marcinez pisze:I teraz pytanie zasadnicze: czy warto wymieniać lufę? Czy zostawić tak jak jest? Pistolet jest zgodny numerycznie i oprócz wnętrza lufy stan jest dobry. Wybaczcie te być może lamerskie pytanie, ale to mój pierwszy nabytek.
Sprawdziłbym najpierw celność Twojego nabytku, czyli z podpórki wystrzelił np. 10 pestek na 25 i zmierzył rozrzut przestrzelin.
Jest jeszcze jedno kwestia - stare lufy (czytaj używane) mają lekko większą średnicę i może się okazać, że na fabrycznej amunicji 7,62x25 (np. pociski S&B mają .308 cala, pociski PPU 0.3065) rozrzut będzie na całą tarczę, a dla amunicji elaborowanej pociskami o większej średnicy (np. .311 cala) nagle zrobi się ładne skupienie.
Zdecydowanie nie skreślałbym tej lufy, bo może być wszystko z nią w porządku.
marcinez pisze:Witam
Pistolet jest zgodny numerycznie i oprócz wnętrza lufy stan jest dobry.
Jeśli czujesz, że pistolet ma wartość kolekcjonerską, to do okazjonalnego strzelania wymienił bym lufę i strzelał z nowej, a starą bym zachował, aby ewentualnie kiedyś sprzedać komplet. "Naruszona" już lufa, będzie dalej się "zużywać" i jej stan będzie się pogarszał. Za 10 lat może okazać się, że ta zgodna numerycznie lufa jest już w tak słabym stanie, że będzie Ci to przeszkadzało przy sprzedaży.
Nowe lufy ma np. Regiment Warszawa za 400zł (i przysiągłbym, że jeszcze niedawno były po 350...).
/ .22 / 7,62x25 / 7,65 / 9 Short / 9 Makarow / 9 Para /
/ .357 Magnum /.44 Magnum /
/ 5,45x39 /
Dziękuję za wszystkie podpowiedzi. Teoretycznie większą wartość kolekcjonerską będzie miała broń z oryginalną lufą, ale o kiepskim wnętrzu tej lufy, czy też z nową lufą? Może kiedyś zdarzy się, że będę ja sprzedawał i okaże się, że błędem było pozbywanie się starej lufy. Początkujący ze mnie zbieracz, stąd moje pytania.
Lepiej mieć słabą ale oryginalną cześć, niż nową po remoncie. Oczywiście do pewnej granicy - lepszy pistolet po remoncie niż złom. Chyba, że mówimy o broni, której powstało kilkaset sztuk.
W pewnym momencie kolekcjoner ma broń do strzelania i broń do kolekcji (która również od czasu do czasu strzela) :D
Noszę się z zamiarem zakupu pistoletu TT, najlepiej coś z Radomskiej fabryki - chciałbym coś lepiej wykończonego. Może ktoś widział jakieś warte uwagi ogłoszenia? Na co zwrócić w szczególności uwagę przy zakupie? Lufa, stan ogólny to oczywista sprawa. Czy są jakieś czułe punkty na które warto zwrócić uwagę?
Witam, wszystkich użytkowników forum.
Mam pytanie, po śmierci dziadka został po nim pistolet tt z 44r. w stanie kolekcjonerskim (tak określił to policjant, który odbierał broń)
Oczywiście dziadek miał na niego zezwolenie a ja jestem spadkobiercą.
Pistolet znajduje się aktualnie w depozycie.
Gdzie mogę taką broń sprzedać.
Czy są jakieś aukcje ?
Dziękuje za odpowiedzi i pozdrawiam.
Jest tak.
Obecnie broń jest w depozycie. Po upływie roku zaczną być naliczane opłaty w wysokości 2,42 zł za dobę.
Co IMHO powinieneś zrobić - umówić się na obejrzenie broni z organem ją przechowującym. Obejrzeć, zrobić zdjęcia, dobrze byłoby abyś zrobił to z kimś znającym się na rzeczy. Pomoże to określić stan broni i jej wartość. I nie spodziewaj się nie wiadomo jakich kokosów, TT-ki w super stanie można kupić za 1-1,5 k zł.
"Zły - być może, dobry - a czemu??"
"Kasandrą byłem, jestem i zostanę..... .....obym się mylił."
Garfield pisze:Jest tak.
Obecnie broń jest w depozycie. Po upływie roku zaczną być naliczane opłaty w wysokości 2,42 zł za dobę.
Co IMHO powinieneś zrobić - umówić się na obejrzenie broni z organem ją przechowującym. Obejrzeć, zrobić zdjęcia, dobrze byłoby abyś zrobił to z kimś znającym się na rzeczy. Pomoże to określić stan broni i jej wartość. I nie spodziewaj się nie wiadomo jakich kokosów, TT-ki w super stanie można kupić za 1-1,5 k zł.
Dziękuje za odpowiedz, nie wiem czemu policjant powiedział ze taki egzemplarz jest wart 10 tys i twierdził ze się na tym zna.
Tez pomyślałem ze jest to nie realne.
Jeszcze raz dziękuje i pozdrawiam.
pawelsoo pisze:...nie wiem czemu policjant powiedział ze taki egzemplarz jest wart 10 tys i twierdził ze się na tym zna.
Tez pomyślałem ze jest to nie realne....