Strona 1 z 4

"ugotowałem pistolet"

: 14 października 2017, 18:54
autor: arturrogo
Tak tak, kupiłem ERMA 552 z kiepską oksydą. Zakupiłem hardrox do oksydy na gorąco do stali (miało to byc pierwsze moje oksydowanie na gorąco). Roztwór zrobiłem według instrukcji. Wurzuciłem elementy pistoletu. iiiiiiiiiiii -chlup - kuchnia zapaćkana, substancja "wystąpiła " z naczynia. a po 20 minutach w garnku oprócz lufy pozostał tylko fragment zamka. Po prostu okazało się, a czego nie sprawdziłem, że części nie były ze stali i się rozpuściły.

Moje pytanie:
Oczywiście sprawę zgłaszam (trwałe uszkodzenie broni) do właściwego WPA.
I co dalej ze mną zrobią. Nim zadzwonię w poniedziałek chciałbym już być przygotowany

Re: "ugotowałem pistolet"

: 14 października 2017, 19:32
autor: m2c
Jak to co zrobią? Pośmieją się co najwyżej ;)
Resztki oddaj do złomowania do WPA i tyle.

Re: "ugotowałem pistolet"

: 14 października 2017, 19:36
autor: Garfield
A nie każą przynieść roztworu szkieletu i komory zamkowej? Wiem, trąci Monty Pythonem...

Re: "ugotowałem pistolet"

: 14 października 2017, 19:39
autor: arturrogo
Po pewnym czasie substancja zastyga do wormy stałej (coś jak gruby piasek)

Re: "ugotowałem pistolet"

: 14 października 2017, 20:11
autor: strk
Tzn. resztki pistoletu zastygły do formy stałej? Z czego on był zrobiony?

Re: "ugotowałem pistolet"

: 14 października 2017, 20:16
autor: Max Schreck
Pistolet był zrobiony ze ZnAlu. Niestety jeśli stał to metal z prawdziwego zdarzenia tj. rozpuszcza się tylko w kwasach. Niestety cynk i aluminium reagują zarówno z kwasami jak i zasadami. Kąpiel do oksydowania zawiera wodorotlenek sodu, którego roztwór jest silnie zasadowy. Przed użyciem warto sprawdzić magnesem czy żaden obrabiany element nie jest z aluminium, cynku lub znalu.

Re: "ugotowałem pistolet"

: 14 października 2017, 20:19
autor: Max Schreck
Polecam do roztworu kreta do udrażniania rur wrzucić kawałek folii aluminiowej - reakcja jest bardzo agresywna, w trakcie rozpuszczania wydziela się wodór. Bardzo ciekawe jak zareaguje WPA - nie zrobiłeś raczej nic wbrew prawu, no może poza tym że pistolet jest teraz niewykrywalny :-D

Re: "ugotowałem pistolet"

: 14 października 2017, 20:26
autor: Jedrula
Oddaj do złomowania to co zostało i tyle.
Jak się zapytają jak to opowiedz, jest tak niedorzeczne że muszą uwierzyć, ewentualnie weź ze soba to co skrystalizuje z roztworu Ermy

Re: "ugotowałem pistolet"

: 15 października 2017, 14:02
autor: gregmoto
Tylko nie zapomnij trzymać garnka w S1! ( taki żarcik sytuacyjny)

Re: "ugotowałem pistolet"

: 15 października 2017, 16:10
autor: strk
Gdzieś czytałem, że roztwory zasadowe do gorącego oksydowania po zakończeniu procesu i odparowaniu wody zestalają się i można je wykorzystać powtórnie.
Tak więc nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Dolej wody i możesz próbować dalej. Duch ermy będzie wieczny :one:

Ja osobiście tylko parkeryzowałem, bo gorące oksydowanie jest zbyt agresywne na warunki domowe ;laughing:

Re: "ugotowałem pistolet"

: 15 października 2017, 16:21
autor: tomekwroclawski
gregmoto pisze:Tylko nie zapomnij trzymać garnka w S1! ( taki żarcik sytuacyjny)
Garnek niewątpliwie nabrał wartości bojowych ;laughing:

Re: "ugotowałem pistolet"

: 15 października 2017, 17:02
autor: Telesfor
Garnek trzeba wpisac do legitymacji,tyle ze nie ma numeru seryjnego(chyba?).

Re: "ugotowałem pistolet"

: 15 października 2017, 17:19
autor: arturrogo
Panowie - Koledzy - wasze posty niemalże w pełni zrekompensowały mi utratę "pistolecika". Podsumowując
1. Potwierdzam oksydowanie w domu to bardzo zły pomysł. Dobrze że mam żonę wyrozumiał - wspólnie z dziećmi kuchnię już doprowadziłem do użytkowania.
2. Oksydowanie oddać w "powołane ręce"
3. Kupić magnes

Pozdrawiam :one:

Re: "ugotowałem pistolet"

: 15 października 2017, 18:33
autor: kewalsPL
Co prawda pisałem o rozpuszczaniu się aluminium w oksydzie z 7-8 lat temu, to jednak nie zepsuje niczego ten co nic nie robi. Sam się już ukarał i nie ma sensu go bardziej dołować. Dobrze, że na własnym sprzęcie a nie (jak już bywało w wiatrowym) na obcym się uczył.

Re: "ugotowałem pistolet"

: 15 października 2017, 18:47
autor: strk
Wręcz odwrotnie. Nikt Sz. Kol. arturrogo nie dołuje, a próbuje rozśmieszyć (smiech to lekarstwo na frasunek), w tej jakże smutnej chwili rozgotowania własnego pistoletu na papkę ;laughing: