KG92RS pisze: ↑04 lipca 2022, 23:55
I to nie "dający postrzelać" jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo "strzelającego kumpla bez pozwolenia", tylko prowadzący strzelanie.
Oczywiście że prowadzący będzie odpowiedzialny. Bo przez niewiedzę podjął się rzeczy których nie powinien i do których nie ma uprawnień. Przed sądem będzie się tłumaczył że wszyscy tak robią i na forum koledzy mu powiedzieli ze tak można.
KG92RS pisze: ↑04 lipca 2022, 23:55
Używaj - proszę - pojęć zgodnie z ich znaczeniem. "Dać postrzelać" to zupełnie co innego, niż "użyczyć". Te pojęcia są tak odległe, że nie można ich stosować zamiennie.
Nie wydaje mi się.
KG92RS pisze: ↑04 lipca 2022, 23:55
Na profesjonalnej strzelnicy działa to tak, że jeśli dający postrzelać nie ma stosownych kwitów, tudzież właściciel/zarządca strzelnicy ich nie uznaje (bo np. gościa nie zna), to trzeba zapłacić za strzelnicowego instruktora. I tyle.
No i do tego zmierzam.
Zresztą prawidłowo zaznaczyłeś "strzelnicowego instruktora" a nie "strzelnicowego prowadzącego strzelanie" xD
Nie ma co gdybać. Są odpowiednie wyroki SĄDOWE, więc ty sobie możesz pisać co chcesz.
Ja tam się cieszę z tego jak jest teraz na większości strzelnic. Więc git.
loleczek196 pisze: ↑05 lipca 2022, 06:38
Oczywiście że prowadzący będzie odpowiedzialny. Bo przez niewiedzę podjął się rzeczy
Nie. Prowadzący jest odpowiedzialny, bo tak mówi prawo. A konkretnie Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 15 marca 2000 r. w sprawie wzorcowego regulaminu strzelnic. A jeszcze konkretniej punkt 1.1.1) oraz 1.4.
loleczek196 pisze: ↑05 lipca 2022, 06:38
Nie ma co gdybać. Są odpowiednie wyroki SĄDOWE, więc ty sobie możesz pisać co chcesz.
Możesz podać sygnatury? Chętnie się douczę (a pewnie nie ja jeden).
My od lat już gawędzimy o Maryni i to nawet - szczerze mówiąc - nie o całej
KG92RS pisze: ↑04 lipca 2022, 23:55
Używaj - proszę - pojęć zgodnie z ich znaczeniem. "Dać postrzelać" to zupełnie co innego, niż "użyczyć". Te pojęcia są tak odległe, że nie można ich stosować zamiennie.
Nie wydaje mi się.
To się musisz douczyć. Prawne definicje pojęć są często różne od ich potocznego znaczenia. W skrócie i z pewnym uproszczeniem - użyczenie następuje wtedy, kiedy biorący w użyczenie weźmie broń i sobie z nią pójdzie (za zgodą dającego w użyczenie), a dający w użyczenie traci nad nią kontrolę.
loleczek196 pisze: ↑05 lipca 2022, 06:38
Nie wydaje mi się.
Dajac postrzelac, pomacac czy poakzujac nie tracisz wladztwa nad bronia. Uzyczajac - juz tak. Termin uzyczenie niesie ze soba jedna pewien bagaz prawny;)
To jest wyrok w sprawie, jakie dokumenty są potrzebne do pozwolenia szkoleniowego. I ma się nijak do tematu tej dyskusji.
(A zawód instruktora strzelectwa od dawna jest zderegulowany. Inne przepisy ma PZSS - wynikające z ustawy o sporcie, inne mają strzelnice prywatne - tam często uprawnionym instruktorem jest osoba zatrudniona przez zarządcę strzelnicy i już. Jeszcze inne mają kluby - np. instruktorem jest osoba wyznaczona do prowadzenia treningu i już).
My od lat już gawędzimy o Maryni i to nawet - szczerze mówiąc - nie o całej
To jest wyrok w sprawie, jakie dokumenty są potrzebne do pozwolenia szkoleniowego. I ma się nijak do tematu tej dyskusji.
