Broń a przemoc

Moderator: Moderatorzy WBP

lukas81
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 42
Rejestracja: 09 sierpnia 2007, 21:01
Tematy: 0
Lokalizacja: Żyrardów
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Broń a przemoc

Post autor: lukas81 »

Jak wszyscy zapewne wiemy 16 kwietnia na uniwersytecie Virginia Tech młody koreańczyk Seung-Hui Cho wyraził swoje niezadowolenie ze sposobu traktowania go przez kolegów używając do tego celu Glocka 19 i Walthera P22. W efekcie zginęło 32 osoby ( + sprawca ) a kolejnych 25 zostało rannych.

Po tym wydarzeniu na nowo rozgorzała dyskusja o dostępie osób prywatnych do broni palnej. Ludzie podzielili się na tych, którzy uważali, że 32 osoby zginęły dlatego, że sprawca mógł zbyt łatwo zdobyć broń. Oraz na tych , którzy uważali, że studenci zginęli bo im broni posiadać nie było wolno.

Jedni argumentowali, że gdyby koreańczyk miał np. siekierę zamiast pistoletów to zdołał by zabić najwyżej kilka osób i został by unieszkodliwiony.

Drudzy natomiast, że gdyby chociaż część studentów miała broń, to również nie zabił by on większej ilości ludzi, gdyż został by zastrzelony przez tych uzbrojonych studentów.

Kto w tej dyskusji ma rację? Według mnie obie strony. Bowiem do tego typu incydentów "masowych zabójstw" może dojść jedynie wtedy gdy napastnik czy napastnicy mają znaczną przewagę nad zaatakowanymi. Innymi słowy broń muszą mieć albo wszyscy albo nikt. Przy względnej równowadze sił może dochodzić jedynie do incydentów , kończących się co najwyżej pojedynczymi ofiarami, nie może natomiast dojść do takiej "rzeźni".

No i tu powinniśmy zadać pytanie. Czy możliwe jest aby nikt nie miał broni palnej? Oczywiście, że nie jest to możliwe. Rządy państw czyli szeroko
rozumiana "Władza" nigdy bowiem nie zrezygnują z broni, bo broń daje im możliwość obrony kraju przed zewnętrznym agresorem. I przede wszystkim władzę nad nieuzbrojonymi obywatelami.

Jak mówi stare szwajcarskie powiedzenie "Tylko uzbrojeni ludzie mają prawa polityczne". Czy w Szwajcarii albo USA władze mogły by wprowadzić prawo, które godzi w dobro większości obywateli? Oczywiście nie, bo było by to samobójstwo. Tylko nieuzbrojonymi obywatelami można pomiatać. Więc "władza" zrobi wszystko aby sama mieć broń, a obywateli broni pozbawić.

Również przestępcy nie zrezygnują z narzędzia jakim jest broń palna. Daje im ona bowiem ogromną przewagę nad nieuzbrojoną ofiarą.

I tu należy zadać kolejne pytanie. Czy uzbrojenie bandytów zależy od uzbrojenia zwykłych obywateli? W USA gdzie w wielu miejscach można kupić broń bez żadnych formalności być może tak. Natomiast w sytuacji w której broń dostępna jest na podstawie pozwolenia wydawanego jedynie praworządnym obywatelom, ilość broni w rękach tych uczciwych obywateli nie ma istotnego wpływu na ilość broni w rękach przestępców. A dobrym przykładem tego jest Polska.

Według policji w Polsce jest około 200tyś. sztuk nielegalnej broni palnej. A każdego roku kradzione jest legalnym posiadaczom ( zarówno osobom prywatnym jak i innym podmiotom) ok. 500 sztuk broni palnej. W związku z tym nielegalni posiadacze, gdyby ich głównym źródłem broni była broń skradziona legalnym posiadaczom, musieli by ją zbierać przez 400 lat.

Jest więc oczywiste, że większość broni w rękach przestępców pochodzi z innych źródeł. Mało tego policja odzyskuje co roku znacznie więcej broni niż jest kradzione np. w 2004r - 1328 szt. w 2005r - 1396szt. Więc tym bardziej świadczy to, że przestępcy zaopatrują się w broń w inny sposób.

Szczególnie, że w Polsce przecież osobom prywatnym nie wolno legalnie posiadać broni maszynowej, a mimo tego bandyci mają jej pod dostatkiem. Np. policja odzyskała w 2004r - 265szt. a w 2005r - 183szt. takiej broni. Również w Japonii, gdzie osoby prywatne mają minimalny dostęp do broni palnej, bandyci nie mają problemu z jej zdobyciem. Jest więc oczywiste, że odebranie broni uczciwym obywatelom nie rozbroi przestępców.

