2 szt... teraz został LGM2=>PCP i Twinmaster PCP
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 394
- Rejestracja: 04 maja 2004, 22:02
- Tematy: 26
- Lokalizacja: Grudziądz
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
temat postu.
Witam.
Ad. 1,3 Pomiar temperatury nie jest ważny , w moim przypadku oksydowałem tłumik swojej roboty.
Termometru również nie posiadam , dbałem jedynie , aby kąpiel lekko wrzała , co jakiś czas stalowym zakrzywionym drutem wyciągałem tłumik ponad powierzchnię sprawdzając stopień zaawansowania oksydy.
Po około 45-60 minut oksyda była czarna jak d.... murzyna.
Pomny przestróg niektórych kolegów miałem przygotowane wiadro z ciepłą wodą do płukania elementu oksydowanego, gdyż po krótkim czasie gdy nie zostanie wypłukany w wodzie pokrywa się rdzą.
Potem wytarcie do sucha , oliwienie , przetarcie suchą szmatką , no i wspaniały efekt.
Całego zabiegu dokonywałem na balkonie wieżowca , w szerokim garnku emaliowanym ( szczerniał po zabiegu ), na turystycznej kuchence gazowej.
W moim mniemaniu ważne jest aby kąpiel delikatnie wrzała.
Ad.2. Myślę , że sam ocenisz na oko wyciągając ponad powierzchnię kąpieli i widząc jak oksyda wygląda. Trzymając w kąpieli kilka lub kilkanaście minut dłużej nić nie tracisz, a może i zyskasz?
Ad.4 Co jakiś czas można je przekręcić na " drugi bok " . Mnie uspokoiło , że oksyda będzie równo położona. Wody destylowanej w czasie wrzenia kąpieli nie dolewaj, ja tego spróbowałem, i wnet to się źle dla mnie skończyło. Roztwór tak niesamowicie pryska , że naprawdę można skończyć w szpitalu ( w moim przypadku koszulka i spodnie do wyrzucenia).
Dobrze , że ciuchy były luźne , w innym przypadku szpital.
Ad.5.
Odtłuszczałem benzyną ekstrakcyjną , a póżniej dokładnie umyłem w Ludwiku , solidnie wypłukałem gąrącą wodą. Zabiegu dokonywałem w rękawiczkach chiruirgicznych .
Ad.6. Nie wiem , na razie używałem go tylko raz , ale z wypowiedzi kolegów wynika , że można go długo używać.
Oksyda ma piękny bardzo czarny kolor , nie którzy koledzy nazywają to
" niemiecka oksydą "
Ad.7.
Myślę , że niektóre z nich wcześniej wymieniłem.
Pozdrawiam.
Andrzej.
P.S. Życzę wszystkim kolegom zdrowych, wesołych, pogodnych świąt Bożego Narodzenia.
Ad. 1,3 Pomiar temperatury nie jest ważny , w moim przypadku oksydowałem tłumik swojej roboty.
Termometru również nie posiadam , dbałem jedynie , aby kąpiel lekko wrzała , co jakiś czas stalowym zakrzywionym drutem wyciągałem tłumik ponad powierzchnię sprawdzając stopień zaawansowania oksydy.
Po około 45-60 minut oksyda była czarna jak d.... murzyna.
Pomny przestróg niektórych kolegów miałem przygotowane wiadro z ciepłą wodą do płukania elementu oksydowanego, gdyż po krótkim czasie gdy nie zostanie wypłukany w wodzie pokrywa się rdzą.
Potem wytarcie do sucha , oliwienie , przetarcie suchą szmatką , no i wspaniały efekt.
Całego zabiegu dokonywałem na balkonie wieżowca , w szerokim garnku emaliowanym ( szczerniał po zabiegu ), na turystycznej kuchence gazowej.
W moim mniemaniu ważne jest aby kąpiel delikatnie wrzała.
Ad.2. Myślę , że sam ocenisz na oko wyciągając ponad powierzchnię kąpieli i widząc jak oksyda wygląda. Trzymając w kąpieli kilka lub kilkanaście minut dłużej nić nie tracisz, a może i zyskasz?
Ad.4 Co jakiś czas można je przekręcić na " drugi bok " . Mnie uspokoiło , że oksyda będzie równo położona. Wody destylowanej w czasie wrzenia kąpieli nie dolewaj, ja tego spróbowałem, i wnet to się źle dla mnie skończyło. Roztwór tak niesamowicie pryska , że naprawdę można skończyć w szpitalu ( w moim przypadku koszulka i spodnie do wyrzucenia).
Dobrze , że ciuchy były luźne , w innym przypadku szpital.
Ad.5.
Odtłuszczałem benzyną ekstrakcyjną , a póżniej dokładnie umyłem w Ludwiku , solidnie wypłukałem gąrącą wodą. Zabiegu dokonywałem w rękawiczkach chiruirgicznych .
Ad.6. Nie wiem , na razie używałem go tylko raz , ale z wypowiedzi kolegów wynika , że można go długo używać.
Oksyda ma piękny bardzo czarny kolor , nie którzy koledzy nazywają to
" niemiecka oksydą "
Ad.7.
Myślę , że niektóre z nich wcześniej wymieniłem.
Pozdrawiam.
Andrzej.
P.S. Życzę wszystkim kolegom zdrowych, wesołych, pogodnych świąt Bożego Narodzenia.
Sharps Sporting 0,451, BSA Hornet 0.177
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 113
- Rejestracja: 08 sierpnia 2004, 18:30
- Tematy: 0
- Lokalizacja: stąd
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Wielkie dzięki za tą przestroge o dolewaniu wody!! Znając moje szczęście do takich spraw mogło by być nieciekawie Musze się jeszcze zaopatrzyć chociaż w jakieś okularki
Części wrzucacie do gorącej wody? Czy podgrzewacie razem z nią?
