MASZOT pisze:
Co do wygodnych stanowisk - całkowicie popieram Janusza. Już dawno o tym dyskutowałem jak były prowadzone "boje" ze zmianami w regulaminach. To organizatora w tym głowa aby cele były trudne poprzez ich odpowiednie rozmieszczenie w teranie, a nie stanowiska z elementami ekwilibrystyki cyrkowej. To dlatego też, parę lat temu tworząc "nowe" regulaminy, w regulaminie organizatora zamieściłem zapis (nieco zmodyfikowany później do obecnej treści): "Na stanowisku nie mogą znajdować się żadne niebezpieczne lub uciążliwe dla zawodnika przedmioty takie jak np. stłuczone szkło, kłujące rośliny czy gniazda owadów itp. Usytuowanie dowolnego stanowiska nie może powodować konieczności przyjęcia niestabilnej, stwarzającej zagrożenie utraty równowagi postawy strzeleckiej (np. nadmierny spadek terenu, śliskie podłoże, itp.). Na stanowisku z postawą wymuszoną stojącą i klęczącą podłoże powinno być płaskie". Zapis ten obowiązuje do dzisiaj! Tak więc wypadałoby jedynie do tego się stosować.
Atmosfera dzisiejszych zawodów, jak zawsze u ŁGS, super. Ale to, co odwalono ze stanowiskami to było słabe.
Trudność toru nie wynikała z technicznego ustawienia z pułapkami odległościowymi, ale właśnie w dużej mierze z bardzo niewygodnych stanowisk, na których:
1) strzelało się ze stopką leżącą na barku, aby w ogóle unieść się na tyle, by wymierzyć w figurkę,
2) strzelało się na dowolnej z klęczaka lub stojaka na nierównym, pochyłym terenie, (bo z leżącej nie było widać figurki, lub strzał groził zaryciem w ziemię tuż przed lufą)co było zwyczajnie niebezpieczne,
3) strzelało się leżąc pod kątem w dół, mając kilkanaście centymetrów od lufy grudy ziemi, korzenie - również niebezpieczne,
4) strzelało się stojaka z miejsca, w którym zawodnicy o wzroście powyżej 180cm musieli się garbić, aby nie mieć gałęzi w KZ,
5) strzelało się wyginając we wszystkie strony w poszukiwaniu czystej drogi do KZ, bo przed lufą syf, albo przy samej figurce jakieś krzaki, trawy, a nawet iglaki.
Niestety, straciłem ochotę na te zawody po pierwszych stanowiskach w lasku, gdy strzelałem na odwal, bo nie mogłem zająć wygodnej i bezpiecznej pozycji. Później, na otwartej przestrzeni było lepiej, bo w głównej mierze walczyłem umiejętnościami - z dystansem i wiatrem - a nie ze swoją fizycznością, aby utrzymać statykę będąc wygiętym w chiński paragraf ze stopką zarzuconą na plecach.
Atmosfery i organizacji logistycznej ŁGSowi zarzucić nie można, bo jest jak zwykle perfekcyjnie. Jednak pod względem konstrukcji toru w mojej ocenie niezbyt fajnie.
Odnoszę wrażenie, że twórcy wyszli z założenia "ale wam uj...biemy życie" i zamiast postawić na pułapki odległościowe, zwyczajnie usrali tor stertą niewygodnych, niebezpiecznych stanowisk, na których zajęcie stabilnej postawy było praktycznie niemożliwe.
No cóż, może za rok będzie lepiej. Dzięki za mimo wszystko fajną niedzielę, szczególnie pod względem towarzyskim
Nie było mnie, ale czytam co piszecie i sprawdziłem co napisali organizatorzy w ogłoszeniu.
Nie obiecywali pełnej zgodności z regulaminem PFTA. Nawet napisali, że będą niezgodności.
Ktoś kto jeździł na Morawy do południowych sąsiadów może powiedzieć jak się trzeba nagimnastykować.
Taką pełną gimnastykę zapewniają co roku w Lipowej.
A jak ktoś nie lubi gimnastyki to zawsze polecam puchar PFTA, w 99% zawsze jest jak w regulaminie
Popieram, w całej rozciągłości. Tego zera wpisanego Tobie za Dzika spętanego w drut kolczasty, przeboleć nie mogłem. Dlatego tylko zerknąłem w celownik przechodząc na następne stanowisko, co by się zorientować, o co tu "k...a", chodzi?
To stanowisko, jak i wiele innych, nie było "równych" dla wszystkich!
Gabro, w porządku... Rozumiem.
