Reanimacja Dziadka Colta

Moderator: Moderatorzy CP

Awatar użytkownika
Arctic
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 950
Rejestracja: 16 lipca 2004, 00:20
Tematy: 0
Lokalizacja: Szczecin
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Post autor: Arctic »

rusznik pisze:Wszystko pieknie i ladnie ale nie ''ztuningowales'' jeszcze kolego dwoch istotnych elementow swego rewolweru - zagadka jakich :?:
Nie od razu Rzym zbudowano :)
Napięcie trzeba dozować.

Słówka "I tyle" odnosiły się do zagadnienia stożka wejściowego. Dziadek jeszcze wróci w kolejnych odcinkach :)
rusznik pisze:Co do stozka przejsciowego lufy to prawda o nim jest nieco inna...w wiekszosci fachowych ksiag pisza tam autorzy o kacie nachylenia stozka i inne pierdoly matematyczne....a stozek wejsciowy to bryla-forma w stali a nie algebra z liceum :P
Miałem w swoim życiu taki epizod bycia technologiem w zakładzie mechanicznym i niestety, czy to dla zwykłych obrabiarek czy maszyn CNC, żeby wyciąć stożek w materiale trzeba go opisać średnicą podstawy i katem rozwarcia lub wysokością. Odrobina algebry jest jednak konieczna.

Obrazek

Pozwoliłem sobie zrobić rysunek (dla humanistów).
Rozumiem, że wymiar "A" to podawana przez ciebie długość stożka.

Rozpiętość długości wejścia "A" (będę używał tego określenia, dla odróżnienia od wysokości stożka "h") od 7 do 1,8 mm świadczy o bardzo zmiennej konstrukcji tego elementu lufy. O ile średnica podstawy jest jednakowa lub chociaż zbliżona.

Wynika z tego, że albo eksperymentowano z tą częścią albo wykonywano na oko.

Ruszniku, jakbyś mógł trochę rozjaśnić sprawę, byłbym wdzięczny.
... ... a jak będziecie grzeczni, to nauczę was robić napalm.
Awatar użytkownika
Arctic
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 950
Rejestracja: 16 lipca 2004, 00:20
Tematy: 0
Lokalizacja: Szczecin
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Post autor: Arctic »

Byłem na strzelnicy, żeby przestrzelać Dziadka i zobaczyć co i jak. No i porażka.
Kompletna. Jest gorzej niż było.

Nawet nie warto wstawiać zdjęcia.

Podejrzewam, że to kwestia kalibru kulek. Wygląda, że są zbyt małe. Poza tym Dziadek nie ma korony na lufie.
... ... a jak będziecie grzeczni, to nauczę was robić napalm.
jacek sygula
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 2516
Rejestracja: 22 maja 2005, 18:59
Tematy: 0
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Post autor: jacek sygula »

sprawdż dokładnie średnice KAŻDEJ!! komory, ma być większa niż średnica lufy, nieosiowość regulujesz stożkiem wlotowym [tak jak pisze Rusznik], reszta to 2-4 punkty na tarczy, kule mają być nadmiarowe, tak żeby zostawiały lekki pierscionek, po spełnieniu tych warunków , rewolwer nawet z zardzewiałą gładką [byle równą] lufą zaczyna celnie strzelać. dodam, niegłupie jest ponumerowanie każdej komory.
Awatar użytkownika
Arctic
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 950
Rejestracja: 16 lipca 2004, 00:20
Tematy: 0
Lokalizacja: Szczecin
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Post autor: Arctic »

Średnice komór wyciągnąłem na 0.01 mm wiecej niż średnica lufy. To raczej kulki niedobrane bedą. No właśnie nie zostawiały pierscionka. Mogłem je wciskać do komór palcami.
... ... a jak będziecie grzeczni, to nauczę was robić napalm.
Awatar użytkownika
Arctic
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 950
Rejestracja: 16 lipca 2004, 00:20
Tematy: 0
Lokalizacja: Szczecin
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Post autor: Arctic »

Odcinek 11. Korona


Korona lufy hmmm,... każdy wie, że jest ważna. Tylko po co ją się tak naprawdę robi?

