Wywiad środowiskowy
Moderator: Moderatorzy WBP
- gucio17
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 345
- Rejestracja: 28 czerwca 2010, 13:42
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Kraków
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Co do wywiadu, to u mnie dzielnicowy umówił się, przyszedł, spisał z dowodu, spytał o to co zwykle (alkohol, itp oraz gdzie trzymam te 25 sztuk broni- po uświadomieniu że jeszcze ich nie mam, chwile pogadaliśmy ("to pan z kbks strzela" - nie rozwijałem tematu co można kupić na pozwolenie sportowe/kolekcjonerskie bo jeszcze by mi wartę pod domem postawili
Potem stwierdził że resztę dokumentu to sobie wypełni później. Z tego co wiem, sąsiadów nie pytał. Jak oglądałem opinię - wpisy standardowe.
/W
Potem stwierdził że resztę dokumentu to sobie wypełni później. Z tego co wiem, sąsiadów nie pytał. Jak oglądałem opinię - wpisy standardowe.
/W
- Zlewozmywak
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 1177
- Rejestracja: 20 maja 2011, 20:05
- Tematy: 0
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
U mnie było trochę inaczej bo dzielnicowy i jego kumple chodzili po sąsiadach i robili standardowy wywiad środowiskowy ale do mnie to przyszedł inny policjant, wyższego stopnia który w mojej komendzie jest oddelegowany do spraw broni z mojego regionu. Sprawdził gdzie stoi szafa, zapisał to, potem pozapisywał różne dane w sprawie innych zabezpieczeń mieszkania (rolety antywłamaniowe, drzwi antywł.) Jak już pisałem pytał dlaczego szafa nie jest przykręcona ale szybko to naprostowałem. Potem mi powiedział, że policja się pojawi na ponowną kontrolę po zakupie pierwszej sztuki. Minęło już jednak sporo czasu i nie przyszli. W sumie to czekam na to bo chcę zobaczyć minę pana aspiranta jak zobaczy co u mnie w szafie stoi :D Opad szczęki gwarantowany
Tak jak napisał gucio17, oni są często tak kompletnie nieświadomi co można mieć w domu
Tak jak napisał gucio17, oni są często tak kompletnie nieświadomi co można mieć w domu
- gucio17
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 345
- Rejestracja: 28 czerwca 2010, 13:42
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Kraków
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Jeśli chodzi o tanie szafy, powinny być przykręcone, bo się przewrócą od potrącenia , a to może zaszkodzić zawartościZlewozmywak pisze:Jak już pisałem pytał dlaczego szafa nie jest przykręcona ale szybko to naprostowałem.
Zapytałem o to w moim WPA przy okazji - w Krakowie sprawdzają po roku (lub co rok)Zlewozmywak pisze:Potem mi powiedział, że policja się pojawi na ponowną kontrolę po zakupie pierwszej sztuki. Minęło już jednak sporo czasu i nie przyszli.
/W
- banana_killer
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 375
- Rejestracja: 05 października 2005, 16:39
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Warszawa
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 510
- Rejestracja: 15 lutego 2011, 13:54
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Olkusz
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
- Kontakt:
Najbardziej dziurę w brzuchu o szafę wierci mi żona , bowiem szafa na zabawki jest powiązana ściśle z jej zabudową szafą ścienną i przebudową pokoju z warsztatu stolarskiego na sypialnię . A na chwilę obecną wszystko czeka na magiczny papierek z WPA...
Dzielnicowy był u mnie ponad dwa tygodnie temu. Standardowe pytania o stosunki z sąsiadami (o sąsiadki nie pytał ) czy mam jakieś sprawy karne, cywilne z sąsiadami, wykroczenia, mandaty, miejsce pracy, itp. I czy mam już jakieś pukawki (domyśliłem sie że chodzi o CP), tudzież miejsce (szafę) do przechowywania. Odpowiedziałem że nie mam ani pukawek ani szafy, bo nie mam pozwolenia. "Czyli będzie, jak będzie jakaś broń?" "Oczywiście, zgodnie z przepisami".