Tym bardziej, żę broń palna jest narzędziem na tyle nieskomplikowanym, że prostą broń można wyprodukować bez większych problemów. Skoro zorganizowane grupy przestępcze są w stanie produkować złożone narkotyki, czy banknoty równie "dobre" jak oryginalne to nie miały by one problemu również z produkcją broni na własny użytek. Więc nawet gdybyśmy pozbawili broni wszystkich na świecie, łącznie z wojskiem, policją, myśliwymi itd., to przestępcy i tak by ją mieli. A wtedy musiała by ją mieć również policja aby mieć szanse w starciu z bandytami, i tak koło się zamyka.

Z resztą osoby sądzące, że pozbawienie broni prywatnych obywateli uniemożliwiło by takie incydenty jak na Virginia Tech powinni pamiętać, że największej "rzezi" z użyciem broni palnej w historii dokonał policjant. W 1982 roku południowo koreański policjant Woo-bum-kon wkurzony przeniesieniem go na "zadupie" i kłótnią ze swoją dziewczyną wziął z policyjnego magazynu karabin i granaty i zaczął chodzić po kolei od domu do domu wrzucając do środka granaty albo po prostu strzelając do
każdego kto się nawinął. Efekt 57 osób zabitych i 35 rannych.

Ci natomiast, którzy sądzą, że brak broni palnej uniemożliwia zabicie na raz wielu osób powinni pamiętać, że:
W 1964 roku w Kolonii w Niemczech Walter Seifert zabił 10 osób używając domowej roboty miotacza ognia ( z opryskiwacza ogrodowego ) oraz lancy.
W 1966 roku w Chicago w USA Richard Speck zabił 8 osób używając jedynie zwykłego noża.
W 2001 roku w Osace w Japonii Mamoru Takuma zabił także 8 osób przy użyciu również zwykłego noża.
Nie wspominając nawet o zamachu na budynek federalny w Oklahoma City w 1995 roku. Gdzie Timothy McVeigh używając bomby konstruowanej z komponentów, które w Polsce każdy może kupić bez najmniejszego problemu zabił 168 osób ( w tym 19 dzieci ).

Idźmy więc dalej.

Skoro ustaliliśmy już, że nie ma możliwości aby nikt nie miał broni no to pozostaje nam tylko jedno wyjście - broń powinni mieć wszyscy.
Oczywiście nie wszyscy jak leci, ale wszyscy uczciwi, praworządni i "normalni" obywatele, którzy wyrażą taką wolę i wykażą, że potrafią się bronią bezpiecznie posługiwać. Bowiem wbrew temu co twierdzą przeciwnicy dostępu do broni, broń w rękach takich obywateli nie stanowi żadnego szczególnego zagrożenia dla społeczeństwa. A dowodów na poparcie tej tezy jest sporo.

Po pierwsze, według oficjalnych statystyk polskiej policji w latach 2002-2006 ilość osób prywatnych posiadających pozwolenie na "prawdziwą" broń palną ( czyli bez gazowej ) systematycznie rosła. Wzrastała również liczba jednostek broni legalnie posiadanej przez Polaków. Wzrost ten wynikał ze wzrostu ilości pozwoleń na broń do celów łowieckich oraz sportowych i wynosił kilka tysięcy sztuk rocznie. Co jak na polskie warunki jest ilością znaczną. Do tego w wymienionym okresie Polacy weszli również w posiadanie dziesiątek tysięcy sztuk broni czarnoprochowej.
Mimo tego w tym samym okresie czasu liczba zabójstw oraz innych przestępstw z użyciem broni palnej systematycznie malała. Podobnie zresztą jak wskaźnik zabójstw ogółem. Przeczy to więc twierdzeniom przeciwników dostępu do broni dla praworządnych obywateli, jakoby wraz z każdym egzemplarzem broni w rękach uczciwego obywatela krew miała zalać ulice.

