@REDs tutaj zawsze był spokój. Tymczasem zachowanie wariata z czarnoprochowcem rzuca się cieniem na wizerunek posiadaczy broni. Dobrze że przynajmniej w świadomości mieszkańców jest to że nie miał pozwolenia. Nie chciałbym żeby wspieranie strzelectwa przez lokalne władze i prywatnych przedsiębiorców przestało być wizerunkowo opłacalne.

REDs pisze:Nie jestem przeciwnikiem broni, żadnym hoplofobem ale uważam że jakaś weryfikacja powinna być.

A ja uważam, że co do CP, to powinno być tak jak jest.
Dostęp do broni czanoprochowej jest praktycznie powszechny i przypadki użycia jej do popełnienia przestępstwa są bardzo rzadkie. Wydaje mi się nawet, że więcej się słyszy o wypadkach/przestępstwach przy użyciu broni palnej współczesnej, a jak wiadomo do posiadania jej potrzebne jest pozwolenie. Ciężko to sprawdzić, ale myślę, że WBP jest też w społeczeństwie sporo mniej niż CP.

Zawsze mogłeś kupić legalnie taką broń bez przechodzenia żadnej weryfikacji. Ale to CP a nie "dziewiątka". Coś za coś.
Wszystkim można zrobić krzywdę jak się chce. Niektórzy używają do tego samych rąk.

REDs pisze:Chcąc zakupić moje wymarzone "9mm" musiałem przejść badania i weryfikacje policji, a tu koleś po psychiatryku bez problemu nabywa legalnie broń i z uśmiechem na twarzy robi kolejną dziurkę w organizmie własnej matki.
Nie jestem przeciwnikiem broni, żadnym hoplofobem ale uważam że jakaś weryfikacja powinna być.

No jasne! Nie jestem hoplofobem tylko zazdrośnikiem. Ja się męczyłem a inni mają mieć łatwiej? Co to to nie!

Tak czytając niektóre przemyślenia dochodzę do wniosku, że obowiązkowe badania psychiatryczne powinno się przechodzić przed pozwoleniem na pisanie w internecie

tomekok pisze:Zawsze mogłeś kupić legalnie taką broń bez przechodzenia żadnej weryfikacji.

Nie zawsze było tak słodko, kolego. Nawet o wiatrówkę było ciężko. Warto o tym pamiętać.

Piotr_JG pisze:

REDs pisze:Chcąc zakupić moje wymarzone "9mm" musiałem przejść badania i weryfikacje policji, a tu koleś po psychiatryku bez problemu nabywa legalnie broń i z uśmiechem na twarzy robi kolejną dziurkę w organizmie własnej matki.
Nie jestem przeciwnikiem broni, żadnym hoplofobem ale uważam że jakaś weryfikacja powinna być.

No jasne! Nie jestem hoplofobem tylko zazdrośnikiem. Ja się męczyłem a inni mają mieć łatwiej? Co to to nie!
.

Dlaczego człowiek z ulicy nie może sobie kupić współczesnego pistoletu ? a czarnoprochowca może bez problemu ? Przecież jednym i drugim da się skutecznie zabić innego człowieka.

REDs pisze:Dlaczego człowiek z ulicy nie może sobie kupić współczesnego pistoletu ? a czarnoprochowca może bez problemu ? Przecież jednym i drugim da się skutecznie zabić innego człowieka.

Lista narzędzi/środków którymi da się skutecznie zabić innego człowieka jest znacznie dłuższa, niemal nieskończona. Chcesz pozwolenia na wszystko, czy czarnoprochowce tak cię uwierają?

p.s.
To było pytanie retoryczne, nie ciągnijmy tego dalej, a przynajmniej nie w tym wątku.

KG92RS pisze: prawdopodobieństwo, że czeska skarga zostanie w jakimkolwiek zakresie uwzględniona, jest bliskie zera.

Skąd taki wniosek? O ile pamiętam skarga dotyczy zarówno treści jak i trybu wprowadzenia, szanse są niezerowe.

http://zabrze.naszemiasto.pl/artykul/za ... id,tm.html

Kolejny pijane z "bronią".... gazową

tomekok pisze:Zawsze mogłeś kupić legalnie taką broń bez przechodzenia żadnej weryfikacji. Ale to CP a nie "dziewiątka". Coś za coś.
Wszystkim można zrobić krzywdę jak się chce. Niektórzy używają do tego samych rąk.