W zasadzie po to, żeby ochronić wylot lufy przed przypadkowym uszkodzeniem.
Po nic innego. Jak się nosi ze sobą broń np. na polowaniu to łatwo o coś uderzyć, broń się może przewrócić a tak korona chroni lufę.

A co z celnością? No właśnie. Lufa obcięta idealnie na prosto nie byłaby wcale mniej celna niż ta z koroną.

Najczęściej spotykane korony.

Obrazek

A- zwykła prosta. Jest OK. Łatwo można zrobić taką koronę jaką się chce.
B- Zatoczona na prosto.
C- Półokrągła
D - Matchowa albo 11 stopni - taka nas interesuje. Jest uważana za optymalną, podobno zapewnia najlepszą celność.

A- Nie jest zła, ale ... :)

Zawsze jest niestety jakieś ale. Fabrycznie po prostu lufa obcięta na automacie i już. Tylko, że jeśli nie została wykończona to może być problem.

Wariant Włoski I. :evil:

Obrazek

Obcięta na tokarce. Normalnie od zewnątrz do środka i tyle. Problem w tym, że narzędzia nie są nigdy idealnie ostre i występuje zjawisko "wyoblenia" materiału. Polega to na jakby to powiedzieć - minimalnym zagnieceniu materiału do środka. Powstaje taki minimalny rancik. 0,01-0,005 mm ale wystarczy.

Jak sprawdzić czy tak jest?
Przecisnąć kulkę od wlotu lufy i sprawdzić, czy na samym końcu jak już wyszła do połowy to się nie zacina.

Jak powinno się to poprawić?

Obrazek

Po obcięciu zatoczyć ponownie od środka na zewnątrz i będzie OK.

Wariant Włoski II :evil: :evil: :evil:

Obrazek

To samo tylko cięte na pile. Taśmówka, ramówka nieistotne. Efekt jak przy toczeniu tylko z jednej strony materiał zaciągnięty do środka a z drugiej strony na zewnątrz. Tragedia, kula jest z jednej strony hamowana a z drugiej nie.

Sprawdzenie jak poprzednio. Naprawa jak poprzednio.

Warto się przyjrzeć lufie i jeśli koniec lufy nie ma korony i ma ledwo widoczne okregi, jak słoje na drewnie to wariant I a jak ma kreseczki prostopadłe do lufy to wariant II.
Jeśli nic nie widać to być może producent zrobił koronę jak trzeba. Wykończył i wypolerował.

Jak w domowych warunkach nie robić korony?

Popularna kulka. Pasta polerska i heja :-/
Czasem się uda, a czasem nie. Kulka nie ma prowadzenia i pójdzie jak sama zechce, nie zawsze tak jak my byśmy chcieli.

A jeśli lufa została obcięta krzywo?

Obrazek

Nie twierdzę, że jest całkiem zła, ale jest ryzykowna.

Jak zatem zrobić dobrą koronę?

Odpowiednim frezem z prowadzeniem. Np. takim

Precyzyjne robienie korony

400 USD to trochę sporo żeby zrobić koronę, ale nie trzeba browaru kupować, żeby się piwa napić :-D

Wystarczy iść do najbliższego rusznikarza. Zrobi koronę za małe pieniądze.

Jak ja robię koronę. 8-)

Umieszczam w lufie plastikową koszulkę a w niej pręt 6 mm który robi za prowadnicę

Obrazek

... a potem takim czymś mojego pomysłu robię koronę.

Sposób kłopotliwy, wymaga za każdym razem naprawy narzędzia, nadaje się do zrobienia korony raz na ruski rok. Szczegółów nie zdradzę, kto kumaty się domyśli. 8-)

My tu gadu, gadu a korona sama się nie zrobi.

No to jedziemy z koksem do momentu aż pojawią się wyraźnie widoczne pola i bruzdy.

Obrazek

Oglądamy pod lupą, ma być równo, prosto i bez żadnych zadziorów.
Potem sprawdzamy amerykańskim sposobem "na wacik".