Następny dowód - Niemcy. Kraj ten jako że należy do najbliższych sąsiadów Polski jest często z nią porównywany. Według szacunków ilość broni w stosunku do liczby mieszkańców jest w Niemczech ok. 20 razy wyższa niż w Polsce. Co wynika z dość liberalnych ( z polskiego punktu widzenia ) praw odnośnie dostępu Niemców do broni palnej ( szczególnie do celów sportowych i łowieckich ). Kraj ten jest często podawany przez przeciwników dostępu do broni jako przykład, że duża ilość broni palnej w rękach obywateli przekłada się na dużą liczbę zabójstw. Twierdzenia takie są jednak wynikiem nierzetelnego zapoznania się z danymi statystycznymi odnośnie faktycznej liczby zabójstw jakie mają miejsce na terenie Niemiec.

Problem wynika z tego, że różne kraje obliczają wskaźniki zabójstw w różny sposób. Większość krajów obliczając ten wskaźnik bierze pod uwagę jedynie przestępstwa faktycznie dokonane, czyli takie gdzie zabójstwo było "skuteczne", pomija w nim natomiast usiłowania zabójstwa itp.

W Polsce natomiast w oficjalnych statystykach jako przestępstwo zabójstwa klasyfikuje się również usiłowania, podżegania itp. W efekcie całkowity wskaźnik zabójstw ( który zwykle jest podawany ) wynosił np. w 2002r - 3.0, w 2003r - 2.7, w 2004 - 2.5, w 2005r - 2.2, w 2006r - 2.1. Podczas gdy wskaźnik zabójstw faktycznie dokonanych ( którego zwykle się w Polsce nie podaje, o ile w ogóle się go oblicza ) wynosił odpowiednio 2002r - 1.8, 2003r - 1.7, 2004r - 1.6, 2005r - 1.4, 2006r - 1.2.

W Niemczech oblicza się natomiast zarówno wskaźnik dla przestępstw zabójstwa ogółem jak i dla tych faktycznie dokonanych. A wskaźniki te mają się następująco.

Dla przestępstw zabójstwa ogółem ( podawany przez przeciwników dostępu do broni ) 2002r - 3.6, 2003r - 3.5, 2004r - 3.4, 2005r - 3.3, 2006r - 3.5.

Natomiast wskaźnik zabójstw faktycznie dokonanych ( skrzętnie przez przeciwników dostępu do broni ukrywany ) wynosił w 2002r -1.2, w 2003r - 1.0, w 2004r - 1.1, w 2005r -1.1, w 2006r - 1.0.

Widzimy więc, że o ile całkowity wskaźnik zabójstw w Niemczech był w badanym okresie wyższy niż w Polsce, o tyle wskaźnik zabójstw
rzeczywiście dokonanych był zauważalnie niższy. Zauważamy również, że istnieje duża dysproporcja odnośnie wskaźników zabójstw pomiędzy Polską a Niemcami.

W Polsce "udaje się" bowiem przeciętnie około 60% przestępstw zabójstwa. Podczas gdy Niemcom udaje się tylko około 33%. Skąd więc ta dysproporcja się bierze? Czy Niemcy są takimi fajtłapami, że mimo iż mają znacznie więcej broni to nie potrafią skutecznie mordować przy jej pomocy? Czy może to właśnie dużo większy dostęp Niemców do broni powoduje, że trudniej jest kogoś skutecznie zamordować? A może po prostu niemieckie prawo inaczej, szerzej rozumie pojęcie usiłowania zabójstwa i w związku z tym ilość rejestrowanych tego typu przypadków jest większa?

Otóż jak wspomniałem większość krajów podaje jedynie wskaźnik zabójstw faktycznie dokonanych. Nie robi tego jednak dlatego, że tak im się podoba. Adnotacje w oficjalnych raportach statystycznych policji w tych krajach wyjaśniają wszystko. Prawdziwy jest powód numer 3. W różnych krajach obowiązują bowiem różne systemy prawne , które różnie definiują usiłowanie zabójstwa i inne przestępstwa z zabójstwem powiązane. To co w jednym kraju jest uznawane za usiłowanie zabójstwa w innym może być uznane za zwykłą napaść. W związku z tym porównywanie liczby usiłowań zabójstwa jest niemiarodajne i z tego powodu całkowicie bezsensowne. Jedynie porównywanie wskaźników zabójstw faktycznie dokonanych ma sens, bo "trup jest trupem wszędzie na świecie".

Widzimy więc, że mimo nieporównywalnie większej ilości broni jaką mają obywatele niemieccy w stosunku do Polaków liczba zabójstw w Niemczech jest faktycznie niższa.

