gondol_jerzy pisze:
Stylistycznie podobny do Remingtona niewątpliwie jest. Ma podobne proporcje i ogólny zarys kształtu.
Tak jak Golf do Malucha.
gondol_jerzy pisze:
Żadna z konstrukcyjnych cech nie czyni go bardziej szybkostrzelnym, czy groźniejszym narzędziem od innego rewolweru rozdzielnego ładowania z XIX wieku czy innych replik. Idea działania jest ta sama: rozdzielne ładowanie, ołów, czarny proch i kapiszony.
A co to ma do rzeczy? W ustawie nie jest napisane, że pozwolenia nie wymaga broń czarnoprochowa rozdzielnego ładowania. Jest konkretny warunek, który ma zostać spełniony. Pozwolę sobie zauważyć jeszcze raz: PRODUCENT TWIERDZI, ŻE MODEL OLD ARMY JEST ICH AUTORSKĄ KONSTRUKCJĄ I NIE JEST OPARTY NA ŻADNEJ BRONI HISTORYCZNEJ. Wiecie lepiej od producenta, co ów wyprodukował?
gondol_jerzy pisze:
Cała reszta to są pierdoły.
Tylko ile ich jest? Tak w rzeczywistości te dwie konstrukcje WSZYSTKO mają inne. Łączy je to, że są rewolwerami czarnoprochowymi rozdzielnego ładowania. Czyli mają rękojeść, szkielet, bęben, lufę (umieszczone w tych samych miejscach) i strzelają do przodu.
gondol_jerzy pisze:
Niestety, zapis ustawowy nie jest jasny: ,,Broń rozdzielnego ładowania przed 1885r i repliki tej broni".
Jest BARDZO jasny. Producent wie, co i jak wyprodukował. Pietta i Uberti produkują repliki i tak twierdzą. Ruger NIE i też tak twierdzi. Jeśli sprawa Rugera Old Army trafi kiedykolwiek do sądu, stawiam dolary przeciw orzechom, że skończy się bardzo szybko, własnie na podstawie informacji publikowanych przez producenta.
gondol_jerzy pisze:
Nic dziwnego, że zaczynają się dyskusje i interpretacje dotyczące replik i co ustawodawca miał na myśli. Idealną kopię, czy replikę funkcjonalną?
To nie są dyskusje, tylko próby odwracania kota ogonem przez tych, którym ich wizja nie pasuje do rzeczywistości. Wątpliwości byłby wtedy, kiedy producent zadeklaruje, iż jego produkt jest repliką, a tzw. organy będą próbowały to podważyć.
gondol_jerzy pisze:
Golfa ciężko nazwać repliką malucha
Dlaczego ciężko? Działają DOKŁADNIE te same zasady, które usiłujesz na siłę zastosować do rozpatrywanej broni. Podobne w kształcie? Podobne. Cztery koła są? Są. Kierownica jest? jest. Liczba drzwi się zgadza? Się zgadza. Jeżdżą do przodu i skręcają? Owszem. A "cała reszta to są pierdoły".
gondol_jerzy pisze:
Nie wiem czy wiesz, ale istnieje na świecie bardzo szeroki rynek replik starych i klasycznych modeli samochodów. Taka replika prawie nigdy nie jest dokładnym odwzorowaniem oryginału. Nowoczesne materiały, nowoczesne zawieszenia, hamulce, silniki itp. Ale to nadal jest replika np: Lotusa 7 czy AC Cobra i nikt tego nie kwestionuje.
Po pierwsze, twórcy tych replik od początku twierdzą, że budują repliki. Po kolejne, próbują maksymalnie zbliżyć się do oryginału. Po następne -> zauważ, że nic nie pisałem o budowie wewnętrznej -> a tylko na tym, co widać z wierzchu. Ruger NIGDY nie starał się nawet zbliżyć do Remingtona 1858 i jasno to twierdzi.
Poza tym, właściciele replik samochodów, które nie do końca na miano replik zasługują, ryzykują wyśmianie "w towarzystwie", ale nie grozi im 8 lat oglądania świata w kratkę.
Tutaj mamy taką sytuację, iż skrajnie nierzetelna firma wprowadziła swoich klientów w błąd i w momencie, kiedy "rzecz się okazała", zaczęła wszystkich wokół wyzywać od idiotów i nieuków. ZAMIAST PÓJŚĆ DO SĄDU I UDOWODNIĆ SWOJE RACJE.