Obrazek

Strzępimy wacik i przeciągamy od środka po krawędzi. Najlepiej z lupą. Żaden włosek nie ma prawa się haczyć. Brzeg ma być idealnie gładki.

Potem przeciskamy kulkę i jak zaczyna wychodzić to powolutku...

Obrazek Obrazek Obrazek

Ma wyjść gładko, bez "przycięcia" na wylocie.

Jeśli tak jest to jest OK.

No to dłubacze do dzieła!
Jak spieprzycie swoje korony to rusznikarz pomoże :)
... ... a jak będziecie grzeczni, to nauczę was robić napalm.
Sebastian
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 7395
Rejestracja: 30 marca 2003, 13:01
Tematy: 138
Lokalizacja: Suwałki
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Kontakt:

Post autor: Sebastian »

Arctic pisze:W zasadzie po to, żeby ochronić wylot lufy przed przypadkowym uszkodzeniem.Po nic innego

A mi wydawalo sie ze korona jest w celu rownomiernego rozprezania gazow prochowych podczas wylotu pocisku z lufy.Poszukaj filmow poklatkowych.
Sebastian
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 7395
Rejestracja: 30 marca 2003, 13:01
Tematy: 138
Lokalizacja: Suwałki
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Kontakt:

Post autor: Sebastian »

Arctic pisze: Powstaje taki minimalny rancik. 0,01-0,005 mm ale wystarczy.
Wspolczesne lufy sa robione z tolerancja 0,02-0,04 mm.
Ten rancik po pierwszym strzale zniknie.
Awatar użytkownika
Arctic
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 950
Rejestracja: 16 lipca 2004, 00:20
Tematy: 0
Lokalizacja: Szczecin
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Post autor: Arctic »

Sebastian pisze: A mi wydawalo sie ze korona jest w celu rownomiernego rozprezania gazow prochowych podczas wylotu pocisku z lufy.Poszukaj filmow poklatkowych.
Oglądałem filmy poklatkowe :-D Wylot lufy, jaki by nie był, o ile jest prostopadły do osi przewodu bedzie równomiernie rozprężał gazy. I o to w sumie chodzi.
Sebastian pisze: Ten rancik po pierwszym strzale zniknie.
Ciekawe dlaczego u Dziadka nie znikł po 30 latach i Bóg wie ilu pociskach? Do wczoraj lufa miała jakby "czok" na samym końcu. Znikł dopiero po zrobieniu nowej korony :?:
... ... a jak będziecie grzeczni, to nauczę was robić napalm.
Julian The Gun
Reactions:
Posty: 4
Rejestracja: 07 maja 2006, 21:23
Tematy: 0
Lokalizacja: Gdańsk
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Post autor: Julian The Gun »

Z muszką już cósik kombinowałeś, czy to inwencja twórcza poprzednika?
kula leci bez silnika tylko nie zawsze ląduje tam gdzie chcemy...
Awatar użytkownika
Arctic
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 950
Rejestracja: 16 lipca 2004, 00:20
Tematy: 0
Lokalizacja: Szczecin
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Post autor: Arctic »

Julian The Gun pisze:Z muszką już cósik kombinowałeś, czy to inwencja twórcza poprzednika?
To moja (nieskromnie powiem) prowizorka, bo zgubiłem oryginalną. Do poprawienia oczywiscie.
... ... a jak będziecie grzeczni, to nauczę was robić napalm.
Julian The Gun
Reactions:
Posty: 4
Rejestracja: 07 maja 2006, 21:23
Tematy: 0
Lokalizacja: Gdańsk
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Post autor: Julian The Gun »

Zamysł ok. Chodzi mi o to,czy jest możliwość wkręcania-wykręcania jej (regulacja wysokości). Wiadomo, prototyp po sprawdzeniu poprawi się ;)
kula leci bez silnika tylko nie zawsze ląduje tam gdzie chcemy...
Awatar użytkownika
Arctic
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 950
Rejestracja: 16 lipca 2004, 00:20
Tematy: 0
Lokalizacja: Szczecin
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Post autor: Arctic »

rusznik pisze: ... Arcticu twa metoda ''koronkowania'' lufy jest do du** - pilot ''freza'' na plastikowa oslonke...pilot precyzyjnie wytacza sie z mosiadzu na pas do lufy... :shock: :evil:
Z pasowanym prętem mosiężnym się zgodzę.