No i przechodzimy wreszcie do ulubionego kraju przeciwników broni palnej, czyli USA. Przeciwnicy broni lubują się w podawaniu jak to każdego roku w USA od użycia broni palnej ginie ok. 30tyś. ludzi w tym ok. 11tyś. zostaje przy użyciu tej broni zamordowanych. A jak już napiszę, że wskaźnik zabójstw w USA na poziomie 5.6 w roku 2005 jest to wskaźnik zabójstw faktycznie dokonanych to chyba się posikają z radości. Nie biorą oni pod uwagę jednak tego, że USA są krajem tak specyficznym, że porównywanie go z jakimkolwiek innym krajem jest niepoważne. Różnice i wymieszanie kulturowe, mieszanka rasowa i historia są tak różne od krajów europejskich, że większość tego z czym mamy do czynienia w Stanach Zjednoczonych nie mogła by w Europie a tym bardziej w Polsce zaistnieć.

Weźmy pierwszy z brzegu przykład. W USA afro-amerykanie stanowią ok. 12% populacji. Jednocześnie popełniają oni około 50% wszystkich morderstw. Niezależnie od tego jaka jest przyczyna takiego stanu rzeczy, to oczywistym jest, że w Polsce taka sytuacja by zaistnieć nie mogła, bo u nas po prostu prawie nie ma murzynów.

Jak napisałem porównywanie USA z innymi krajami jest śmieszne. Można jednak zrobić porównanie poziomu zabójstw w poszczególnych stanach i odnieść to do tego jak liberalne w danym stanie są przepisy odnośnie broni palnej. W różnych stanach bowiem przepisy te różnią się znacznie, od bardzo liberalnych, aż do restrykcyjnych niemal jak w Polsce. I co się okazuje. Otóż np. sześć najbardziej liberalnych pod względem dostępu do broni stanów czyli Vermont, Północna Dakota, Utah, Montana, Idaho i Oregon wcale nie znajduje się w czołówce pod względem wskaźnika zabójstw.

Jak pokazują statystyki zabójstw w USA, najbardziej "morderczy" z wymienionych stanów ( Montana ) znajduje się dopiero na 40 pozycji na 52 ( zestawienie uwzględnia Puerto Rico i Guam ). Pozostałe znajdują się na jeszcze dalszych pozycjach ( Północna Dakota na ostatniej 52-giej ). Zauważyć tu równie należy również, że we wspomnianej Północnej Dakocie wskaźnik przestępczości ogółem nigdy w historii nie przekroczył 3000, podczas gdy w Polsce wynosił on np. w 2006r - 3377, w 2005r - 3578, w 2004r - 3827, w 2003r - 3839 itd.

Oczywiście są również stany gdzie dostęp do broni jest liberalny a wskaźniki zabójstw wysokie, jednak analizując wszystkie stany w USA po kolei w żaden sposób nie można dojść do wniosku aby łatwiejszy dostęp do broni powodował większy poziom morderstw. Tak samo z resztą w swoich raportach twierdzi FBI , które nie ma przecież żadnego interesu w popieraniu dostępu obywateli do broni.

Również CDC ( Centers for Disease Control and Prevention ) czyli jedna z czołowych instytucji amerykańskich zajmujących się problemami zdrowia w szerokim znaczeniu. Przyznała w 2003r, po wielu latach nieoficjalnego działania na rzecz kontroli dostępu do broni, że mimo przeprowadzenia wielu analiz odnośnie wpływu dostępu do broni na poziom przestępczości nie znalazła żadnych sensownych dowodów na to, aby ograniczenie dostępu do broni palnej zmniejszało poziom przestępczości.

Częstym argumentem przeciwników dostępu do broni palnej dla uczciwych obywateli, jest również to, że tam gdzie jest ona powszechnie dostępna jest dużo samobójstw z jej użyciem.

Na przykład w USA w 2000r. było 29350 udanych samobójstw, w tym 16586 ( czyli ok. 56% ) z użyciem broni palnej. Tylko co z tego, czy ludzie którzy chcą popełnić samobójstwo nie popełnili by go gdyby nie mieli broni palnej i musieli użyć innego sposobu?

Cóż odpowiedź na to pytanie jest prosta. W Japonii mimo iż ludzie niemal nie mają broni palnej wskaźnik samobójstw jest daleko większy niż w uzbrojonych po zęby Stanach Zjednoczonych. Widać więc wyraźnie, że brak dostępu do broni palnej nie przeszkadza w żaden sposób w popełnieniu samobójstwa. Po prostu ludzie jak chcą się zabić to używają do tego celu najskuteczniejszego narzędzia jakim dysponują. Jak mają broń palną to jej używają, jeśli nie mają to używają innych sposobów.

