Czyszczenie broni CP-podstawy teoretyczne

Moderator: Moderatorzy CP

nosu
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 1503
Rejestracja: 27 grudnia 2005, 09:30
Tematy: 4
Lokalizacja: Sosnowiec
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Czyszczenie broni CP-podstawy teoretyczne

Post autor: nosu »

Sezonowanie luf nieodparcie kojarzy mi się ze szmelcowaniem , znacie taki termin ?
Awatar użytkownika
mildot
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 1398
Rejestracja: 01 września 2011, 12:35
Tematy: 44
Lokalizacja: Bemowo
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Czyszczenie broni CP-podstawy teoretyczne

Post autor: mildot »

Termin znamy, ale czy mógłbyś rozwinąć swoją myśl?
Strzelam... bo lubię. ;)
Awatar użytkownika
Kiersnowski Artur
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 381
Rejestracja: 22 sierpnia 2006, 15:33
Tematy: 8
Lokalizacja: Błonie
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Czyszczenie broni CP-podstawy teoretyczne

Post autor: Kiersnowski Artur »

Szmelcowanie czyli czernienie. Forma zabezpieczania przed wilgocią, jeśli dobrze pamiętam. Ten emulgol to gdzie można kupić?
Lufa strzelana narazie 4 razy i staram się ją czyścić jak zauważę rudą.
Slavia 631 + Blog 3,5-10X40 SFE
Remik .44
Awatar użytkownika
mildot
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 1398
Rejestracja: 01 września 2011, 12:35
Tematy: 44
Lokalizacja: Bemowo
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Czyszczenie broni CP-podstawy teoretyczne

Post autor: mildot »

Eee... to ja przyznam się, że jednak nie znałem tego terminu i wydawało mi się, że chodzi o szmelc czyli robienie złomu z lufy. :) Kajam się więc za swoje nieobycie.

Proces bardzo podobny jeśli nie identyczny. Coś więc w tym jest.

Artur, ja emulgol kupiłem pod nazwą Jasol na Allegro. Około 60zł z wysyłką za 5L. Mam zapas dla dwóch osób na całe życie. ;)
Po dłuższym zastanowieniu drugi raz kupiłbym chyba jednak Ballistol w płynie. Około 50zł za pół litra.
Strzelam... bo lubię. ;)
kewalsPL
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 2771
Rejestracja: 13 marca 2008, 19:41
Tematy: 0
Lokalizacja: Lubomia
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Czyszczenie broni CP-podstawy teoretyczne

Post autor: kewalsPL »

Kiersnowski Artur pisze: Ten emulgol to gdzie można kupić?
Ten emulgol- emulkop i jeszcze parę innych nazw dostaniesz w hurtowniach oleju ( pojemniki 10, 15, 20 l) lub wejdź na jakiś warsztat gdzie mają tokarki-frezarki i odstąpią Ci pół litra. Rozcieńczony 1-5 wożę na strzelnicę i w razie potrzeby mam czym przemyć lufę, przed dalszym strzelaniem wytrzeć lufę do sucha. Tam gdzie WD 40 nie dało rady, emulsja zrobiła swoje w momencie(to w warunkach polowych) , w domu szoruję wrzątkiem +detergent, potem PKB. Żadnej rudej nie ma jak dobrze się wymyje.
Awatar użytkownika
kropek
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 1106
Rejestracja: 10 lutego 2004, 23:54
Tematy: 45
Lokalizacja: Lublin
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Czyszczenie broni CP-podstawy teoretyczne

Post autor: kropek »

Ja nigdy emulgolu nie używałem. Na wzór Amerykanów robiłem łosi glut (moose snot) :-). Woda, olej roślinny, mydło w płynie (własnego wyrobu - bez dodatków, jakie ma choćby "Biały Jeleń"), czasem alkohol izopropylowy, zawsze zaś szczypta magii (białej pół na pół z różową) i parę innych mniej ważnych składników. Do czyszczenia i zwilżania flejtuchów oraz na kanapkę zamiast majonezu.
.177-.69
Thalon
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 716
Rejestracja: 17 stycznia 2008, 19:50
Tematy: 22
Lokalizacja: Kalisz
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Czyszczenie broni CP-podstawy teoretyczne

