Jeszcze o samych skałkach. Jak rzekłem skałki powszechnie importowano z Anglii. Poszukałem o tym w źrodłach i oto, co znalazłem:
Centrum światowej produkcji skałek było miasteczko Brandon w częsci Norfolk zwanej Bercks. Olbrzymie złoża krzemienia były tu ekploatowane już od neolitu. Jest tu także największa pradziejowa kopalnia krzemienia w Angli, jak nasze Krzemionki Opatowskie :D Krzemień był tak powszechny, że wznoszono z niego domy, licowano mury kościołów. Rzemieślnicy natomiast tak biegli w sztuca jego obrabiania, że znane są mozaiki z retuszowanych krzemieni jak np. w kościele Św. Piotra w Thetfort.
Zamki skałkowe są poświadczone w źródłach w roku 1600. Natomiast z 1661r. zachowało się pisemne zamówienie na 15 000 skałek z Brandon, jakie złożyli londyńscy rusznikarze dla garnizonów w Tangerze i Irlandii (oczywiście nie muszę przypominać, że Irlandia Płn. jest integralną częścią Irlandii
). Jak ważny był to surowiec niech świadczy fakt, że właścicielem złóż najlepszego krzemienia w Angli tzw."black flint" był wówczas głównodowodzący armią lord Cadogan. Kopalnie krzemienia kontrolowało ściśle Ministerstwo Wojny.
Z początkiem Wojen Napoleońskich rząd angielski wymógł na dziewięciu działających w Brandon warsztatach produkcję 360 000 sztuk skałek miesięcznie, co kosztowało 4500 funtów w skali roku.
W 1814r. notowanych jest już 14 warsztatów w Brandon, które produkowały 1 060 000 skałek miesięcznie za sumę 18 000 funtów na rok. Zatrudnionych było przy tym 160 osób przy wydobyciu krzemienia i obróbce (były to dwa osobne zawody).
Doświadczony fachowiec robił 7000 , ekspert zaś 10 000 skałek dziennie, przeważnie robiono około 300 na godzinę
Rzemieślnicy z Brandon produkowali najlepsze skałki na świecie. Tajemnica tkwiła w specjalnym młoteczku wyglądającym jak miniaturowy, groteskowo długi kilof. Co ciekawe narzędzie to wymyślili jeńcy napoleońscy zatrudnieni w warsztatach w Brandon. We Francji używano takich kilofków, natomiast Anglicy wydłużyli im jeszcze część pracującą. Narzędziem typowym wówczas był natomiast młotek o owalnym obuchu.
Po Wojnach Napoleońskich warsztaty w Brandon eksportowały skałki do Afryki, obu Ameryk, Rosji, Nowej Zelandii, Hiszpanii, Chin i Malezji, czyli na cały świat.
Podczas Wojny Krymskiej rocznie eksportowano 11 milionów sztuk skałek dla Turcji. Produkcję ę nadzorowało trzech mistrzów mających pieczę nad 36 robotnikami.
A teraz coś w co trudno chyba uwierzyć
w 1935r. produkowano skałki dla wojsk Abisynii, a jeszcze w 1950r. (
) dziennie produkowano 2000 skałek dla państw afrykańskich.