Obiecał wysłać papiery szybko, bo '**** euro' jest i ma masę roboty przez to. Tydzień później jeszcze dzwonił z pytaniem, czy należę do jakiegoś klubu strzeleckiego. Może nie wiedział że to 'ważna przyczyna' i WPA dostaje to na piśmie...
Wczoraj dzwoniłem do WPA (jutro mija miesiąc od złożenia podania) z pytaniem czy wszystko jest w porządku, to okazało się że 'opinii z miejsca zamieszkania' nie ma... Policjant zapytał czy dzielnicowy był. Przedstawiłem fakty, na co usłyszałem że chłopaki przez to całe 'euro' tylko przez 1 dzień mają czas na swoją robotę a pozostałe dni to sprawy związane z 'euro'... Może i tak jest. Miejmy nadzieję że zamiast przedłużać postępowanie wydadzą pozytywną decyzję kilka dni później. Będą mieć więcej czasu na... 'euro'
Nie jestem fanem piłki kopanej, więc to będzie jeszcze jeden kamyczek (a raczej głaz) do futbolowego ogródka.
Dzielnicowy był u mnie ponad dwa tygodnie temu. Standardowe pytania o stosunki z sąsiadami (o sąsiadki nie pytał ) czy mam jakieś sprawy karne, cywilne z sąsiadami, wykroczenia, mandaty, miejsce pracy, itp. I czy mam już jakieś pukawki (domyśliłem sie że chodzi o CP), tudzież miejsce (szafę) do przechowywania. Odpowiedziałem że nie mam ani pukawek ani szafy, bo nie mam pozwolenia. "Czyli będzie, jak będzie jakaś broń?" "Oczywiście, zgodnie z przepisami".
Obiecał wysłać papiery szybko, bo '**** euro' jest i ma masę roboty przez to. Tydzień później jeszcze dzwonił z pytaniem, czy należę do jakiegoś klubu strzeleckiego. Może nie wiedział że to 'ważna przyczyna' i WPA dostaje to na piśmie...
Wczoraj dzwoniłem do WPA (jutro mija miesiąc od złożenia podania) z pytaniem czy wszystko jest w porządku, to okazało się że 'opinii z miejsca zamieszkania' nie ma... Policjant zapytał czy dzielnicowy był. Przedstawiłem fakty, na co usłyszałem że chłopaki przez to całe 'euro' tylko przez 1 dzień mają czas na swoją robotę a pozostałe dni to sprawy związane z 'euro'... Może i tak jest. Miejmy nadzieję że zamiast przedłużać postępowanie wydadzą pozytywną decyzję kilka dni później. Będą mieć więcej czasu na... 'euro'
Nie jestem fanem piłki kopanej, więc to będzie jeszcze jeden kamyczek (a raczej głaz) do futbolowego ogródka.
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 976
- Rejestracja: 19 maja 2005, 18:31
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Re: Wywiad środowiskowy
Czy interwencje policji w domu wykluczają możliwość wystąpienia o pozwolenie? Sam jestem nie karany i nikt w domu aczkolwiek awantury były i była wzywana policja. Interwencja zawsze kończyła się pouczeniem bez mandatu.
Load on Sunday
shoot all week long
shoot all week long
- AlphaStr
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 269
- Rejestracja: 17 maja 2017, 22:33
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Warszawa
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Re: Wywiad środowiskowy
Zależy od dzielnicowego.thegenerat pisze:Czy interwencje policji w domu wykluczają możliwość wystąpienia o pozwolenie? Sam jestem nie karany i nikt w domu aczkolwiek awantury były i była wzywana policja. Interwencja zawsze kończyła się pouczeniem bez mandatu.
Na pewno o to spyta, więc nie ściemniaj, bo i tak mu wyskoczy jak Cię wrzuci na bęben.
Niestety może to spowodować jego negatywną opinię, jest to przeciwwskazanie do wydania pozwolenia.
