Vademecum użytkownika Whitworth rifle.

Moderator: Moderatorzy CP

Awatar użytkownika
Marek Pikoń
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 212
Rejestracja: 06 kwietnia 2006, 00:47
Tematy: 0
Lokalizacja: Beskid Mały - Zagórnik
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Post autor: Marek Pikoń »

Sebastianie, pierwsze słyszę, żeby podczas odlewania, stopy metali wymagały mieszania w celu ujednorodnienia struktury.
Awatar użytkownika
syberius
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 486
Rejestracja: 17 września 2013, 22:55
Tematy: 12
Lokalizacja: Daleka Północ.
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Post autor: syberius »

Rozmyslan nad zagadnieniem kokili ciag dalszy...

Pogodzilem sie juz chyba, z koniecznoscia powrotu moich 600 pociskow do kociolka.
Szkoda tych godzin pracy ale w sumie czy bylem az taki naiwny, zeby uwierzyc bezkrytycznie w to, ze Lyman 457121 jest dedykowana kokila dla tego karabinu?
Przeciez w wielu miejscach sie na taka informacje natknalem.

Na podstawie moich udokumentowanych problemow z kalibracja tego konkretnego pocisku musze przyznac, ze nie rozumiem dlaczego ten typ kokili mial by byc wyposazeniem fabrycznym tego karabinu?
Moze ten pocisk posiada jakies nadzwyczaj dobre wlasciwosci balistyczne?
W kazdym razie ja o nich nic nie wiem.
Wiem natomiast, ze skalibrowanie tego pocisku do lufy Whitwortha nie jest zadaniem prostym.


Przypomnialem sobie, ze latem tego roku dostalem w podarunku spora garsc roznych pociskow od kolegi z forum. Pogrzebalem wiec w szafie i wsrod nich znalazlem cos takiego:

https://www.flickr.com/gp/146726418@N08/0N4nWj
Dlugosc 34,00 mm

https://www.flickr.com/gp/146726418@N08/5Mg7qB
Powazylem kilka z nich i oscyluja sobie one w okolicach 540 gn

https://www.flickr.com/gp/146726418@N08/Rt2PJz
Srednica 11,54 mm

Wiec do kalibratora z nim...
https://www.flickr.com/gp/146726418@N08/475mHb

Opor przetlaczania przez kalibrator w pelni akceptowalny.
I spojrzmy na wynik...
https://www.flickr.com/gp/146726418@N08/4hqxg2

Srednica 11,46 mm
Bardzo pasowny do przewodu lufy Whitwortha !

Niestety nie wiem z jakiej kokili zostal odlany ten konkretny pocisk.
Przegladnalem sobie oferte Hensel i prawdopodobnie - to moze byc zblizony typ kokili:

https://www.flickr.com/gp/146726418@N08/5WtUT8

Na koniec porownanie obu pociskow, tj mojego 457121 oraz tego drugiego:

https://www.flickr.com/gp/146726418@N08/i225Y3

Jakies sugestie?
Ostatnio zmieniony 10 września 2016, 00:49 przez syberius, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
kammarladdare
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 341
Rejestracja: 03 marca 2008, 17:26
Tematy: 0
Lokalizacja: Kalix-Nyborg
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Post autor: kammarladdare »

Mówiłem Ci Jacku, że ten pocisk najlepiej latał. Nie kombinuj tylko zalatw sobie taką kokile.
Ja je kupiłem od zdaje się Tynisza (znajdziesz na allegro). Możesz go zapytać z jakich kleszczy były odlane. Pod pocisk dajesz kanapkę - cienki karton - nasączona smarem przybitka filcowa ok. 8-10 mm i znowu cienki kartonik. Wszystko wycinane heksagonalnym wybijakiem. Kompresuje się aż miło. Ładunek od 70 grain np. szwajcara 4.
Awatar użytkownika
syberius
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 486
Rejestracja: 17 września 2013, 22:55
Tematy: 12
Lokalizacja: Daleka Północ.
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Post autor: syberius »

No czolem Darku :-D

Ku temu wlasnie rozwiazaniu sie sklaniam.
Co prawda te pociski, ktore mi podarowales maja rozrzut wagowy w granicach kilku -kilkunastu gran ale to mysle bylo by do ogarniecia jak by dalo sie ustalic i utrzymac stale parametry odlewania, czyli wszystko przedemna...

