Morini CM200
Moderatorzy: Moderatorzy wiatrówkowi, Moderator match
- Dexter
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 2022
- Rejestracja: 11 lutego 2006, 18:00
- Tematy: 7
- Lokalizacja: Kraków
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Morini CM200
Szukałem, szukałem info w necie o CM200 i niewiele tego jest. Więc kupiłem swojego. Nowego, ryzyk fizyk. Przesiadałem się z baaardzo starego egzemplarza 162E na najnowszy 200. Tak więc wszelkie porównania odnoszą się do STAREGO CM162E i nie wiem jak sprawa wygląda ze współczesnymi 162EI, żeby była jasność.
Krótki wstęp:
Mam starego 162E (przypuszczalnie bardzo wczesna wersja) i wspaniale mi się z nim trenowało. Spust bajka, przyrządy bajka, proporcje szerokości muchy (5mm) do czarnego i do szczerbiny takie jak lubię. Spust to poezja. Tylko dwie rzeczy:
-Nie spełniał dzisiejszych przepisów technicznych ze względu na stary, stały kartusz
-Miałem rękojeść emkę a ja jestem eska a w dodatku "celował w prawo" i wiecznie korygowałem nadgarstkiem.
Kalkulator w dłoń, wyszło mi, że doprowadzenie go do współczesnych przepisów plus rękojeść na zamówienie mi się nie spina. Lepiej sprzedać i kupić nówkę z "eską" i regulacją rękojeści (kąty). I tak wszedłem w posiadanie CM200. Dziś.
Mogę opisać pierwsze wrażenia bo postrzelałem z niego dziś tylko 4h i 120 strzałów. Otóż tak: współczesne rękojeści Moriniego a "stare" rękojeści to są dwa różne światy. Nie mówię które są lepsze ale "stare" są pękate na szerokość a krótkie a nowe są dłuższe w osi lufy a węższe na szerokość. Co kto lubi.
Po drugie: cały czas miałem wrażenie, ze muszka jest węższa. A nie jest. Jest identyczna. Pokręciłem szerokością szczerbiny i jest super ale oś przyrządów celowniczych w 200 zdaje się być wyżej nad grzbietem dłoni niż w STARYM 162E. Nie wiem czy to wada czy zaleta, co kto lubi, w moim starym 162 oś przyrządów była bardzo nisko nad grzbietem dłoni. Czasem powodowało to przytulanie policzka do ramienia i topienie muchy, nadrabianie nadgarstkiem i... sami wiecie. Tutaj jest lepiej.
Regulacja rękojeści: Upierdliwa. Owszem. Ale to nie jest coś czym kręcimy raz na tydzień więc regulujemy raz i z głowy. Regulacja JEST i to jest sukces. Wystarczająca aczkolwiek upierdliwa.
Odrzut: okej, Morini nadal uparcie nie stosuje żadnych absorberów mechanicznych. Tyko, że dla mnie to nie wada bo ja muszę mieć odrzut w ppn bo to mi dużo mówi o jakości oddanego strzału. Więc dla mnie brak absorbera jest plusem. Morini zastosował tylko kompensator na wylocie (pic na wodę, to nie .308) oraz porting od góry. I faktycznie, podrzut jest mniejszy niż w starym 162 ale JEST co było dla mnie ważne. Czyli idealnie na plus w moim przypadku.
Spust: Jak ktoś ma lub miał 162E to jest identyczny, amen.
Z wrażeń po przesiadce:
Za wcześnie mówić. Na pewno widać, że i Morini idzie w "taniej". Wykończenie zewnętrznych powierzchnie jest już nie to co 30 lat temu. ALE dotyczy to de facto pierdół: powłoki lakierniczej czy grawerów... To nie strzela. To co strzela w CM200 jest perfekcyjne i takie jakiego oczekiwałem zmieniając pistolet. Praca mechanizmu dźwigienki i spust (czyli w sumie wszystko co w pneumatyku...) jest idealna. Czego mogę się doczepić porównując CM200 do konkurencji z tej półki cenowej? Nie ma regulacji kąta przyrządów wokół osi lufy. Regulacja spustu jest UBOGA jak na 2022 rok. Porównuję do droższych wersji LP500 oczywiście, bo chyba to jest potencjalny konkurent.
Co sprawiło, że kupiłem Moriniaka? Nie ukrywam, że przywiązanie do marki oraz absolutnie nieziemski spust. Jak chodzi o spust to elektronik CM bije na głowę wszystko inne. Pierwsza droga regulowana w zasadzie dowolnie a potem ściana i dosłownie setne milimetra do strzału. Perfekcja i ideał. Na minus na pewno bardzo ograniczone możliwości regulacji geometrii spustu. Przód, tył, koniec. Tutaj LP500 bije na głowę Moriniego.
