Viridian pisze:oczywiście właściciel strzelnicy może się nie zgodzić, takie jego prawo.
Co on ma do tego?
Skoro wynajmuję tor/całą oś to moja sprawa kto i z czego tam będzie strzelał.
Nawet strzelnice czysto komercyjne dają możliwość wynajęcia toru posiadaczom własnej broni.
Jeżeli przyprowadzę wtedy ze sobą znajomych i oni też zapłacą za tor to wielkie "G" jemu do tego czy owa osoba ma pozwolenie czy nie bo ustawa jasno określa, że na strzelnicy nie wymaga się pozwolenia.
Może mu się nie podobać to, że ktoś nie wykupuje u niego pakietu za grubą kasę i to tyle.
W dobie smartfonów i dostępu do internetu trzeba było gościa poprosić o owe paragrafy i szybko je sprawdzić.
Na 99% by się zamknął.
A jakbyś znał dokładniej ustawę to byś mu powiedział, że sam nie wie na jakiej podstawie prowadzi komercyjne strzelania bo na strzelnicy nie wymaga się pozwolenia na broń i możesz dać postrzelać z Twojej broni każdemu, ważne aby na miejscu był prowadzący strzelanie.
LARPAK, masz rację oczywiście. Tyle że to jest jedyna strzelnica w mieście, i nie chciało mi się kłócić, a po drugie żona się wk.... i powiedziała że nie spędzi tam ani minuty więcej... Ale niesmak pozostał
LARPAK pisze:Nawet strzelnice czysto komercyjne dają możliwość wynajęcia toru posiadaczom własnej broni.
Jeżeli przyprowadzę wtedy ze sobą znajomych i oni też zapłacą za tor to wielkie "G" jemu do tego czy owa osoba ma pozwolenie czy nie bo ustawa jasno określa, że na strzelnicy nie wymaga się pozwolenia.
Może mu się nie podobać to, że ktoś nie wykupuje u niego pakietu za grubą kasę i to tyle.
Oczywiście, co nie zmienia faktu, że właściciel obiektu może nie zgodzić się żeby osoby z własna bronią przyprowadzały gości i udostępniały im sprzęt.
@Viridian: może się nie zgodzić, ale jeżeli owe osoby zapłaciły za stanowisko to już nie jego interes czyja jest broń. Oczywiście później ktoś taki nie wynajmuje później drugi raz nam toru bo nie jest to zbytnio dla niego biznesem, ale trzeba odróżnić strzelnice czysto komercyjne od strzelnic, które opierają się głównie na samym obiekcie czy też klubowych strzelnicach.
@heron: wiadomo, że niesmak pozostaje, ale wystarczyło zapytać o owe przepisy.
Nie jesteś pierwszą osobą, która nie zna przepisów i opiera się na "doświadczeniu" tego drugiego, który sam żyje starymi przepisami lub nie zna ich dokładnie i wymyśla.
Chociażby przykład z forum jak to jeden z użytkowników napisał, że policjanci na kontroli stwierdzili, że za załadowany magazynek będzie miał cofnięte pozwolenie, ale oni tego nie wpiszą i dają mu ostrzeżenie - ani właściciel broni nie był obeznany z przepisami ani kontrolujący. Owy zapis jest w przepisach, ale dotyczy podmiotów, a nie prywatnych posiadaczy broni do celów sportowych, kolekcjonerskich, łowieckich czy pamiątkowych etc.
Mi kolega w klubie razem z drugim twierdzili, że broni do celów sportowych nie mogę nosić załadowanej - dopiero otwarcie przepisów i przeczytanie na głos ostudziło ich emocje. To samo twierdzili, że amunicja typu Hornady Critical Duty itp. jest zabroniona - kiedyś był tam jakiś zapis o amunicji, która wyłączała pewne jej rodzaje, a w obecnych przepisach pomylili element wiodący z czubkiem pocisku, który nie jest elementem wiodącym z tworzywa - ponownie wgląd do przepisów i zdziwienie na twarzy.