Co do pierwszej części to jak przestrzelam dziadka, to albo posypie głowę popiołem, albo pokażę ci język 8-)

I jeszcze takie coś kolegą pokażę Jak nie robić korony :-)

Ruszniku, lepiej tego nie oglądaj bo dostaniesz zawału :)
Ostatnio zmieniony 15 lutego 2012, 21:08 przez Arctic, łącznie zmieniany 1 raz.
... ... a jak będziecie grzeczni, to nauczę was robić napalm.
Awatar użytkownika
Arctic
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 950
Rejestracja: 16 lipca 2004, 00:20
Tematy: 0
Lokalizacja: Szczecin
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Post autor: Arctic »

Julian The Gun pisze:Zamysł ok. Chodzi mi o to,czy jest możliwość wkręcania-wykręcania jej (regulacja wysokości). Wiadomo, prototyp po sprawdzeniu poprawi się ;)
Nie ma, to znaczy jest możliwość skracania pilnikiem :-D
Generalnie jak uporam się z innymi rzeczami to muchę ustawię na końcu. Zgranie przyrządów zostawiam sobie na deser.
... ... a jak będziecie grzeczni, to nauczę was robić napalm.
Awatar użytkownika
mkl1
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 9020
Rejestracja: 14 lipca 2006, 15:20
Tematy: 0
Lokalizacja: Katowice
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Post autor: mkl1 »

No to ładnie pokazałeś.. nie wpadłbym na taki pomysł...
pilnik z "ręki" wiertarka.. itp :shock:
Nie strzelać.
Jestem przyjaznym szopem :-D
Awatar użytkownika
Arctic
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 950
Rejestracja: 16 lipca 2004, 00:20
Tematy: 0
Lokalizacja: Szczecin
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Post autor: Arctic »

Odcinek 12. Szlifowanie i polerowanie lufy.

Hmmm ... czy warto?
W dziadku? Nie bardzo, ale chciałem przetrenować na własnej skórze. Przekonać się czy to cokolwiek zmieni. 8-)

Ale ogólnie, co to jest i na czym polega. :?:
Szlifowanie ma wyrównać średnicę lufy, pola i bruzdy na całej długości lufy,
Polerowanie dać gładką „lustrzaną” powierzchnię lufy.

Jak to uzyskać?
Poprzez użycie materiałów ściernych.
W szczegółach nie jest to już takie proste.

Plusy dodatnie :-D
- Polerowanie powinno wyrównać wszystkie skazy po narzędziach pozostałe po fabryce,
- Wyrównać średnicę na całej długości lufy,
- Dać gładką, „lustrzaną” powierzchnię, która zmniejszy opory przy ruchu pocisku w lufie,
- Gładka powierzchnia powinna zmniejszyć brudzenie lufy, lufa powinna łapać mniej nagaru,

W sumie całość ma spowodować większą powtarzalność strzałów.



Plusy ujemne :-?
- „Materiały ścierne” w lufie powinny budzić w każdym strzelcu wszystkie lęki pierwotne,
- Z pewnością odrobinę zwiększymy średnicę przewodu lufy,
- Jak zrobimy to nieumiejętnie to narobimy „dołów” i lufę będzie można co najwyżej w pepeszy zamontować,
- Jak zrobimy to nieumiejętnie to tylko zeszlifujemy pola i nie ruszymy bruzd, będzie tylko gorzej,

Kiedy warto to zrobić a kiedy lepiej nie?
Warto w nowych lufach broni klasy budżetowej lub starych lufach ze śladami korozji.
W starych dobrych lufach nie warto. Setki pocisków, które przeszły przez lufę powinny wypolerować ją dostatecznie. Raczej niczego nie poprawimy poza samopoczuciem. :)

Dlaczego warto w nowych lufach?
Bo w taniej broni montuję się lufy jak wyszły z maszyny. Często nawet wiórów nie wysypią
Tanie nowe lufy warto przeszlifować i przepolerować.
Drogie lufy, już ktoś przeszlifował i przepolerował za nas.

