Nie tylko w Katowicach o to pytają.

Przy innej sprawie będąc świadkiem - policjant zagadał mnie o zarobki. Odpowiedziałem grzecznie- zgodnie zresztą z prawdą, że podpisałem w pracy zobowiązanie, że nie będę ich ujawniał. W protokole przesłuchania nie było ani słowa, że świadek odmówił udzielenie odpowiedzi na pytanie o wysokość zarobków itp...
Taki zawód...

Pytanie o pracę, stanowisko i zarobki to standard. Czy o to, z kim opiniowany mieszka i gdzie. Ktoś tak kiedyś wymyślił to i dzielnicowy je zadaje. Nie doszukujcie się drugiego dna tam, gdzie go nie ma.

Mnie pytali i powiedziałem, raczej dzielnicowy byłby ostatnim który chce mnie okraść albo go to interesuje ile jakiś "zenek" zarabia .. To jego robota i tyle. Sam nie wymyślił. Wiadomo - można się stawiać dla zasady.

adamo_pna pisze:Pytania o zarobki oraz majątek to dla mnie takie z gatunku pytań o orientację seksualną czy religię- g**wno komu do tego i nie powinno mieć wpływu na wydanie decyzji o pozwoleniu na broń w związku z tym po co je zadawać...

Za Wikipedią:
Wywiad środowiskowy - rozmowa przeprowadzana w celu uzyskania jak najpełniejszej informacji dotyczącej danej osoby, zwłaszcza o warunkach jej życia.

Nie wiem, w czym niektórzy z Was widzą problem. Policjant ma o Was zebrać informacje. Jak najpełniejsze. Jak dla mnie aspekt tego, gdzie kto pracuje i ile zarabia, choć większego wpływu na decyzję na wydanie broni pewnie nie ma jest jednak rzeczą wchodzącą w skład "jak najpełniejszej informacji dotyczącej danej osoby".

To o co można się pytać, żeby pytani byli szczęśliwi? Przestępstwa nie, bo jak dawno temu, to nie wolno "karać za błędy młodości". Praca, zarobki, majątek nie - bo to na równi z orientacją seksualną.
W sumie wychodzi na to, że najlepiej, żeby dzielnicowy du** nie zawracał i w ogóle o nic nie pytał bo narusza swobody obywatelskie. A najlepiej to niech chłop jedzie do KWP i podpali się pod siedzibą WPA w ramach sprzeciwu przeciwko praktykom, które to złe WPA mu zleca

Dla oburzonych zawsze pozostaje wyjście grzeczne - "przepraszam, ale nie odpowiem na to pytanie" albo też wyjście mniej grzeczne "g...no ci człowieku do tego, to nie ma wpływu na decyzję o wydaniu broni".

Krótko jestem na tym Forum, szanuję jego użytkowników. Wszystkich, bez wyjątku. Choćby za propagowanie czegoś, co kiedyś było w naszym, kraju standardem a teraz jest wyjątkiem.
Odnoszę jednak wrażenie, że duża część opisywanych tu "problemów" z Policją i innymi instytucjami to problemy, do których doprowadzili sami forumowicze.

Doprowadzilo samemu czy nie to policja jako organ pilnujący prawa powinna go przestrzegać skoro istnieje instytucja zatarcia i powinna to być świętość w państwie prawa. Ot tyle z mojej strony.

Mówienie przez WPA o tym, ze maja swoje procedury i wymyslajac, ze ktoś stanowi zagrożenie patrząc przez pryzmat zatartych przestępstw to zwykle bezprawie. Równie dobrze przekraczając prędkość o 60km/h w zabudowanym powinienem powiedzieć drogowce, ze prawo prawem ale ja mam swoje procedury jeżdżenia w terenie zabudowanym.

Szanujmy sie wszyscy nawzajem.

Powiedz to wszystkim niedoszłym policjantom, ktorzy zostali skreśleni za mandat za brak pasów. Nie tylko kandydaci do pozwolenia na broń są "krzywdzeni" przez KSIP.

Denerwowanie się na te przepisy jest jak najbardziej uzasadnione. Ale dopóki jest takie a nie inne prawo regulujące usuwanie informacji z KSIP to niestety nic na to nie można poradzić.

A skoro działanie Policji i WPA w szczególności jest rzeczywiście bezprawne to Sąd przyzna rację skarżącemu się obywatelowi...

Jeśli dzielnicowego interesuje wysokość moich zarobków to niestety będzie musiał atakować Urząd Skarbowy. Nie widzę najmniejszego powodu by odpowiadać na takie pytanie. Ewentualnie mogę odpowiedzieć, że za mało.

