Re: WPA Katowice - Odwołanie od orzeczenia lekarskiego i psychologicznego
: 10 sierpnia 2018, 08:58
Tak jak obiecałem, poniżej zamieszam informację jak w moim przypadku wyglądały badania w trybie odwołania w WOMP w Sosnowcu i Katowicach – może komuś się to przyda.
W dniu 20.07. pod ośrodkiem w Sosnowcu byłem już o godz. 7:15. Przede mną było w kolejce już ok. 15 osób. Ośrodek jest otwarty od 7:30, ale do budynku zaczęto wpuszczać o godz. 7:25. Większość osób od razu ustawiła się w kolejce do rejestracji, ja natomiast zgodnie z informacją na wezwaniu, poszedłem do pok. nr 1, gdzie otrzymałem karteczkę z informacją gdzie po kolei mam się udać. I tak, najpierw udałem się do pokoju nr 6, gdzie niezbyt miła pielęgniarka pobrała mi krwi z żyły. Następnie udałem się do pokoju nr 15, w którym wypełniłem kilkanaście ankiet i testów psychologicznych (w tym testy Ravens’a), na podstawie których psycholog ocenia stan zdrowia psychicznego. Osoby z wyższym wykształceniem otrzymują dużo trudniejszy zestaw testów Ravens’a, niemniej jednak da się je rozwiązać, tylko zajmuje to trochę więcej czasu. Po wypełnieniu testów i ankiet, czyli po ok. 40 minutach, udałem się do pokoju 12, gdzie pielęgniarka zmierzyła mi ciśnienie, zapisała mój wzrost i wagę, a następnie (w związku z tym, że okulista był na urlopie) umówiła mnie na badanie okulistyczne na dzień 30.07. Abym nie musiał kolejny raz przyjeżdżać, na ten sam dzień umówiła mnie także na badania psychiatryczne, które wykonywane są w ośrodku w Katowicach przy ul. Warszawskiej 42. Następnie skierowała mnie do pok. 17, do lekarza orzecznika. Pani lekarz orzecznik na początku poprosiła mnie o dowód osobisty i poinformowała mnie, że przeprowadzi badanie słuchu. Poprosiła abym stanął przy ścianie i zasłonił jedno ucho, a następnie szeptem wypowiadając liczby, poprosiła abym je powtarzał. Sprawdzenie słuchu w drugim uchu wyglądało analogiczne. Następnie Pani doktor poprosiła mnie abym zdjął obuwie i rozebrał się od pasa w górę. Kolejnym badaniem było sprawdzenie odruchów bezwarunkowych, osłuchanie stetoskopem oraz sprawdzenie równowagi, które polegało na stanięciu na jednej nodze a następnie zamknięcie oczu. Po badaniu u lekarza orzecznika wróciłem do pokoju nr 15, gdzie odbyłem rozmowę (wywiad z psychologiem). Pani psycholog, Agnieszka S. (wbrew opinii innych pacjentów) była bardzo miła podczas całego wywiadu. Najpierw pytała mnie o podstawowe informacje, taki jak wiek, wykształcenie, stan cywilny, czy mam dzieci, rodzeństwo, ect. Następnie bardzo szczegółowo wypytywała o sytuację, która była powodem odwołania się organu Policji od orzeczenia lekarskiego i psychologicznego. Zadawała również bardzo dużo pytań dotyczących sytuacji rodzinnej. Pytała także o największe sukcesy, największe porażki oraz o to jak sobie radzę ze stresem i konfliktami. Polecam nie kłamać, ponieważ w gąszczu tak dużej ilości pytań zadawanych niejednokrotnie o to samo tylko z innej strony, kłamiąc można się pogubić, a Pani doktor bardzo szybko to wyłapie. Generalnie cała rozmowa (a w zasadzie szczera spowiedź) trwała ok. 1,5 godziny. Rozmowę z psychologiem zakończyłem o godz. 14:40 i w tym dniu był to już dla mnie koniec badań i mogłem się udać do domu. Całość zajęła mi wiec nieco ponad 7 godzin (nie licząc podróży).
W dniu 30.07. stawiłem się WOMP w Katowicach przy ul. Warszawskiej 42 o godz. 09:35. Przede mną nikogo nie było, więc wszedłem praktycznie bez oczekiwania. Psychiatra poprosił mnie o dowód osobisty, a następnie przeprowadził ze mną wywiad mający na celu sprawdzenie czy nie mam jakiś zaburzeń. Pytał czy zdarzało mi się w przeszłości widzieć lub słyszeć coś nietypowego, czy słyszę jakieś dziwne głosy, czy miałem kiedykolwiek jakieś urojenia, obsesje, myśli samobójcze. Pytał też o przeszłość chorobową, sytuację rodzinną, czy mam jakieś nałogi, a także o to czy wiem co jest powodem odwołania się WPA od moich poprzednich badań. Wszystko skrupulatnie zapisywał, po czym stwierdził, że z jego punktu widzenia jestem zdrowy i wystawi stosowne zaświadczenie. Całe badanie trwało niecałą godzinę.
