Diana 54 Air-King demontaż montaż i poprawienie fabryki
Moderator: Moderatorzy wiatrówkowi
- Senio
- Moderator globalny
- Reactions:
- Posty: 9728
- Rejestracja: 16 października 2004, 00:39
- Tematy: 310
- Lokalizacja: Koło.wlkp
- Grupa: Moderatorzy globalni
Diana 54 Air-King demontaż montaż i poprawienie fabryki
Dawno nic nie pisałem. Są chwile zwątpienia czy jeszcze warto generalnie coś pisać po tym co się wokół dzieje. No ale zobaczymy jak to będzie. Zaraz napiszą że to reklama servisu i takie inne bzdety, ale już odporny na to jestem. Dla przekory na każdej mojej fotce już teraz będą linki do servisu, bo swoje zdjęcia widziałem tu i tam niechcący .
To co my tu mamy. Wpadła mi w ręce nowiutka Diana 54 Air King, a że jako takiego skondensowanego opisu karabinka nie znalazłem, to napiszę trzy zdania. Karabinek z bocznym naciągiem zwany potocznie mordercą lunet ze względu na anty odrzut działający jak w FWB300S. Podczas strzału system cofa się do tyłu i niweluje odrzut. Działa to bardzo poprawnie, i odrzut praktycznie nie istnieje. Z tymi lunetami czy to prawda czy mity nie wiem. Nie miałem z nim wiele styczności, ale legendy głoszą, że jeśli jest w limicie do 17J lunety się go tak mocno nie boją. Jak jest naprawdę nie wiem i się nie wypowiem. Sam karabinek ciężki bo waży 5,5kg więc jak dołożyć do niego lunetę to trzeba mieć trochę krzepy żeby z niego strzelać. Podobno fajnie z bipodu się strzela. Mnie osobiście D-54 przypadła do gustu i jej antyodrzut w zasadzie od pierwszego razu kiedy miałem z nia styczność (chyba 2005 rok). Kilka w między czasie zrobiłem, ale jakoś przeciągał się opis od strony grzebania w środku. Nowej sztuce nie podarowałem i zrobiłem fotki więc popatrzmy co mamy. Niżej opisywany karabinek D-54 AirKing. Jako ciekawostkę nadmienię że karabinek mierzony na chrono przed rozebraniem pokazał 255 m/s na śricie 0,563 grama. Czyli fabrycznie sprzedany na nasz rynek ma około 18J. Trzeba się pilnować w przypadku dużych Dian bo mało co i wychodzą poza dopuszczalny limit.
Zdemontujmy go. Nie jest to specjalnie trudne, ale parę wskazówek może się przydać.
Najpierw odkręcamy dwie śrubki od spodu osady. Nie ma sensu tego opisywać bo jest banalnie proste. Oddzielamy osadę od systemu. Ujrzymy na pierwszy rzut oka podkładki dystansowe pomiędzy systemem a osadą.
Złożone są z amortyzatora i dwóch stalowych podkładek w przedniej części, oraz jeden w tylnej części.
Za drugą podkładkę tylnej części robi blacha przymocowana do osady. Zdejmujemy je i odkładamy je do pudełka przygotowanego wcześniej na części. Ja rozbieram dalej ją tak. Najpierw wyjmuję zawleczkę ze sworznia dźwigni naciągu
Dalej wybijam ten sworzeń i wyciągam dźwignię z obejmy. Wylecą dwie podkładki dystansowe. Trzeba uważać żeby nie zginęły, bo lubią gdzieś polecieć nieraz
Dalej wkładam kawałek bolca średnicy sworznia, naciągam trochę karabinek i zostawiam tak. Cylinder zabezpieczony jest blokadą. Zaznaczyłem też strzałką śrubo - bolec zabezpieczający przegub dźwigni w cylindrze który za chwilę musimy odkręcić:
Dopasowujemy odpowiedni imbus i odkręcamy zabezpieczenie
Kiedy odkręcimy wyciągamy go.
Po wyjęciu wyciągamy zwalniamy blokadę i delikatnie zamykamy system. Wyjmujemy przegub z cylindra i mamy dźwignię naciągu zdemontowaną. Ja zrobiłem fotkę jeszcze na otwartym cylindrze żeby było to lepiej widać.