Szykuje sie( byc moze) dodatkowa atrakcja w postaci tej rowkowanej heksagonalnej kokili L. Kranen o ktorej wspomnial kolega rusznik.
Prawdopodobnie jeden z moich znajomych z klubu strzeleckiego ja ma i musze z nim zagadac czy nie zechcial by mi jej wypozyczyc w celu pårzeprowadzenia testow...
Jak by mi sie udalo go przekonac to moze na probe i mimo przestrog rusznika wyruszyl bym "pod prad"...???
Marek-
Moderator
Moderator
Reactions:
Posty: 4420
Rejestracja: 03 czerwca 2005, 09:00
Tematy: 87
Lokalizacja: Gliwice
Grupa: Moderatorzy CP

Post autor: Marek- »

I smarujemy przed kalibracja, a na zdjęciu znów masz suchy pocisk na kalibratorze.
Awatar użytkownika
Cereus
Sponsor Forum
Sponsor Forum
Reactions:
Posty: 2171
Rejestracja: 10 grudnia 2005, 22:30
Tematy: 0
Lokalizacja: Ozorków
Grupa: Sponsor Forum
Kontakt:

Post autor: Cereus »

Najlepiej nie utrudniać sobie życia i odlać od razu gotowe pociski .451 , które można ewentualnie przekalibrować dla spokoju , choć przy utrzymaniu stałych parametrów odlewu rzadko jest to konieczne.
Dwie formy Pedersoli USA308451 i USA318451 będą pasowały.
Rowkowane pociski hexagonalne od Kranena to największy problem jaki można sobie wyobrazić. Nie pasują do lufy i latają do kitu.

Co do dylematu zaworek czy łyżka :
By wypełnić formę i mieć powtarzalną wagę konieczne jest pewne ciśnienie płynnego metalu.
Dlatego odlewanie z łyżki z 2-3 cm od formy daje lepsze wyniki.
Bez termometru 90% pocisków mam w rozrzucie wagowym 1 grain
MaciekSz
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 4535
Rejestracja: 04 czerwca 2006, 16:22
Tematy: 162
Lokalizacja: Krakow
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Post autor: MaciekSz »

rusznik pisze:MackuSz a jaka jest roznica mechaniczna miedzy kalibrowaniem olowiannego pocisku w stosunku do jego PRZECISKANIA :idea: Wypowiadasz i medrkujesz a jestes kolego zupelny . w powyzszym temacie
Zadnej nie ma. Ale to ustrojstwo na Dixie nie sluzy do przeciskania i nie ma regulacji (opis przeczytaj), a syberius ma problem ze srednica, czy raczej przekrojem.
Maciek
.62 i .69
Awatar użytkownika
syberius
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 486
Rejestracja: 17 września 2013, 22:55
Tematy: 12
Lokalizacja: Daleka Północ.
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Post autor: syberius »

Marek- pisze:I smarujemy przed kalibracja, a na zdjęciu znów masz suchy pocisk na kalibratorze.
Zgadza sie Marek.
Na prasie pocisk stoi suchy. Ale tylko do pogladowego zdjecia.
Potem powedrowal do oleju, widac, na kolejnych ujeciach, ze jest mokry z wrazenia :-D

OK.
W takim razie rozwazam zmiane sprzetu do odlewania.

