To jakie muszą mieć problemy ci co wzorem starych zdobywców zachodu topią kule nad ogniskiem i chochelka nabierają ołów i leja do formTomasz.W pisze:Ja osobiście nigdy nie widziałem UFO, ale znam takiego co widział. Mam kociołek z LEE i żadna siła nie jest w stanie mnie namówić do odlewania kulek inną metodą.go43 pisze:....nie korzystałem, ale znam kogoś kto odlewał w ten sposób....
Odlewanie kul
Moderator: Moderatorzy CP
-
- Reactions:
- Posty: 7
- Rejestracja: 09 sierpnia 2008, 19:26
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Police
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
- Kontakt:
- go43
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 791
- Rejestracja: 09 października 2007, 10:59
- Tematy: 5
- Lokalizacja: Kwidzyn
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 639
- Rejestracja: 13 września 2004, 10:32
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Gdańsk - Nordkapp
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Jakie problemy pytasz, żadne. Wszystko rzecz gustu i odrobiny wprawy. Ale jeżeli są takimi wielkimi miłośnikami tradycji dzikiego zachodu to flejtuchy powinni wycinać z.....własnej koszuli na strzelnicy, a nie w domku wycinakiem z dobieranego gatunku materiałujerzyn pisze:To jakie muszą mieć problemy ci co wzorem starych zdobywców zachodu topią kule nad ogniskiem i chochelka nabierają ołów i leja do form
- Desert Eagle
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 529
- Rejestracja: 28 lipca 2004, 22:07
- Tematy: 0
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 685
- Rejestracja: 28 września 2004, 16:56
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Białystok/Warszawa
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Owszem, kociolek to moze byc wydatek, ale bedzie lata sluzyl.
No i bezpieczenstwo, precyzja i czystosc pracy. To bezcenne.
Po ustabilizowaniu sie temperatury, termostat trzyma ustawione wartosci i leje sie malinowo.
Nawet z czystego olowiu mozna odlac bez problemu pociski z licznymi rowkami na plaszczu.
No i bezpieczenstwo, precyzja i czystosc pracy. To bezcenne.
Po ustabilizowaniu sie temperatury, termostat trzyma ustawione wartosci i leje sie malinowo.
Nawet z czystego olowiu mozna odlac bez problemu pociski z licznymi rowkami na plaszczu.
Sicher jest sicher jak mawial Mannlicher
- Desert Eagle
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 529
- Rejestracja: 28 lipca 2004, 22:07
- Tematy: 0
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
-
- Reactions:
- Posty: 7
- Rejestracja: 09 sierpnia 2008, 19:26
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Police
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
- Kontakt:
Potwierdzam ze wszystko można spieprzyć ,ale warto się uczyć.Dzisiaj jestem po lekcji odlewania pocisków maxiball 0,5 cala .Cos pięknego to było ,ognisko ,las ,kociołek i za ciężka łyżka. Kokila Lymana którą mam wypożyczoną przez przyjaciela i jemu dziękuje za to bardzo i naprawdę szlo to ciężko, dopiero jak opanowałem temperaturę w ognisku i ołowiu w kociołku jakoś to poszło. Z moich obserwacji wychodzi ze musi być odpowiednia temperatura ołowiu i odlewane pociski wychodzą w miarę dobrze.Forma musi być tez nagrzana i wszystko się ładnie wypełnia,jak za zimne topliwo to nie wypełnia formy, wszystkie zabrudzenia mogą powodować zatkanie małego otworu do wlewania ołowiu i dalszy problem.Jutro idę z tego postrzelać ,zobaczymymevatron pisze:Owszem, kociolek to moze byc wydatek, ale bedzie lata sluzyl.
No i bezpieczenstwo, precyzja i czystosc pracy. To bezcenne.
Po ustabilizowaniu sie temperatury, termostat trzyma ustawione wartosci i leje sie malinowo.
Nawet z czystego olowiu mozna odlac bez problemu pociski z licznymi rowkami na plaszczu.