Z resztą weźmy przykład Polski. Ilośc broni w rękach Polaków jest niewielka w porównaniu do obywateli innych krajów Unii Europejskiej. W związku z tym procent samobójstw przy użyciu broni palnej również jest niewielki. Jednak wśród osób , które dostęp do broni mają np. policjantów, niemal wszyscy popełniający samobójstwa robią to przy jej użyciu. Ale czy to oznacza, że powinniśmy im odebrać broń?

A już najbardziej durnym argumentem przeciwko posiadaniu broni przez obywateli jest to, że zdarzają się wypadki z jej udziałem.

W USA gdzie broni jest najwięcej i podejście do obchodzenia się z nią jest najbardziej liberalne w 2000 roku na skutek wypadków z bronią palną zginęło 776 osób. Ale w tym samym roku od płomieni ( czyli na skutek wszelkiego rodzaju pożarów, itp. ) zginęło 3377 osób. Czy to znaczy, że powinniśmy ludziom zabronić używać ognia? Na skutek utonięcia zginęło 3402 osoby. Czy to znaczy, że powinniśmy ludziom zabronić pływać. Na skutek zadławienia się jedzeniem lub innym przedmiotem wziętym do ust zginęło 4313 osób. Ale nikt chyba nie zabroni ludziom jeść z tego powodu. Na skutek przypadkowego zatrucia się wszelkiego rodzaju substancjami niebezpiecznymi zginęło 12757 osób. Ale czy to znaczy, że powinniśmy ludziom zabronić posiadać w domach jakiekolwiek substancje niebezpieczne ( jak trutka na myszy, chemia gospodarstwa domowego, środki ochrony roślin itp. ). Nie mówiąc nawet o wypadkach drogowych na skutek których zginęło 43354 osoby.

Przypomina mi się tutaj jedno z praw Murph-ego. "Wszystko co robisz może spowodować twoją śmierć, włącznie z nie robieniem niczego". I takie są fakty, w każde ludzkie działanie jest nierozerwalnie wpisane ryzyko. Więc chęć zabronienia czegoś, bo zdarzają się wypadki, jest po prostu śmieszna.

Moim zdaniem bzdurne przekonanie, że broń palna w rękach obywateli jest bardziej niebezpieczna niż np. samochód wynika z błędnego sposobu rozumowania. Ludzie ubzdurali sobie, że skoro samochód nie został stworzony ( przynajmniej teoretycznie ) do zabijania. A broń palna jakby nie było do tego celu została stworzona. To znaczy, że broń palna jest bardziej niebezpieczna, i jej należy się obawiać.

Tylko że teoria teorią a życie życiem. Nawet w USA wielokrotnie więcej osób ginie na drogach niż zostaje zabitych przy użyciu broni palnej. I czy się komuś to podoba czy nie. To dając przeciętnemu człowiekowi prawo jazdy stwarzamy znacznie większe zagrożenie dla życia ludzi niż dając mu broń palną. Dla mnie to niewielka różnica czy zginę od kuli , zostanę zatłuczony kijem, czy też zginę na drodze z powodu czyjejś głupoty czy nieodpowiedzialności. Efekt jest taki sam i strata dla rodziny i społeczeństwa również. Więc twierdzenie, że to nie to samo jest po prostu śmieszne.

Poza tym jak mi ktoś mówi, że broń służy do zabijania to od razu przypomina mi się książka "W pustyni i w puszczy" H. Sienkiewicza. Na końcu tej książki jest sytuacja gdy Staś opowiada ojcu jak zastrzelił beduinów. Na co ojciec odpowiada mu - "Słuchaj, Stasiu! Śmiercią nie wolno nikomu szafować, ale jeśli ktoś zagrozi twej ojczyźnie, życiu twej matki, siostry lub życiu kobiety, którą ci oddano w opiekę, to pal mu w łeb, ani pytaj, i nie czyń sobie z tego żadnych wyrzutów". I właśnie o to chodzi. Są takie sytuacje, w których zabijanie jest absolutnie dozwolone i całkowicie usprawiedliwione. Dlatego ludzie mają prawo posiadać narzędzia, które do tego służą.

