czyszczenie(dokładne)
Moderator: Moderatorzy CP
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 34
- Rejestracja: 05 października 2004, 16:32
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Działdowo
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
czyszczenie(dokładne)
drodzy koledzy jestem świeży w tym temacie ponieważ broń czarnoprochową posiadam od 2 tygodni, strzelanie z tego to czysta przyjemność, tylko że z tym czyszczeniem jest gozej, od strzelnicy dzieli mnie 80 mni drogi w związku z tym mam pytanie: jaki jest max dlugi czas po którym muszę umyć karabin bez obaw o korozję lufy(wiem że powinienem to zrobić zaraz po powrocie zanim się odleję)ale te 80 min które mam do domu czy to przypadkiem nie jest za długo?z drugiej strony jeśli nawet umyję go na czas to i tak nie mam całkowitej pewności że w 100 % jest czysta przecież tam nie zajrze, w sklepie powiedziano że ludwik i ciepła woda wystarczy, ale po tym zabiegu gdy suszę lufe od wewnątrz czystą szmatką na tejże szmatce(białej) powstają ciemne smugi więc ja szoruje dotąd aż szmatka po wyjęci jest czysta więc to dowodzi że woda z płynem wszystkiego nie usunie i lufa może korodować, i mam mieszane uczucia proszę szanownych kolegów o pomoc za kazdą odpowiedz z góry dziękuję
- maab
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 881
- Rejestracja: 24 lutego 2003, 23:52
- Tematy: 13
- Lokalizacja: VI krąg piekieł
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Nie panikuj !
Zasadniczo powinno sie myc bron czarnoprochowa najszybciej jak sie da. Na ogol oznacza to ze tego samego dnia po strzelaniu.
Z praktyki wiadomo, ze jezeli bron jest sucha i trzymana w suchym pomieszczeniu, to moze na czyszczenie troche poczekac, slyszalem ze nawet i 2 tygodnie, pewnie i dluzej. Wydaje mi sie, ze najgorszym byloby namoczyc osady i tak to zostawic, korozja praktycznie zapewniona.
Widzialem, ze koledzy po strzelaniu uzywaja preparatow typu WD-40, napewno to troche "zmiekcza" nagar i ulatwia pozniejsze mycie, ale zarazem czyni bron strasznie brudzaca, a jak jest sucha to praktycznie nie ma z tym problemu.
Po myciu konserwujesz bron oliwka. Mozna ja takze wpierw osuszyc jakas suszarka. Jezeli czegos nawet niedomyjesz, to bedzie tego naprawde niewiele, i oliwka powinna zabezpieczyc przed korozja.
Pozdrawiam
maab
Zasadniczo powinno sie myc bron czarnoprochowa najszybciej jak sie da. Na ogol oznacza to ze tego samego dnia po strzelaniu.
Z praktyki wiadomo, ze jezeli bron jest sucha i trzymana w suchym pomieszczeniu, to moze na czyszczenie troche poczekac, slyszalem ze nawet i 2 tygodnie, pewnie i dluzej. Wydaje mi sie, ze najgorszym byloby namoczyc osady i tak to zostawic, korozja praktycznie zapewniona.
Widzialem, ze koledzy po strzelaniu uzywaja preparatow typu WD-40, napewno to troche "zmiekcza" nagar i ulatwia pozniejsze mycie, ale zarazem czyni bron strasznie brudzaca, a jak jest sucha to praktycznie nie ma z tym problemu.
Po myciu konserwujesz bron oliwka. Mozna ja takze wpierw osuszyc jakas suszarka. Jezeli czegos nawet niedomyjesz, to bedzie tego naprawde niewiele, i oliwka powinna zabezpieczyc przed korozja.
