Pewnie jeszcze przyjdzie porozmawiać osobiście, może nawet z żoną, córką i sąsiadami.żeby WPA działało tak jak mój dzielnicowy to pozwolenie dostałbym w 3 tygodnie
Wywiad środowiskowy
Moderator: Moderatorzy WBP
- gatling
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 1019
- Rejestracja: 25 września 2006, 12:16
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Warszawa
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
- redpoint
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 679
- Rejestracja: 27 maja 2010, 13:00
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Zamość
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Mój mnie też nawiedził, pierwszy raz chłopa na oczy widziałem coś tam ponotował, spisał z licencji i legitymacji klubowej oraz oświadczył że na pewno wpadnie na kontrolę przechowywania broni, że nie ma chowania pod łóżkiem a szafa ma też być przykręcona do podłogi albo ściany. Ogólnie to jakiś nie w sosie był.
- jacek2511
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 604
- Rejestracja: 04 stycznia 2011, 22:27
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Warszawa
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
-
- Ekspert WBP
- Reactions:
- Posty: 3992
- Rejestracja: 31 sierpnia 2006, 12:55
- Tematy: 0
- Grupa: Ekspert WBP
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 21
- Rejestracja: 23 marca 2011, 13:30
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Chełmno
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Mój dzielnicowy to nawiedził moje domostwo jak mnie nie było, zastał opiekunkę z dzieckiem i wziął ją za teściową, a ta nie protestowała (przestraszyła się władzy kobiecina).
Niedaleko komendy pracowała żona to ją zaatakował w pracy, pytał czy pije i czy za mocno jej nie bije , po czym poprosił jeśli to możliwe, żeby mąż przyszedł na komendę pogadać.
Rozmowa nie trwała 5 min, żadnego pytania o szafę itp. nie było, jakiś czas minął i kontroli przechowywania broni jeszcze nie miałem, a szafy nie trzeba mocować i na razie nie zamierzam.
Niedaleko komendy pracowała żona to ją zaatakował w pracy, pytał czy pije i czy za mocno jej nie bije , po czym poprosił jeśli to możliwe, żeby mąż przyszedł na komendę pogadać.
Rozmowa nie trwała 5 min, żadnego pytania o szafę itp. nie było, jakiś czas minął i kontroli przechowywania broni jeszcze nie miałem, a szafy nie trzeba mocować i na razie nie zamierzam.
- Zlewozmywak
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 1177
- Rejestracja: 20 maja 2011, 20:05
- Tematy: 0
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Mam nadzieję, że wiesz że bzdury ci pociskał bo NIE MUSI być do niczego przykręcona. Facet albo jest niekompetentny albo ... jak wielu z nich ... uznał że będzie sobie tworzył prawo według własnego "widzi mi się". Ja mojego błyskawicznie wyprowadziłem z tego przekonania. Nie daj już na samym starcie ustawić siebie na gorszej pozycji tylko dlatego że ten facet ma mundur na sobie.redpoint pisze: oświadczył że na pewno wpadnie na kontrolę przechowywania broni, że nie ma chowania pod łóżkiem a szafa ma też być przykręcona do podłogi albo ściany.
A to taka przypadłość rodem z PRLu, oni myślą że tak trzeba.redpoint pisze:Ogólnie to jakiś nie w sosie był.
- mkl1
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 9020
- Rejestracja: 14 lipca 2006, 15:20
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Katowice
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
redpoint pisze:oraz oświadczył że na pewno wpadnie na kontrolę przechowywania broni, że nie ma chowania pod łóżkiem
Nie wiem czy przyjdzie, czy nie Twój dzielnicowy, ale moje WPA zleciło dzielnicowemu "kontrolę przechowywania broni" w momencie gdy zarejestrowałem pierwsze stuki ....
Był sprawdził szafe, atesty na zamek (JEDEN, bo jest tylko JEDEN), spisał posiadaną broń i .... koniec...
Nie strzelać.