Amerykanie dzielą lufy na trzy klasy:
Custom – lufy selekcjonowane, szlifowane, polerowane i koronowane. Lufy wysokiej klasy.
Semi-custom - czyli lufy klasy średniej, szlifowane nie zawsze polerowane.
Commercial – tanie lufy robione seryjnie bez specjalnej obróbki.

OK. Zdecydowaliśmy się na szlif i polerkę.

Jak to zrobić technicznie?
Są dwie metody. Ręczna i ogniowa.
Ja wybrałem ręczną, ponieważ mamy, jaka taka kontrolę nad tym, co się dzieje.

Ogólnie metoda polega na wykonaniu odlewu wnętrza lufy, posmarowania odlewu smarowidłem i szuru buru przeszmerglowaniu lufy.

Co nam będzie potrzebne?
1. Zestaw miękkich past polerskich. Gradacja w zależności od stanu lufy.
2. Taki dynks do szmerglowania zrobiony ze starej szczotki.

Obrazek

3. Wycior.
4. Ręcznik papierowy lub inny zatykacz.
5. Kilka ściereczek, olej i rozpuszczalnik dobrze rozpuszczający wybrane pasty benzyna, birol itp.
6. Prawie prosty patyk, który można wsadzić do lufy.

Kilka słów o pastach polerskich.
Generalnie dzielą się na twarde i miękkie.
Tak jak i papier ścierny są różnej gradacji. Z tym, że rozróżnia się je po kolorze, który niekoniecznie odpowiada gradacji. :-/
Kupując patrzymy na gradację, do całkowitego procesu szlifowania i polerowania będziemy potrzebowali past 400, 600, 800, 1200 lub 1500.

Z grubsza odpowiada to kolorom
siwa – 400
zielona – 600
czerwona – 800
niebieska – 1200
biała lub beżowa – 1500

Tylko, że niekoniecznie :P
... bo, w zależności od producenta mogą być inne kolory. Nie sugerujemy się, zatem kolorem tylko opisem na pudełku.

Żeby było ciekawiej są dwa rodzaje past. Twarde i miękkie.
Twarde sprzedawane w blokach jak plastelina przeznaczone do elektronarzędzi, nie nadają się do naszych celów (chyba, że ktoś ma doświadczenie). 8-)
... i miękkie które jak poleżą zbyt długą staja się twarde. :-/ (Takie zwykle są do kupienia w Castoramie)

Uprzedzam radosna twórczość. Pasty do docierania zaworów się nie nadają. Pasty i mleczka do karoserii czy szkła też nie bardzo. Pasty jubilerskie jak najbardziej.

Pasty twarde na których pisze, że są miękkie :) zmiękczamy (w zależności od typu pasty, są różne) wodą, benzyną, birolem itp. do konsystencji pasty BHP. Grudki starannie rozcieramy, pasta ma być jednolita.

Zdobyliśmy już miękkie pasty, cieszymy się jak dzieci i zabieramy do psucia naszej całkiem dobrej lufy licząc na to, że będzie choć trochę lepsza. :)

Po pierwsze – primo! Czyścimy starannie i bardzo starannie odoławiamy. Stary ołów będzie przeszkodą.

Po drugie – primo! Odtłuszczamy.

Po trzecie – primo!
Zatykamy starannie lufę z jednej strony i wlewamy ołów. Cała lufa ma być wypełniona.
Czekamy kilka sekund i wypychamy z lufy patykiem i tak ze dwa razy, aż się lufa lekko ogrzeje i odlew będzie ładny.
Wtedy wkładamy nasz dynks ze starej szczotki (będzie robił za kotwicę i będzie do czego przykręcić wycior) i zalewamy ołowiem ostrożnie, żeby nie przelać, tak "pod korek" ale żeby się nie wylało.

