Tak dokładnie taki komplet kupiłem do AR. Różnica taka, że tego nie mocujesz na bloku gazowym tak jak piszą, no chyba, że masz krótką lufę.
Do tego trzeba dokupić dodatkowy blok z szyną weaver pod muszkę na odpowiedni rozmiar lufy.
Ja kupiłem ten jeden model i jest godny polecenia.
Lufa jest bardzo ciężka jak i sam handguard Hogue, dlatego leci do przodu i to mocno.
Na kiepskiej ammo 55 gr są odrzuty, ale już na 65gr z pociskiem VMAX śmiga jak ta lala.
Ja odrazu wymieniłem połowe gratów za drugie tyle co karabin, co naprawdę daje na plus.
Przede wszystkim trzeba wymienić rączke przeładowania i polecam raptora bo dzięki temu możesz przeładować z dwóch stron.
Jeszcze mam zamiar wymienić blok gazowy na regulowany i lżejsze suwadło.
Polecam do strzelania precyzyjnego, ale do dynamiki też się nada o ile masz silne ramie.
Uchwyt Hogue jest naprawdę super. Czuć, że jest odlewany idealnie pod ręke i nie ślizga się (jest poniekąd gumowany).
Spust jest dwu pozycyjny lekki, ale można go jeszcze podrasować.
Lufa mimo grubości nagrzewa się już po około 30 strzałach.
Przypadkowo tak sie zlozylo, ze moj kolega kupil tylko ten "upper" i przyniosl mi do domu abym mu go polaczyl z reszta.
Mam te same spostrzezenia jak kolega powyzej, wyglada dobrze, ale suwadlo tez nie zrobilo na mnie specjalnego wrazenia, szczegolnie w porownaniu do moich (FN, BCM)
Jutro mam wyzerowac lunete i przestrzelic do 300.Wybralem 69gr SMK, mysle ze na dlugosc magazynkowa jest optymalny.
Jako ciekawostka, "lower" jest firmy Frontier i jest zrobiony ze sztucznego tworzywa.
Snipper_is pisze:Pięknie się prezentuje
Podziel się wrażeniami ze strzelania jak już go wypróbujesz
Ten karabin ze Staga mial tylko "upper".
Jutro sprobuje cos na ten temat napisac i wrzucic jakies zdjecia. Niestety po wyzerowaniu karabinu oddalem tylko dwa strzaly i z winy amunicji (spekuluje) sie zacial. "upper" zrobil na mnie bardzo dobre wrazenie, ale BCG wyrzucilbym na smietnik.
Mysle ze elaborujac amunicje jest to prawdziwy 1/2 MOA "upper", trzeba tylko znalezc odpowiednia nawazke.
abersfelderami pisze: Niestety po wyzerowaniu karabinu oddalem tylko dwa strzaly i z winy amunicji (spekuluje) sie zacial.
Strzelałeś z elaborowanej amo? Prawdopodobnie masz ją minimalnie zbyt długą. Kwestia 2, 3 dziesiątek milimetra i już możesz zaczopować komorę. Wracałeś do domu z nabojem w komorze?
Na razie nie mialem czasu wszystkiego przeanalizowac, ale za kilka godzin opisze temat troche bardziej dokladnie (spekulatywnie stawiam bardziej na sposob formatowania lusek niz dlugosc ) Amunicje robilem na matrycy FL, ale na minimum, dla AR trzeba robic maksymalny FL, albo small base dies.
Strzelałeś z elaborowanej amo?
tak
Prawdopodobnie masz ją minimalnie zbyt długą.
nie mysle, ale krotkie nie byly, OAL 2250"
Kwestia 2, 3 dziesiątek milimetra i już możesz zaczopować komorę.
tak komora zaczopowana
Wracałeś do domu z nabojem w komorze?
nie, ale trzeba bylo uzyc brutalnej przemocy na "charging handle", aby byc pewnym, przezylem ta operacje dwa razy
W Stagach small base rozwiązuje problem definitywnie. Od kiedy używam nie zdarzył mi się już powrót do domu z "żywym" nabojem w komorze ...
"Reloaders are the nicest people on the face of the earth. They share
many common quality traits. They hate waste and can't bear to throw
away a perfectly good cartridge case simply because it's empty"
tak jak piszą, no chyba, że masz krótką lufę. 
) Amunicje robilem na matrycy FL, ale na minimum, dla AR trzeba robic maksymalny FL, albo small base dies.