Pod sworzniem dźwigni naciągu są dwa bolce które trzymają blok spustu. Są one nie przelotowe więc wybijać je można tylko z jednej strony – czyli nie od strony dźwigni naciągu, a z drugiej. Tak wyglądają jeszcze zamontowane
i sam bolec
Wybijamy najpierw jeden z bolców jak opisałem wyżej
W jego miejsce wkładamy dopasowany trzpień z wygodnym uchwytem
Wybijamy drugi bolec
W tym momencie nasz system trzyma się tylko na tymczasowym naszym bolcu z uchwytem. Zapieramy blok o coś stabilnego i wyciągamy nasz tymczasowy bolec. Trzeba się trochę przyłożyć, choć napięcie wstępne sprężyny nie jest ogromne to radzę się pilnować. Gdy wyciągniemy nasz bolec delikatnie popuszczamy system, a sprężyna wypycha nam blok do tyłu. Napięcie wstępne jak widać to około 5cm.
Następnie odginamy palcem trochę blokadę cylindra i wysuwamy go wraz z tłokiem z systemu
Mamy w tym momencie Dianę rozebraną
Pierwsze co zrobiłem to pomierzyłem prowadnice i sprężyne. Prowadnica ma średnicę
A sprężyna
Różnica w średnicach obydwu czołowych zespołów systemu to 0,6mm. HW lepiej trochę wypada bo średnio mają z 0,5mm luzu. Nie ważne. Co by nie napisał lipa jak w karabinku za tyle pieniędzy. Dodatkowo konstrukcja prowadnicy dużych Dian 48, 52 , 54 nie wytrzymuje i pękanie kapelusza jest na porządku dziennym. Pierwsze co zobiłem to uciąłem jeden zwój sprężynę. Dorobiłem inną dopasowaną prowadnicę, innej konstrukcji (na przegubie) z metalową podkładką i wypustem do spustu jak w oryginalnej oraz kapelusz z przodu.
I porównanie obydwu prowadnic
Przetoczyłem 0,3mm tylną część tłoka, dorobiłem rowek i pierścień prowadzący :
I mamy zestaw gotowy do montażu w karabinku
Widok na to co daje pierścień prowadzący na tłoku :
Zamontowałem też do tłoka osłonę PET ponieważ luz sprężyny w tłoku jest dość duży. Karabinek pracuje bardzo ładnie po tym wszystkim. Energia wydaje się też być idealna bo na tym samym śrucie dmucha teraz stabilnie 242-243m/s a więc mieści się w limicie do 17J.
To co my tu mamy. Wpadła mi w ręce nowiutka Diana 54 Air King, a że jako takiego skondensowanego opisu karabinka nie znalazłem, to napiszę trzy zdania. Karabinek z bocznym naciągiem zwany potocznie mordercą lunet ze względu na anty odrzut działający jak w FWB300S. Podczas strzału system cofa się do tyłu i niweluje odrzut. Działa to bardzo poprawnie, i odrzut praktycznie nie istnieje. Z tymi lunetami czy to prawda czy mity nie wiem. Nie miałem z nim wiele styczności, ale legendy głoszą, że jeśli jest w limicie do 17J lunety się go tak mocno nie boją. Jak jest naprawdę nie wiem i się nie wypowiem. Sam karabinek ciężki bo waży 5,5kg więc jak dołożyć do niego lunetę to trzeba mieć trochę krzepy żeby z niego strzelać. Podobno fajnie z bipodu się strzela. Mnie osobiście D-54 przypadła do gustu i jej antyodrzut w zasadzie od pierwszego razu kiedy miałem z nia styczność (chyba 2005 rok). Kilka w między czasie zrobiłem, ale jakoś przeciągał się opis od strony grzebania w środku. Nowej sztuce nie podarowałem i zrobiłem fotki więc popatrzmy co mamy. Niżej opisywany karabinek D-54 AirKing. Jako ciekawostkę nadmienię że karabinek mierzony na chrono przed rozebraniem pokazał 255 m/s na śricie 0,563 grama. Czyli fabrycznie sprzedany na nasz rynek ma około 18J. Trzeba się pilnować w przypadku dużych Dian bo mało co i wychodzą poza dopuszczalny limit.
Zdemontujmy go. Nie jest to specjalnie trudne, ale parę wskazówek może się przydać.
Najpierw odkręcamy dwie śrubki od spodu osady. Nie ma sensu tego opisywać bo jest banalnie proste. Oddzielamy osadę od systemu. Ujrzymy na pierwszy rzut oka podkładki dystansowe pomiędzy systemem a osadą.
