Panowie i ja sam dostrzegam zblizajaca sie nieublaganie koniecznosc spotkania w gronie posiadaczy oraz sympatykow kb. Whitworth-a.
Jak sami wiecie 7 tygodni temu narodzil mi sie syn, wiec w tym roku raczej nie bedzie mozliwy moj przyjazd do Polski.
Ale mozemy juz zaczac zastanawiac sie jak ten temat wogole ogarnac.
Z tego co widze, kolega kozichwost juz sie wstepnie zadeklarowal aby nas ugoscic.
Nie wiadomo tylko ilu nas tak naprawde chetnych na spotkanko jest i jakie strzelnice sa w zasiegu kolegi?
Bylo by idealnie gdyby byla dostepne cos wiecej jak skromne 100m.
Ja napisze o jeszcze jednej dostepnej opcji czyli spotkania u mnie.
Jakie sa zalety a jakie wady tego rodzaju rozwiazania?
W gre wchodzily by miesiace letnie tzn koniec czerwca, lipiec badz sierpien.
Chodzi o to, ze do maja leza u mnie sniegi a potem przychodza roztopy i jest blotny armagedon.
Koniec wrzesnia natomiast to na naszym terenie poczartek sezonu lowieckiego.
Zalety:
- duza szansa na ladna pogode.
- w tym czasie praktycznie nie ma u mnie nocy a wiec mozliwosc strzelania 24 godziny na dobe.
- mysle, ze moglbym sie dogadac z szefostwem i wziasc tygodniowy urlop z pracy na czas tej imprezy
Wady:
- w lipcu, sierpniu i czasem we wrzesniu duza ilosc komarow i meszek
- nie wiem czy zona zgodzi sie na dluzsza jak tygodniowa impreze na jej terenie.
Co do strzelnicy:
Mam swoja wlasna strzelnice, praktycznie pod domem.
Maxymalna dostepna dlugosc to 350 metrow
Na miejscu mam takze zapas okolo 200 kg olowiu o roznej twardosci plus do tego cale zaplecze do odlewania pociskow i elaboracji.
Czyli w razie czego mozna u mnie lac amunicje na miejscu.
Do Whitworth-a mam 2 kokile na pociski heksagonalne o ktorych wiele napisalem wczesniej w temacie - kazdy zainteresowany dobrze wie o jakie chodzi wiec nie ma co sie zbytnio rozpisywac.
Chrono takze mam.
Uciazliwych ograniczen prawnych co do strzelania na wlasnym terenie nie ma.
W razie czego mam w poblizu strzelnice o dlugosci 800 metrow. Znajduje sie ona godzine drogi od mojej chalupy.
Korzystanie z niej jest bezplatne
Niestety przyjazd do Szwecji z replika karabinu Whitworth-a nie moze odbyc sie bez uprzedniej zgody Policji i do tego tymczasowa zgoda moze zostac wydana tylko na podstawie zaproszenia - w naszym przypadku w gre wchodza oficjalne zawody:
https://polisen.se/lagar-och-regler/vap ... -av-vapen/
Dodatkowo koszt uzyskania pozwolenia to na chwile obecna 700 sek:
https://polisen.se/contentassets/1eeefb ... -vapen.pdf
Fakt wwiezienia i wywiezienia broni nalezy takze zglosic do Tullverket i mozna to zrobic zarowno na granicy, o ile bedzie kontrola jak i listownie badz droga elektroniczna
Zgloszenie takie jest bezplatne.
http://www.tullverket.se/sv/privat/resa ... c7adf.html
http://www.tullverket.se/download/18.4a ... omresa.doc
Problemem jest to, ze zaden z moich lokalnych klubow strzeleckich nie prowadzi strzelan CP.
Trzeba by sie wiec podpiac pod jakis inny klub.
Byc moze mogl by w tym temacie cos zaradzic nasz forumowy kolega Darek Kammarladdare, ktorego klub zdaje sie ma CP w swoim statucie.
Wtedy strzelanie u mnie mozna by zaklasyfikowac jako trening przed oficjalnymi zawodami.
Jest to technicznie do ogarniecia.
Sam przyjazd do Szwecji nie jest tani ale jesli by jechac busem w kilka osob to koszty moga byc bardzo niskie zwlaszcza jesli sie skorzysta z czestych promocji na promy.
Promocje te sa atrakcyjne cenowo zwlaszcza na trasie Gdynia- Karlskrona.
W tym wypadku droga do mnie od Karlskrony to okolo 15 godzin
W gre wchodzi takze trasa Gdansk - Nynäshamn.