1:

http://staffansvapen.se/handladdning/ut ... -blyskopa/

2:

http://staffansvapen.se/handladdning/ut ... ryta-220v/

Mysle, ze mniej wiecej o to chodzi?
Ale mam nadzieje, ze z tym odlewaniem chochelka to nie jest tak jak w tej anegdotce: :)

"W rodzinie od wielu juz lat przyrzadza sie smakowita szynke, wedlug bardzo starej babcinej receptury.
Jednym z ostatnich punktow receptury jest obciecie obu koncow szynki przed parzeniem jej w garnku...
3 juz pokolenie stosuje sie do tej receptury ale nikt nie wie dokladnie dlaczego maja byc te oba konce obcinane.
Na pytanie o celowosc tej obcinki kazdy odpowiada- bo babcia tak wlasnie robila.
Ktoregos razu wnuczek babci spytal ja o to osobiscie podczas wielkiego rodzinnego obiadu.

I wiecie co babcie odpowiedziala?
No obcinala ci ja wtedy te szynke bo mi sie do mojego najwiekszego garnka nie miescila..."

Dobra, wracajac do tematu to mam pytanie.
Zetknal sie ktos z was z tym smarem:

http://staffansvapen.se/handladdning/ut ... llet-lube/

Warte tych pieniedzy?
Awatar użytkownika
syberius
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 486
Rejestracja: 17 września 2013, 22:55
Tematy: 12
Lokalizacja: Daleka Północ.
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Post autor: syberius »

lebeda.

Co sie tyczy teo oleju to wyjasnie dlaczego go uzywam.
Mam resztke oleju, ktory mi pozostal pare lat temu jak robilem wymiane w skrzyni biegow.

http://www.prager.com.pl/oleje/oleje_pr ... =155167204

Przekonalem sie do niego kiedy jakis czas temu szukalem jakiegos lepszego oleju do smarowania lusek przed pelnym formatowaniem i to takich lusek, ktore byly juz minimum kilka, czasem kilkanascie razy wczesniej wystrzelone i byly wczesniej formatowane tylko matryca do szyjek.
Takie luski formatuje po calosci jak mi je zamek zaczyna z oporem zamykac w komorze nabojowej.

Wczesniej mialem do tego celu buteleczke jakiegos oryginalnego siuwaksu kupiona razem z zestawem elaboracyjnym.
Ale na tamtym siuwaksie kilka razu udalo mi sie zakleszczyc luske podczas takiego trudnego formatowania na amen. A wyciagnac z matrycy taka luske nie jest prosto ani szybko.
Wiec droga kolejnych przyblizen dotarlem w koncu do tego przekladniowego i przyznaje, ze jestem z niego zadowolony. Ani razu nie zakleszczyla mi sie na nim luska w matrycy.

Do kalibrowania olowianych pociskow tez sie nadaje, zreszta widac to po wynikach ostatniego podejscia na tych kilku "metalowych czopkach koloru srebrnego", ktore dostalem od kolegi Darka.
Napelnianie smarem gotowych, sformatowanych i posortowanych wagowo pociskow zostawiam sobie na jakas wolna chwile przed strzelaniem z jednego tylko powodu.
Jako, ze nie cierpie na wielki nadmiar wolnego czasu to staram sie przygotowac wieksza partie tego towaru o jednolitych parametrach tak, zeby w wolnej chwili nie rozdrabniac sie.
A smar niestety wysycha na pociskach i z biegiem czasu zmienia swoje wlasciwosci.