Podsumowanie:
Kupowałem trochę sercem a trochę rozumem. Wahałem się między najwyższą wersją LP500 a CM200. Wybór padł na CM200 i nie wiem czy to był najlepszy wybór ale na pewno wiem, że jestem z niego zadowolony PO PIERWSZYM STRZELANIU. Jeśli ktoś nie jest zakochany w Moriniakach ale szuka pistoletu i ma na niego tyle pieniędzy to radzę porównać najpierw z LP500 w wyższych wersjach. Wydaje mi się, że pomijając sentyment Walther może mieć więcej do zaoferowania klientowi niż Morini. Ale... serce nie sługa. Jak lubiłem Federera tak lubię Moriniego.
Krótki wstęp:
Mam starego 162E (przypuszczalnie bardzo wczesna wersja) i wspaniale mi się z nim trenowało. Spust bajka, przyrządy bajka, proporcje szerokości muchy (5mm) do czarnego i do szczerbiny takie jak lubię. Spust to poezja. Tylko dwie rzeczy:
-Nie spełniał dzisiejszych przepisów technicznych ze względu na stary, stały kartusz
-Miałem rękojeść emkę a ja jestem eska a w dodatku "celował w prawo" i wiecznie korygowałem nadgarstkiem.
Kalkulator w dłoń, wyszło mi, że doprowadzenie go do współczesnych przepisów plus rękojeść na zamówienie mi się nie spina. Lepiej sprzedać i kupić nówkę z "eską" i regulacją rękojeści (kąty). I tak wszedłem w posiadanie CM200. Dziś.
Mogę opisać pierwsze wrażenia bo postrzelałem z niego dziś tylko 4h i 120 strzałów. Otóż tak: współczesne rękojeści Moriniego a "stare" rękojeści to są dwa różne światy. Nie mówię które są lepsze ale "stare" są pękate na szerokość a krótkie a nowe są dłuższe w osi lufy a węższe na szerokość. Co kto lubi.
Po drugie: cały czas miałem wrażenie, ze muszka jest węższa. A nie jest. Jest identyczna. Pokręciłem szerokością szczerbiny i jest super ale oś przyrządów celowniczych w 200 zdaje się być wyżej nad grzbietem dłoni niż w STARYM 162E. Nie wiem czy to wada czy zaleta, co kto lubi, w moim starym 162 oś przyrządów była bardzo nisko nad grzbietem dłoni. Czasem powodowało to przytulanie policzka do ramienia i topienie muchy, nadrabianie nadgarstkiem i... sami wiecie. Tutaj jest lepiej.
Regulacja rękojeści: Upierdliwa. Owszem. Ale to nie jest coś czym kręcimy raz na tydzień więc regulujemy raz i z głowy. Regulacja JEST i to jest sukces. Wystarczająca aczkolwiek upierdliwa.
Odrzut: okej, Morini nadal uparcie nie stosuje żadnych absorberów mechanicznych. Tyko, że dla mnie to nie wada bo ja muszę mieć odrzut w ppn bo to mi dużo mówi o jakości oddanego strzału. Więc dla mnie brak absorbera jest plusem. Morini zastosował tylko kompensator na wylocie (pic na wodę, to nie .308) oraz porting od góry. I faktycznie, podrzut jest mniejszy niż w starym 162 ale JEST co było dla mnie ważne. Czyli idealnie na plus w moim przypadku.
Spust: Jak ktoś ma lub miał 162E to jest identyczny, amen.
Z wrażeń po przesiadce:
Za wcześnie mówić. Na pewno widać, że i Morini idzie w "taniej". Wykończenie zewnętrznych powierzchnie jest już nie to co 30 lat temu. ALE dotyczy to de facto pierdół: powłoki lakierniczej czy grawerów... To nie strzela. To co strzela w CM200 jest perfekcyjne i takie jakiego oczekiwałem zmieniając pistolet. Praca mechanizmu dźwigienki i spust (czyli w sumie wszystko co w pneumatyku...) jest idealna. Czego mogę się doczepić porównując CM200 do konkurencji z tej półki cenowej? Nie ma regulacji kąta przyrządów wokół osi lufy. Regulacja spustu jest UBOGA jak na 2022 rok. Porównuję do droższych wersji LP500 oczywiście, bo chyba to jest potencjalny konkurent.
Co sprawiło, że kupiłem Moriniaka? Nie ukrywam, że przywiązanie do marki oraz absolutnie nieziemski spust. Jak chodzi o spust to elektronik CM bije na głowę wszystko inne. Pierwsza droga regulowana w zasadzie dowolnie a potem ściana i dosłownie setne milimetra do strzału. Perfekcja i ideał. Na minus na pewno bardzo ograniczone możliwości regulacji geometrii spustu. Przód, tył, koniec. Tutaj LP500 bije na głowę Moriniego.