Dlatego warto znać przepisy i wiedzieć jakich haseł szukać w czasie szukania w tekście.
Kontaktowałem się z wieloma strzelnicami na terenie Warszawy i zwątpiłem. Wszystkie nie dopuszczają możliwości strzelania ze swoimi znajomymi (gdy ja mam prowadzącego strzelanie). Musi być obecny pracownik strzelnicy z uprawnieniami i to rozumiem ale to że tylko jedna osoba może przebywać na stanowisku strzeleckim to już dziwne i do tego fakt że ja oczywiście mogę strzelać ze swojej broni a jeżeli ktoś jest ze mna nie może z mojej a tylko z broni strzelnicy i to da drugim torze. Może zna ktoś strzelnice w Warszawie albo okolicach z którą można się porozumieć w tej kwestii?
Na stronie z cennikiem strzelnica w Sulejówku ma napisane "maksymalnie dwie osoby na jednym stanowisku". Z mojego doświadczenia wynika, że ten napis zgadza się z praktyką. Proponuję zadzwonić i upewnić się - chyba, że mieszkasz na tyle blisko, że opłaca Ci się od razu pojechać i przy okazji obejrzeć strzelnicę.
To że na stanowisku mają być tylko dwie osoby (w domyśle strzelający oraz instruktor lub właściciel broni/prowadzący strzelanie) to dla mnie dosyć oczywiste - względy bezpieczeństwa.
Skoro przyprowadza się kogoś na strzelnicę (czyli osobę bez własnych zabawek i papierów) to jest większe prawdopodobieństwo, że może coś nieświadomie odwalić (np. obracać się z załadowaną bronią). Nie wyobrażam sobie kontrolowania kilku "zielonych w temacie" osób na stanowisku jednocześnie.
Jak przyprowadzam kilkoro znajomych to jeden strzela, ja przy nim, a reszta co najmniej kilka kroków z tyłu (czyt. poza stanowiskiem strzeleckim).
Pomijam fakt, że strzelnica nie zezwala przyprowadzić znajomych i dać im postrzelać z mojej broni.. Fakt, mają takie prawo, ale moim zdaniem to zwykłe buractwo.. Więcej na tym stracą klientów niż zyskają.
SKS Ardea || Pomorskie Stowarzyszenie Strzelecko-Kolekcjonerskie "DO BRONI"
Lukio90 pisze:Kontaktowałem się z wieloma strzelnicami na terenie Warszawy i zwątpiłem. Wszystkie nie dopuszczają możliwości strzelania ze swoimi znajomymi (gdy ja mam prowadzącego . Może zna ktoś strzelnice w Warszawie albo okolicach z którą można się porozumieć w tej kwestii?
Udaj się na strzelnicę ZKS przy Marymonckiej. To chyba najbardziej przyjazne miejsce w Warszawie. Masz bardzo duże szanse by właśnie tam osiągnąć swój cel.
biper pisze:
Pomijam fakt, że strzelnica nie zezwala przyprowadzić znajomych i dać im postrzelać z mojej broni.. Fakt, mają takie prawo, ale moim zdaniem to zwykłe buractwo.. Więcej na tym stracą klientów niż zyskają.
Uwierz mi, są strzelnice komercyjne, które nawet strzelców z własną bronią źle widzą, "a bo ty przyjdziesz z karabinem, wywalisz ze dwie setki amo, a ja co ileś tam tyś. strzałów muszę kulochwyt wymieniać". Tak samo patrzą jak przyjdziesz ze znajomymi. Przyprowadzisz ze dwóch potencjalnych klientów, którzy zapłaciliby 2,80zł za nabój 9mm, a tak strzelają z twojej i zaplacicie tylko, nie wiem, 50zł za tor? I o ile mogę zrozumieć że to ich biznes, no ok, ale jeszcze usłyszysz "że przekazywanie broni osobom nieuprawnionym jest niezgodne z prawem". Kiedy mówiliśmy, że jest przecież opinia adwokata że tylko długotrwałe i bez nadzoru oddanie broni jest przestępstwem to było "tego od Turczyna? Ja ci dam opinie trzech innych adwokatów że to bzdura". No cóż, jego piaskownica, jego zasady. Na szczęście są inne strzelnice które nie robią problemów. Zaznaczam, że z tym spotkałem się tylko na strzelnicach typowo komercyjnych, krytych.