I jeszcze kilka uwag na temat dostępności do broni palnej w Polsce.
Wiadomo powszechnie, że przepisy tę sprawę regulujące są w Polsce tak kulawe jak tylko mogą być. Są całkowicie niejasne, niejednoznaczne i pozostawiają decyzję całkowicie do uznania urzędnika. Stwarzając sytuację w której urzędnik staje się sędzią a nie urzędnikiem. Od jego humoru zależy obecnie czy ktoś pozwolenie na broń dostanie czy nie. A sytuacja, w której prawa obywateli i ich bezpieczeństwo zależą od humoru urzędnika jest w demokratycznym państwie, gdzie konstytucja gwarantuje wszystkim równość wobec prawa, absolutnie niedopuszczalna.

Poza tym niektóre kryteria zwykle stosowane przy wydawaniu pozwoleń na broń są absolutnie bzdurne. Wiadomo bowiem, że pozwolenie za broń do obrony zwykle wydawane jest tym, którzy według policji są szczególnie narażeni na niebezpieczeństwo. A pozwolenia na broń do celów sportowych tym, którzy według policji są wybitnymi strzelcami.

Ale przecież podstawowym celem i założeniem kontroli dostępu do broni jest chyba to aby zminimalizować prawdopodobieństwo, że legalny posiadacz takiej broni użyje jej w sposób sprzeczny z prawem. Tylko że kryteria o których wspomniałem, w żaden sposób nie wpływają na prawdopodobieństwo, czy posiadacz broni użyje jej do celów przestępczych. Oczywistym jest więc dla mnie, że władze popierają takie kryteria nie z troski o dobro czy bezpieczeństwo obywateli ale z innych względów.

Dostęp do broni palnej nie może być dla jakiejś tam garstki uprzywilejowanych. Bo przywileje ludzie mogą mieć wyłącznie w ustroju totalitarnym. A my podobno żyjemy w państwie demokratycznym. A w demokracji obywatele, jako że wszyscy są równi, mogą mieć tylko i wyłącznie prawa.

Prawa te mogą być bardziej lub mniej liberalne, ale mogą być tylko i wyłącznie prawami a nie przywilejami. W demokracji z założenia dozwolone jest wszystko, co nie jest zabronione. A więc przepisy dotyczące broni powinny określać nie kiedy policja może wydać pozwolenie na broń, tylko kiedy może wydania takiego pozwolenia odmówić. Ograniczanie prawa obywatela "na wszelki wypadek" dlatego, że istnieje bardzo małe ( jak wynika z danych statystycznych ) prawdopodobieństwo, że może z tego prawa zrobić niewłaściwy użytek jest niedopuszczalne.

Kilka godzin temu znowu słyszałem w telewizji o chłopaku, który został ciężko pobity w miejscu publicznym. A policja zjawiła się na miejscu po kilkudziesięciu minutach. Bity przez kilku napastników chłopak nie miał bowiem żadnej możliwości jej wezwać, a żaden z mnóstwa świadków również się do tego nie kwapił.

Jest to kolejny dowód na to, że policja nie jest w stanie nikogo przed niczym obronić. Policja to nie służba ochrony tylko służba porządkowa, czyli zajmująca się sprzątaniem zwłok tych, którym nie pomogła. Z resztą jak mogę wierzyć, że policja mnie obroni, jeżeli ciągle powtarzają się sytuacje, gdzie policjanci nie byli w stanie obronić samych siebie. Jak mówi stare mądre powiedzenie "Umiesz liczyć - licz na siebie". Jeśli liczysz, że w razie zagrożenia ktoś ci pomoże to już pisz testament i zamawiaj wiązanki.


I na koniec kilka uwag technicznych.

"Liberalność" przepisów stanowych odnośnie broni palnej w USA określałem na podstawie tego, na co w danym stanie jest wymagane pozwolenie ( na kupno, posiadanie krótkiej/długiej broni ), czy wymagana jest rejestracja zakupionej broni oraz czy prawo stanowe zezwala na posiadanie broni maszynowej ( jeśli oczywiście osoba posiada federalną licencję, która jest w USA do posiadania takiej broni wymagana ).

Wszystkie z wymienionych stanów wymagają pozwolenia co najwyżej na noszenie ukrytej broni krótkiej. Wszystkie również zezwalają na posiadanie broni maszynowej. Żaden nie wymaga pozwolenia na kupno ani posiadanie broni, ani też jej rejestracji.

Pozycje poszczególnych stanów w statystyce zabójstw uśredniłem dla lat 2004-2005 aby zmniejszyć wpływ przypadkowych wahań wskaźnika zabójstw.