9x19 / 7,62x39 / 5,45x39 / .223 / 12/76
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 976
- Rejestracja: 19 maja 2005, 18:31
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Tomaszów Mazowiecki
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Re: Wywiad środowiskowy
Dziękuję za odpowiedź. Dodam, że nigdy policja nie była wzywana na moją osobę. Kartotekę mam czysta. Od trzech lat żadnego mandatu
Load on Sunday
shoot all week long
shoot all week long
- VIS
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 1141
- Rejestracja: 01 czerwca 2003, 21:28
- Tematy: 21
- Lokalizacja: Hufiec ZHP Braniewo
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Re: Wywiad środowiskowy
Wywiad środowiskowy nie jest przesłanką wykluczającą kandydata na posiadacza broni. Niektóre WPA wysyłają w takim wypadku na powtórne badania.
9x19 CZ 75B; Anschutz 1907, Hammerli 215, TOZ-35; kbk AK; Taurus PT-51 6,35 Br.; Carl Gustafs 6,5x55 SE; Ruger GP 100 357 mag; 12GA( Augusto Francotte, TOZ-34, Mossberg 500, Francolin Pomarina); TT wz.33; CZ 557 Varmint, SA 24 VZ. 48; Astra 44mag;
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 345
- Rejestracja: 03 października 2016, 07:43
- Tematy: 0
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Re: Wywiad środowiskowy
Jest coś takiego jak SWD (System wspomagania dowodzenia w Policji) tam znajduje się info o takich interwencjach jak domówki. Dzielnicowy na pewno tam zajrzy. Jak zapyta o takie akcje to nie ściemniaj, bo to wyjdzie.AlphaStr pisze:Zależy od dzielnicowego.thegenerat pisze:Czy interwencje policji w domu wykluczają możliwość wystąpienia o pozwolenie? Sam jestem nie karany i nikt w domu aczkolwiek awantury były i była wzywana policja. Interwencja zawsze kończyła się pouczeniem bez mandatu.
Na pewno o to spyta, więc nie ściemniaj, bo i tak mu wyskoczy jak Cię wrzuci na bęben.
Niestety może to spowodować jego negatywną opinię, jest to przeciwwskazanie do wydania pozwolenia.
Co do wydania pozwolenia to potrafią po zatarciu olać 2 pozytywne opinie z miejsc zamieszkania + pozytywną opinię od lekarza orzecznika i uzasadniać, że i tak wg nich ktoś stwarza zagrożenie dla porządku publicznego. Nawet bez kierowania na badania odwoławcze. Trudno szukać w WPA sprawiedliwości.
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 16
- Rejestracja: 06 lutego 2016, 09:50
- Tematy: 0
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Re: Wywiad środowiskowy
Koledzy i Koleżanki,
Z tego co wiem, numery do dzielnicowych są dostępne chyba na każdej możliwej stronie komendy miejskiej.
I, co dla mnie za pierwszym razem było dużym zaskoczeniem, oni te telefony odbierają i słuchają co się do nich mówi.
Wielokrotnie umawiałem się z dzielnicowym na wywiad środowiskowy, kolejny przede mną.
Zawsze, ale to zawsze można zadzwonić i umówić się tak by obu stronom było to jak najbardziej na rękę jeżeli chodzi o miejsce i czas.
No chyba że w Kotlinie Jeleniogórskiejpanuje inny, lepszy klimat
Z tego co wiem, numery do dzielnicowych są dostępne chyba na każdej możliwej stronie komendy miejskiej.
I, co dla mnie za pierwszym razem było dużym zaskoczeniem, oni te telefony odbierają i słuchają co się do nich mówi.
Wielokrotnie umawiałem się z dzielnicowym na wywiad środowiskowy, kolejny przede mną.
Zawsze, ale to zawsze można zadzwonić i umówić się tak by obu stronom było to jak najbardziej na rękę jeżeli chodzi o miejsce i czas.
No chyba że w Kotlinie Jeleniogórskiejpanuje inny, lepszy klimat
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 80
- Rejestracja: 18 listopada 2016, 18:52
- Tematy: 5
- Lokalizacja: Strzelce
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Re: Wywiad środowiskowy
Napiszę dwa słowa od siebie, bo wizyta dzielnicowego budzi wciąż w niektórych pewne emocje.
Dokumenty do WPA złożone, chwila na obróbkę dokumentów przez nich i przesył korespondencji, plus święta po drodze i ruszyłem do akcji.