Jestem przyjaznym szopem
Jestem przyjaznym szopem
- redpoint
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 679
- Rejestracja: 27 maja 2010, 13:00
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Zamość
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Znam doskonale rozporządzenie MSWiA w sprawie przechowywania, noszenia oraz ewidencjonowania broni i amunicji, rzucił ten tekst przez plecy opuszczając moją posesję i nie było się jak wdać w jakąkolwiek dyskusję, zresztą nie był to człek z którym miał bym chęć porozmawiać, pozytywnego wrażenia na mnie nie wywarł, jakiś taki "bucowaty"
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 760
- Rejestracja: 30 stycznia 2012, 19:54
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Warszawa
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
-
- Ekspert WBP
- Reactions:
- Posty: 3992
- Rejestracja: 31 sierpnia 2006, 12:55
- Tematy: 0
- Grupa: Ekspert WBP
- klaver
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 555
- Rejestracja: 09 października 2006, 00:39
- Tematy: 13
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
-
- Ekspert WBP
- Reactions:
- Posty: 3992
- Rejestracja: 31 sierpnia 2006, 12:55
- Tematy: 0
- Grupa: Ekspert WBP
Dzielnicowy powinien umieć rozróżnić, czy ktoś wyjechał i akurat nie mieszka, czy też umyślnie nie wpuszcza.
Jak kogoś nie będzie, bo wyjechał, to taka informacja dotrze do WPA. Nie sądzę by wtedy WPA wszczynało postępowanie, bo nie ma podstaw. Raczej zleci ponowną kontrolę za jakiś czas.
Jak kogoś nie będzie, bo wyjechał, to taka informacja dotrze do WPA. Nie sądzę by wtedy WPA wszczynało postępowanie, bo nie ma podstaw. Raczej zleci ponowną kontrolę za jakiś czas.
When you have to shoot...Shoot! Don't talk.
- Razorblade1967
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 319
- Rejestracja: 27 lipca 2008, 15:30
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
- Kontakt:
No u mnie kilka lat temu to usiłowali nawet sprawdzić czy jest mocno przymocowana, ale nie policja bo wtedy podlegałem jeszcze pod Żandarmerię Wojskową. Szafa faktycznie była przymocowana - ale nie dlatego, że uważałem to za wymóg, a po prostu dlatego, że w "wielkiej płycie" był to jedyny sposób by sobie stała tak, aby przylegała do ściany (była niewielka i wąska - a piony i poziomy to trochę umownie w tych blokach robili). Dwóch żandarmów się z nią mocowało, ale to "wielka płyta" (akurat ściana z prefabrykatu betonowego i dwa kołki "10" - bo pod takie były dziury fabryczne w szafie) to miałem ubaw i zaproponowałem aby zawołali kierowcę bo prędzej się ... wiecie co zanim ją ruszą. Oczywiście nie omieszkałem skomentować, że czynność i ich wysiłek jest bez sensu bo wymogu takowego nie ma - to zrobili duże kwadratowe oczy - "bo im mówili, że ma być", a rozporządzenia na oczy nie widzieli tylko "dostali wytyczne".redpoint pisze:... a szafa ma też być przykręcona do podłogi albo ściany.
Obecnie od paru lat robi to policja (miałem kontrolę dwa razy, zawsze jak był jakiś "ruch w teczce" - bo "na wierzch" pewnie wylazła, to wysyłali dzielnicowego na kontorlę) i jakoś nawet nie było pytania o mocowanie, a obecna szafa nie jest mocowana, bo przy jej dużej masie (we czterech ją wnosiliśmy i lekko nie było) i nieco innej konstrukcji nie ma problemu "z poziomem". Dwóch dzielnicowych z rzędu (w międzyczasie się zmienili) doskonale wiedziało, że szafa nie musi być mocowana, poprosili tylko o "kwitek na zamek" i dość szybko uwinęli się z wypełnieniem swoich papierków. Temu pierwszemu musiałem co prawda podpowiadać bo chyba to pierwszy raz robił - ale starał się być uprzejmy i wyraźnie nie chciał zbyt długo "zawracać głowy" nakazaną mu czynnością.
Na wywiady też jakoś nie mogę narzekać - za każdym razem (akurat w mojej sytuacji nie tylko kwestii broni dotyczyły, a także wynikały z zupełnie innych przepisów - tak więc kilka przerobiłem) sprawnie i nieupierdliwie, bez robienia "wrażenia". Proste, konkretne pytania i prośba o wskazanie sąsiada, który coś będzie mógł na mój temat powiedzieć (a nie tylko, że "taki mieszka"). Jak mnie nie zastawali, to zostawiali kartkę z prośbą o kontakt telefoniczny i się umawiali. Dzielnicowi maja zwykle dość roboty na głowie, aby się tymi nakazywanym im przez różne komórki KWP wywiadami zbytnio "ekscytować" gdy chodzi o sprawy administracyjne. W każdym razie ani na kontrole, ani na sposób przeprowadzania wywiadu nie mogę narzekać. Dzielnicowi to z zasady normalni, ciężko pracujący gliniarze - choć nie zawsze na bieżąco z kwestiami przepisów dotyczących posiadania broni.
