Strona 1 z 2

Naprawa wiatrówki

: 05 kwietnia 2011, 22:07
autor: l00k3y
Witam.

Uratowałem wiatrówke przed wyrzuceniem do kosza :P jest to jakaś "targówka". Problem w tym że po naciągnięciu sprężyny (dolny naciąg) mechanizm spustowy nie "łapie" tego tłoka? iglicy? nie wiem jak to nazwać. Sęk w tym że sprężyna się ładnie naciąga komora się otwiera ale po naciągnięciu, spust nie łapie tego tłoka (trochę bawiłem się ASG i znam problemy mechanizmu spustowego).
Jest to identyczny mechanizm jak w tym poście na zdjęciach:
http://forum-bron.pl/viewtopic.php?p=35 ... ht=#352464

Moje pytanie jest takie: czy to na pewno spust i jak bezpiecznie rozebrać wiatrówkę żeby dostać się do tych części gdzie można je dokupić (ewentualnie z czego je zrobić) i jak ją złożyć (gdzie mogę dostać takie nity i jak to zanitować?) bardzo mi zależy aby ją naprawić więc prosiłbym o jakieś rady bez postów w stylu "to tanie badziewie" itp.

Z góry dziękuje.

Re: Naprawa wiatrówki

: 05 kwietnia 2011, 22:28
autor: RobFra
l00k3y pisze: bardzo mi zależy aby ją naprawić więc prosiłbym o jakieś rady bez postów w stylu "to tanie badziewie" itp.
Fakt, że tanie, ale skupiłbym się bardzie na stwierdzeniu, że mocno niebezpieczne.
Metal miękki jak plastelina to i puszcza szybko.

A jak poprawisz i kiedyś puści lufę jak będziesz wkładał śrut do lufy?
Poszukaj tematu o obcinaczce palców.
Inny co rozkręcał chinkę to dostał sprężyną w oko - zerwanie rogówki itp.

Nie wiem czy warto.

Aha, na alledrogo są sprzedawane takie systemy z takimi samymi uszkodzeniami za 30-40zł.
W zasadzie to sprzedawane są lufy, a system jest gratis bo się nie opłaca rozkręcać.

: 05 kwietnia 2011, 22:40
autor: l00k3y
poprostu chcę ją naprawić i proszę o pomoc

: 05 kwietnia 2011, 22:46
autor: europ151
Serio - o ile nie trzyma ci nikt noża na gardle to nie warto chinki rozkładać. Można łatwo zrobić sobie krzywdę i to niemałą. Jeśli jednak dalej jesteś zdeterminowany - poczytaj forum, tematów o tym z czym masz do czynienia (chińszczyzna B-3) jest bez liku.

: 05 kwietnia 2011, 22:48
autor: RobFra
To pewnie musisz szukać o lider 44 lub B3 chyba.
Jest dział poświęcony chinkom - najszybsze, najtańsze ...

: 05 kwietnia 2011, 23:26
autor: aksel
Na pewno da się ją naprawić, ale dopóki całkowicie jej nie rozbierzesz to nie wiadomo jaki będzie zakres robót. Rozbiórka i składanie systemu to najbardziej niebezpieczny element całej operacji.
Warto znaleźć o tym jakiś fotoreportaż. Jakiś czas temu absolutnie hobbystycznie podjąłem się naprawy uszkodzonej B-ileśtam. Wymagała zabiegów typu; spawanie,napawanie, piłowanie,szlifowanie,regeneracja zowalizowanych otworów montażowych, rozwiercanie tłoka specjalnie dorobionym do tego narzędziem itp.
Mnóstwo roboty wymagającej różnych narzędzi i urządzeń ,nieco zdolności manualnych,znajomości podstaw mechaniki, ślusarstwa,spawalnictwa i nieco kreatywności.
Naprawa w pełni się udała,jednak zdaję sobie sprawę z tego że nakład środków i czasu był absolutnie nieadekwatny do wartości "wiatrówki" tak przed jak i po naprawie, a usterki prędzej czy później w większości powrócą,ponieważ materiał jest beznadziejny.
Podsumowując;
Wszystko da się naprawić,ale nie zawsze warto...

: 06 kwietnia 2011, 10:07
autor: slavek_t
Tak, to jest uszkodzony spust (na 99% tak sądzę).
Rozbiórka jest bardzo prosta. Odkręć wkręty i oddziel drewno.
Oprzyj lufę między stopami, dociskając z góry korek wypchnij bolec trzymający korek z boku.
Ja wkładałem system w imadło ale ta metoda wydaje mi się lepsza.

Oprócz spustu możesz mieć uszkodzoną sprężynę i prowadnicę.

Uważaj na napięcie wstępne sprężyny rozbierając tak jak Cię wyżej koledzy ostrzegali ale bez przesady, HW 97k ma zdecydowanie mocniejsze napięcie sprężyny.