W tym wypadku droga do mnie od Nynäshamn to okolo 10 godzin
Po Szwecji jezdzi sie przyjemnie, ruch jest niewielki a na polnocy prawie zaden.
Nalezy przestrzegac ograniczen predkosci bo karaja nawet za przekroczenie o 1 km/godz
Kamer jest duzo, nie kazde dzialaja - ale lepiej nie ryzykowac.
Lotne kontrole Policji sa sporadyczne.
Kary sa wysokie.
W miesiacach letnich jedzie sie do mnie praktycznie caly czas za widnego.
Alkohol jest w Szwecji bardzo drogi wiec nalezalo by go zabrac ze soba.
Ja ze swej strony moge przeznaczyc na dyskusje o zagadnieniach zwiazanych z kb. Whitworth-a 50 litrow 6 letniego, mocnego wina, ktore zrobilem z pomaranczy.
W razie czego poza dyskusjami i strzelanka dostepne sa u mnie takze inne atrakcje.
Mam 300 metrow do brzegu rzeki, ktora u mnie ma szerokosc 280m a niedaleko mnie sa rozlewiska o szerokosci ponad kilometra.
W rzece zyja Szczupaki, okonie, lipienie, pstragi, trocie i lososie.
Mam swoja prywatna lodke z silnikiem zaburtowym.
Moga z niej wygodnie lowic ryby 4 osoby.
Kolo domu mam wedzarnie - w razie jak by co:
Jak by ktos nalapal bardzo duzo ryb to moze je sobie popasteryzowac w sloje i zabrac do domu.
Pustych slojow mam ogromna ilosc - mozna brac ile kto chce.
Jesli ktos ma ochote na wedkowanie w wersji profi to za rzeka mieszka moj serdeczny kolega, ktory prowadzi firme specjalizujaca sie w organizowaniu wypraw wedkarskich.
Pewnym mankamentem moze byc jednak to, ze kolega mowi tylko w jezyku rosyjskim ale rozumie duzo z polskiego.
Ma on do dyspozycji caly sprzet plus 10 lodek z silnikami spalinowymi.
Jest takze mozliwosc lowienia wszelkiej ryby razem z nim na jego lodzi motorowej.
Ma on takze zaplecze socjalne.
Oczywiscie skorzystanie z jego oferty wiazalo by sie z jakas odplatnoscia bo to jednak znacznie przekraczalo by przyjacielska przysluge dla mnie.
Co do warunkow u mnie to mam maly domek goscinny ( bez biezacej wody ) i w razie czego dodatkowo przyczepe kempingowa.
Niestety mam tylko jedna lazienke z ubikacja.
Ewentualnie trzeba by na szybko wybudowac jakas sawojke lub korzystac z 2 sawojek znajdujacych sie kolo stanowisk wedkarskich, odleglych od mojego domu o 2 minuty drogi autem badz motocyklem:
Mam tez w razie czego klasyczna saune laponska
Jesli chcecie to poza strzelaniami z Whitworth- a moge zorganizowac strzelanie do rzutek.
Mam u siebie elektryczna wyrzutnie ale lepsza alternatywa bylo by skorzystanie z klubowej strzelnicy na ktorej jestem instruktorem i jednym z opiekunow obiektu.
Mamy tam 2 x 6 stanowisk z akustyka i 2 plywajace wyrzutnie.
Dla kolegow dal bym rade zalatwic strzelanie po kosztach amunicji i rzutek , bez oplaty strzelnicowej.
Koszt amunicji u nas to 1400 sek za 1000 nabojow i podobna suma za 1000 rzutek
Prywatnie mam 2 strzelby sportowe typu Bock ale moge jeszcze wypozyczyc z klubu jedna strzelbe samopowtarzalna.
Strzelnica ta znajduje sie 45 minut drogi od mojego domu.
Na zakonczenie moge dodac, ze od lipca zaczyna sie u nas sezon na maline moroszke, zwana zlotem Laponii - to o ile ktos chcial by sobie pozbierac i skosztowac.
Potem w kolejnosci dojrzewa lesna malina i poziomka
Dla tych, ktorym nie wystarczy poczyc odrzutu Whitwortha zaladowanego 120 grs i szukajacych naprawde mocnych wrazen polecam surstromminga...
No to tak wyglada w duzym skrocie alternatywa spotkania u mnie.
Jak widac sa plusy i minusy takiego rozwiazania.
A jak wyglada to u kolegow, ktorzy sa chetni na zorganizowanie spotkania na terenie Polski lub innych krajow ?
Chodzi mi o dostepnosc strzelnic i jakies zaplecze socjalne?
No i jak z kwestia ewentualnych pozwolen na wwiezienie broni itd