Widze, ze kolega jeszcze mlody, a co wazniejszenie wszystko wie lub pamieta. Na wiatrowke obowiazywalo pozwolenie i trzeba bylo sie niezle napocic i nakombinowac aby je zdobyc.

Przejdz sie do rusznikarza na ul. Mariacka i zapytaj jak bylo.

O ile jeszcze gosciu ma taam ta swoja pracownie, bo rusznikarnia tego byym nie nazwal.

REDs pisze: Dlaczego człowiek z ulicy nie może sobie kupić współczesnego pistoletu ? a czarnoprochowca może bez problemu ? Przecież jednym i drugim da się skutecznie zabić innego człowieka.

Nie glos tu herezji, bo jeszcze jakis papierowy tygrys przeczyta i ... to kiedy wchodza te pozwolenia na czarnoprochowce ?

Sprawdzili... https://www.tvn24.pl/usa-20-latka-skaza ... 404,s.html

Widze, ze kolega jeszcze mlody, a co wazniejszenie wszystko wie lub pamieta. Na wiatrowke obowiazywalo pozwolenie i trzeba bylo sie niezle napocic i nakombinowac aby je zdobyc.

Tyle, że kolega nie pisze o wiatrówkach, a o CP.
I, poniekąd, ma rację.

Oryginały sprzed 1850 roku były w Polsce bez pozwolenia zawsze, zarówno przed wojną, jak i "za komuny".
Natomiast, częściowo, zdelegalizowała je ostatnia nowelizacja.

I co myśliwi z tym zrobią? Badania co pięć lat? tutaj

Badania to nic, w sumie niektórym naprawdę by się przydały. Ale wtrącanie się państwa w to jak ktoś wychowuje swoje dzieci to zamordyzm. Nie każdy rodzic chce by jego dzieci przechodziły lewacką i bambinistyczną indoktrynacje.

Kwestia ew. indoktrynacji to juz obszar do debatowania. Znam jeden przypadek, gdzie smark po tym jak na pierwszej swojej grupówce został wysmarowany krwią czegoś tam i cos tam na surowo zjadł, a później dostał cos mocniejszego do popicia i wyrzygał wszystko, skończył na dłuższej terapii i teraz jest wege terrorystą. A obecnie juz niepolujqcy ojciec z tego powodu rozwiódł się z żoną bo mu tego nie darowała.

Tak wiec każdy przypadek jest inny. Pytanie kto kogo indoktrynuje. Pytanie można bowiem odwrócić: czy rodzice mają prawo zrobić dzieciakowi wodę z mózgu żeby się przyzwyczaił do polowania zanim zacznie sam niezależnie myśleć? Czyżby się bali ze jak mu dadzą szanse, to nie zaakceptuje ich hobby?

Tak tylko pytam. Bo w sumie Państwo jest od narzucania pewnych ram, nie mi natomiast oceniać, czy powinno wchodzić konkretnie w ten temat.

Jeśli chodzi o udział dzieci w polowaniach, to zawsze może być tak, że jeśli dzieciakowi się nie spodoba, to drugi raz nie pójdzie. Natomiast pomysł karania jest dla mnie chorym pomysłem.
Natomiast sprawa badań, no cóż, lekarze już się cieszą na wieść o wpływach z ponad 120 tyś członków PZŁ.

Mi najbardziej właśnie nie podoba się zapis o braku udziału dzieci w polowaniu.
Chcę wychować dzieci na takie które umieją o siebie zadbać i nie straszne im naturalne koleje życia.
Od małego (odkąd zaczęły o to pytać) wiedzą skąd się bierze mięso i jak się je pozyskuje. Wiedzą że na polowaniu się zwierzęta zabija po to aby je zjeść i aby regulować populację. 6 latek był ze mną już na strzelnicy 2 razy i jak na swój wiek ma świadomość jak się z bronią obchodzić. Dlaczego mam nie móc zabrać go na polowanie indywidualne aby posiedzieć z nim na ambonie i żeby popatrzył jak wygląda polowanie z pozycji myśliwego?

I nie mówię tu o zabieraniu 10 latka na polowanie ale taki 14-16 latek już wie czego chce i jak ma wpajane odpowiednie wartości i jest przygotowany do tego co może zobaczyć to nie powinno być problemu.

Wszystko to jest właśnie kwestia przygotowania dziecka/nastolatka na to co może go spotkać w trakcie takiego polowania. No i odpowiednie towarzystwo które bierze udział w ewentualnym polowaniu zbiorowym. Takie które nie odwali żadnej inby tak jak kolega wczesniej napisał.