Złożone są z amortyzatora i dwóch stalowych podkładek w przedniej części, oraz jeden w tylnej części.
Za drugą podkładkę tylnej części robi blacha przymocowana do osady. Zdejmujemy je i odkładamy je do pudełka przygotowanego wcześniej na części. Ja rozbieram dalej ją tak. Najpierw wyjmuję zawleczkę ze sworznia dźwigni naciągu
Dalej wybijam ten sworzeń i wyciągam dźwignię z obejmy. Wylecą dwie podkładki dystansowe. Trzeba uważać żeby nie zginęły, bo lubią gdzieś polecieć nieraz
Dalej wkładam kawałek bolca średnicy sworznia, naciągam trochę karabinek i zostawiam tak. Cylinder zabezpieczony jest blokadą. Zaznaczyłem też strzałką śrubo - bolec zabezpieczający przegub dźwigni w cylindrze który za chwilę musimy odkręcić:
Dopasowujemy odpowiedni imbus i odkręcamy zabezpieczenie
Kiedy odkręcimy wyciągamy go.
Po wyjęciu wyciągamy zwalniamy blokadę i delikatnie zamykamy system. Wyjmujemy przegub z cylindra i mamy dźwignię naciągu zdemontowaną. Ja zrobiłem fotkę jeszcze na otwartym cylindrze żeby było to lepiej widać.
Pod sworzniem dźwigni naciągu są dwa bolce które trzymają blok spustu. Są one nie przelotowe więc wybijać je można tylko z jednej strony – czyli nie od strony dźwigni naciągu, a z drugiej. Tak wyglądają jeszcze zamontowane
i sam bolec
Wybijamy najpierw jeden z bolców jak opisałem wyżej
W jego miejsce wkładamy dopasowany trzpień z wygodnym uchwytem
Wybijamy drugi bolec
W tym momencie nasz system trzyma się tylko na tymczasowym naszym bolcu z uchwytem. Zapieramy blok o coś stabilnego i wyciągamy nasz tymczasowy bolec. Trzeba się trochę przyłożyć, choć napięcie wstępne sprężyny nie jest ogromne to radzę się pilnować. Gdy wyciągniemy nasz bolec delikatnie popuszczamy system, a sprężyna wypycha nam blok do tyłu. Napięcie wstępne jak widać to około 5cm.
Następnie odginamy palcem trochę blokadę cylindra i wysuwamy go wraz z tłokiem z systemu
Mamy w tym momencie Dianę rozebraną
Pierwsze co zrobiłem to pomierzyłem prowadnice i sprężyne. Prowadnica ma średnicę
A sprężyna
Różnica w średnicach obydwu czołowych zespołów systemu to 0,6mm. HW lepiej trochę wypada bo średnio mają z 0,5mm luzu. Nie ważne. Co by nie napisał lipa jak w karabinku za tyle pieniędzy. Dodatkowo konstrukcja prowadnicy dużych Dian 48, 52 , 54 nie wytrzymuje i pękanie kapelusza jest na porządku dziennym. Pierwsze co zobiłem to uciąłem jeden zwój sprężynę. Dorobiłem inną dopasowaną prowadnicę, innej konstrukcji (na przegubie) z metalową podkładką i wypustem do spustu jak w oryginalnej oraz kapelusz z przodu.
I porównanie obydwu prowadnic
Przetoczyłem 0,3mm tylną część tłoka, dorobiłem rowek i pierścień prowadzący :
I mamy zestaw gotowy do montażu w karabinku
Widok na to co daje pierścień prowadzący na tłoku :
Zamontowałem też do tłoka osłonę PET ponieważ luz sprężyny w tłoku jest dość duży. Karabinek pracuje bardzo ładnie po tym wszystkim. Energia wydaje się też być idealna bo na tym samym śrucie dmucha teraz stabilnie 242-243m/s a więc mieści się w limicie do 17J.
Ostatnio zmieniony 04 października 2009, 23:30 przez Senio, łącznie zmieniany 1 raz.