Podsumowanie:
Kupowałem trochę sercem a trochę rozumem. Wahałem się między najwyższą wersją LP500 a CM200. Wybór padł na CM200 i nie wiem czy to był najlepszy wybór ale na pewno wiem, że jestem z niego zadowolony PO PIERWSZYM STRZELANIU. Jeśli ktoś nie jest zakochany w Moriniakach ale szuka pistoletu i ma na niego tyle pieniędzy to radzę porównać najpierw z LP500 w wyższych wersjach. Wydaje mi się, że pomijając sentyment Walther może mieć więcej do zaoferowania klientowi niż Morini. Ale... serce nie sługa. Jak lubiłem Federera tak lubię Moriniego.
- Yurko
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 1427
- Rejestracja: 21 czerwca 2018, 20:36
- Tematy: 33
- Lokalizacja: Warszawa
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Re: Morini CM200
Gratulacje fajnego sprzętu! A tak a propos ograniczonej regulacji geometrii spustu w Morini i ewentualnego tuningu:
https://shop.ahg-anschuetz.de/en/match- ... ir-pistols
https://shop.ahg-anschuetz.de/en/match- ... ir-pistols
"Nie ma nic bardziej praktycznego niż dobra teoria" Ludwig Eduard Boltzmann (1844–1906)
- Dexter
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 2022
- Rejestracja: 11 lutego 2006, 18:00
- Tematy: 7
- Lokalizacja: Kraków
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Re: Morini CM200
Nie dla mnie- ja mam krótkie palce i ten się zwyczajnie nie da przesunąć na tyle do tyłu co ja lubię . Ale też nie szukam koniecznie regulacji położenia języka spustowego we wszystkich płaszczyznach. To przód-tył mi wystarcza. Zaznaczam jedynie, że jest ubogo.
- Yurko
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 1427
- Rejestracja: 21 czerwca 2018, 20:36
- Tematy: 33
- Lokalizacja: Warszawa
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Re: Morini CM200
Rzeczywiście, u mnie jest to trochę inaczej zrobione:
... a myślałem, że ta śrubka od dołu jest głupia!
... a myślałem, że ta śrubka od dołu jest głupia!
"Nie ma nic bardziej praktycznego niż dobra teoria" Ludwig Eduard Boltzmann (1844–1906)
- Dexter
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 2022
- Rejestracja: 11 lutego 2006, 18:00
- Tematy: 7
- Lokalizacja: Kraków
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
- Dexter
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 2022
- Rejestracja: 11 lutego 2006, 18:00
- Tematy: 7
- Lokalizacja: Kraków
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Re: Morini CM200
Wreszcie nowa rękojeść i mogę zacząć z niego strzelać .
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 160
- Rejestracja: 21 sierpnia 2013, 22:03
- Tematy: 16
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Re: Morini CM200
Nakręć w wolnej chwili proszę filmik jak miga Ci dioda od spodu rękojeści zaraz po włączeniu, kolega ma problem z pistoletem i chciałby porównać.
- Dexter
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 2022
- Rejestracja: 11 lutego 2006, 18:00
- Tematy: 7
- Lokalizacja: Kraków
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Re: Morini CM200
Jestem jutro na zawodach. Jak przypomnisz mi smsem około 10 to raczej nie zapomnę. Ale po włączeniu miga szybko trzy czy cztery razy co mówi o poziomie baterii a potem przechodzi do migania raz na kilka sekund co mówi o tym, że jest włączony. To z pamięci. W razie czego, gdybym jednak zapomniał, to w instrukcji to jest opisane a instrukcja jest na stronie Moriniego.
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 160
- Rejestracja: 21 sierpnia 2013, 22:03
- Tematy: 16
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Re: Morini CM200
Właśnie o to miganie chodzi, to są kody błędów jak na zdjęciu poniżej. Jemu miga dwa razy po włączeniu więc jest problem z cewką i rzeczywiście co któryś raz pistolet nie wystrzeli.
- Dexter
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 2022
- Rejestracja: 11 lutego 2006, 18:00
- Tematy: 7
- Lokalizacja: Kraków
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Re: Morini CM200
Mam nagranie, wrzucić Ci mogę jak wrócę do chaty. Mój miga trzy szybkie i przechodzi do migania "standby", prawidłowo.
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 160
- Rejestracja: 21 sierpnia 2013, 22:03
- Tematy: 16
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
- Dexter
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 2022
- Rejestracja: 11 lutego 2006, 18:00
- Tematy: 7
- Lokalizacja: Kraków
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy