Igorski pisze:Boli mnie to, że z części postów wynika, że z .22 LR to biedacy tylko strzelają. (...) Ja jestem zdecydowanie za i tyle.
Ja tam czasem rzucę przy bardzo taktycznych strzelcach, że .22LR to jedyny kaliber gdzie patykowata 12-to latka
zabierze karabin, lunete i 1000szt amunicji. Takie taktyczno-surwiwalowe pitu pitu :-)
Ja chwilowo za elaborację się nie zabieram wcale. A to z racji braku miejsca i możliwości. No i może dlatego, że chwilowo nie i już. Nie oznacza to też, że zarabiam okropną kasę i na wszystko mnie stać. Było by miło, ale też nie. Choć przy sprzęcie który posiadam, wcześniej czy później będę się musiał za to zabrać. Dwie różne dubeltówki i sztucer, pistolet w 9mm zrobią swoje. Ale to za jakiś czas. Trzeba też poszukać rzetelnej wiedzy na temat. Pewnie pomoże to forum i koledzy. I na pewno kaliber .22lr nie jest dla mniej zamożnych. Młodzież i zapaleńcy ( świry ) w usa normalnie z tego polują.
Grzeczni po śmierci idą do nieba. Niegrzeczni idą tam gdzie chcą.
Amunicja wyższej klasy w kalibrze .22 jest droższa od 9mm. Dla mnie boczny zapłon nie jest zamiennikiem centralnego, ani wstępem, ale sportem samym w sobie.Tak jak strzelba i pistolet - można by zapytać czy strzelba ma sens?
Co do elaboracji to często nie bierze się pod uwagę kosztu czasu spędzonego nad przygotowywaniem amunicji. Gdyby w tym czasie pracować zarobkowo to może się okazać że belotka czy geco wychodzi w podobnej cenie.
MarcinKr pisze:Co do elaboracji to często nie bierze się pod uwagę kosztu czasu spędzonego nad przygotowywaniem amunicji. Gdyby w tym czasie pracować zarobkowo to może się okazać że belotka czy geco wychodzi w podobnej cenie.
Ja tam etatowiec jestem, nadgodzin nikt mi nie płaci ...
dlatego czas poświęcony na elaboracje liczę za "zero" ... a takie powtarzalne proste czynności bez pośpiechu i stresu relaksuja po bieganiu w pracy jak chomik w kołowrotku ...
Oczywiście koszt infrastruktury do elaboracji zdecydowanie nie jest "za zero" ...
MarcinKr pisze:..Co do elaboracji to często nie bierze się pod uwagę kosztu czasu spędzonego nad przygotowywaniem amunicji. Gdyby w tym czasie pracować zarobkowo to może się okazać że belotka czy geco wychodzi w podobnej cenie.
Często nie bierze się też po uwagę czasu spędzonego na wakacajach, gdyby tak, to mogłoby się okazać, że są one kilkakrotnie droższe niż nominalnie. Ot taka logika laika.
MarcinKr pisze:..Co do elaboracji to często nie bierze się pod uwagę kosztu czasu spędzonego nad przygotowywaniem amunicji. Gdyby w tym czasie pracować zarobkowo to może się okazać że belotka czy geco wychodzi w podobnej cenie.
Często nie bierze się też po uwagę czasu spędzonego na wakacajach, gdyby tak, to mogłoby się okazać, że są one kilkakrotnie droższe niż nominalnie. Ot taka logika laika.
Serio przeliczasz na roboczogodziny czas spędzony na wakacjach? W ten sposób nawet na wakacjach za darmoszke jesteś stratny i nie ma sensu. Jeszcze porównujesz "stratę" czasu na wakacjach do wg mnie rzeczywistej straty czasu na bicia własnych kulek. To dopiero dziwna logika.
Koledze Gostav zapewne chodzilo o to , że nie liczy czasu przy produkcji amo bo jego ma za darmo. To jest hobby i dzięki czasowi poświęconemu na produkcję amo może więcej strzelać. Gdyby nie poświęcił tego czasu to i tak w portfelu nie przybędzie pieniędzy, więc strzelałby mniej.
Nie pójdzie do sklepu i za np 300zł nie kupi 400szt a za 300zł wyprodukuje około 600szt. Czyli ma więcej strzelania- stąd nie liczy czasu- ja jego w 100% rozumiem
Kadeka pisze:Tak z ciekawości, ile sztuk ammo jesteście w stanie wybić w ciągu godziny wliczając czas od zebrania wszystkich materiałów do gotowej kuli.
Ciężko będzie to tak przeliczyć bo to wszystko jest podzielone na etapy: zbieranie łusek, odspłonkowanie, mycie (niektórzy najpierw myją, a potem usuwają spłonki), a dalej to już w zależności od posiadanego sprzętu - jak prasa jednostanowiskowa to najpierw robisz formatowanie wszystkich łusek, później osadzasz spłonki, proch, pociski i masz gotowy nabój.
Są magicy co potrafią w godzinę zrobić nawet 300 czy 500 sztuk, ale to trzeba mieć wprawę i sprzęt chociaż ci co klepią na większą skalę to mnie poprawią.
Nie można policzyć tutaj straconych pieniędzy, których nie zarobiłeś bo mógłbyś wtedy pracować - przecież to się robi w czasie wolnym więc albo siedzisz przed telewizorem albo zajmujesz się swoim hobby - tak czy inaczej masz czas wolny.
Kadeka pisze:Tak z ciekawości, ile sztuk ammo jesteście w stanie wybić w ciągu godziny wliczając czas od zebrania wszystkich materiałów do gotowej kuli.
Nie można policzyć tutaj straconych pieniędzy, których nie zarobiłeś bo mógłbyś wtedy pracować - przecież to się robi w czasie wolnym więc albo siedzisz przed telewizorem albo zajmujesz się swoim hobby - tak czy inaczej masz czas wolny.
Chyba, że ma się jeszcze inne hobby i nie mówię o wpatrywaniu się w TV Dla mnie wyjście na strzelnicę i tak jest wciśnięte między inne zajęcia, a prace i dzień się kończy.
Tak czy inaczej 300-500 sztuk amo w godzinę robi wrażenie.
To jest zupełnie bezsensowna dyskusja .
Koszenie trawnika to też strata czasu (i kasy)? Rąbanie drewna? Na np. specjalnie kupuję metrówki, żeby móc samemu pociąć i porąbać . Elaboracja to po prostu kolejna czynność związana z obcowaniem z bronią - podobnie jak czyszczenie. Po prostu fajnie to robić.
...jesteśmy niegrzeczne chłopaki, pójdziemy siedzieć do paki...