Tym sposobem mój piękny LePage znalazł się w KS i zostawiłem sobie Ch. Moore od Pedersoli nabyty drogą wymiany swego czasu...
No i nadszedł piękny dzień dzisiejszy. Po pół roku absencji na osi CP przyszła pora wypróbować Moore w boju. Nigdy wcześniej nie strzelałem z tego egzemplarza. Miałem Moore'a od Bondiniego kiedyś, ale znacznie się różnią.
Po dwóch rundach zapoznawczych i na ustawienie przyrządów pyknąłem sobie piękną serię 94pkt.
A mogło być lepiej bo dwie sprawy są do zrobienia:
- mucha nieco na lewo...
- i gora dół nie mam ustawione wiec było na czuja strzelane stąd te skoki góra -dół.
No cóż, myślałem juz o tym żeby i Moore poszukał nowego strzelca, ale czy można pozbyć się pistoletu który w takich okolicznościach daje takie wyniki?
Tym bardziej, że duuuużo pracy włożyłem w niego, ale to temat na inną okazję. Ale teraz wiem, że to najbardziej dopracowany Moore w okolicy. Nie ma drugiego takiego.
Druga sprawa, że znów mnie CP porwało... I nie wiem czy sprzedawanie LePage to nie jest głupi pomysł...