Pod badaniu u psychiatry, udałem się do WOMP w Sosnowcu. Najpierw poszedłem do pokoju pielęgniarek (pokój 12), po numerek do okulisty, a następnie na drugie piętro, gdzie w pokoju 18 przyjmuje okulista. Na poczekalni było przede mną 5 osób. Myślałem, że wszystko pójdzie szybko i sprawnie, ale myliłem się. Każda osoba badana była ok. 35 - 40 min. Po 3 godzinach nadeszła moja kolej. Lekarz poprosił mnie o dowód osobisty i zaprosił do ciemni. Pierwszym badaniem było badanie pola widzenia na komputerowym perymetrze. Każde oko badane jest oddzielnie. Badanie polega na zasłonięciu jednego oka, oparciu brody na podstawce i wpatrywaniu się centralnie w środek pomarańczowego punktu na środku białej tarczy bez poruszania gałką oczną. Wokół pomarańczowego punku, na białym polu pojawiają się inne punkty świetlne i jeżeli je zobaczymy należy nacisnąć przycisk. Badanie jest dość męczące bo czas badania jednego oka trwa ok. 10 minut. Kiedy już miałem wystarczająco naświetlone oczy, Pani doktor zaprosiła mnie do kolejnego badania. Tym razem było to badanie widzenia zmierzchowego. Badanie polega na rozpoznawaniu położenia przerwy w pierścieniu Landolta. Przerwa w pierścieniu zmienia swoje położenie po naciśnięciu przycisku przez lekarza i należy powiedzieć na której godzinie znajduje się przerwa. Wydaje się to proste, ale ciemnoszary pierścień umieszczony jest na czarnej tarczy, a przerwa jest bardzo słabo widoczna. „Świetnym” pomysłem jest też przeprowadzanie tego badania od razu po naświetleniu oczu podczas poprzedniego badania. Kolejnym badaniem było badanie siatkówki, testy na daltonizm (widzenie barw), odczytywanie cyferek z tablicy i wodzenie wzrokiem za długopisem. Po badaniu otrzymałem informację, że wzrok mam w porządku.
Po badaniu ponownie udałem się do pokoju 12, gdzie pielęgniarka poinformowała mnie, że w dniu dzisiejszym mogę odebrać orzeczenie psychologiczne, a orzeczenie lekarskie będzie do odbioru dopiero w następnym dniu, więc mogę je sobie odebrać osobiście lub zapłacić w kasie 12 zł i zostanie mi ono przesłane pocztą – wybrałem wysyłkę.
Z WOMP w Sosnowcu wyszedłem o godz. 14:40. W tym dniu całość badań zajęła mi nieco ponad 5 godzin (nie licząc podróży).
Trochę się rozpisałem, ale mam nadzieję że komuś się to przyda.
W dniu 20.07. pod ośrodkiem w Sosnowcu byłem już o godz. 7:15. Przede mną było w kolejce już ok. 15 osób. Ośrodek jest otwarty od 7:30, ale do budynku zaczęto wpuszczać o godz. 7:25. Większość osób od razu ustawiła się w kolejce do rejestracji, ja natomiast zgodnie z informacją na wezwaniu, poszedłem do pok. nr 1, gdzie otrzymałem karteczkę z informacją gdzie po kolei mam się udać. I tak, najpierw udałem się do pokoju nr 6, gdzie niezbyt miła pielęgniarka pobrała mi krwi z żyły. Następnie udałem się do pokoju nr 15, w którym wypełniłem kilkanaście ankiet i testów psychologicznych (w tym testy Ravens’a), na podstawie których psycholog ocenia stan zdrowia psychicznego. Osoby z wyższym wykształceniem otrzymują dużo trudniejszy zestaw testów Ravens’a, niemniej jednak da się je rozwiązać, tylko zajmuje to trochę więcej czasu. Po wypełnieniu testów i ankiet, czyli po ok. 40 minutach, udałem się do pokoju 12, gdzie pielęgniarka zmierzyła mi ciśnienie, zapisała mój wzrost i wagę, a następnie (w związku z tym, że okulista był na urlopie) umówiła mnie na badanie okulistyczne na dzień 30.07. Abym nie musiał kolejny raz przyjeżdżać, na ten sam dzień umówiła mnie także na badania psychiatryczne, które wykonywane są w ośrodku w Katowicach przy ul. Warszawskiej 42. Następnie skierowała mnie do pok. 17, do lekarza orzecznika. Pani lekarz orzecznik na początku poprosiła mnie o dowód osobisty i poinformowała mnie, że przeprowadzi badanie słuchu. Poprosiła abym stanął przy ścianie i zasłonił jedno ucho, a następnie szeptem wypowiadając liczby, poprosiła abym je powtarzał. Sprawdzenie słuchu w drugim uchu wyglądało analogiczne. Następnie Pani doktor poprosiła mnie abym zdjął obuwie i rozebrał się od pasa w górę. Kolejnym badaniem było sprawdzenie odruchów bezwarunkowych, osłuchanie stetoskopem oraz sprawdzenie równowagi, które polegało na stanięciu na jednej nodze a następnie zamknięcie oczu. Po badaniu u lekarza orzecznika wróciłem do pokoju nr 15, gdzie odbyłem rozmowę (wywiad z psychologiem). Pani psycholog, Agnieszka S. (wbrew opinii innych pacjentów) była bardzo miła podczas całego wywiadu. Najpierw pytała mnie o podstawowe informacje, taki jak wiek, wykształcenie, stan cywilny, czy mam dzieci, rodzeństwo, ect. Następnie bardzo szczegółowo wypytywała o sytuację, która była powodem odwołania się organu Policji od orzeczenia lekarskiego i psychologicznego. Zadawała również bardzo dużo pytań dotyczących sytuacji rodzinnej. Pytała także o największe sukcesy, największe porażki oraz o to jak sobie radzę ze stresem i konfliktami. Polecam nie kłamać, ponieważ w gąszczu tak dużej ilości pytań zadawanych niejednokrotnie o to samo tylko z innej strony, kłamiąc można się pogubić, a Pani doktor bardzo szybko to wyłapie. Generalnie cała rozmowa (a w zasadzie szczera spowiedź) trwała ok. 1,5 godziny. Rozmowę z psychologiem zakończyłem o godz. 14:40 i w tym dniu był to już dla mnie koniec badań i mogłem się udać do domu. Całość zajęła mi wiec nieco ponad 7 godzin (nie licząc podróży).