Dane przedstawione w tekście zostały zaczerpnięte bezpośrednio, lub obliczone na podstawie danych, z następujących źródeł:

Dla Polski - oficjale statystyki KGP ( www.policja.pl ) + dane otrzymane na podstawie zamówienia publicznego.

Dla Niemiec - oficjalne raporty statystyczne niemieckiej policji ( www.bka.de ).

Dla USA - oficjalne raporty FBI ( www.fbi.gov , skrótowy przegląd tych danych można znaleźć również na www.disastercenter.com ), CDC ( www.cdc.gov ) oraz National Safety Council, Injury Facts: 2003 Edition. ( www.nsc.org
Ostatnio zmieniony 22 sierpnia 2007, 21:02 przez lukas81, łącznie zmieniany 2 razy.
lukas81
Mateusz_LCA
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 24
Rejestracja: 18 sierpnia 2007, 21:58
Tematy: 0
Lokalizacja: Legnica
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Post autor: Mateusz_LCA »

Drogi LUKASIE81 po co nam tu nawijasz o usa, gdzie broń może mieć praktycznie każdy? Takie rzezie, gdzie student zabija kilkadziesiąt osób wPolsce nie mają miejsca i nigdy nie miały miejsca, ponieważ zezwolenie na broń półautomatyczną(mam na myśli wszelkiego rodzaju pistolety) taki student nie dostanie z prostej przyczyny. Dlaczego? Ponieważ nie był w wojsku. Moim zdaniem Ci z Usa powinni sami rozwiązywać swoje problemy, a nie roztrząsać je na skalę międzynarodową. Oczywiście gratulacje Ci się należą za taki długi post, nad którym dużo pomyślałeś, ale na polskie realia to się niestety nie sprawdza.
lukas81
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 42
Rejestracja: 09 sierpnia 2007, 21:01
Tematy: 0
Lokalizacja: Żyrardów
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Post autor: lukas81 »

No właśnie o to chodzi, że w USA tam gdzie jest najłatwiejszy dostęp do broni jest zwykle najmniej przestępczości. Więc argumenty przeciwników normalnego dostępu do niej są bzdurą.

Chociaż nie sądzę aby logiczne argumenty miały znaczenie dla naszych polskich "decydentów", to jednak chciałem pokazać, że takie argumenty za dostępem do broni istnieją.
lukas81
Awatar użytkownika
asasello
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 2263
Rejestracja: 04 marca 2004, 15:18
Tematy: 173
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Kontakt:

Post autor: asasello »

Brawo lukas kawał dobrej niepotrzebnej roboty. ;)
Mateusz_LCA
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 24
Rejestracja: 18 sierpnia 2007, 21:58
Tematy: 0
Lokalizacja: Legnica
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Post autor: Mateusz_LCA »

Lukas wątpię żeby na tym forum był obecny chociaz jeden z tłustych urzędasów MON, także wiesz... oni tego na pewno nie przeczytają.
Paweł L.
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 454
Rejestracja: 24 lutego 2005, 09:05
Tematy: 0
Lokalizacja: Ziębice
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Post autor: Paweł L. »

Brawo, kawał dobrej roboty a szczególnie w kopaniu u żródeł. Brakowało mi tych danych jako argumentów w dyskusjach.

pozdrawiam
Paweł L.

P.S.
Czy mozna Twój tekst "upowszechniać"?
"nie chcieliśta sierpa i młota - to mota "
lukas81
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 42
Rejestracja: 09 sierpnia 2007, 21:01
Tematy: 0
Lokalizacja: Żyrardów
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Post autor: lukas81 »

A proszę bardzo. Po to go napisałem i opublikowałem aby dotarł do jak największej liczby ludzi.
Więc kopiowanie i rozpowszechnianie dozwolone jest bez żadnych ograniczeń.
lukas81
Grisza
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 1525
Rejestracja: 30 listopada 2005, 12:26
Tematy: 0
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Post autor: Grisza »

Postulowałbym również o przyklejenie tematu. Czy jest mod na sali?
Mateusz_LCA
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 24
Rejestracja: 18 sierpnia 2007, 21:58
Tematy: 0
Lokalizacja: Legnica
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Post autor: Mateusz_LCA »

Ja też wnoszę o przyklejenie tematu.
Awatar użytkownika
Rob de Guardio
Moderator
Moderator
Reactions:
Posty: 1464
Rejestracja: 11 stycznia 2004, 21:18
Tematy: 40
Lokalizacja: Warmiński Klub Strzelecki "10" w Olsztynie
Grupa: Moderatorzy WBP
Kontakt:

Post autor: Rob de Guardio »

Wedlug życzeń szanownych userów temat przyklejam.
Zobaczymy czy wyjdzie to na dobre.