Idąc tropem tych pseudoprawnych wynurzeń właściciela strzelnicy można dojść do wniosku, że cały jego biznes jest przestępstwem bo przecież sam regularnie 'przekazuje broń osobom nieuprawnionym'. Ludzie potrafią robić naprawdę imponujące fikołki logiczne żeby uzasadnić swoją pazerność
Lukio90 pisze:Kontaktowałem się z wieloma strzelnicami na terenie Warszawy i zwątpiłem. Wszystkie nie dopuszczają możliwości strzelania ze swoimi znajomymi (gdy ja mam prowadzącego strzelanie). Musi być obecny pracownik strzelnicy z uprawnieniami i to rozumiem ale to że tylko jedna osoba może przebywać na stanowisku strzeleckim to już dziwne i do tego fakt że ja oczywiście mogę strzelać ze swojej broni a jeżeli ktoś jest ze mna nie może z mojej a tylko z broni strzelnicy i to da drugim torze. Może zna ktoś strzelnice w Warszawie albo okolicach z którą można się porozumieć w tej kwestii?
biper pisze:To że na stanowisku mają być tylko dwie osoby (w domyśle strzelający oraz instruktor lub właściciel broni/prowadzący strzelanie) to dla mnie dosyć oczywiste - względy bezpieczeństwa.
Ten napis dotyczy liczby klientów per stanowisko, a nie sumy liczby klientów i pracowników/obsługi strzelnicy.
biper pisze:Nie wyobrażam sobie kontrolowania kilku "zielonych w temacie" osób na stanowisku jednocześnie.
Jak przyprowadzam kilkoro znajomych to jeden strzela, ja przy nim, a reszta co najmniej kilka kroków z tyłu (czyt. poza stanowiskiem strzeleckim).
To, że na jednym stanowisku strzela jednocześnie co najwyżej jedna osoba, jest dość bezdyskusyjne. Moim zdaniem pytanie dotyczy raczej zagadnienia "ile osób naprzemiennie może korzystać z jednego stanowiska w ciągu jednej godziny przy założeniu, że wniesiona została jedna opłata za jedną godzinę" z dodatkowym wymaganiem "nie wszyscy korzystający z jednego stanowiska mają własną broń, niektórzy z nich chcą korzystać z broni użyczonej przez innego klienta".
Lukio90 pisze:Kontaktowałem się z wieloma strzelnicami na terenie Warszawy i zwątpiłem. Wszystkie nie dopuszczają możliwości strzelania ze swoimi znajomymi (gdy ja mam prowadzącego . Może zna ktoś strzelnice w Warszawie albo okolicach z którą można się porozumieć w tej kwestii?
Udaj się na strzelnicę ZKS przy Marymonckiej. To chyba najbardziej przyjazne miejsce w Warszawie. Masz bardzo duże szanse by właśnie tam osiągnąć swój cel.
Jestem członkiem ZKSu, mam prowadzącego strzelanie z LOK, no i kilka wypełnionych czerwonych książeczek. Jak jest ciepło, to średnio co weekend zabieram kogoś z gatunku friends & family na ZKS żeby postrzelać z mojej broni. Biorę tylko jedną osobę, bo jakby ich było więcej, to uważam że nie miał bym komfortu ogarniania tematu z perspektywy bezpieczeństwa.
