WRB pisze: ... A druga sprawa, z reguły prawie zawsze z kibicami podróżuje "zaprzyjaźniony" oddział prewencji. Praktycznie każdy powrót jest konwojowany.
A to chyba po to, by grzecznym chłopcom ktoś po drodze nie dokopał, albo nie powiedział brzydkiego słówka.
WRB pisze: ... A druga sprawa, z reguły prawie zawsze z kibicami podróżuje "zaprzyjaźniony" oddział prewencji. Praktycznie każdy powrót jest konwojowany.
A to chyba po to, by grzecznym chłopcom ktoś po drodze nie dokopał, albo nie powiedział brzydkiego słówka.
Tak jak napisał 9x19, Policja jeździ po to aby "pilnować" kibiców, ze względów bezpieczeństwa. Głównie chodzi o to, żeby nie spotkały się dwie grupy kibiców.
Przyjaciół miej blisko siebie a wrogów jeszcze bliżej ...
___
P99; KBK AKS;
(...) W 2009 roku siedział sześć miesięcy w areszcie za to, że znaleziono u niego w domu m.in. broń z XVIII wieku. -Stary pistolet - tłumaczy właściciel posesji. - Gdyby był 20 lat starszy, to nie byłoby mowy o areszcie. A i tak zostałem później oczyszczony z zarzutów. (...)
Co to mogło być?
Wtedy jeszcze chyba nie było niczego na amunicję scaloną, a jeśli CP to daty granicznej 1850 nie mógł przekroczyć.
(...) W 2009 roku siedział sześć miesięcy w areszcie za to, że znaleziono u niego w domu m.in. broń z XVIII wieku. -Stary pistolet - tłumaczy właściciel posesji. - Gdyby był 20 lat starszy, to nie byłoby mowy o areszcie. A i tak zostałem później oczyszczony z zarzutów. (...)
Co to mogło być?
Wtedy jeszcze chyba nie było niczego na amunicję scaloną, a jeśli CP to daty granicznej 1850 nie mógł przekroczyć.
Poprostu "biegli przebiegli nawet nie potrafią datować broni, a pismaki mylą stulecia...
Bo przecież "przed wojną to był XiX i XVIIIw a broń już była...
MareckiMPP pisze:Odnośnie „kibiców”.
Swego czasu, jakieś 6-lat temu wracałem od zaprzyjaźnionego myśliwego z południa Polski do domciu z polowania, żonka, roczna córeczka. Trasa 800 km. Gdzieś tak w połowie trasy zmogło mnie tak, że musiałem zjechać na stację paliw w celu małego odpoczynku, noc, żona z dzieckiem smacznie sobie śpią to i mi się udzieliło. Po jakiejś pół godzinie zajechał autobus z „kibicami” był jakiś mecz w Chorzowie, wszystko ładnie pięknie towarzystwo mocno wstawione i jakiś de…..l zauważył naklejkę PZŁ na szybie mojego mobila i się zaczęło:
Patrzcie kłusownik, pie…….ny morderca chodzicie skopiemy h…..wi samochód i jego p….ą mordę itp….
No cóż broń w samochodzie, małe dziecko nie mogłem ryzykować, sen przeszedł jak ręką odjął, wsteczny i dzida do domu.
Nie wiem jak by to się skończyło gdybym jeszcze troszkę tam postał mogło być nieciekawie……
Nie uogólniał bym w ten sposób wszystkich kibiców, sam bardzo często jeżdżę na mecze Śląska Wrocław (około 100 wyjazdów) i raczej nie przypominam sobie aby taka, czy podobna sytuacja miała miejsce.
Poza tym mit pijanych kibiców to jest też przesada, mogą to być pojedyncze przypadki ale generalnie kibice jadący na mecz autokarem, starają się być trzeźwi z prostego powodu, pijanych w sztok nikt nie wpuści na stadion.
A druga sprawa, z reguły prawie zawsze z kibicami podróżuje "zaprzyjaźniony" oddział prewencji. Praktycznie każdy powrót jest konwojowany.
O ile wiem to Rapacki był nastawiony ANTY posiadaniu broni palnej przez obywateli, szczególnie po swojej wpadce z Krakowa która zakończyła się jego dymisją jako Komendanta Wojewódzkiego
Był anty, jak większość policjantów.
Ale nie był najgorszy, podczas prac nad nowelizacją kilka spraw dało mu się wytłumaczyć (choć rekreacyjnej był przeciw do końca).
Jeden raz zachował się fajnie, kiedy dwie godziny po spotkaniu uzgodnieniowym (Policja/MSWiA/FRSwP/PZSS ...), na posiedzeniu podkomisji policjanci usiłowali podetknąć mu coś co było sprzeczne z uzgodnieniami. To nie było co prawda publiczne zbesztanie urzędasów, ale prawie.
Niewątpliwie Pan nadinspektor miał wybitne zasługi na polu walki z przestępczością zorganizowaną. Należy mu się za to szacunek. Był po prostu dobrym Policjantem, mimo kilku wpadek (Kraków, i chyba też pośrednio nadzór nad KGP-KSP-vide Święto Niepodległości 2011). To dobrze, że tacy specjaliści pozostają w służbie Państwu po przejściu na emeryturę resortową.