Pozdrawiam
maab
Proszę nie strzelać do pianisty. Robi co może. (Oscar Wilde)
- COLD
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 255
- Rejestracja: 23 sierpnia 2004, 17:24
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Gliwice
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Witaj
Powiedz co to za sklep co wymyślił ten eźperyment z ludwikiem i wodą
będę wiedział gdzie wąglika posłać bueheuhehe
A na poważnie ... żaden ludwik tylko są środki o konserwacji broniz czego najpopularniejszy jest Balistol, wystarczy nasączyć szmateczkę przetrzeć i wszystko się świeci jak nowe, niektórzy używają równiez Brunoźu, ale ostrożnie bo zawiera odrobinę środka wżerowego i częste czyszczenie może spowodować wytarcie oksydy, do usunięcia rdzy nadaje się w zupełności, czas ... hmm nie jest to znowu taka pilna operacja by robić ją na czas nie mniej jednak należy dbać o broń myślę ze 80 nim niczemu nie zaszkodzi jak wrócisz możesz spokojnie zjeść kolacyjke i na spokojnie przejechać broń Balistolem.
pozdrawiam
Powiedz co to za sklep co wymyślił ten eźperyment z ludwikiem i wodą
będę wiedział gdzie wąglika posłać bueheuhehe
A na poważnie ... żaden ludwik tylko są środki o konserwacji broniz czego najpopularniejszy jest Balistol, wystarczy nasączyć szmateczkę przetrzeć i wszystko się świeci jak nowe, niektórzy używają równiez Brunoźu, ale ostrożnie bo zawiera odrobinę środka wżerowego i częste czyszczenie może spowodować wytarcie oksydy, do usunięcia rdzy nadaje się w zupełności, czas ... hmm nie jest to znowu taka pilna operacja by robić ją na czas nie mniej jednak należy dbać o broń myślę ze 80 nim niczemu nie zaszkodzi jak wrócisz możesz spokojnie zjeść kolacyjke i na spokojnie przejechać broń Balistolem.
pozdrawiam
COLD
Hatsan 55 LUX GW (Brass Tuning by COLD) + Tłumik + Montaż MU12 + 4x42 Norinco - sprzedam
Hatsan 55 LUX GW (Brass Tuning by COLD) + Tłumik + Montaż MU12 + 4x42 Norinco - sprzedam
- TOMEK.44
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 1450
- Rejestracja: 19 września 2004, 22:26
- Tematy: 0
- Lokalizacja: BYDGOSZCZ TORUŃ
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
[quote="COLD"]Witaj
Powiedz co to za sklep co wymylił ten eperyment z ludwikiem i wodš
będę wiedział gdzie wšglika posłać bueheuhehe
A na poważnie ... żaden ludwik tylko sš rodki o konserwacji broniz czego najpopularniejszy jest Balistol,
pozdrawiam[/quote]
Też tak mylałem jak kupiłem swojš pierwszš broń CP i po strzelaniu tradycyjnie wd-40 szczotka mosiężna, pakuły a potem oliwka do broni.jak tydzień pózniej zajrzałem do szafy z broniš taka rdza.
od tej pory słucham bardziej dowiadczonych i myję w wodzie z ludwikiem.Jest dużo lepiej :D
Powiedz co to za sklep co wymylił ten eperyment z ludwikiem i wodš
będę wiedział gdzie wšglika posłać bueheuhehe
A na poważnie ... żaden ludwik tylko sš rodki o konserwacji broniz czego najpopularniejszy jest Balistol,
pozdrawiam[/quote]
Też tak mylałem jak kupiłem swojš pierwszš broń CP i po strzelaniu tradycyjnie wd-40 szczotka mosiężna, pakuły a potem oliwka do broni.jak tydzień pózniej zajrzałem do szafy z broniš taka rdza.
od tej pory słucham bardziej dowiadczonych i myję w wodzie z ludwikiem.Jest dużo lepiej :D
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 231
- Rejestracja: 15 stycznia 2004, 22:35
- Tematy: 15
- Lokalizacja: PL
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Wykombinowałem tak (Ranger+Patriot):
1.Zdemontować lufę, wykręcić śrubę brandki i kominek
2.Usunąć nagar na sucho: szczotka mosiężna dopasowana do średnicy otworu, (jednak mosiądz w pewnym stopniu również niszczy lufę, więc stosowanie na siłę szczotek mosiężnych o zbyt dużych średnicach np. 20 niewskazane). Szczotki mosiężne 0.45 są mało trwałe.