- alabamer
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 220
- Rejestracja: 05 września 2007, 20:17
- Tematy: 0
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Bawilem sie wlasnie w odlewanie pociskow minie do Enfielda i musze powiedziec ze tak jak ja to robilem .. to sie nie da :D Wzialem butle, spory kubek i jazda. Ale jazda byla krotka i bezowocna. Po prostu glownym problemem byla oczywiscie temperatura, moze i olow byl mocno rozgrzany, dosc ladnie sie lal, ale po prostu kokila byla za malo nagrzana, bo nie mialem za bardzo GDZIE jej nagrzac.To sa takie zwykle techniczne przeszkody, troche smieszne ale jednak zdecydowanie utrudniajace zycie. Po prostu nad kubkiem temperatura byla za slaba by porzadnie nagrzac kokile, a nie bylo miejsca zeby wsadzic kokile nad sam ogien. No i w ogole ... bezpieczenstwo tego przedsiewziecia jest mocno dyskusyjne, kubek wysoko na niestabilnej butli, jeden nieostrozny ruch i moze byc nieciekawie :/
Ogolnie wiec nie polecam. Kupuje kociolek.
Ogolnie wiec nie polecam. Kupuje kociolek.
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 377
- Rejestracja: 22 lutego 2006, 08:34
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Gdańsk
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Nagrzewam kokilę nad palnikiem gdy już mam roztopiony ołów. Jak nagrzejesz kokilę dobrze to kociołek spowrotem na gaz i jazda nie zdąży aż tak szybko ostygnąć. Drugie rozwiązanie to dwupalnik na butlę. Kociołek fajna sprawa tylko trzeba mieć gdzie go podłączyć. Ja leję w piwnicy w bloku i nie mam prądu a na klatkowej instalacji jest bezpiecznik przeciążeniowy i kicha.
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 39
- Rejestracja: 03 czerwca 2008, 12:48
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
- sas88
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 5758
- Rejestracja: 29 lipca 2005, 10:38
- Tematy: 58
- Lokalizacja: środek Polski
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 1312
- Rejestracja: 19 stycznia 2007, 09:34
- Tematy: 49
- Lokalizacja: Śląsk
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
- alabamer
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 220
- Rejestracja: 05 września 2007, 20:17
- Tematy: 0
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Ale to takie troche ... miotanie sie. Roztopic olow, zdjac garnek, nagrzac kokile, postawic znowu garnek (ktory juz powoli zacznie ci stygnac) i poczekac az sie znowu nagrzeje (w tym czasie kokila stygnie) i lejesz. Po chwili przeciez znowu trzeba powtarzac te procedure. Wiem wiem, przesadzam Ale jednak to niewygodne. Kociolek juz zamowilem, wiekszy, z termostatem.Jankesszuwarek pisze:Nagrzewam kokilę nad palnikiem gdy już mam roztopiony ołów. Jak nagrzejesz kokilę dobrze to kociołek spowrotem na gaz i jazda nie zdąży aż tak szybko ostygnąć.
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 4535
- Rejestracja: 04 czerwca 2006, 16:22
- Tematy: 162
- Lokalizacja: Krakow
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Jesli to Lee, to ten termostat sluzy glownie do tego, zeby go nastawic na full i tak zostawic
A ja mam pytanie z innej beczki - Lyman pisze, zeby foremki nagrzewac, robiac odpowiednia ilosc probnych odlewow. Lee podaje, zeby w tym celu zanurzyc kokile w olowiu. Czy nagrzewanie w ten sposob stalowego bloku firmy Lyman moze mu zaszkodzic?
A ja mam pytanie z innej beczki - Lyman pisze, zeby foremki nagrzewac, robiac odpowiednia ilosc probnych odlewow. Lee podaje, zeby w tym celu zanurzyc kokile w olowiu. Czy nagrzewanie w ten sposob stalowego bloku firmy Lyman moze mu zaszkodzic?
Maciek
.62 i .69
.62 i .69
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 685
- Rejestracja: 28 września 2004, 16:56
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Białystok/Warszawa
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Nie wiem jak stalowemu korpusowi, ale w kulolejce Pedrsoliego (mosiadz) jedyna szkoda od zanurzania bylo zbrazowienie drewnianych raczek. W aluminowych Lee nic sie zlego nie dzieje.
Mam kociolek Lee z zaworem i regulacja i sprawdzilem, ze optimum to 2/3 czy 3/4 maksa.
Jak olow za goracy to na powierzchni robi sie teczowy, z przewaga niebieskiego nalot.
wtedy nie najlepiej sie odlewa.
Mam kociolek Lee z zaworem i regulacja i sprawdzilem, ze optimum to 2/3 czy 3/4 maksa.
Jak olow za goracy to na powierzchni robi sie teczowy, z przewaga niebieskiego nalot.
wtedy nie najlepiej sie odlewa.
Sicher jest sicher jak mawial Mannlicher