Kapiszony.

Moderator: Moderatorzy CP

komand
Reactions:
Posty: 7
Rejestracja: 28 listopada 2016, 16:27
Tematy: 0
Lokalizacja: Kraków
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Kapiszony.

Post autor: komand »

Witam mam pytanie czy do rewolweru remik 44 potrzebuję kapiszony 4mm?i czy firmy Sellier&Bellot opakowanie 100sztuk mogą być??dziękuję za odpowiedz życzę miłego wieczoru.
Ostatnio zmieniony 02 grudnia 2016, 19:17 przez komand, łącznie zmieniany 1 raz.
kewalsPL
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 2770
Rejestracja: 13 marca 2008, 19:41
Tematy: 0
Lokalizacja: Lubomia
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Kapiszony.

Post autor: kewalsPL »

2x TAK :-D
Awatar użytkownika
Toost
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 1428
Rejestracja: 09 sierpnia 2008, 08:00
Tematy: 5
Lokalizacja: Warszawa
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Kapiszony.

Post autor: Toost »

Tak
Tak
Nie ma za co
Dziękuję
pozdrawiam Tomek
36, 9x19, 22LR, 6.5x55SE, 45ACP, 38Spec, 223Rem, 308Win, 44Mag, 12/76, 357Mag, 7.62x39, 9x18, 7.62x25
komand
Reactions:
Posty: 7
Rejestracja: 28 listopada 2016, 16:27
Tematy: 0
Lokalizacja: Kraków
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Kapiszony.

Post autor: komand »

Toost pisze:Tak
Tak
Nie ma za co
Dziękuję
dziękuje
lipton73
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 31
Rejestracja: 21 grudnia 2016, 16:02
Tematy: 0
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Kapiszony.

Post autor: lipton73 »

A ja mam do Was panowie takie małe pytanie, z bronią jestem obyty, ale z CP dopiero zacząłem zabawę. Byłem wczoraj na strzelnicy pierwszy raz ze swoim remikiem Pietty 44- lufa 8 cali, sprzęcik nowy, przyszedł do mnie w środę. Porobiłem różne naważki dla wyczucia, a strzelałem na czechu i doszedłem do wniosku, że 1,5 grama idealnie pasuje na strzał na 25m, jak strzelisz, tak leci, bardzo celna broń w każdym razie, ale nie o to mi chodzi. Kupiłem kapiszony RWS plus, miałem zamiar robić patrony i żeby strzał był pewny, że nie będzie niewypału, to właśnie takie wybrałem, ale... na jeden bębenek 2, a nawet czasami 3 razy były zacięcią spowodowane strzępami kapiszonów, a chodzi o zacięcia w obrocie bębenka, trzeba było naciągać w tryb bezpieczny, lekko zakręcić, wypadał strzęp i wtedy bębenek dalej obracał się bez problemu. Broń jest bardzo dobrze spasowana, składając zamówienie, dzięki temu forum, wymieniłem chyba wszystkie mankamenty jakie mogą wystąpić w nowym egzemplarzu i poprosiłem o dokładne sprawdzenie broni, tak wiec ze strzelania jestem bardzo zadowolony, bo na ponad 50 strzało jakie oddałem w półtorej godziny, jeden tylko drasnął tarczę, kilka było w białym polu (tarcza to sylwetka) kilka w 10, kilka ogólnie w postaci, a reszta skupiona w pobliży 10. Ale dalej idąc z moim pytaniem ,czy nie są to zbyt mocne kapiszony ? Może wystarczą słabsze i nie będzie problemu ze strzępami blokującymi bębenek ? Jednak na te wszystkie strzały nie było ani jednego niewypału, jedynie co, to na początku potrafiły czasami spadać z komików, ale przed założeniem każdego lekko zgniatałem je w palcach i było po problemie. Więc co poradzicie na te strzępy i blokady bębenka ?
Awatar użytkownika
Patyk
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 62
Rejestracja: 01 stycznia 2011, 12:40
Tematy: 0
Lokalizacja: Poznań
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Kapiszony.

Post autor: Patyk »

Kapiszony Sellier&Bellot 4,0 nie rozpadają się po strzale zazwyczaj. Czasami jest to wada bo trzeba je zeskrobywać nożem z kominków. Ale spokojnie dają radę jeśli chodzi o odpalanie patronów. Nie ma potrzeby stosowania wzmocnionych kapiszonów do patronów, zwykły ma wystarczające ciśnienie żeby rozerwać i przepalić jedną warstwę bibułki papierosowej. Chyba że od strony kominka masz na patronie zawinięty ''ogonek''.
lipton73
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 31
Rejestracja: 21 grudnia 2016, 16:02
Tematy: 0
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Kapiszony.

