Utrata broni deko = utrata pozwolenia na broń? Prośba o poradę.

[Lygi]

Czołem, pisze w imieniu kolegi który ma duży problem.

Sprzedał on kiedyś na odległość broń pozbawioną cech użytkowych wpisaną do karty rejestracji broni.
Wysłał broń, dwie kopie umowy i czekał na to że jedna kopia podpisana wróci do niego.
To się nie nigdy nie stało. Kontakt z kupującym się urwał i tyle. Broń wisi w książęce bo nie można jej wyrejestrować
Gorzej że po pewnym czasie wcięło mu dane tego gościa i już nawet nie wie kto to był.

Zatem sytuacja jest do du**.
Podczas jakiejś kontroli policji okaże się że nie ma broni wpisanej do książeczki, albo ta broń gdzieś wpadnie w ręce policji i okaże się nie ma prawowitego właściciela.

Pytanie czy w razie takiej sytuacji przepada też posiadane pozwolenie na broń ostrą ?
Czy za utratę broni deko grożą takie same sankcję jak za broń ostra ?
Co robić ? Zgłaszać utratę? Nie zgłaszać ?

[Marcin5091]

Broń deko nie wymaga pozwolenia, więc paragraf 3 artykułu 263 KK jej nie dotyczy, paragraf 4 tego artykułu odnosi się do nieumyślnej utraty broni, co tutaj nie ma miejsca. W takiej sytuacji chyba bym się powołał na charakter ustny umowy sprzedaży, skoro forma pisemna nie została dochowana i poprosił o wyrejestrowanie.

[LARPAK]

Gorzej że po pewnym czasie wcięło mu dane tego gościa i już nawet nie wie kto to był.

A pieniądze jaką formą otrzymał?
Przelew?
Niech sprawdzi historię na koncie jeżeli ma taką możliwość.

[Lygi]

Niestety sprzedaż miała miejsce w 2008 roku (dopiero teraz się obudził żeby coś z tym zrobić).
Historia bankowa tak daleko nie sięga.

[Mastercard]

Historia bankowa siega, tylko trzeba odpowiednio bank o nią poprosić, a czasem zapłacić pare pln za usługę "odarchiwizowania" transakcji..

Pozdro

[RedSiedemosiem]

Co robić ? Zgłaszać utratę? Nie zgłaszać ?

Historie traktuje z przymrozeniem oka. Idz do prawnika, jesli nie szkoda Ci pozostalego "zelaztwa" i wiekszych problemow. Pytanie o to "co zrobic" na forum jest zbyt powazne. Ja na Twoim miejscu bym zglosil. To IMHO najsensowniejsze rozwiazanie.

[chris77]

Niestety sprzedaż miała miejsce w 2008 roku (dopiero teraz się obudził żeby coś z tym zrobić).
Historia bankowa tak daleko nie sięga.

Poproś o wyciąg z konta za wskazany okres. Taki papierowy, z pieczątkami itd. Trochę to kosztuje, ale w tej sytuacji nie ma co oszczędzać.

[Lygi]

.Co robić ? Zgłaszać utratę? Nie zgłaszać ?

Nie wiem czemu traktujesz ten problem z przymrużeniem oka, ale masz racje. Nie powinienem stawiać takiego pytania. Oczywiście jako praworządny obywatel powinien to jak najszybciej i liczyć na wyrozumiałość władz i na to że nie postawią mu zarzutów o zabieraniu pozwolenia już nie wspomnę. Ale zanim to zrobi chciałby się przygotować do tego zbierając informacje w czym właśnie pomagam.

Tak naprawdę liczyłem tylko na to że ktoś obeznany w prawie jasno wyjaśni sprawę czy za utratę broni deko grożą takie same kary jak za bron ostrą czy też nie.
Jeśli tak to sprawa jest jasna. Może tylko warto było by się w takim przypadku dowiedzieć czy jest jakiś okres przedawnienia przy utracie broni. Nie uratowało by to pozwolenia ale uchroniło by kolegę przed odpowiedzialnością karną.

[kapera]

Gorzej gdy okaże się że nie jest już deko , że niektóre elementy zostały zostały wykorzystane do zrobienia jakiegoś nielegalnego samopała . Czym szybciej to załatwi tym lepiej . To co zarejestrowane i widnieje w papierach raczej nie ginie w kartotekach .

[Lygi]

Na szczęście osoby które opracowały dokumentacje dotyczącą pozbawiania cech użyteczności bojowej nie byli idiotami. Rozpatrywaliśmy w gronie rusznikarzy możliwość wykorzystania destruktu do czegokolwiek.
Nie ma takiej możliwości. Każda ważna cześć została bezpowrotnie pozbawiona swej użyteczności.

Paradoksalnie o wiele łatwiej wykorzystać destrukty z Czech które na pierwszy rzut oka wydają się monolitem bez możliwości ruszenia czegokolwiek. Nie będę tu rozwijał tematu ponieważ to wiedza zakazana i w ogóle be i fuj.

[argo]

Na szczęście osoby które opracowały dokumentacje dotyczącą pozbawiania cech użyteczności bojowej nie byli idiotami. Rozpatrywaliśmy w gronie rusznikarzy możliwość wykorzystania destruktu do czegokolwiek.

Pełna zgoda, zeszta od zawsze smieszyły mnie tance plemienne i inne egzorcyzmy roznych naszych "specjalistow" z ckl i podobnych instytucji wokol deko, jakby goscie byli kompletnie pozbawieni wiedzy ze znaczniej prosciej jest zbudowac strzeliwo od podstaw nizratowac a później wykorzystywac czesci z broni PCU ..... kazdy komu nie jest obca podstawowa wiedza jak zbudowana jest i jak dziala pukawka oraz ma pojecie o obróbce metali, jest w stanie cos takiego zrobic w kilka dni.
Na miejscu kolegi zgłosiłbym kradziez zaraz po zaistnieniu sytuacji i cześc, teraz sytuacja faktycznie jest troche patowa, ale z drugiej strony deko ( zwlaszcza nasze) jest nie do uruchomienia ( mimo ze jest w przeciwienstwie do czeskiego ruchome ) wiec ryzyka nie ma ze jakis Arab bedzie z nim biegal dookola wiezy Eifla

[jozeczek24]

A może autor jest w stanie wypowiedzieć sie jak skończyła sie ta sprawa i jaki miała finał ?

[Lygi]

Stal się cud i udalo sie goscia znalezc na facebooku. Okazalo sie ze wciaz ma ten karabin. Karabin zostal odkupiony za cene sprzedazy z przed dekady sprzedany z duzym zyskiem i wyrejestrowany. Zatem jest happy end.