4.5 .44 .45 www.airgunservice.pl
- witboj
- R.I.P
- Reactions:
- Posty: 6036
- Rejestracja: 02 sierpnia 2007, 22:12
- Tematy: 158
- Lokalizacja: Łódź
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
- DoktorPio
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 323
- Rejestracja: 22 listopada 2008, 21:23
- Tematy: 24
- Lokalizacja: Bełchatów
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Jako że i sam lubię czasem opisać to i owo o jakimś tam karabinku to szacunek dlatego materiału co Senio opisał byle takich materiałów więcej
Moje jedno pytanko ? sam nie jestem zwolennikiem bardzo silnych karabinków ale ciekawi mnie to z jaką mocą maksymalną strzela Diana 54 Air Knig
Moje jedno pytanko ? sam nie jestem zwolennikiem bardzo silnych karabinków ale ciekawi mnie to z jaką mocą maksymalną strzela Diana 54 Air Knig
HW 100S FSB 5-15x40, Hatsan AT44 LW BULLPUP
HW 97K 3,5-10x40, AirArms ProSport 4-12x40, BSA Lightning XL 3-9x40, FX Phyton 4-16x40, CZ200 Diopter
HW 97K 3,5-10x40, AirArms ProSport 4-12x40, BSA Lightning XL 3-9x40, FX Phyton 4-16x40, CZ200 Diopter
- Senio
- Moderator globalny
- Reactions:
- Posty: 9728
- Rejestracja: 16 października 2004, 00:39
- Tematy: 310
- Lokalizacja: Koło.wlkp
- Grupa: Moderatorzy globalni
Nie jestem ekspertem od FAC-ów, ale jeśli to prawda co podają w parametrach - 320 m/s to na średniej wagi śrucie 0,55 grama wychodzi około 28J. Jest na forum kilku posiadaczy tego karabinka i może to potwierdzą bądź nie, jeśli kiedyś próbowali zmierzyć się z maksymalną energią Diany 54.DoktorPio pisze:Moje jedno pytanko ? sam nie jestem zwolennikiem bardzo silnych karabinków ale ciekawi mnie to z jaką mocą maksymalną strzela Diana 54 Air Knig
4.5 .44 .45 www.airgunservice.pl
- mirek123
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 1736
- Rejestracja: 10 kwietnia 2009, 13:16
- Tematy: 0
- Lokalizacja: scyzorownia
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
i tyle
bo co można dodać
dzięki Darkowi se zrobiłem
http://forum-bron.pl/viewtopic.php?t=47993
i teraz na nowej sprężynie jest 240+_ 1
Senio pw
opisy są OKI
bo co można dodać
dzięki Darkowi se zrobiłem
http://forum-bron.pl/viewtopic.php?t=47993
i teraz na nowej sprężynie jest 240+_ 1
Senio pw
opisy są OKI
FEG GPM-01
- Cienfuegos
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 2211
- Rejestracja: 29 października 2006, 12:44
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Białystok - Smolanka
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
- Senio
- Moderator globalny
- Reactions:
- Posty: 9728
- Rejestracja: 16 października 2004, 00:39
- Tematy: 310
- Lokalizacja: Koło.wlkp
- Grupa: Moderatorzy globalni
Poprawię to powoli. Zima jest długa i nudna. Czego nie mam to dorobię jeszcze raz.Cienfuegos pisze:Ech, gdyby tak jeszcze w części z tych opisów szlag nie trafił fotek...
Daje się to odbudować. Dzisiaj większość odbudowałem
4.5 .44 .45 www.airgunservice.pl
- fuqda
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 234
- Rejestracja: 02 grudnia 2007, 12:20
- Tematy: 0
- Lokalizacja: warszawa
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
- Wojtek_M
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 156
- Rejestracja: 28 marca 2008, 07:28
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Bogatynia
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
- Bertuh
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 176
- Rejestracja: 10 maja 2005, 18:34
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Polska/Cymru
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Swego czasu byłem posiadaczem 54AK z zainstalowanym maxi zestawem od Jerzego, mierzyliśmy go na chrono w Morsku i wyszło równo 320m/s na exact'cie czyli jakieś 28 J.
Antyodrzut działał idealnie, więc kopania nie było, luneta też przetrwała, tylko sprężyna szybko pękła i sprzęt wrócił do limitu.
Antyodrzut działał idealnie, więc kopania nie było, luneta też przetrwała, tylko sprężyna szybko pękła i sprzęt wrócił do limitu.