Post autor: lipton73 »

Póki co patronów stosować nie będę, całkiem sprawnie idzie mi ładowanie z przygotowanych fiolek, chodzi mi jedynie o to, czy te wzmocnione kapiszony rozpadają się tak zawsze, a co za tym idzie mogą byc takie problemy ? Przeważnie w obrębie kominka zostaje jakiś tylko kawałek, po okręceniu bębenka wypada jakiś strzęp ? Czy te zwykłe kapiszony nie rozpadają się w drobny mak i nie powodują blokady bębenka ? Nurtuje mnie tylko ta kwestia, bo resztę ogarnąłem dzięki temu forum :-)
Ostatnio zmieniony 24 czerwca 2017, 23:36 przez lipton73, łącznie zmieniany 5 razy.
Awatar użytkownika
SP5L
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 90
Rejestracja: 07 lutego 2017, 10:35
Tematy: 0
Lokalizacja: 07-306 BROK
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Kontakt:

Re: Kapiszony.

Post autor: SP5L »

Patyk pisze:Kapiszony Sellier&Bellot 4,0 nie rozpadają się po strzale zazwyczaj.''.
Witam, też używam tych kapiszonów do rem. 44 i 31 - jestem zdecydowanie z nich zadowolony, RWS plus były za mocne :-D
Pozdrawiam Edek

Rewolwer New Army 1858 "Remington" INOX kal. 44 8 cali, Rewolwer PIETTA 1863 "Remington" POCKET kal. 31.
lipton73
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 31
Rejestracja: 21 grudnia 2016, 16:02
Tematy: 0
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Kapiszony.

Post autor: lipton73 »

Czyli sprawa jest jasna, no nic, szkoda ich trochę i się przemęczę jeszcze nieco, a następne jakie kupię to dla wypróbowania te co polecacie koledzy, dzięki bardzo za reakcję na moje pytanie :piwo:
Awatar użytkownika
Zbigu
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 112
Rejestracja: 25 sierpnia 2012, 17:40
Tematy: 0
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Kapiszony.

Post autor: Zbigu »

Patyk pisze:Kapiszony Sellier&Bellot 4,0 nie rozpadają się po strzale zazwyczaj. Czasami jest to wada bo trzeba je zeskrobywać nożem z kominków. Ale spokojnie dają radę jeśli chodzi o odpalanie patronów. Nie ma potrzeby stosowania wzmocnionych kapiszonów do patronów, zwykły ma wystarczające ciśnienie żeby rozerwać i przepalić jedną warstwę bibułki papierosowej. Chyba że od strony kominka masz na patronie zawinięty ''ogonek''.

Mała podpowiedź: Nigdy nie zeskrobujcie kapiszona z kominka nożem czy innym metalem. Zniszczycie bardzo szybko kominek. Najlepiej mieć pod ręką wąskie kombinerki/szczypce i nimi ściągnąć kapiszon z kominka.
Kapiszony Sellier&Bellot 4.0 są bardzo dobre do rewolwerów, nie rozrywa ich na strzępy tak łatwo jak inne i szczególnie w Coltach ma to znaczenie bo jak kawałek kapiszona wpadnie pod kurek w szczelinę do mechanizmu to może być konieczne rozkręcenie rewolweru do kolejnego strzału. /Zawsze zdejmujcie kapiszony ze wszystkich kominków przed odkładaniem broni nawet na chwilę. Po nałożeniu kapiszonów nie można wypuścić broni z ręki np. w celu założenia słuchawek czy okularów zwracajcie uwagę kolegom jeśli zobaczycie niebezpieczne zachowanie, nie ma wstydu w tym temacie. I strzelajcie zawsze w okularach, te drobinki kapiszonów po strzale mogą wpaść do oka z ogromną prędkością szczególnie do oka widza stojącego obok lub za strzelcem. W moich okularach mam ślad po kapiszonie.
Pozdrawiam, Zbigu
/Prosport 4.5mm + DO 4x16/42 MilDot/ ; Colt Army 1860 .44, Remington .44 New Army 8", Le Page .44,Enfield 1853, Walther CPM-1, Walther LP400
lipton73
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 31
Rejestracja: 21 grudnia 2016, 16:02
Tematy: 0
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Kapiszony.

Post autor: lipton73 »

wlasnie takie male szczypce zaadoptowalem do swojego zestawu ze swoich narzedzi, zreszta dobralem caly zestaw kilku narzedzi, zeby mozna w razie czego dobrac sie do rewolweru. A jesli chodzi o bezpieczenstwo, to wiadomo ze jest najwazniejsze, choc odlozenie zaladowanej juz broni na stanowisku na chwile bez naciagnietego kurka, aby zalozyc sluchawki i okulary z lufa w kierunku kulochwytu, nie wydaje mi sie niebezpieczne. Bron przeciez sama nie wypali, musialaby ewentualnie spasc na ziemie, co oczywiscie jest mozliwe, jednak bez przesady :-) najwazniejsze jest, co tez tak czynie, aby swoje gotowe nawazki, kapiszony trzymac poza strefa strzelania. Nigdzie o tym nie przeczytalem wczesnjej, ale tak robilem na swoim pierwszym strzelaniu z CP w piatek, bo tak nakazala mi logika. stolik za plecami jakies 2 m od stanowiska i tam wszystko aby nladowac bron tzn. wszystko do zaladowania bebenka oprocz kapiszonow. Po zaladowaniu bebenka ze stolika zabieram kapiszony i na stanowisku strzeleckim laduje je na zalozonym bebenku do broni lufa skierowana w kierunku kulochwytu. po czym odkladam bron jak pisalem wyzej, odnosze kapiszony za siebe na stolik, zakladam sluchawki i okulary i jazda :-) na stanowisku mam tylko okulary, sluchawki i naklejki do zaklejania dziur w tarczy
Jackie6
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 70
Rejestracja: 16 czerwca 2013, 22:10
Tematy: 0
Lokalizacja: Łódź
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Kapiszony.