Jednakże z punktu widzenia istoty cywilnej kontroli nad KGP, a przecież taka jest rola MSWiA (aktualnie MSW), wydaje się być swoistym incompatibilitas aby emerytowany wysoki funkcjonariusz Policji jako wiceminister czy minister SWiA kontrolował i nadzorował swoich byłych (lub obecnych) kolegów. Jest tu pewna sprzeczność, pokusa sentymentów. I nie jest wycieczka do samego Pana generała Rapackiego, którego można oceniać źle lub dobrze. Zasada nie łączenia takich funkcji winna się odnosić do wszystkich Ministrów i Wiceministrów MSW(iA). Oni powinni pełnić funkcje doradcze, eksperckie. Ministrowie zaś i Wiceministrowie powinni być apolitycznymi i akorporacyjnymi fachowcami potrafiącymi podejmować decyzje w interesie kraju w oderwaniu od jakichkolwiek kwestii niemerytorycznych.
Tym bardziej przypomnieć należy, iż Ministrowi SW podlegają m. in.:
a) Komendant Główny Policji;
b) Komendant Główny Straży Granicznej;
c) Szef Obrony Cywilnej Kraju;
Zaś wspomnianemu podsekretarzowi stanu podlegała ochrona bezpieczeństwa i porządku publicznego.
Ostatnio zmieniony 04 stycznia 2012, 19:58 przez bronsportowa, łącznie zmieniany 1 raz.
"Tak dla pozwoleń na broń sportową". Więcej na: www.BRONSPORTOWA.org - nowy docelowy adres
bronsportowa pisze:
Jednakże z punktu widzenia istoty cywilnej kontroli nad KGP, a przecież taka jest rola MSWiA (aktualnie MSW), wydaje się być swoistym incompatibilitas aby emerytowany wysoki funkcjonariusz Policji jako wiceminister czy minister SWiA kontrolował i nadzorował swoich byłych (lub obecnych) kolegów. Jest tu pewna sprzeczność, pokusa sentymentów. I nie jest wycieczka do samego Pana generała Rapackiego, którego można oceniać źle lub dobrze. Zasada nie łączenia takich funkcji winna się odnosić do wszystkich Ministrów i Wiceministrów MSW(iA). Oni powinni pełnić funkcje doradcze, eksperckie. Ministrowie zaś i Wiceministrowie powinni być apolitycznymi i akorporacyjnymi fachowcami potrafiącymi podejmować decyzje w interesie kraju w oderwaniu od jakichkolwiek kwestii niemerytorycznych.
Zdecydowanie tak jak piszesz
Weź pod uwagę jeszcze jeden aspekt sprawy. Jeżeli ktoś rozpoczynał swoja pracę/służbę w resortach siłowych państwa totalitarnego jakim było PRL przed 1989 rokiem, to może być poddany różnym naciskom, szantażom ze strony byłych (obecnych) kolegów z np. sb czy nawet KGB, która de facto nadzorowała służby w państwach satelickich ZSRR. Jest to bardzo istotne zagrożenie i należy je brać pod uwagę.
Tu nawet nie chodzi o sentymenty czy jakieś korupcyjne pokusy, ale o zwykłe nadzorowanie, manipulowanie ludźmi, którzy rozpoczynali swoje życie zawodowe w PRL, następnie robili przed 1989 roku karierę w KG MO i z kolei tą karierę kontynuowali w III RP na wysokich, decyzyjnych i wpływowych stanowiskach.
Filozof pisze: .... Weź pod uwagę jeszcze jeden aspekt sprawy. Jeżeli ktoś rozpoczynał swoja pracę/służbę w resortach siłowych państwa totalitarnego jakim było PRL przed 1989 rokiem, to może być poddany różnym naciskom, szantażom ze strony byłych (obecnych) kolegów z np. sb czy nawet KGB, która de facto nadzorowała służby w państwach satelickich ZSRR. Jest to bardzo istotne zagrożenie i należy je brać pod uwagę.
Tu nawet nie chodzi o sentymenty czy jakieś korupcyjne pokusy, ale o zwykłe nadzorowanie, manipulowanie ludźmi, którzy rozpoczynali swoje życie zawodowe w PRL, następnie robili przed 1989 roku karierę w KG MO i z kolei tą karierę kontynuowali w III RP na wysokich, decyzyjnych i wpływowych stanowiskach.
Na tym forum nie ma miejsca na politykę! Więc powstrzymaj swoją erudycję.
9x19 pisze:
Na tym forum nie ma miejsca na politykę! Więc powstrzymaj swoją erudycję.
Jasne, jasne. Ja w kontekście Polski i jej różnych dziwnych problemów. Polską polityką, to się po prostu brzydzę. Nie miałem na myśli nic związanego z polityka i "polityką".
Chodziło mi o sprawne i skuteczne zarządzanie Państwem, o to, aby to się jakoś normalnie układało, jak w normalnych zachodnioeuropejskich demokracjach, aby nie było drugiego dna, nie było dziwnych tajnych nacisków, a ludzie byli traktowani poważnie tak jak na to zasługują i byli równi wobec obowiązującego prawa.