Telefon do dzielnicowego znaleziony na stronie komendy powiatowej. Kontakt, umówienie się na spotkanie na kolejny dzień. Dzielnicowy dość elastyczny (była obawa, że nie dam rady wrócić do domu na wstępnie zaplanowany czas jego wizyty i powiedział, że się zdzwonimy, najwyżej przesuniemy na kolejny dzień). Spotkanie umówione mniej więcej na 17:30 - 18:00. Mi udało się wrócić i zaczęło się oczekiwanie i delikatna niepewność jak będzie przebiegała ta wizyta, kim w ogóle jest mój dzielnicowy... Przyjechał o czasie, przywitanie z podaniem ręki, dość swobodnie, zaproszenie na włości, propozycja kawy / herbaty/ wody / soku - nie skusił się. Siadamy wyciąga dokumenty i pytania: Na jaki cel ma być ta broń, czy uzależniony od alkoholu, narkotyków, czy przebywał / leczył się w szpitalach psychiatrycznych, czy pozostały stan zdrowia jest ok, czy były interwencje w domu, niebieska karta, gdzie pracuje, czym się zajmuje w pracy i właściwie tyle. Potem jeszcze tylko oczekiwanie na żonę, która wracała z pracy. W międzyczasie luźna rozmowa co w okolicy, że bezpiecznie i takie tam, dwa zdania o broni, pytanie czy kupię sobie sejf. Przyjeżdża żona i krótkie pytanie do niej (czekał kwadrans na zadanie jej jednego pytania!!): 'Czy nie ma przeciwwskazań aby Pani mąż posiadał broń? Żona zdziwiona pytaniem, bo sama strzela i sama podsunęła mi kiedyś temat posiadania, a poza tym generalnie nie uważa mnie za psychola, który może zastrzelić ją, pół okolicy i do tego małe słodkie kociaki, odpowiedziała, że nie widzi przeciwwskazań. Przy czym duże wrażenie wywarło na niej, że została zapytana i stwierdziła później, że to potrzebne, bo nie zawsze wszystko może wyjść u lekarzy, a najbliższa rodzina wie najlepiej czy starający się o pozwolenie jest stabilny czy też nie... Po odpowiedzi żony, koniec wywiadu. Zapowiedź, że jak kupię broń to przyjdzie sprawdzić warunki przechowywania. Zapowiedział, że wywiadu w miejscu pracy robić nie będzie (o matko, ale pomysł dziwny na bieganiu do zakładu), ale obskoczy sąsiadów. No i odwiedzał 2-3 domostwa, nie wiem co mówili, generalnie nie mam absolutnie żadnych spięć z sąsiadami, zatem chyba poszło dobrze. Z rozmowy z kolega z drugiego krańca kraju usłyszałem, że u niego wywiad był telefoniczny. Nawet się z dzielnicowym nie widział... Zatem różnie wyglądają te wywiady, ale z mojego doświadczenia powiem, że pomimo finalnie dość długiej wizyty - około 30-40 minut nikt nie chciał mnie zjeść, zgnębić, wydać złej opinii. Ot praca dzielnicowego, uczciwe zebranie odpowiedzi na pytania z formularza dla WPA i tyle.
Dokumenty do WPA złożone, chwila na obróbkę dokumentów przez nich i przesył korespondencji, plus święta po drodze i ruszyłem do akcji.