Post autor: Thalon »

O WD-40 zabiere glos.
Psikanie tym paskudztwem na sruby, spowodowalo, ze teraz podczas strzelania same się luzuja.
Przetestowane na rewolwerach.
Wywalilem ten wynalazek i omijam z daleka.
Rigby .45. Whitworth .451
Awatar użytkownika
Marek Pikoń
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 212
Rejestracja: 06 kwietnia 2006, 00:47
Tematy: 0
Lokalizacja: Beskid Mały - Zagórnik
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Czyszczenie broni CP-podstawy teoretyczne

Post autor: Marek Pikoń »

Strasznie to komplikujecie. Ja do czyszczenia lufy karabinu używam ciepłej wody, bez żadnych dodatków. Po wyskrobaniu i wypłukaniu nagaru z komory prochowej wystarcza kilka przeciągnięć wyciorem na mokro, wytarcie do sucha, natłuszczenie i ponowne wytarcie (pozostaje film olejowy). Po kilku latach strzelania przewód lufy jest w stanie lustrzanym, żadnej korozji ani zaołowienia.
ben_sage
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 981
Rejestracja: 17 lutego 2010, 20:36
Tematy: 18
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Czyszczenie broni CP-podstawy teoretyczne

Post autor: ben_sage »

Nalać wrzątku przytkać kominek wykałaczką i szczotką parę ruchów wylać i jeszcze raz czy dwa razy to powtórzyć jeszcze kominki i te okolice a na końcu do sucha balistol i wsjo, kiedyś może wypróbuje tą myjkę parową ale ona kosztuje tyle co kilka dobrych piw i coś mnie blokuję z zakupem.Ja tak jak kolega wyżej. Jaki wyrób takie czyszczenie.
Awatar użytkownika
Cereus
Sponsor Forum
Sponsor Forum
Reactions:
Posty: 2171
Rejestracja: 10 grudnia 2005, 22:30
Tematy: 0
Lokalizacja: Ozorków
Grupa: Sponsor Forum
Kontakt:

Re: Czyszczenie broni CP-podstawy teoretyczne

Post autor: Cereus »

Wystarczy tylko ciepła woda, wrzątek powoduje momentalną korozję bo wysoka temperatura przyśpiesza utlenianie żelaza , podobnie działa obsesyjne usuwanie resztek smaru z powierzchni broni za pomocą detergentu.
Jak ktoś nie wierzy to niech zrobi prosty eksperyment. Niech umyje lufę rewolweru we wrzątku i ludwiku , przetrze do sucha i zostawi na kilka godzin.
Pojawi się rude. Ta sama lufa potraktowana tylko wilgotnym przecierakiem i osuszona nie ma już takich tendencji do korozji.
A co do "seasoning of the barrel" to chodzi o przechowywanie broni zakonserwowanej , przez dłuższy czas ( np. przez zimę).
To nie ma nic wspólnego z oksydą uzyskiwaną za pomocą oleju. Po prostu jak się zasmaruje czymkolwiek tłustym to izolujemy gołe żelazo od dostępu tlenu i nie ma korozji.
nosu
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 1503
Rejestracja: 27 grudnia 2005, 09:30
Tematy: 4
Lokalizacja: Sosnowiec
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Czyszczenie broni CP-podstawy teoretyczne

Post autor: nosu »

Można i tak , jednak jak broń złapała ruda to się ją traktowało tłuszczem. Tlenki wchłaniały tłuszcz i bajzel się nie powiększał.
ben_sage
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 981
Rejestracja: 17 lutego 2010, 20:36
Tematy: 18
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Czyszczenie broni CP-podstawy teoretyczne

Post autor: ben_sage »

Cereus pisze:Wystarczy tylko ciepła woda, wrzątek powoduje momentalną korozję bo wysoka temperatura przyśpiesza utlenianie żelaza .
Trochę źle się wyraziłem, miałem na myśli gorącą wodę z kranu.