3.Wymyć: substancja ludwiokopodobna z gorącą wodą zmiękcza nagar. Szczotka plastikowa 20 do broni myśliwskiej na wycior i wymyć z gorącą wodą pod ciśnieniem (odkręcić słuchawkę od prysznica i przytknąć uszczelkę do czoła lufy)
4.Wytrzeć do sucha: zużytą mosiężną szczotkę 0.45 owijam wacikiem kosmetycznym.
5.Nasmarować: przecierak 0.45 (lub wacik) nasączony Balistolem (trochę śmierdzi)
6.Kontrola: dość silna latarka miniaturowa kupiona za 5 zł na targu jako breloczek (z zapasem baterii)
Taki sposób nie pozwala dokładnie wyczyścić brandki. Używałem wacików w sztyfcie, ale jak wata została wewnątrz i musialem ją wydostać sypiąc do brandki proch i wystrzelić. Dałem sobie spokój.
Nagar jest bardzo agresywny jeśli jest wilgoć.
1.Zdemontować lufę, wykręcić śrubę brandki i kominek
2.Usunąć nagar na sucho: szczotka mosiężna dopasowana do średnicy otworu, (jednak mosiądz w pewnym stopniu również niszczy lufę, więc stosowanie na siłę szczotek mosiężnych o zbyt dużych średnicach np. 20 niewskazane). Szczotki mosiężne 0.45 są mało trwałe.
3.Wymyć: substancja ludwiokopodobna z gorącą wodą zmiękcza nagar. Szczotka plastikowa 20 do broni myśliwskiej na wycior i wymyć z gorącą wodą pod ciśnieniem (odkręcić słuchawkę od prysznica i przytknąć uszczelkę do czoła lufy)
4.Wytrzeć do sucha: zużytą mosiężną szczotkę 0.45 owijam wacikiem kosmetycznym.
5.Nasmarować: przecierak 0.45 (lub wacik) nasączony Balistolem (trochę śmierdzi)
6.Kontrola: dość silna latarka miniaturowa kupiona za 5 zł na targu jako breloczek (z zapasem baterii)
Taki sposób nie pozwala dokładnie wyczyścić brandki. Używałem wacików w sztyfcie, ale jak wata została wewnątrz i musialem ją wydostać sypiąc do brandki proch i wystrzelić. Dałem sobie spokój.
Nagar jest bardzo agresywny jeśli jest wilgoć.
Ostatnio zmieniony 11 października 2004, 22:28 przez Tadek, łącznie zmieniany 3 razy.
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 56
- Rejestracja: 13 marca 2003, 22:56
- Tematy: 8
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Inne paskudztwa do mycia
nie chce sie tak znowu reklamować, ale ludwik nie jest najlepszy usuwa na dluższą mete oksyde ( kwasy). Polecam Smoke-EX lub Traditions Guns EXTRA-Cleaner w koncentacie. To są strodki bazujace na wodzie, z specjalnymi dodatkami do usuwania nagarów z CP.
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 56
- Rejestracja: 13 marca 2003, 22:56
- Tematy: 8
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Inne paskudztwa do mycia
nie chce sie tak znowu reklamować, ale ludwik nie jest najlepszy usuwa na dluższą mete oksyde ( kwasy). Polecam Smoke-EX lub Traditions Guns EXTRA-Cleaner w koncentacie. To są strodki bazujace na wodzie, z specjalnymi dodatkami do usuwania nagarów z CP.
- mkowalczuk
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 7292
- Rejestracja: 23 maja 2003, 19:25
- Tematy: 136
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Cold - jesli na czymś się nie znasz to nie doradzaj. na CP się zwyczajnie nie znasz. Broń czarnoprochową trzeba myć z osadów. To jest konieczność.
Metoda zaprezentowana przez Kolegę: Cold'a skończy się źle w przypadku broni CP. Natomiast jest do przyjęcia w broni współczesnej.
Ludwik nie jest taki zły, a jesli się boisz to zwykłą gorąca woda z mydłem -będzie OK. Potem suszenie, mop jak ktoś ma, jak nie to poczekanie aż wyschnie, a Balistol jak spotka się z odrobiną wody to ją związujke w taką białawą maź. Jakoś od kilku miesięcy tak robię i jest dobrze, a stosuję Ludwika.