Tylko to jest powodem tego dlaczego uzywam do kalibrowania oleju przekladniowego.
Awatar użytkownika
Willie357
R.I.P
R.I.P
Reactions:
Posty: 2774
Rejestracja: 10 grudnia 2006, 16:15
Tematy: 0
Lokalizacja: Śląsk
Grupa: RIP

Post autor: Willie357 »

Tak, łycha Lymana to jet to co powinno byc w użytku.
Poodlewasz dipperem zobaczysz róznice.Przyda jeszcze się chinski zegar scienny z duzym sekundnikiem-bez śmiechu prosze, to bardzo wazny element przy odlewaniu pocisków.
Co do oleju, to,ze cos sie sprawdza przy formatowaniu łusek,nie oznacza , ze sie sprawdzi przy czarnym prochu.Nie ma rzeczy uniwersalnych.Zabawa w czarny proch i elaborację współczesnej amunicji ma jednocześnie bardzo wiele i i nic wspólnego .
.Podobnie jak elaboracja amunicji centralnego zapłonu czarnym i nitro. Sa punkty wspólne, i całkowicie rozdzielne.Przenoszenie rozwiązań z jednego koszyczka do drugiego nie doprowadzi do niczego dobrego.
Kalibrujemy na tym smarze, jaki potem pójdzie w rowki pocisku.
Produkty ropopochodne(czyli przekładniowy) tak pasują do czarnego prochu jak bojownik państwa islamskiego do roli ministranta w Watykanie.
Smar BP Gold jest akceptowalny, ale moim zdaniem SPG lepszy.Kup na tracku ksiązke P Matthewsa o smarach (Bullet Lubricants for the BPCR), poczytaj i wyciągnij wnioski.Co prawda to o zespolonej BP, ale do tego Enfielda ma takie same zastosowanie
CZARNE I NITRO,>30, moturki , G 4x4 Bundeswehr , za młodu kobietki.
TAK dla eutanazji kretynów
Awatar użytkownika
syberius
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 486
Rejestracja: 17 września 2013, 22:55
Tematy: 12
Lokalizacja: Daleka Północ.
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Post autor: syberius »

W takim razie zamowie sobie te lyche i musze wziasc chyba kociolek.
Ten ktory teraz mam nie nadaje sie za bardzo do lychy bo przeszkadzac bedzie w nabieraniu ramie dzwigni zaworu spustowego.

Mysle tez o tym termometrze:

http://staffansvapen.se/handladdning/ut ... ermometer/

Wczesniej zastanawialem sie nad sterownikiem elektronicznym do termostatu z linka kolegi Bready ale jakos wieksze zaufanie mam chyba do metod analogowych.

Co sie tyczy ksiazek o ktorych wspomniales to przyznaje, ze okresowo robie sobie takie takie zakupy u nas w "Dzikiej swini"

http://vildsvin.se/list_varugrupp.asp?t ... 63&lang=sv

Wogole w Szwecji srodowisko CP dziala bardzo preznie. Idzie kupic tu na miejscu naprawde duzo.
Tylko ten miejscowy wymog pozwolen na repliki to hujowka, ale podejrzewam, ze ma to scisly zwiazek z obecnoscia coraz prezniejszej reprezentacji w tym kraju tzw "mniejszosci kulturowych" ;|

Acha, znalazlem w klamotach taki przykladowy pocisk z lekko zestarzalym smarem.
Wyglada to tak:

https://www.flickr.com/gp/146726418@N08/210F5d

Ten smar wysechl na tyle, ze kruszy sie pod lekkim naciskiem.
Ostatnio zmieniony 10 września 2016, 00:33 przez syberius, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Willie357
R.I.P
R.I.P
Reactions:
Posty: 2774
Rejestracja: 10 grudnia 2006, 16:15
Tematy: 0
Lokalizacja: Śląsk
Grupa: RIP

Post autor: Willie357 »

Nie trzeba wymieniac kociołka, wystarczy zawór won, śruba w dziurę po zaworze i gra.
Jeżeli smar się kruszy, po jakims czasie, to znaczy że był do hemoroidów.
Ja uzywam tego samego termometru od lat.Rozwiązanie z elektronika jest równie dobre.Mechanik i Nosu, jadą na elektronice.Jak mi zrobia zestaw, ja tez bede na nim pracował
A pozwolenia na maczety dla braci w prześcieradłach to juz wam tam wprowadzili?.
CZARNE I NITRO,>30, moturki , G 4x4 Bundeswehr , za młodu kobietki.
TAK dla eutanazji kretynów
Awatar użytkownika
syberius
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 486
Rejestracja: 17 września 2013, 22:55
Tematy: 12
Lokalizacja: Daleka Północ.
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Post autor: syberius »