Obrazek

Można zamiast miękkiego zwykłego ołowiu, użyć nieco twardszego stopu z obciążników od kół lub użyć specjalnego stopu, mają taki na Tracku - „Cerrosafe® Bismuth Chamber Casting Alloy” czy jakóś tak. Służy do precyzyjnego odwzorowania komory nabojowej, do lufy też się nada (warto jeśli ktoś chce zrobić ostatnia polerkę super precyzyjnie).

Czekamy aż odlew ostygnie na tyle, że łatwo da się wysunąć i ...

UWAGA!
Pod żadnym pozorem, nie wysuwamy całkowicie odlewu z lufy, bo nie włożymy w te same pola i będzie kiszka.

Obrazek

... wysuwamy trochę i nakładamy pastę.

Obrazek

Potem wysuwamy w drugą stronę i nakładamy pastę z drugiej strony odlewu. Ma być cały równomiernie i tak lekko oszczędnie posmarowany.

I teraz najważniejsze ile przesunięć?
Cały proces powinien wyglądać mniej więcej tak:
(Oczywiście nie jestem nieomylny i bardziej się to robi na wyczucie, niż na dokładny przepis.)
Pociągnięcia powinny być długie i równomierne, odlew powinien wychodzić na 3/4 długości z obu stron. Kończymy jak idzie równomiernie bez zacięć i szarpnięć z równym umiarkowanym oporem na całej długości. Nie powinno się przekraczać ilości pociągnięć:

Szlifowanie:
Poziom I pasta 400. Maksymalnie około 20 pociągnięć.
Poziom II pasta 600. Maksymalnie około 20 pociągnięć.
Poziom III pasta 800, Maksymalnie około 20 - 25 pociągnięć.

Lepiej mniej niż więcej. Jak wystarczy 10 pociągnięć to na dziesięciu kończymy. Jak 15 to na pietnastu.

Uwaga.
Stara, zleżała pasta, albo słabo rozmieszana może tworzyć kluchy i zafałszować odczucia. Szmerglując patrzymy czy pasta nie wygląda jakby wysychała na odlewie. Jeśli tak, to pędzelkiem nakładamy kroplę oleju na odlew. Nie dokładamy pasty.

Uwaga.
Po każdym poziomie bardzo dokładnie myjemy i czyścimy lufę. Nie może zostać nic z poprzedniej pasty.
Po każdym poziomie robimy nowy odlew.
Liczymy i zapisujemy ilość pociągnięć.

Polerowanie
Poziom IV pasta 1200 lub 1500 - ilość pociągnięć około 2 x więcej niż suma pociągnięć z Poziomów 1-3.
Inaczej mówiąc, jeśli podczas szlifowania pociągnęliśmy 30 razy to polerując pociągamy 60 razy. Jeśli tylko 25x to polerując pociągamy 50x.

Uwaga ważne!
Polerując czyścimy dokładnie lufę i robimy nowy odlew, co 10 pociągnięć.

Z dziadkiem było tak.

Prawie koniec. :)

Obrazek

i koniec.

Obrazek


A co jeśli ratujemy starą lufę?
Samemu trzeba zdecydować, które poziomy pominąć.
Dziadek dostał tylko polerowanko na poziomie IV.

Ale Pocket z innego tematu poziom III i IV.

Nie twierdzę, że jest to jedyna i słuszna metoda. Jest dość bezpieczna, stosunkowo łatwa i dająca kontrolę nad procesem. W zasadzie robi się ją raz w danej lufie.

Do utrzymania lusterka w lufie jest pasta J&B, poleruje lufę i odoławia.

Obrazek

Jednak polerowanie pastą J&B nie jest w stanie zastąpić metody na odlew.
J&B jest doskonała do konserwacji lufy po szlifowaniu i polerowaniu na odlew.
... ... a jak będziecie grzeczni, to nauczę was robić napalm.
ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Rusznikarnia - CP”