W dniu 30.07. stawiłem się WOMP w Katowicach przy ul. Warszawskiej 42 o godz. 09:35. Przede mną nikogo nie było, więc wszedłem praktycznie bez oczekiwania. Psychiatra poprosił mnie o dowód osobisty, a następnie przeprowadził ze mną wywiad mający na celu sprawdzenie czy nie mam jakiś zaburzeń. Pytał czy zdarzało mi się w przeszłości widzieć lub słyszeć coś nietypowego, czy słyszę jakieś dziwne głosy, czy miałem kiedykolwiek jakieś urojenia, obsesje, myśli samobójcze. Pytał też o przeszłość chorobową, sytuację rodzinną, czy mam jakieś nałogi, a także o to czy wiem co jest powodem odwołania się WPA od moich poprzednich badań. Wszystko skrupulatnie zapisywał, po czym stwierdził, że z jego punktu widzenia jestem zdrowy i wystawi stosowne zaświadczenie. Całe badanie trwało niecałą godzinę.
Pod badaniu u psychiatry, udałem się do WOMP w Sosnowcu. Najpierw poszedłem do pokoju pielęgniarek (pokój 12), po numerek do okulisty, a następnie na drugie piętro, gdzie w pokoju 18 przyjmuje okulista. Na poczekalni było przede mną 5 osób. Myślałem, że wszystko pójdzie szybko i sprawnie, ale myliłem się. Każda osoba badana była ok. 35 - 40 min. Po 3 godzinach nadeszła moja kolej. Lekarz poprosił mnie o dowód osobisty i zaprosił do ciemni. Pierwszym badaniem było badanie pola widzenia na komputerowym perymetrze. Każde oko badane jest oddzielnie. Badanie polega na zasłonięciu jednego oka, oparciu brody na podstawce i wpatrywaniu się centralnie w środek pomarańczowego punktu na środku białej tarczy bez poruszania gałką oczną. Wokół pomarańczowego punku, na białym polu pojawiają się inne punkty świetlne i jeżeli je zobaczymy należy nacisnąć przycisk. Badanie jest dość męczące bo czas badania jednego oka trwa ok. 10 minut. Kiedy już miałem wystarczająco naświetlone oczy, Pani doktor zaprosiła mnie do kolejnego badania. Tym razem było to badanie widzenia zmierzchowego. Badanie polega na rozpoznawaniu położenia przerwy w pierścieniu Landolta. Przerwa w pierścieniu zmienia swoje położenie po naciśnięciu przycisku przez lekarza i należy powiedzieć na której godzinie znajduje się przerwa. Wydaje się to proste, ale ciemnoszary pierścień umieszczony jest na czarnej tarczy, a przerwa jest bardzo słabo widoczna. „Świetnym” pomysłem jest też przeprowadzanie tego badania od razu po naświetleniu oczu podczas poprzedniego badania. Kolejnym badaniem było badanie siatkówki, testy na daltonizm (widzenie barw), odczytywanie cyferek z tablicy i wodzenie wzrokiem za długopisem. Po badaniu otrzymałem informację, że wzrok mam w porządku.
Po badaniu ponownie udałem się do pokoju 12, gdzie pielęgniarka poinformowała mnie, że w dniu dzisiejszym mogę odebrać orzeczenie psychologiczne, a orzeczenie lekarskie będzie do odbioru dopiero w następnym dniu, więc mogę je sobie odebrać osobiście lub zapłacić w kasie 12 zł i zostanie mi ono przesłane pocztą – wybrałem wysyłkę.
Z WOMP w Sosnowcu wyszedłem o godz. 14:40. W tym dniu całość badań zajęła mi nieco ponad 5 godzin (nie licząc podróży).
Trochę się rozpisałem, ale mam nadzieję że komuś się to przyda.