Rob.
Zwyciężyć - nie znaczy wygrać...
9x19
R.I.P
R.I.P
Reactions:
Posty: 8028
Rejestracja: 10 marca 2006, 22:04
Tematy: 0
Lokalizacja: Olsztyn KS GARDA
Grupa: RIP
Kontakt:

Re: Broń a przemoc

Post autor: 9x19 »

lukas81 pisze:.... Według policji w Polsce jest około 200tyś. sztuk nielegalnej broni palnej ....
Wygląda na to, że ta formacja zatrudniła ostatnio proroków!

A do swojej statystyki dodaj, że w 2006r. w naszym kraju przy użyciu broni palnej popełniono 699 przestępstw, a z innymi niebezpiecznymi narzędziami 5.443. W 2005r. proporcja wynosiła w tym zakresie 849 - 6.671, a w 2004r. natomiast 1.058 - 7.043.
:one:
czawez_pl
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 44
Rejestracja: 13 marca 2007, 10:50
Tematy: 0
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Post autor: czawez_pl »

Napewno warto to opublikować w prasie.
Idą wybory może to dobry czas na dyskusję w szerszym gronie?
Gratki za fajny wpis.
lukas81
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 42
Rejestracja: 09 sierpnia 2007, 21:01
Tematy: 0
Lokalizacja: Żyrardów
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Post autor: lukas81 »

O tych 200tyś. sztuk nielegalnej broni to mówił jakiś "niebieski" w jakimś programie na temat broni. I stąd tak napisałem. Więc jak komuś przyszło by do głowy mój post gdzieś publikować to wypadało by tę informację jeszcze potwierdzić. I zaraz wyślę do KGP zapytanie w tej sprawie.

Ale przypomniała mi się jeszcze jedna ciekawa rzecz o której z pośpiechu nie napisałem w swoim tekście.
Otóż w wielu krajach np. skandynawskich łatwiej jest dostać pozwolenie na broń długą niż krótką. Wynika to z tego, że chociaż taka broń miewa znacznie większą siłę rażenia to jej poręczność z racji gabarytów jest mniejsza. I dokonanie przy użyciu broni długiej wielu rodzajów przestępstw jest utrudnione.
I tu ciekawostka.
Mimo iż w USA około 2/3 wszystkiej broni w rękach obywateli to broń długa, to jednak zdecydowana większość przestępstw jest popełniana z bronią krótką.

Np. według statystyki FBI w 2005 roku w USA zamordowano:

przy użyciu broni krótkiej - 7543 osoby
przy użyciu karabinów wszelkiego rodzaju - 442 osoby
przy użyciu strzelb wszelkiego rodzaju - 517 osób

Jednocześnie zamordowano:

przy użyciu noża lub innego podobnego "narzędzia tnącego" - 1914 osób
przy użyciu broni obuchowej ( młotek , pałka itp. ) - 597 osób
gołymi rękami - 892 osoby

W pozostałych przypadkach użyto innej broni, lub nie została ona określona.

Widać więc, że ponad 2 razy więcej ludzi ginie w USA od noży itp. niż od broni długiej ( łącznie z tą tzw. "bronią szturmową" ). A niemal tyle samo co przy użyciu broni dłuiej zostaje zamordowanych gołymi rękami.
lukas81
Mateusz_LCA
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 24
Rejestracja: 18 sierpnia 2007, 21:58
Tematy: 0
Lokalizacja: Legnica
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Post autor: Mateusz_LCA »

Brawo Lukas, Czy już napisałeś do KGP?
38 spl
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 66
Rejestracja: 19 czerwca 2007, 07:24
Tematy: 0
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Post autor: 38 spl »

Do tych statystyk FBI o ilości zabójstw przy użyciu broni palnej warto dodać dane o użyciu broni do obrony koniecznej w USA , o ile pamiętam ok 1/min. czyli grubo ponad 1000 dziennie , może ktoś ma bardziej dokładne dane ? Wychodzi że jednak zysk jest większy niż straty , w końcu już 38 stanów pozwala ludziom chodzić po ulicach z branią .
ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Prawo i broń - WBP”