Post autor: Jackie6 »

Kapiszony RWS 1075 zwykłe są bardzo dobre do rewolwerów. Na moim R&S po strzale pękają na pół i spadają po obrocie bębna. Sprawdź czy spuszczony kurek dotyka kominka? Prawidłowo to pomiędzy kurek, a kapiszon powinien dać się wsunąć paseczek z kartki papieru. Nie będzie Ci rozrywało kapiszona na maleńkie kawałeczki.
R&S.44
Awatar użytkownika
Zbigu
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 112
Rejestracja: 25 sierpnia 2012, 17:40
Tematy: 0
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Kapiszony.

Post autor: Zbigu »

Bezpieczeństwo jest najważniejsze, NIGDY NIE ODKŁADAMY BRONI ZAŁADOWANEJ Z NAŁOŻONYMI KAPISZONAMI NA KOMINKACH, NIGDY! Za coś takiego jest na zawodach dyskwalifikacja a na strzelnicy /na ZKS ale mam nadzieję , że na innych też/ jest to traktowane jako ciężkie naruszenie zasad bezpieczeństwa = wypad z osi i koniec strzelania - i bardzo dobrze, że tak jest. Nie bagatelizujmy sprawy na zasadzie, może nic się nie stanie, może nie spadnie na ziemię i nie wystrzeli może to może tamto. Po prostu tak się nie robi i koniec tematu.

Widziałem jak komuś kiedyś zapalił się proch na stanowisku /na szczęście mała ilość/ bo właśnie trzymał otwarte pudełeczko i kawałek prawdopodobnie kapiszona spowodował mini wybuch. To nie są żarty i proszę o tym pamiętać. Kapiszony też podczas strzelania zakrywajmy nie trzymajmy w otwartym pudełku na stanowisku gdy strzelamy bo również może się to zakończyć wybuchem i obrażeniami. Ładujmy zawsze swoją broń z fiolek, a nie z prochownicy i odmierzajmy proch w miejscu bezpiecznym. Uczmy się wszyscy dobrych nawyków i zwracajmy uwagę innym wokół nas gdy widzimy oznaki niepokojące zanim coś się stanie, nie ma wstydu podejść do kogoś i zwrócić uwagę. I patrzcie na lufy gdzie są skierowane, nigdy w stronę inną niż kulochwyt szczególnie podczas usuwania zacięć czy innych problemów. Na koniec jeszcze jedna uwaga jak już piszę o bezpieczeństwie. Jeśli ktokolwiek idzie do tarcz na przedpole wtedy najlepiej, żeby ci co zostali nie dotykali broni i amunicji. Najlepiej odejść od stanowiska i trzymać obie ręce w kieszeniach. To bardzo ważne dla bezpieczeństwa.

Uczmy się właściwych nawyków i uczmy innych również zwracając uwagę, nie wstydźmy się tego. Jest coraz więcej osób korzystających z czarnego prochu i bardzo dobrze ale statystycznie może być coraz więcej wypadków, dlatego nasza czujność musi też wzrastać.
Pozdrawiam, Zbigu
/Prosport 4.5mm + DO 4x16/42 MilDot/ ; Colt Army 1860 .44, Remington .44 New Army 8", Le Page .44,Enfield 1853, Walther CPM-1, Walther LP400
lipton73
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 31
Rejestracja: 21 grudnia 2016, 16:02
Tematy: 0
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Kapiszony.

Post autor: lipton73 »

Fajnie kolego, że zwracasz na takie sprawy uwagę, zwyczajnie myślałem, że jeśli chodzi o to odkładanie broni, to tylko tak się przyjęło :-)
Miranda
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 164
Rejestracja: 07 kwietnia 2017, 12:02
Tematy: 14
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Kapiszony.

Post autor: Miranda »

Na moim remingtonie stosuję ostatnio tylko kapiszony RWS -praktycznie zero niewypałów i dobra cena, czeskie są za twarde i dość często kurek nie zbijał za pierwszym uderzeniem. RWS Plus raz miałem i niebardzo nadają się do rewolweru - dają dużo ognia z tyłu na bębenku, są zbyt mocne. Po wystrzeleniu bębna zawsze mocno zakręcam dłonią bębenek aby luzne resztki kapiszonów zostały wyrzucone siłą odśrodkową i to się sprawdza bo rzadko coś zostaje ( wtedy pomagają małe wąskie na końcu szczypce monterskie )
ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Amunicja - CP”