Model który funkcjonuje co najmniej od marca tego roku, to taki, że i ja i osoba z która idę muszą wykupić stanowisko. I to jedyny koszt. Operacyjnie, to ja strzelam, ta osoba patrzy jak mi idzie, albo ona strzela, i ja ją prowadzę na stanowisku. W sumie to zajmujemy tylko jedno stanowisko, w części dla posiadaczy własnej broni.
A że ja mam abonament (marketingowo: kartę VIP, dla członków ZKS wychodzi naprawde tanio...), to taki wypad kosztuje łącznie 25 pln (jak zabieram kogoś spoza klubu na ośkę pistoletową) lub 40 pln (jak idziemy na dzika, czyli oś karabinową). W tym drugim przypadku, jak ktoś idzie strzelać z własnej broni, to chyba w ogóle musi mieć prowadzącego, bo zostaje się samemu na osi. uprzedzając ew. pytanie - jak zmieniam tarczę, to tacham karabin ze sobą, jak nie mogę znaleźć klucza, żeby zamknąć ośkę ze sobą w środku...)
Nie wypowiem się natomiast, czy osoba nie będąca członkiem klubu może wprowadzać osoby trzecie tak samo jak członkowie.
Na tym forum była długa dyskusja w którym klubie warto być w Wawie - jak ktoś chce brać na strzelnicę kogoś żeby postrzelał z jego broni, to efektywniej kosztowo niż na ZKS nie ma nigdzie. Pytanie, kto czego szuka
Ostatnio zmieniony 13 września 2018, 14:05 przez KudrigY, łącznie zmieniany 1 raz.
Lukio90 pisze:Kontaktowałem się z wieloma strzelnicami na terenie Warszawy i zwątpiłem. Wszystkie nie dopuszczają możliwości strzelania ze swoimi znajomymi (gdy ja mam prowadzącego strzelanie). Musi być obecny pracownik strzelnicy z uprawnieniami i to rozumiem ale to że tylko jedna osoba może przebywać na stanowisku strzeleckim to już dziwne i do tego fakt że ja oczywiście mogę strzelać ze swojej broni a jeżeli ktoś jest ze mna nie może z mojej a tylko z broni strzelnicy i to da drugim torze. Może zna ktoś strzelnice w Warszawie albo okolicach z którą można się porozumieć w tej kwestii?
Z doświadczenia: ZKS i FSO. Na obu prowadziłem strzelania dla znajomych. Dobrze jest wcześniej zarezerwować stanowiska i powiedzieć co i jak.
“He who makes a beast of himself gets rid of the pain of being a man.” - Dr. Johnson
Potwierdzam ZKS i FSO, na ZKS płacisz za 2 stanowiska a na FSO za godzinę + wypełniasz papierek że odpowiadasz za tą osobę. Nikt mojego prowadzącego ani pozwolenia nie oglądał więc tez nie wiedział czy kolekcja czy sport co nie powinno mieć znaczenia zresztą.
Różne są podejścia do przyprowadzania znajomych szczególnie że większość nie będzie regularnymi klientami, stanowisko na godzinę dla 1 i 2 osób kosztuje tyle samo a nie każda strzelnica jest przygotowana że ktoś ma prowadzącego i chciałby z nich skorzystać - więc dlaczego mieli by ustalić jak obsługa ma się zachowywać w takiej sytuacji skoro to tylko kłopot dla nich.
Zresztą taki fajny dokument i podejście widziałem tylko na FSO, wypowiedzcie się koledzy czy wasze strzelnice są na tyle nowoczesne że zgodnie z rodo same wpisują was do książki(ew. zasłaniają to jakoś) i nie pokazują danych innych użytkowników i pomyślcie chwilę jakich wy udogodnień żądacie:)
Bedo mi przychodzić i strzelać ze znajomymi i jeszcze ze swojej amunicji - pomyślał wąsaty Janusz właściciel strzelnicy:)