Kolego,
Czy naprawdę uważasz, że najwłaściwszym określeniem na ocenę sytuacji, która zakończyła się czyjąś śmiercią jest słowo "FAJNA"? Że jest to adekwatne określenie? Choćby użycie broni wobec niebezpiecznego bandziora wydawało się jak najbardziej zasadne?
Myślisz, że gdy adrenalina opadła, to ta policjantka czuje się "FAJNIE"?
I czy nie obawiasz się, że ci, którzy nas nie lubią po przeczytaniu Twojego posta pomyślą: "Ci szaleńcy z bronią uważają, że strzelanie-zabijanie jest FAJNE"?
Pozdrawiam,
Ostatnio zmieniony 15 maja 2018, 10:04 przez Sokole Oko, łącznie zmieniany 1 raz.
- Ja, panie podchorąży, na sto metrów muchę w dupsko trafiam.
Jeśli to słowo "fajna" tak bardzo ci przeszkadza to zamień sobie ten tekst na "Przykład skutecznej obrony koniecznej" Zagrożenie zostało wyeliminowane, a czy przeżył czy nie to jest wyłącznie jego problem ! mógł nie napadać na tych ludzi !
Ci którzy nas nie lubią, nie będą nas lubić choćby jakiś sportowy/kolekcjoner/mundurowy zastrzelił bandziora trzymające broń przy skroni dziecka "bo śmierć to nie rozwiązanie problemu."
Co do artykułu to typ wpada z BRONIĄ w grupę DZIECI i MATEK stojących przy SZKOLE i osoba która go powstrzymała miałaby się źle czuć? Dlaczego? Nie uważasz, że czułaby się znacznie gorzej gdyby typ zastrzelił kogoś i uciekł a ona zostałaby ze świadomością, że mając narzędzie na jego powstrzymanie nie użyła go.
Też uważam, że określenie "fajnie" jest trochę nie na miejscu ale gangus dostał to, na co zasłużył.
Według słownika języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego, "fajny" potocznie oznacza "dobry" lub "ładny". Tak więc określenie "fajny przykład obrony koniecznej" jest prawidłowe. Bo to dobry przykład jest i tyle . A co do późniejszych przemyśleń samej strzelczyni, to przy dobrej opiece psychologicznej, i tak pewnie nastąpi przejście w złość na przestępcę że zmusił ją do użycia broni i zabicia go, bo w tym przypadku alternatywa była dość jasna. Tak więc powinna sobie poradzić. Za to przestępcy mi nie żal w ogóle, jak ktoś decyduje się na rozbój z użyciem broni, to powinien się liczyć że tego nie przeżyje.
W nieszczęśliwym przypadku, którego ani sobie ani nikomu innemu nie życzę, czyli ataku z bronią w ręku na mnie lub moją rodzinę, chciałbym zachować się tak skutecznie i efektywnie jak ta policjantka. Zakładam tutaj, że nosiłbym broń. W obecnej sytuacji w PL nie widzę takiej potrzeby, ale kto wie co będzie za kilka lat...
montrala pisze:Wyjaśnienie wydarzeń na strzelnicy w Podstolicach:
Zawodnik 14.05.2018 godz. 09:26
Reportera wyprosiliśmy z prostego powodu - w zeszłym roku RadioPoznań było patronem medialnym tej imprezy i pies z kulawą nogą nie pojawił się, aby zrobić reportaż, pokazać, że ludzie się dobrze bawią, są rodziny z dziećmi i że jest bezpiecznie! Za to wczoraj sęp z radia zjawił się w poszukiwaniu taniej sensacji, następnie popełnił publikację bez szerszej wiedzy na temat tego co się stało.
Kule owszem, opuściły wczoraj strzelnicę ale nie pochodziły od zawodników, czyli nie padły z broni, którą policja (na żądanie prokuratora z Gniezna) zabrała nam do czasu wyjaśnienia sprawy. Rygory bezpieczeństwa w tym sporcie są bardzo wyśrubowane (proszę poczytać regulamin IPSC). Zawodnik, który złamie kąty bezpieczeństwa jest dyskwalifikowany, a same tory strzeleckie są tak budowane, aby pociski, pomimo błędu (pudła, nadmiernego podrzutu broni) zawodnika nie opuściły strzelnicy. Innymi słowy......
Tak się kończy pisanie rzeczowych komentarzy pod Newsami Radia Poznań:
wychodzi na to, że to był pierwszy i ostatni komentarz kolegi...
Policja jest już na tropie tych którzy uciekli i którzy prawdopodobnie strzelali. Właściciel firmy, która strzelała na tej osi i nie dopilnowała uczestników otwartego strzelania został przyciśnięty do ściany i przypomniały mu się nazwiska tych ludzi, a nawet zdjęcie się znalazło jednego z nich… To nie była ucieczka z miejsca – po prostu jak przyjechała policja i powiedzieli, że na dziś koniec strzelania to niektórzy po prostu spakowali zabawki i pojechali do domu, decyzja o zatrzymaniu wszystkich na miejscu i zakazie opuszczania strzelnicy przyszła dopiero po jakichś 30-40 min. I nie – nie była to fałszywa flaga, tylko skrajna nieodpowiedzialność pewnej osoby. Co do książki strzelnicy – „kolega” z tej osi jakoś jej w ten dzień nie prowadził… Mikołaj dobrze gada z legalnym opuszczeniem strzelnicy. Szkoda nerwów. Oczywiście jeśli nie mieliśmy nic z tym wspólnego.
Czytając o wydarzeniach na strzelnicy w Podstolicach zajrzałem na stronę PZSS do regulaminu uzyskiwania uprawnień prowadzącego strzelanie. I nie ma tam wzmianki o możliwości cofnięcia tych uprawnień. A przydałoby się.
Ostatnio zmieniony 16 maja 2018, 18:03 przez niepokorny76, łącznie zmieniany 1 raz.
Jeżeli zamierzasz napisać post tylko po to, by po mnie "pojechać", to zamiast zaśmiecać forum wyślij mi go na PW.