Myślę, że pytanie o stan majątkowy wynika wprost z definicji wywiadu środowiskowego. Pisałem już o tym w innym poście.
Kto nie chce, niech nie odpowiada. Szczerze mówiąc ów dzielnicowy ma głęboko w 4 literach ile kto zarabia.
Wykonuje swoje obowiązki i udziela odpowiedzi do WPA.

Dziennie dzielnicowy pyta średnio z 10 osób o zarobki, ilość osób na utrzymaniu, alimenty i tym podobne osobiste sprawy. Nie wiem, w czym problem.

Po miesiącu oczekiwania odebrałem pisemko w sprawie rozszerzenia. Rozszerzałem z 6 sztuk na 15. Wszystko poszło tak jak chciałem. Jestem bardzo mile zaskoczony jakością prowadzonego postępowania - telefonem od osoby zajmującej się moją sprawą. Na początku procesu usłyszałem, że raczej dostanę 12 sztuk nie 15. A dzisiaj miłe zaskoczenie. Przyszło 15 bez podziału o co wnioskowałem. I o ile na etapie robienia pozwolenia w roku 2015 całość wyglądała w formie "spadaj na drzewo frajerze, będziesz fikał to poczekasz dłużej" (a czekałem prawie 90 dni) to tu "organ" uznał mnie w swoim piśmie, że interes społeczny nie ucierpi, że jestem godzien zaufania itp itd - normalnie szok
Bardzo dużo się w Katowicach w tej kwestii zmieniło - jeszcze trochę uśmiechu ze strony Pań rejestrujących broń i będzie ok.

woytas pisze:
Bardzo dużo się w Katowicach w tej kwestii zmieniło - jeszcze trochę uśmiechu ze strony Pań rejestrujących broń i będzie ok.

Takie same są moje odczucia

Witam.
Chciałbym się dowiedzieć czy ktoś z zdających miał do rozkładania P99, broń ta ma decocker i w związku z tym mam pytanie.
Czy podczas sprawdzania broni należy użyć decockera zamiast oddania suchego strzału poprzez naciśnięcie spustu?
Przejrzałem różne relacje i różnie wymagają, jak to jest w WPA Katowice.

1. wyjąć magazynek.
2. sprawdzić czy w komorze nabojowej nie znajduje się nabój.
3. sprawdzić działanie mechanizmu spustowo-uderzeniowego przez naciśnięcie spustu czy decockera ???

1. wyjąć magazynek.
2. sprawdzić czy w komorze nabojowej nie znajduje się nabój.
3. sprawdzić działanie mechanizmu spustowo-uderzeniowego poprzez naciśnięcie spustu kierując broń w bezpieczne miejsce

Jeszcze słów kilka o aktualnych terminach w WPA Katowice.
Wniosek złożony 25.08, decyzja podpisana 20.09 (dopuszczenie) i 21.09 (pozwolenie sportowe), przyszła poleconym wczoraj, 26.09.
Sportowe wydane na 10 sztuk (karabin+pistolet+CP, bez strzelby), zgodnie z wnioskiem. W ramach uzasadnienia przedłożono wydruki 71 komunikatów (od początku 2016roku), acz z tego tylko 15 z konkurencji kulowych. Osoba u której składałem powiedziała, że przy wniosku na taką ilość i tak mnie będą ścigać o jakieś dodatkowe uzasadnienie, więc żebym na razie nie dawał dyplomów, tylko dostarczył je po otrzymaniu tegoż pisma. I tak oto 4.09 dostałem pismo o jakieś dodatkowe uzasadnienie (że niby przy wniosku na 10sztuk to przedstawienie prawie wyłącznie komunikatów pneumatycznych to mało). Dostarczyłem ksera dyplomów od roku 2007 (teczka była grubsza niż ta z komunikatami). Co ważne - zdecydowana większość dyplomów, jak i kilka komunikatów, pochodziło z zawodów LOKowskich, bez delegata/obserwatora. Ale uzasadnienie chyba było przekonujące
Nie przyszła jeszcze decyzja na kolekcjonerskie, ale coś nie pasowało z potwierdzeniem statusu (czy tam poświadczenia członkostwa) stowarzyszenia (podpisane przez inne osoby niż widnieją jako uprawnione w KRS). Prowadząca postępowanie pani sierżant dzwoniła do mnie w tej sprawie 20.09 i sama (jeszcze raz podziękowania) ścigała towarzystwo kolekcjonerskie w sprawie pilnego dosłania prawidłowo podpisanego statusu, żeby zdążyć do 25.09, żeby nie trzeba było przedłużać postępowania. Z tego co wiem, udało się to załatwić do tego terminu, także i ta decyzja powinna do mnie niedługo dotrzeć (wg zapewnień pani sierżant - podpisana decyzja 25.09 ).