Pytanko dużo osób poleca myjki parowe a temperatura w zależności od nasycenia wodą może wahać się od 80°C do 120°C , koledzy pisali że są skuteczne gdyż generują właśnie 120*C.
Jak to w końcu jest?
Rewolwery to faktycznie jaka stal takie czyszczenie.O korozji można znaleźć naprawdę dużo one chyba kochają rude.

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
mildot
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 1398
Rejestracja: 01 września 2011, 12:35
Tematy: 44
Lokalizacja: Bemowo
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Czyszczenie broni CP-podstawy teoretyczne

Post autor: mildot »

Cereus pisze: A co do "seasoning of the barrel" to chodzi o przechowywanie broni zakonserwowanej , przez dłuższy czas ( np. przez zimę).
To nie ma nic wspólnego z oksydą uzyskiwaną za pomocą oleju. Po prostu jak się zasmaruje czymkolwiek tłustym to izolujemy gołe żelazo od dostępu tlenu i nie ma korozji.
Właśnie, że nie. Nie chodzi o przechowywanie. Przejrzałem naście stron i filmów w temacie. Ani jedna z nich nie mówiła o przechowywaniu. Wszystkie opisy były w kontekście ciągłego używania. Wśród zalet wymieniano łatwiejsze ładowanie, poprawę celności oraz ułatwienie czyszczenia oraz możliwość nieczyszczenia jeśli przerwa w strzelaniu nie była dłuższa niż kilka dni.
Co do ostatniej kwestii to były zdjęcia po kilku dniach lufy sezonowanej i niesezonowanej. Obydwie obrosły nalotem. Sezonowana białym łatwym do usunięcia wyciorem. Niesezonowana miała nalot który w zakamarkach był brązowy świadczący, że pod spodem rozwija się korozja.
Nie będę się upierał. Wygląda mi na to, że coś w tym może być. Każdy może sam sprawdzić lub zignorować te informacje.
Strzelam... bo lubię. ;)
MaciekSz
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 4535
Rejestracja: 04 czerwca 2006, 16:22
Tematy: 162
Lokalizacja: Krakow
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Czyszczenie broni CP-podstawy teoretyczne

Post autor: MaciekSz »

Pojecie "barrel seasoning" jest czesto uzywane w znaczeniu "breaking-in", czyli docierania nowej lufy, ale to raczej wbp.
Mildot, czy to co znalazles na pewno dotyczy broni odprzodowej?

Nie wiem skad sie biora twoje problemy z korozja. Jedyny przypadek, kiedy pojawil sie rdzawy nalot, mialem przy myciu wrzatkiem. Odkad dalem sobie spokoj z takimi pomyslami, zadna rdza sie nie pojawia. I do konserwacji nigdy nie uzywalem na stale niczego poza Brunoxem.
A wyczyszczenie pistoletu czy rewolweru jest naprawde bardzo proste.
Maciek
.62 i .69
Awatar użytkownika
mildot
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 1398
Rejestracja: 01 września 2011, 12:35
Tematy: 44
Lokalizacja: Bemowo
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Re: Czyszczenie broni CP-podstawy teoretyczne

Post autor: mildot »

Tak, na pewno broni CP i jej używania. Bardzo łatwo znaleźć przez Google. Angielski znam dość dobrze więc wiem co czytam. :)
Hasło typu 'muzzleloader barrel seasoning' daje mnóstwo wyników gdzie możecie sami poczytać co i jak. :)

Nie nazwałbym tego wielkim problemem. Po prostu po myciu ciepłą wodą z mydłem pojawia się niemal niewidoczny rudy nalot. Można by go nawet nie zauważyć gdyby po suszeniu prysnąć Brunoxem i przejechać szmatką bo na zaolejonym flejtuchu ten nalot robi się ciemnoszary. Jeśli jednak przetrzeć na sucho to wtedy widać że flejtuch jest lekko brązowy.
Zacząłem wiec myć lekkim roztworem Emulgolu i problem jest rozwiązany definitywnie. :)
Strzelam... bo lubię. ;)
ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Hydepark CP”