Co do czasu - dwa tygodnie bym nie czekał ale obawa, iż 80 min. to za długo, to też przesada. Myję w ten sam dzień - po wizycie w toalecie
Na bardzo odporne osady przy kominku stosuję okazjonalnie Cifa. Ale lubię jak widzać, iż z broni strzelam a nie ją tylko czyszczę. W sztucerze mam surową lufę, więc czasem tam ten cif. Nie dość, że dobrze czyści to jeszcze trochę chyba poleruje, więc mam podwójny efekt.
Metoda zaprezentowana przez Kolegę: Cold'a skończy się źle w przypadku broni CP. Natomiast jest do przyjęcia w broni współczesnej.
Ludwik nie jest taki zły, a jesli się boisz to zwykłą gorąca woda z mydłem -będzie OK. Potem suszenie, mop jak ktoś ma, jak nie to poczekanie aż wyschnie, a Balistol jak spotka się z odrobiną wody to ją związujke w taką białawą maź. Jakoś od kilku miesięcy tak robię i jest dobrze, a stosuję Ludwika.
Co do czasu - dwa tygodnie bym nie czekał ale obawa, iż 80 min. to za długo, to też przesada. Myję w ten sam dzień - po wizycie w toalecie
Na bardzo odporne osady przy kominku stosuję okazjonalnie Cifa. Ale lubię jak widzać, iż z broni strzelam a nie ją tylko czyszczę. W sztucerze mam surową lufę, więc czasem tam ten cif. Nie dość, że dobrze czyści to jeszcze trochę chyba poleruje, więc mam podwójny efekt.
"When seconds count, the cops are just minutes away."
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 740
- Rejestracja: 02 września 2004, 19:35
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Przyznam szczerze że z ciekawością czytam posty o czyszczeniu broni czarnoprochowej (chcę sobie wyrobić zdanie w tym temacie )ale czasami zastanawiam się jak tą broń czyszczono 150 lat temu . Jak to robili na tzw Dzikim zachodzie lub u nas w Europie podczas powstania styczniowego. Wtedy chyba nie było detergentów i na pewno nikt nie mył gorącą wodą .Z doświadczenia przy czyszczeniu broni używałem zawsze wyciorów z miękką szczotką, szmatką ,olejem czyściłem az lufa się błyszczała jak lustro , potem oczywiście konserwacja i było po problemie. Może któryś z kolegów ma informacje o sposobie czyszczenia broni CP bez użycia gorącej wody i detergentów, bo nie wierzę że tak ją czyszczono i konserwowano w tamtych czasach .
Crimea Greg
- Dazbi
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 516
- Rejestracja: 27 października 2003, 21:30
- Tematy: 4
- Lokalizacja: Warszawa
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
- COLD
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 255
- Rejestracja: 23 sierpnia 2004, 17:24
- Tematy: 0
- Lokalizacja: Gliwice
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
mkowalczuk ... masz racje mowie o czyszczeniu broni wspolczesnej ...
co nie znaczy ze zle doradzam za wiele slyszalem o takich co ludwikiem czysza
pozdrawiam
ps. do takich operacji sa okreslone plyny ... czyszczenie ludiwikiem mozna przyrownac z pewnoscia do czyszczenia optyki gabka druciana
Atnet i pawelhan maja zdecydowanie racje ...
co nie znaczy ze zle doradzam za wiele slyszalem o takich co ludwikiem czysza
pozdrawiam
ps. do takich operacji sa okreslone plyny ... czyszczenie ludiwikiem mozna przyrownac z pewnoscia do czyszczenia optyki gabka druciana
Atnet i pawelhan maja zdecydowanie racje ...
COLD
Hatsan 55 LUX GW (Brass Tuning by COLD) + Tłumik + Montaż MU12 + 4x42 Norinco - sprzedam
Hatsan 55 LUX GW (Brass Tuning by COLD) + Tłumik + Montaż MU12 + 4x42 Norinco - sprzedam
- mkowalczuk
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 7292
- Rejestracja: 23 maja 2003, 19:25
- Tematy: 136
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Nie wiem co słyszałeś, ale wiele osób uważa Ludwika za dobry sposób.