W tym wypadku, mnie również obowiązują takie zasady?
Dobrze rozumiem?
Czyli tak, zajmuję pozycję dowolną, według mojego "widzi misie"?
Czyli na przykład, spust, jak i cały Ja, przed palikiem, byłem go dotykał, a może w zasadzie nie muszę?
Przecież odstępstwa od zasad i regulaminów PFTA obowiązują!
To według Ciebie, w porządku, czy jakieś zasady powinny obowiązywać?
A może regulamin i zasady PFTA, powinny mieć zastosowanie tylko i wyłącznie do zawodników?
A organizator zawodów, te zasady i regulaminy, może mieć w "głębokim poważaniu"?
Tak to widzicie?
Krzych po dacie rejestracji widzę, że nie strzelasz pierwszy raz. Ja mam staż znacznie krótszy.
Uspokój nerwy, a na następnych zawodach wymagaj tego czego powinno się wymagać od organizatorów.
Nie zawsze to działa o czym sam się nie raz przekonałem, ale jak nie będziemy wymagać to na zawodach będzie dziadostwo.
Róbmy razem z tego sportu profesjonalną zabawę, a nie spotkania towarzyskie przy piwie.
Jak ktoś chce się zabawić to niech wali do baru, będzie taniej i weselej. Jak będziemy strzelectwo terenowe traktować jak spotkania towarzyskie to po co nam PFTA i jakiekolwiek regulaminy. Lepiej u Gienka za stodoła strzelać do opróżnionych puszek.
Trochę zeszło offtopick, pewnie moderator nas zaraz wykreśli.
Ja już skończyłem. Można nowy temat założyć. Tu już nie śmiecę.
Wtam
Ja osobiście wolę jeździć na zawody które odbiegają trochę od regulaminów, bo po prostu są da mnie ciekawsze.
Hft jest strzelaniem nawiązującym do myśliwstwa ,więc nie ma się co dziwić że gdzieś tam jest gałązka ,trawa za wysoka czy też niewygodne stanowisko.
Na zawodach pod patronatem PFTA wszystko jest wykoszone,brak gałązek i stanowiska równe dla wszystkich,tylko czy to jeszcze jest hft?.
CZĘSTOCHOWA
HW 77 CUSTOM HAND MADE+BUSHNELL LEGEND
Ja również nie byłem więc nie będę się rozpisywał natomiast uważam że jest naprawdę fair jeśli każdy bez względu od postury, wieku czy uwarunkowań fizycznych jest w stanie przyjąć "w miarę komfortową" pozycję strzelecką. A jak zaznaczył Tomek organizatorów w tym głowa żeby trudność wynikała z umiejętności ustawiaczy .
Mamutowicz pisze:W Oakleaf gostek dostał pod oko odpryskiem śruta, choć figurka była dobre 10m od niego, a strzelana z innego stanowiska.
Daleko nie trzeba szukać.
Podobna sytuacja wydarzyła się 2 lata temu na zawodach zimowych w Zabrzu.
Unkas dostał śrutem w kurtkę, nic mu się nie stało, śrut zabrał na pamiątkę. Byłem z nim w grupie i widziałem.
Przecież nie chodzi o to aby zawody robić murawie stadionu narodowego tylko o minimum zdrowego rozsądku i maximum bezpieczeństwa. Cel może być nawet tam gdzie moja wyobraźnia nie sięga ale stanowisko przyzwoicie wygodne i bezpieczne - NIC PRZED LUFĄ DO 8m. Uwzględnienie osób o każdej posturze i przeciętnej sprawności fizycznej. Regulamin nie zastąpi myślenia. Co z tego, że KZ20 na 7m może być - ważne jak usytuowana, czy nie 6m w dół. Co z tego, że KZ 40 na 20m jak po drodze dla każdego powyżej 160cm wzrostu gąszcz gałęzi a postawa wymuszona stojąca itp.
A śrutem to na tegorocznych MPP w Gdyni dostał w twarz - ArturR, wczoraj w Łodzi jeden w rękę. Można mnożyć.
Jak już idziemy w hard core to moim zdaniem najfajniejsza zabawa będzie wtedy jak figurki bedą tak schowane że nikt ich nie znajdzie, a przyjęcie postawy na stanowisku niewykonalne. Zaletą takich zawodów będzie to że wszyscy bedą mieli tak samo, nikt nie wygra bo nikt nie trafi, w dodatku każdy będzie mógł wziąść udział, nawet bez karabinka. .
Ostatnio zmieniony 03 września 2018, 10:12 przez szambi, łącznie zmieniany 1 raz.