AA Prosport / Tasco 6-24x40
- Senio
- Moderator globalny
- Reactions:
- Posty: 9728
- Rejestracja: 16 października 2004, 00:39
- Tematy: 310
- Lokalizacja: Koło.wlkp
- Grupa: Moderatorzy globalni
Co by nie napisać duże Diany to fajne karabinki dla kogoś, kto lubi poczuć że coś trzyma w łapkach. W 48 i 52 dodatkowo poczuć kopa. A te duże Diany potrafią kopnąć . Gdyby zrezygnowali z tej odrobiny plastiku jaki serwują (muszka język spustowy i parę innych detali) było by jeszcze bardziej przyzwoicie. Choć jednak newralgiczne części systemu są wykonane z porządnego materiału, a cała konstrukcja doskonała w swojej prostocie jak dla mnie. W porównaniu do D-75 trochę części ubyło od tamtego czasu
4.5 .44 .45 www.airgunservice.pl
- 61gaw
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 1053
- Rejestracja: 24 czerwca 2004, 14:22
- Tematy: 33
- Lokalizacja: Trudno powiedzieć
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Nie zawszeSenio pisze: W 48 i 52 dodatkowo poczuć kopa. A te duże Diany potrafią kopnąć
Ja zmieniłem w D48 średnicę cylindra i tłoka, co za tym idzie masę będącą w ruchu i kopnięcie jest na poziomie AA TX, energia spadła z 17 na 13,5J (nie zmianiałem sprężyny), odchyłka w granicy =/- 0,5m/s. Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że jestem zadowolony
Nie każda próba kończy się sukcesem
- Senio
- Moderator globalny
- Reactions:
- Posty: 9728
- Rejestracja: 16 października 2004, 00:39
- Tematy: 310
- Lokalizacja: Koło.wlkp
- Grupa: Moderatorzy globalni
Zrobiłeś sobie takie solidnie wzmocnione FWB300S . Jak by to była D-54 jeszcze anty odrzut byś miał.61gaw pisze:Ja zmieniłem w D48 średnicę cylindra i tłoka, co za tym idzie masę będącą w ruchu i kopnięcie jest na poziomie AA TX, energia spadła z 17 na 13,5J
4.5 .44 .45 www.airgunservice.pl
- rybek
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 747
- Rejestracja: 14 września 2004, 14:20
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Poznań
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Czym smarujesz sprężynę ?
Czy wyczuwasz moment skręcający podczas oddania strzału ? W wypadku jednej podkładki od strony spustu i przegubowej prowadnicy jest szansa, że sprężyna nie będzie się obracać na styku czoło sprężyny-podkładka, tylko na podkładce i czole obudowy spustu. Jak wiemy obudowa spustu zrobiona jest z czegoś "miękkiego" i będzie zachodzić skrawanie tegoż korpusu.
Ten rodzaj prowadnicy, który wyjąłeś z Diany dlatego pęką, bo jej kołnierz styka się niewielką powierzchnią z krawędzią obudowy spustu. Na dodatek styka się zewnętrzną krawędzią z korpusem spustu, podczas gdy sprężyna opiera się z drugiej strony swoim czołem wewnątrz kołnierza prowadnicy. Powstaje ścinające naprężenie, którego chyba żaden plastk nie wytrzyma. Cieńka metalowa podkładka jest za słaba i z czasem się odkształca pod wpływem czoła sprężyny. Plastikowe kapelusze też nie dają rady. Ja wymieniłem na metalowy.
Czy wyczuwasz moment skręcający podczas oddania strzału ? W wypadku jednej podkładki od strony spustu i przegubowej prowadnicy jest szansa, że sprężyna nie będzie się obracać na styku czoło sprężyny-podkładka, tylko na podkładce i czole obudowy spustu. Jak wiemy obudowa spustu zrobiona jest z czegoś "miękkiego" i będzie zachodzić skrawanie tegoż korpusu.
Ten rodzaj prowadnicy, który wyjąłeś z Diany dlatego pęką, bo jej kołnierz styka się niewielką powierzchnią z krawędzią obudowy spustu. Na dodatek styka się zewnętrzną krawędzią z korpusem spustu, podczas gdy sprężyna opiera się z drugiej strony swoim czołem wewnątrz kołnierza prowadnicy. Powstaje ścinające naprężenie, którego chyba żaden plastk nie wytrzyma. Cieńka metalowa podkładka jest za słaba i z czasem się odkształca pod wpływem czoła sprężyny. Plastikowe kapelusze też nie dają rady. Ja wymieniłem na metalowy.
"Nigdy nie jest po wojnie. Zawsze jest przed wojną."