Telefon do dzielnicowego znaleziony na stronie komendy powiatowej. Kontakt, umówienie się na spotkanie na kolejny dzień. Dzielnicowy dość elastyczny (była obawa, że nie dam rady wrócić do domu na wstępnie zaplanowany czas jego wizyty i powiedział, że się zdzwonimy, najwyżej przesuniemy na kolejny dzień). Spotkanie umówione mniej więcej na 17:30 - 18:00. Mi udało się wrócić i zaczęło się oczekiwanie i delikatna niepewność jak będzie przebiegała ta wizyta, kim w ogóle jest mój dzielnicowy... Przyjechał o czasie, przywitanie z podaniem ręki, dość swobodnie, zaproszenie na włości, propozycja kawy / herbaty/ wody / soku - nie skusił się. Siadamy wyciąga dokumenty i pytania: Na jaki cel ma być ta broń, czy uzależniony od alkoholu, narkotyków, czy przebywał / leczył się w szpitalach psychiatrycznych, czy pozostały stan zdrowia jest ok, czy były interwencje w domu, niebieska karta, gdzie pracuje, czym się zajmuje w pracy i właściwie tyle. Potem jeszcze tylko oczekiwanie na żonę, która wracała z pracy. W międzyczasie luźna rozmowa co w okolicy, że bezpiecznie i takie tam, dwa zdania o broni, pytanie czy kupię sobie sejf. Przyjeżdża żona i krótkie pytanie do niej (czekał kwadrans na zadanie jej jednego pytania!!): 'Czy nie ma przeciwwskazań aby Pani mąż posiadał broń? Żona zdziwiona pytaniem, bo sama strzela i sama podsunęła mi kiedyś temat posiadania, a poza tym generalnie nie uważa mnie za psychola, który może zastrzelić ją, pół okolicy i do tego małe słodkie kociaki, odpowiedziała, że nie widzi przeciwwskazań. Przy czym duże wrażenie wywarło na niej, że została zapytana i stwierdziła później, że to potrzebne, bo nie zawsze wszystko może wyjść u lekarzy, a najbliższa rodzina wie najlepiej czy starający się o pozwolenie jest stabilny czy też nie... Po odpowiedzi żony, koniec wywiadu. Zapowiedź, że jak kupię broń to przyjdzie sprawdzić warunki przechowywania. Zapowiedział, że wywiadu w miejscu pracy robić nie będzie (o matko, ale pomysł dziwny na bieganiu do zakładu), ale obskoczy sąsiadów. No i odwiedzał 2-3 domostwa, nie wiem co mówili, generalnie nie mam absolutnie żadnych spięć z sąsiadami, zatem chyba poszło dobrze. Z rozmowy z kolega z drugiego krańca kraju usłyszałem, że u niego wywiad był telefoniczny. Nawet się z dzielnicowym nie widział... Zatem różnie wyglądają te wywiady, ale z mojego doświadczenia powiem, że pomimo finalnie dość długiej wizyty - około 30-40 minut nikt nie chciał mnie zjeść, zgnębić, wydać złej opinii. Ot praca dzielnicowego, uczciwe zebranie odpowiedzi na pytania z formularza dla WPA i tyle.
16 ga IŻ / .22 LR Browning / 5,56x45 DB / 6,5x55 SE CG / 7,62x39 AKMS / 9 mm Beretta / .45 Glock 30 / .357 mag .38 sp Winchester 1892 / 12 ga Winchester 1897
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 91
- Rejestracja: 12 lipca 2017, 15:44
- Tematy: 2
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Re: Wywiad środowiskowy
A mój dzielnicowy skojarzył że przed laty chodziliśmy do tej samej szkoły , dalej to już było z górki nawet pokazał mi swojego Glocka , pytania standardowe. Większy stres przeżywam jak mam księdza po kolędzie
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 38
- Rejestracja: 14 października 2017, 20:29
- Tematy: 0
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Re: Wywiad środowiskowy
Mój dzielnicowy mnie nie zastał w domu, porozmawiał tylko z moją partnerką, powiedział że potrzebna będzie szafa S1 przytwierdzona do ściany i tyle go widziałem póki co A pozwolenie już jest.
Chyba najmniejszy problem w całej karuzeli zdobywania pozwolenia.
Chyba najmniejszy problem w całej karuzeli zdobywania pozwolenia.
Ostatnio zmieniony 05 kwietnia 2018, 14:26 przez Enderhawk, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 345
- Rejestracja: 03 października 2016, 07:43
- Tematy: 0
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Re: Wywiad środowiskowy
Dzielnicowy wywiady robi a o przepisach pojęcia nie ma. Niech się sam przytwierdzi do ściany na komendzie ;-)Enderhawk pisze:Mój dzielnicowy mnie nie zastał w domu, porozmawiał tylko z moją partnerką, powiedział że potrzebna będzie szafa S1 przytwierdzona do ściany i tyle go widziałem póki co A pozwolenie już jest.
Chyba najmniejszy problem w całej karuzeli zdobywania pozwolenia.