(A zawód instruktora strzelectwa od dawna jest zderegulowany. Inne przepisy ma PZSS - wynikające z ustawy o sporcie, inne mają strzelnice prywatne - tam często uprawnionym instruktorem jest osoba zatrudniona przez zarządcę strzelnicy i już. Jeszcze inne mają kluby - np. instruktorem jest osoba wyznaczona do prowadzenia treningu i już).
Wczytaj się dobrze. Sąd tam wyjaśnia czym jest prowadzacy strzelanie zgodnie z rozporządzeniem MSWiA. Jaka jest jego rola na strzelnicy.
Takie samo zdanie ma policja w kilka wyjaśnieniach, dostepnych także na tym forum. Są zdjęcia odpowiedzi.
Wszystkie te opinie mają jeden wspólny mianownik.
Więc jak myślisz, kto ma rację. "Forumowi przyjaciele" czy "sąd i policja" ze wspólnym identycznym stanowiskiem. Jak myślisz która strona wygra sprawę gdy coś się stanie?
Mylisz całą masę pojęć. Co innego instruktor strzelectwa, co innego prowadzący strzelanie a co innego dać komuś postrzelać z własnej broni.
Instruktor prowadzi szkolenia. Czyli poprawia wyniki doświadczonych strzelców i uczy strzelać tych początkujących. Szkolenie to nauka właściwych postaw strzeleckich, prawidłowego chwytu broni, prawidłowego ściągania języka spustowego, nauka prawidłowego manualu a przede wszystkim zasad bezpieczeństwa. Ponadto wiele wiele innych aspektów z doborem ćwiczeń fizycznych i odpowiedniej diety włącznie.
Prowadzący strzelanie to jak ustaliliśmy funkcja czysto techniczna. Wydawanie komend, obserwacja osi, "zaosia" i "przedosia", pilnowanie by nikt w czasie strzelania nie wychodził przed linię ognia oraz by nikt broni nie dotykał gdy ludzie przy tarczach itp. Dodam tylko że szkolenie w zakresie prowadzenia strzelań jest integralną częścią każdego "liczącego się" kursu instruktorskiego.
Osoba która chce dać postrzelać to posiadacz broni który udostępnia broń innej osobie do postrzelania. Broń udostępnia na podstawie UoBiA, gdzie w art. 11 jest zapisane że nie wymaga się pozwolenia na broń w przypadku: używania broni w celach sportowych, szkoleniowych lub rekreacyjnych na strzelnicy działającej na podstawie zezwolenia właściwego organu.
Dając postrzelać koledze (synowi, szwagrowi, kuzynowi, żonie, kochance itp.) nie będąc instruktorem nie naruszam prawa. Oni dysponują bronią legalnie na podstawie UoBiA. Osoby takie nie są szkolone. One po prostu strzelają zgodnie z prawem biorąc współodpowiedzialność za pewne nieszczęśliwe zdarzenia razem z całym sztabem ludzi.
Co do wypadku, to tu nie jest różowo ani dla osoby prowadzącej strzelania (bo nienależycie prawował swoją funkcję), ani dla instruktora (bo prowadząc szkolenie nienależycie wykonał swoje obowiązki i dopuścił do wypadku, a powinien wiedzieć jak prowadzić szkolenie bo przecież jego wiedza jest zweryfikowana), ani dla osoby nie posiadającej żadnych dodatkowych uprawnień (bo nie miał ku temu uprawnień). Prokuratura tu jest bardzo wnikliwa i twórcza. Ogólnie mówiąc po d... mają wszyscy, od strzelającego, przez prowadzącego, właściciela strzelnicy, prezesa Klubu strzelającego na danej strzelnicy, miejscowego proboszcza, właściwego terytorialnie leśniczego na instruktorze i innych osobach korzystających w tym czasie ze strzelnicy włącznie.