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 22
- Rejestracja: 02 marca 2012, 13:14
- Tematy: 0
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Witam
Zadko pisze na tym forum ale ten temat jest ciekawy szczególnie dla przyszłych szczęśliwych posiadaczy broni
Wywiad środowiskowy to najprzyjemniejsza część całej procedury. W moim przypadku zawiłość polegała na tym, że miałem inne miejsce zamieszkania do stałego meldunku. Wpierw złożyłem papiery we Wrocławiu (meldunek tymczasowy),a stały był w kuj-pom więc wysłano Panów policjantów do moich niczego nie spodziewających się rodziców. Z relacji wiem, że Panowie byli mili i zadawali standardowe pytania typu czy byłem skazany, czy pije itp. Następnie spotkał się ze mną dzielnicowy z mojego miejsca zamieszkania. Pytania także tendencyjne, tylko jedna uwaga - należy mówić prawdę. W teczce było wszystko, mandaty za prędkość wszystkie wizyty policji itp. Nawet jak była interwencja należy się przyznać i wyjaśnić o co chodziło (i tak maja w papierach wszystko). Sąsiadów nawet nie pytał o mnie bo poza przysłowiowym "Dzień dobry" nie mam z nimi kontaktu.
Co do sejfu to wystarczyło, że pokazałem oryginał faktury zakupu sejfu i atest.
Zadko pisze na tym forum ale ten temat jest ciekawy szczególnie dla przyszłych szczęśliwych posiadaczy broni
Wywiad środowiskowy to najprzyjemniejsza część całej procedury. W moim przypadku zawiłość polegała na tym, że miałem inne miejsce zamieszkania do stałego meldunku. Wpierw złożyłem papiery we Wrocławiu (meldunek tymczasowy),a stały był w kuj-pom więc wysłano Panów policjantów do moich niczego nie spodziewających się rodziców. Z relacji wiem, że Panowie byli mili i zadawali standardowe pytania typu czy byłem skazany, czy pije itp. Następnie spotkał się ze mną dzielnicowy z mojego miejsca zamieszkania. Pytania także tendencyjne, tylko jedna uwaga - należy mówić prawdę. W teczce było wszystko, mandaty za prędkość wszystkie wizyty policji itp. Nawet jak była interwencja należy się przyznać i wyjaśnić o co chodziło (i tak maja w papierach wszystko). Sąsiadów nawet nie pytał o mnie bo poza przysłowiowym "Dzień dobry" nie mam z nimi kontaktu.
Co do sejfu to wystarczyło, że pokazałem oryginał faktury zakupu sejfu i atest.
- banana_killer
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 375
- Rejestracja: 05 października 2005, 16:39
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Warszawa
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
To ja miałem najfajniej - Pan Dzielnicowy zadzwonił i umówił się ze mną zapraszając do siebie.
Tam krótka rozmowa z pytaniami o stan rodzinny i zawodowy + wymiana poglądów nt. procedury pozwoleń i roli policji w całej procedurze. Całość bardzo sympatycznie.
Nie wypytywał sąsiadów, żony, o szafę nie pytał (powiedział, że nie miał w zleceniu od WPA :D)
I nie chcę się chwalić ale jeszcze kontroli nie miałem (na razie 2 miesiące od pierwszej rejestracji).
Tam krótka rozmowa z pytaniami o stan rodzinny i zawodowy + wymiana poglądów nt. procedury pozwoleń i roli policji w całej procedurze. Całość bardzo sympatycznie.
Nie wypytywał sąsiadów, żony, o szafę nie pytał (powiedział, że nie miał w zleceniu od WPA :D)
I nie chcę się chwalić ale jeszcze kontroli nie miałem (na razie 2 miesiące od pierwszej rejestracji).
Kiedyś wymyślę mądry podpis
.177, .22, 7,62x39, 9x19, .44, 12/70
.177, .22, 7,62x39, 9x19, .44, 12/70