Są też oczywiście inne środki - z dedykowanymi włącznie, ale Balistol i reszta dobra jest do konserwacji, nie zaś do czyszczenia z osadu po prochu czarnym.
Szczotka druciana? - stosuje się szczotki mosiężne, ale nie do optyki, a do lufy.
Jeśli sugerujesz, iż wprowadzam kogoś w błąd, to napisz to wyraźnie.
Ja się nie wstydzę tego co robię, a mój karabin i rewolwer są wręcz zachwycone. Mówiły mi to ostatnio
Są też oczywiście inne środki - z dedykowanymi włącznie, ale Balistol i reszta dobra jest do konserwacji, nie zaś do czyszczenia z osadu po prochu czarnym.
Szczotka druciana? - stosuje się szczotki mosiężne, ale nie do optyki, a do lufy.
Jeśli sugerujesz, iż wprowadzam kogoś w błąd, to napisz to wyraźnie.
Ja się nie wstydzę tego co robię, a mój karabin i rewolwer są wręcz zachwycone. Mówiły mi to ostatnio
"When seconds count, the cops are just minutes away."
-
- Zarejestrowany użytkownik
- Reactions:
- Posty: 764
- Rejestracja: 15 lutego 2004, 12:44
- Tematy: 69
- Lokalizacja: Oborniki Wlkp.
- Grupa: Zarejestrowani użytkownicy
Strzelam już ponad rok (pensylwania dixie z ponad metrową lufą 45 i colt navy 44. po kilku tysiącach naboi uważam że najważniejsze jest smarowanie.
do flejtuchów olej do przekładni samochodowych, muszą być mocno mokre, przybitka zfilcu zabezpiecza proch przed zawilżeniem. Najgorszy jest proch sypany do lufy, daje najwięcej nagaru. Ja podaję przez mosiężną rurkę na dno komory- wypala się dokońca i daje lekko zieloną lufę, łatwo myć i wystarczą 2gr. prochu żeby ze 100m przebić 5 cm drewna. Najlepsze i najcelniejszesą kule okrągłe, do nich wymyślono tę broń. Minnie musisz kupować nadkalibrowe (451,242) bo daje się je bez przybitki i flejtucha inaczej możesz mieć bardzo duży rozrzut, i z lekkim oporem wbijać do lufy. Nie żałuj smaru, ja używam zwykłego rowerowego. Uwaga na pierwsze zwoje gwintu przy wbijaniu kuli- są najważniejsze dla celności broni.
czyszczenie- suchą szczotką po każdym strzale, usuwa nagar
po strzelaniu psikam wd-40 zawiera dużo wody z penetrującymi detergentami, smaruje słabo
w domu mycie ludwikiem z gorącą wodą (lufą do dołu aby łoże nie namokło), suszenie na słońcu lub kaloryferze, potem szmatka z balistolem na wyciorze
jest trochę zabawy ale o to też chodzi
powodzenia
do flejtuchów olej do przekładni samochodowych, muszą być mocno mokre, przybitka zfilcu zabezpiecza proch przed zawilżeniem. Najgorszy jest proch sypany do lufy, daje najwięcej nagaru. Ja podaję przez mosiężną rurkę na dno komory- wypala się dokońca i daje lekko zieloną lufę, łatwo myć i wystarczą 2gr. prochu żeby ze 100m przebić 5 cm drewna. Najlepsze i najcelniejszesą kule okrągłe, do nich wymyślono tę broń. Minnie musisz kupować nadkalibrowe (451,242) bo daje się je bez przybitki i flejtucha inaczej możesz mieć bardzo duży rozrzut, i z lekkim oporem wbijać do lufy. Nie żałuj smaru, ja używam zwykłego rowerowego. Uwaga na pierwsze zwoje gwintu przy wbijaniu kuli- są najważniejsze dla celności broni.
czyszczenie- suchą szczotką po każdym strzale, usuwa nagar
po strzelaniu psikam wd-40 zawiera dużo wody z penetrującymi detergentami, smaruje słabo
w domu mycie ludwikiem z gorącą wodą (lufą do dołu aby łoże nie namokło), suszenie na słońcu lub kaloryferze, potem szmatka z balistolem na wyciorze
jest trochę zabawy ale o to też chodzi
powodzenia