Co do obowiązku obecności prowadzącego strzelanie lub strzelania osoby bezpozwoleniowej wyłącznie w pod opieką instruktora. Prawo ogólne nie nakłada tu żadnych ograniczeń, poza nadzorem prowadzącego strzelanie gdy na osi jest więcej niż jeden strzelający jednocześnie. Ale regulamin strzelnicy może taki obowiązek wprowadzić. Jeżeli regulamin stanowi że na każdorazowe wejście na strzelnicę jest wymagana zgoda Komendanta Głównego Policji lub Dyrektora Politycznego Kopalni Soli w Kudowie to chcąc każdorazowo wejść legalnie na strzelnicę musisz taką zgodę posiadać. Ale jeżeli regulamin strzelnicy na ten temat milczy i jest opracowany na zasadzie kopiuj, wklej z rozporządzenia o wzorcowym regulaminie strzelnicy to prowadzący jest wymagany jedynie w przypadku gdy na osi strzela więcej niż jedna osoba jednocześnie.
W razie wystąpienia wypadku może nie być różowo a może i różowo byc. Na strzelnicy w mojej okolicy doszło ostatnio do wypadku. Dziewczyna dostała rykoszetem kiedy jej ojciec strzelal ze swojej broni, nie miał uprawnień prowadzącego ani instruktora. Prowadzacy nie dostał zarzutów, nie jestem pewien ale ojciec dziewczyny chyba też nie, jedynie strzelbe z której strzelal mu zabezpieczyli. Moim zdaniem między innymi to zależy od tego na ile prokurator i prowadzacy dochodzenie się znają na temacie. Czasem będą podstawy do postawienia zarzutów a nie zostaną postawione a czasem organy ścigania będą starały się powieźć na siłę nie mając podstaw. Jeden prokurator czy tam sędzia zinterpretuje tak a drugi całkiem inaczej.
Jakub0521 pisze: ↑07 czerwca 2022, 16:58Witam, czy istnieje legalna, a jeżeli tak to jaka droga, żebym z bronią zarejestrowaną do celów kolekcjonerskich mógł zabrać żonę czy przyjaciela na strzelnice tak, żebyśmy oboje/obaj mogli na torze z ów broni postrzelać?
Pomijając wielce ciekawą dyskusję o interpretacji przepisów prawnych, to odpowiedź na Twoje pytanie zależy od strzelnicy.
W moich okolicach:
A/ są strzelnice, na których nie postrzelasz z żoną nawet jeśli masz licencję sportową i prowadzącego strzelanie od PZSS (bo uważają za jedynie słuszne tylko te wydawane przez LOK).
B/ są strzelnice, na których możesz strzelać z żoną jeśli masz prowadzącego strzelanie.
C/ są strzelnice, na których możesz strzelać z żoną nie mając żadnych papierów poza pozwoleniem (dowolnym).
I wszystko zgodnie z prawem
Nie obawiam się idiotów głoszących oczywiste prorosyjskie bzdury, boję się tych, którzy pracują dla kacapów ukrywając swoje prorosyjskie poglądy
Józef Piłsudski
VIS pisze: ↑12 lipca 2022, 12:24
Prawo ogólne nie nakłada tu żadnych ograniczeń, poza nadzorem prowadzącego strzelanie gdy na osi jest więcej niż jeden strzelający jednocześnie.
Nie do końca. Wzorcowy regulamin strzelnicy (z którym wszystkie regulaminy muszą być zgodne) mówi, że:
Warunki korzystania ze strzelnicy
1.Prowadzący strzelanie:
[...]
2) wyznacza korzystającym ze strzelnicy stanowiska strzeleckie, a osobom towarzyszącym - miejsce bezpiecznego pobytu,[...] Sposób obchodzenia się z bronią
[...]
4. Strzelanie rozpoczyna się wyłącznie na komendę prowadzącego strzelanie.
[...]
7. Strzelanie i celowanie na terenie strzelnicy odbywa się wyłącznie na wyznaczonych stanowiskach strzeleckich [...]
(podkreślenia moje)
Z powyższego wynika, że prowadzący musi być zawsze, bo tylko on wpuszcza na stanowisko i tylko po jego komendzie można strzelać.
My od lat już gawędzimy o Maryni i to nawet - szczerze mówiąc - nie o całej