Tylko ten kociolek dosc waski jest i nie wiem ile tych chochelek bedzie mozna z nigo nabrac zanim stanie sie tu uciazliwe...
Chyba, ze go nieco pochyle hehehe

Co do pozwolen na maczety to wiem, ze na poludniu dosyc ostro sie do tego czepiaja ale ja mieszkam sobie z dala od cywilizacji i tu braci dzichadystow nie ma wiec i policja jest niezestresowana i podchodzi do miejscowych z duza doza luzu.
Przyklad z ostatniego miesiaca?

Wracam z zona i dzieckiem z miasteczka a tu machaja lizakiem zza zakretu....
Zona z tylu karmi dzieciaczka , ona niezapieta w pasy, dzidzia poza fotelikiem.
Staje, otwieram okno, mile "czesc" ze strony policajow- dmuchac kaza.
Panowie patrza na dzidzie i na zone, usmiechaja sie ale nic nie mowia.
Pytanie o prawo jazdy, dowod i ubezpieczenie...
Kurde no mam ale, ale zapomnialem zabrac z domu...
Mowie im, ze ostetecznie mozna to potwierdzic przez radio...

eee, to nastepnym razem - odpowiadaja policaje i z usmiechem mowia, ze mozemy jechac dalej...

Ale w aglomeracjach z pewnoscia jest inaczej.
U nas sporo ludzikow biega z nozami mysliwskimi przy pasie.
Nikt na to uwagi nie zwraca, choc oficjalnie nie wolno.

Tu na dalekiej polnocy jest jeszcze prawdziwa wolnosc.
No i przyjazne miejsce na zabawe w strzelectwo.
:)
Awatar użytkownika
Willie357
R.I.P
R.I.P
Reactions:
Posty: 2774
Rejestracja: 10 grudnia 2006, 16:15
Tematy: 0
Lokalizacja: Śląsk
Grupa: RIP

Post autor: Willie357 »

Mam taki sam kociołek, zanim trzeba dosypać wkładu spokojnie odlewam 90 -110 pocisków do Sharpsa.
CZARNE I NITRO,>30, moturki , G 4x4 Bundeswehr , za młodu kobietki.
TAK dla eutanazji kretynów
waldy
Zarejestrowany użytkownik
Zarejestrowany użytkownik
Reactions:
Posty: 336
Rejestracja: 05 października 2007, 08:32
Tematy: 1
Lokalizacja: Chełmno
Grupa: Zarejestrowani użytkownicy

Post autor: waldy »

Przyda jeszcze się chinski zegar scienny z duzym sekundnikiem-bez śmiechu prosze, to bardzo wazny element przy odlewaniu pocisków.
Może Wille przypomnij o co chodzi, bo kiedyś to ładnie opisałeś ale wątek gdzieś w "gąszczu" forum schował się głęboko. Muszę powiedzieć, że sporo czytałem (i wciąż jeszcze czytam) mn. o odlewaniu. Tak po chłopsku rozumując, to jak odlewa się kulki no może jeszcze krótkie pociski, które mają latać na 50m to wiele się nauczyć nie można. Ale zabierając się za długie pociski niestety - twardościomierz, temperatura stopu, temperatura kokili i tempo odlewania czyli poszczególnych czynności jest bardzo ważne. Jeśli ktoś tego nie wie to dość długo można błądzić i się wkur....ć.
Stowarzyszenie Strzelców Czarnoprochowych Ziemi Chełmińskiej
ODPOWIEDZ Poprzedni tematNastępny temat

Wróć do „Amunicja - CP”