Przy okazji zrób sobie jakieś zabezpieczenie tłoka przed obcięciem palców.
Ja przewierciłem system i wkładałem bolczyk po naciągnięciu, ale ciekawa jest metoda greena z przykręceniem zawiasu.

: 07 kwietnia 2011, 08:55
autor: Negza
Przyczyna takiej usterki może być bardzo prozaiczna, mianowicie, wygięty trzpień na którym osadzony jest język spustowy. Naprawa polega na dorobieniu nowego z tylnej części wiertła. Najlepiej wymienić na nowe wszystkie trzpienie. Stare trzpienie trzeba wybic "na siłę" młotkiem i jakimś punktakiem, jeśli są zaklepane na końcach (nie zawsze są). Oczywiście wszystkie przyczyny wymienione przez poprzedników też trzeba brać pod uwagę. Bardzo prawdopodobna owalizacja otworów montażowych, jak pisał aksel.
Dla pocieszenia powiem Ci, że Chinka z linku, który przytoczyłeś w pierwszym poście, po takiej naprawie działa do dziś (post z 2006 r. a wiatrówka jeszcze starsza). Jakości stali z których jest wykonany ten konkretny egzemplarz trudno cokolwiek zarzucić. Elementów spustu nie imał się zwykły pilnik. Jest niewielkie prawdopodobieństwo, że trafiłeś na podobną.
Jednak jeśli masz wątpliwości co do własnych umiejętności, nie bierz się za to, bo to naprawdę może być niebezpieczne. No i celnosci też raczej się nie spodziewaj, te wiatrówki to jednak wyjątkowe g...

: 07 kwietnia 2011, 11:38
autor: europ151
Może jakieś zdjęcia by się przydały?

: 07 kwietnia 2011, 12:50
autor: janfelix
Jasne - wrzucaj!

: 07 kwietnia 2011, 12:54
autor: Negza
europ151 pisze:Może jakieś zdjęcia by się przydały?

Za mało zdjęć w linku w pierwszym poście?
Jest tam też opis rozbiórki. Jeśli to jest za mało, to lepiej się nie brać za rozbiórkę, bo potem będą posty o bardzo niebezpiecznych Chinkach, ze zdjęciami sprężyny wbitej w mózg albo w dupsko :mad: i zdemolowane pół mieszkania.
Ludzie, litości. Budowa większości wiatrówek sprężynowych jest banalnie prosta. Kuchenny mikser albo rower "Ukraina", to przy nich szczyt technicznego wyrafinowania. Poważnie mówię, jeśli ktoś nie czuje się na siłach, to żadne zdjęcia nie pomogą. Nie bierzcie się za to, bo będzie nieszczęście.

: 07 kwietnia 2011, 13:43
autor: vox
Możliwe, że trzpień, o którym wspomniał Negza, przekręcił się dookoła własnej osi i nie zaczepia się o moduł spustu. Kiedyś, jak składałem swój karabinek, nie zwróciłem na to uwagi i efekt był taki, jak opisuje autor wątku.

: 07 kwietnia 2011, 14:18
autor: Negza
vox pisze:Możliwe, że trzpień, o którym wspomniał Negza, przekręcił się dookoła własnej osi i nie zaczepia się o moduł spustu. Kiedyś, jak składałem swój karabinek, nie zwróciłem na to uwagi i efekt był taki, jak opisuje autor wątku.
Trzpień o którym mówię, jest symetryczny względem swojej osi podłużnej i nie ma znaczenia to, że się przekręci, jeśli nie jest wygięty, lub jeśli otwory w których siedzi nie "wyrobiły się". Jeśli ten trzpień się wygnie, lub otwory w których siedzi zrobią się owalne, cały język spustowy idzie minimalnie w dół. To wystarczy, żeby nie podpierał elementu o który zaczepia tłok (na zdjęciach z linku to element nr 7). Trzpień na zdjęciu nie ma oznaczenia numerycznego, ale widać go nad językiem spustowym - pierwszy od dołu, siedzi w obudowie spustu.

: 07 kwietnia 2011, 14:36
autor: vox
Błąd rzeczowy z mojej strony, chodziło mi o zaczep tłoka.

: 07 kwietnia 2011, 14:55
autor: Negza
vox pisze:Błąd rzeczowy z mojej strony, chodziło mi o zaczep tłoka.
To niestety punkt newralgiczny (ta część tłoka). Jest miękki, jak cały tłok i łatwo się deformuje, ale nie w każdym egzemplarzu. To już jak się komu trafi.
W mojej Chince jest sprężyna krótsza o jakieś cztery zwoje z niewielkim napięciem wstępnym, co powoduje mniejsze obciążenie całego mechanizmu. Myslę, że tak można wydłużyć "życie" tego elementu.