W jakich sytuacjach jeszcze ten roztwór może być niebezpieczny? (jakieś nietypowe zachowanie przy wrzucaniu metalu?)
Wiem na razie o wolnym dodawaniu składników do wody....
Większość moich wątpliwości rozwiałeś, pozostało mi chyba tylko znaleźć jakieś sensowne rozwiązanie problemu oksydowania lufy (czyli budowa takiej wanienki a co gorsze podgrzanie jej......
Części wrzucacie do gorącej wody? Czy podgrzewacie razem z nią?
W jakich sytuacjach jeszcze ten roztwór może być niebezpieczny? (jakieś nietypowe zachowanie przy wrzucaniu metalu?)
Wiem na razie o wolnym dodawaniu składników do wody....
Większość moich wątpliwości rozwiałeś, pozostało mi chyba tylko znaleźć jakieś sensowne rozwiązanie problemu oksydowania lufy (czyli budowa takiej wanienki a co gorsze podgrzanie jej......
Chinka, Hatsan, Slavia, Cross 1760, QB78, TAU 200, HW-97k, S400 2 szt... teraz został LGM2=>PCP i Twinmaster PCP
- silver_stas
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 156
- Rejestracja: 15 sierpnia 2005, 11:02
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Kraków
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
- silver_stas
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 156
- Rejestracja: 15 sierpnia 2005, 11:02
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Kraków
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
- silver_stas
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 156
- Rejestracja: 15 sierpnia 2005, 11:02
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Kraków
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 360
- Rejestracja: 08 listopada 2004, 15:08
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Brwinów
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
- Kontakt:
- Aligator
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 1650
- Rejestracja: 07 kwietnia 2007, 08:21
- Tematy: 0
- Lokalizacja: guns'n'scopes
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Najprościej zrobić z rury lub ceownika.
Materiał to zwykła stal (czarna - nie galwanizowana) lub nierdzewna.
Długość nie powinna być dużo większa niż oksydowane przedmioty (np. lufa) bo trudniej to będzie ogrzać do właściwej temperatury.
Ja wanienkę mam zrobioną z rury nierdzewnej Dn80. Rura oczywiście jest przecięta wzdłuż i tworzy korytko. Po bokach przyspawane są prostokątne blachy, które spełniają rolę nóżek.
Nie jest to najlepsze rozwiązanie. Do podgrzewania używam starej dwugrzejnikowej kuchenki elektrycznej i gdyby korytko było zrobione z ceownika to lepsza byłaby wymiana ciepła ze względu na większą powierzchnię przylegania.
No i pamętać trzeba, że małe przedmioty można oksydować w półlitrowym garnuszku z nierdzewki.
Materiał to zwykła stal (czarna - nie galwanizowana) lub nierdzewna.
Długość nie powinna być dużo większa niż oksydowane przedmioty (np. lufa) bo trudniej to będzie ogrzać do właściwej temperatury.
Ja wanienkę mam zrobioną z rury nierdzewnej Dn80. Rura oczywiście jest przecięta wzdłuż i tworzy korytko. Po bokach przyspawane są prostokątne blachy, które spełniają rolę nóżek.
Nie jest to najlepsze rozwiązanie. Do podgrzewania używam starej dwugrzejnikowej kuchenki elektrycznej i gdyby korytko było zrobione z ceownika to lepsza byłaby wymiana ciepła ze względu na większą powierzchnię przylegania.
No i pamętać trzeba, że małe przedmioty można oksydować w półlitrowym garnuszku z nierdzewki.
+++
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 654
- Rejestracja: 18 stycznia 2005, 15:04
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Łódź
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Z tą mosiężną zachodziły jakieś reakcje i nie pokusiłem się o ponowne oksydowanie w niej.
Na kolejne razy - i tak właśnie polecam - zrobiłem rynienkę z blachy kwasoodpornej - taką samą technologią - czyli klepanie gumowym młotkiem. W 15 minut mamy gotowe naczynie ( z przerwą na kawę ). Nie zauważyła nawet że coś w niej było - bo nie miała prawa
Ze sporą temperaturą palników i grzałek też nie ma problemu.
Aligator - powodzenia w spawaniu ceownika czy odpowiednio dużej rury, tak żeby to się nie rozpadło pod wpływem silnie żrących środków.
Pozdrawiam
Na kolejne razy - i tak właśnie polecam - zrobiłem rynienkę z blachy kwasoodpornej - taką samą technologią - czyli klepanie gumowym młotkiem. W 15 minut mamy gotowe naczynie ( z przerwą na kawę ). Nie zauważyła nawet że coś w niej było - bo nie miała prawa
Ze sporą temperaturą palników i grzałek też nie ma problemu.
Aligator - powodzenia w spawaniu ceownika czy odpowiednio dużej rury, tak żeby to się nie rozpadło pod wpływem silnie żrących środków.
Pozdrawiam
HW-85 Custom
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 832
- Rejestracja: 06 października 2006, 13:45
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Tarnowiec
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Spróbuj fossilem. Kiedyś odrdzewiałem kawałek blachy tym właśnie świństwem i musiałem gdzieś przez przypadek zwilżyć kciuka i tego nie zauważyłem. Na warsztacie leżała wiatrówka, chciałem ją schować do pokrowca i złapałem za lufkę. W miejscu gdzie dotykałem kciukiem oksyda zlazła do metalu :< .Kossy pisze:BTW czy ktoś mógłby mi przypomnieć nazwę tego środka, którym można bezproblemowo ściągnąć oksydę ??
Teraz wszędzie znajdę swoją 98 bo ma moje linie papilarne.
AA PS